Strona 1 z 19

Co nas denerwuje w 7?

: sobota, 2 sierpnia 2008, 20:39
autor: impos animi
Takiego tematu chyba jeszcze nie ma...

Mi czasami chce się rzygać tym siódemkowym entuzjazmem. Zbyt pełno go wszędzie, przytłacza, przygniata i zabiera powietrze. Czasem człowiek się czuje osaczony i uduszony.

: sobota, 2 sierpnia 2008, 23:01
autor: Absynt
Ano zbyt pelno ich czasem. Nie lubie tej powierzchownej przebojowosci.

: sobota, 2 sierpnia 2008, 23:29
autor: Zoidie
Powierzchowna przebojowość, nadmierna towarzyskość, wtłaczanie w obce mózgi "don't worry, be happy"... Pewnie nie u każdej 7 to wszystko (lub cokolwiek z tego) występuje, aczkolwiek na ulicy pełno takich i od samego patrzenia można się zmęczyć :P

: sobota, 2 sierpnia 2008, 23:45
autor: Absynt
Pozytywny typ, tylko dlaczego jest on zawsze w 3 miejscach na raz? :P

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 00:15
autor: Wawelski
Absynt pisze:Pozytywny typ, tylko dlaczego jest on zawsze w 3 miejscach na raz? :P
Nie jest.
impos animi pisze:Takiego tematu chyba jeszcze nie ma...

Mi czasami chce się rzygać tym siódemkowym entuzjazmem. Zbyt pełno go wszędzie, przytłacza, przygniata i zabiera powietrze. Czasem człowiek się czuje osaczony i uduszony.
To spadaj z tego forum, jest miejsce dla 4 i tam sobie możesz popłakać (na 7 też). Wą!

Rzygać mi się chce jak czytam 4 jak Rilla i impos. Dlatego staram się tego nie robić i nie włazić na wasze forum. Polecam to samo i nie molestujcie nas swoimi smutami.

Turlajcie dropsy marudy.

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 00:29
autor: impos animi
Nie jeden typ ma temat o tym, czego się w nim nie lubi i jakoś nikt nie robi z tego dramatu.

A ponoć tyle macie dystansu do siebie.

Swoją drogą wiedziałam, że szybko zostanę zbesztana ze szerzenie bluźnierczych herezji, bo śmiałam powiedzieć, że w tym typie jest coś złego :lol:

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 00:33
autor: Wawelski
Nie powiedziałaś nic wartego uwagi , tylko smęcisz.

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 00:36
autor: impos animi
To Twoja subiektywna ocena.

Poza tym temat często służy do tego, żeby inni również mogli się w nim wypowiedzieć - miałam nadzieję, że inni będą mieli coś do dodania i wtedy się coś ciekawszego rozwinie.

Jak na razie to widzę tylko, że niektórym osobnikom nie można powiedzieć, że czasem potrafią osaczać, bo focha strzelają.

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 00:43
autor: Wawelski
Jesteśmy świadomi swoich wad, ale lubimy przebywać z ludźmi, którym one nie przeszkadzają. Zarzucanie entuzjastom że są entuzjastyczni to zwykłe pierdzielenie, a nie moja subiektywna ocena.

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 02:52
autor: Absynt
Heh, skonczcie, plz...

Co jeszcze jest kiepskiego w 7? Ciagle jest w biegu, w poszukiwaniu nowych wrazen i potrafi porzucac ludzi niemal bez ostrzezenia... To wieczne dziecko. Ja nie traktuje zbyt powaznie ludzi z tego typu, nie da sie z nimi powaznie porozmawiac, jest tylko "luuuuz ziomek, pijemy... :lol:". 7 to z reguly typ hipeaktywny, czasem moglby zwolnic i pokazac sie z troche powazniejszej strony.

Ostatnio gadalem wlasnie o takim koledze i zarzucono mi zazdrosc. Ja odczytuje to inaczej - ja lubie miec kilka bliskich przyjaciol, niz masy znajomych, a kiedy w towarzystwo wpada taka 7, to potrafi kazdemu zburzyc koncentracje.

Patrzcie na Katiks - 250 postow w ok. tydzien ;p.

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 13:17
autor: MartiniB
Wawelski pisze:Rzygać mi się chce jak czytam 4 jak Rilla i impos. Dlatego staram się tego nie robić i nie włazić na wasze forum. Polecam to samo i nie molestujcie nas swoimi smutami.
A ja sie wyjątkowo z tymi osobami zgodzę jeśli chodzi o odbieranie siódemek.

I co?Też dostane etykietke marudy i smutasa? :lol:

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 13:38
autor: impos animi
Wawelski pisze:Jesteśmy świadomi swoich wad, ale lubimy przebywać z ludźmi, którym one nie przeszkadzają. Zarzucanie entuzjastom że są entuzjastyczni to zwykłe pierdzielenie, a nie moja subiektywna ocena.
Heh, wiadomo, że każdy lubi przebywać wśród ludzi, którym jego wady nie przeszkadzają, ale niestety nie zawsze jest to możliwe. Niektóre Siódemki potrafią mi się wręcz narzucać i nie przyjmują do wiadomości, kiedy proszę je, aby trochę przystopowały. No ale jeżeli nie widzisz różnicy między zwykłym entuzjazmem, a osaczaniem, to rzeczywiście kiepsko z Twoim poziomem zdrowia albo czymś innym. Przecież napisałam, że chodzi o sytuacje, gdzie człowiek czuje się przygnieciony.
Z resztą, to dokładnie to samo, co zarzucanie Czwórkom, że są emocjonalne - a przecież to istota tego typu, podstawa. Chodzi jednak o nadmierną emocjonalność, która może czasem otoczenie przytłaczać, i tak samo jest z nadmiernym siódemkowym entuzjazmem.

Gwoli ścisłości, dopóki Siódemka żyje sobie z dala ode mnie, nic mi do jej radości z życia i entuzjazmu, nie przeszkadza mi to, że ktoś jest wiecznie radosny, o ile nie narzuca mi się z tym w momencie, kiedy mnie to potrafi doprowadzić do jeszcze gorszego stanu. Jako skrajny introwertyk muszę czasem pobyć sama, muszę odpocząć od ludzi, przy nadmiernym towarzystwie się wypalam, męczy mnie to, a czasem pod wpływem zbyt silnego stresu potrafi mnie to wpędzić w różne niefajne stany, a w skrajnych przypadkach w histerię. Natomiast znajome mi Siódemki często nie potrafią tego zrozumieć, nawet jak próbuję komuś wytłumaczyć swoją introwertyczną naturę, to spotykam się z totalnym olaniem sprawy, często zwyczajnie obracają wszystko w żart i zachowują się jakby miały gdzieś czyjeś uczucia - liczy się tylko zabawa. Pamiętam jedną sytuację, kiedy jechałam pełnym Siódemek samochodem, celem była jakaś impreza nad jeziorem, ale ja czułam, że bierze mnie schiza, dlatego poprosiłam, żeby odwieźli mnie do domu, bo nie chciałam psuć nastroju. W odpowiedzi usłyszałam rozkazującym tonem "zostajesz z nami" i nawet nie miałam nic do powiedzenia, z samochodu przecież nie wyskoczę. W efekcie siedziałam cały wieczór naburmuszona i atmosfera się popsuła, a wystarczyłoby, żeby taka Siódemka zrozumiała, że jak ktoś mówi, że już nie ma siły, to nie ma siły i nie dla każdego najlepszym lekarstwem na smutki jest impreza. Mnie to tylko jeszcze bardziej przytłacza, a dodatkowo nie cierpię, kiedy się mnie do czegoś zmusza.
Żeby nie było, nie twierdzę, że wszystkie Siódemki są takie, ale istnieją wśród was takie egzemplarze i to mnie bardzo denerwuje. Mam wrażenie, że czasem trudno wam pojąć, że to co wam poprawia nastrój, niektórym ludziom może wręcz zaszkodzić. A jak już się znajdzie ktoś to powie to głośno, to taka osoba najczęściej spotyka się z jakimś szyderstwem albo wyśmianiem, typu "ahaha bo ty jesteś introcośtam to sobie idź i siedź w tych swoich książkach" (autentyczne zdanie, jakie usłyszałam). Żałosne.
Ostatnio gadalem wlasnie o takim koledze i zarzucono mi zazdrosc. Ja odczytuje to inaczej - ja lubie miec kilka bliskich przyjaciol, niz masy znajomych, a kiedy w towarzystwo wpada taka 7, to potrafi kazdemu zburzyc koncentracje.
Siódemki, pewnie jak każdy typ, też potrafią mieć bliskich przyjaciół, ale faktycznie nadmiernie rozentuzjazmowana Siódemka czasami potrafi rozpieprzyć towarzystwo (zależy też od tego, z jakich osobowości to towarzystwo się składa).

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 14:16
autor: minou
Wawelski pisze: To spadaj z tego forum, jest miejsce dla 4 i tam sobie możesz popłakać (na 7 też). Wą!
Ja bym chętnie powiedziała "Wą!" takim "pierd....niętym-wiecznie-kolorowo-uśmiechniętym" egzemplarzom siódemek. Tak, Wawel, takie warianty w tym typie (i nie tylko w tym oczywiście) też się zdarzają. Dokładnie takie, jak ujęła to impos, pod którą się podpisuję. Nachalny entuzjazm i wesołkowatość "ile wlezie" bywają nie do zniesienia.

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 14:59
autor: Gremster
Wawelski pisze:
Absynt pisze:Pozytywny typ, tylko dlaczego jest on zawsze w 3 miejscach na raz? :P
Nie jest.
impos animi pisze:Takiego tematu chyba jeszcze nie ma...

Mi czasami chce się rzygać tym siódemkowym entuzjazmem. Zbyt pełno go wszędzie, przytłacza, przygniata i zabiera powietrze. Czasem człowiek się czuje osaczony i uduszony.
To spadaj z tego forum, jest miejsce dla 4 i tam sobie możesz popłakać (na 7 też). Wą!

Rzygać mi się chce jak czytam 4 jak Rilla i impos. Dlatego staram się tego nie robić i nie włazić na wasze forum. Polecam to samo i nie molestujcie nas swoimi smutami.

Turlajcie dropsy marudy.
<rotfl> hehehheeheh true true
impos animi pisze:
Wawelski pisze:Jesteśmy świadomi swoich wad, ale lubimy przebywać z ludźmi, którym one nie przeszkadzają. Zarzucanie entuzjastom że są entuzjastyczni to zwykłe pierdzielenie, a nie moja subiektywna ocena.
Heh, wiadomo, że każdy lubi przebywać wśród ludzi, którym jego wady nie przeszkadzają, ale niestety nie zawsze jest to możliwe. Niektóre Siódemki potrafią mi się wręcz narzucać i nie przyjmują do wiadomości, kiedy proszę je, aby trochę przystopowały. No ale jeżeli nie widzisz różnicy między zwykłym entuzjazmem, a osaczaniem, to rzeczywiście kiepsko z Twoim poziomem zdrowia albo czymś innym. Przecież napisałam, że chodzi o sytuacje, gdzie człowiek czuje się przygnieciony.
Z resztą, to dokładnie to samo, co zarzucanie Czwórkom, że są emocjonalne - a przecież to istota tego typu, podstawa. Chodzi jednak o nadmierną emocjonalność, która może czasem otoczenie przytłaczać, i tak samo jest z nadmiernym siódemkowym entuzjazmem.

Gwoli ścisłości, dopóki Siódemka żyje sobie z dala ode mnie, nic mi do jej radości z życia i entuzjazmu, nie przeszkadza mi to, że ktoś jest wiecznie radosny, o ile nie narzuca mi się z tym w momencie, kiedy mnie to potrafi doprowadzić do jeszcze gorszego stanu. Jako skrajny introwertyk muszę czasem pobyć sama, muszę odpocząć od ludzi, przy nadmiernym towarzystwie się wypalam, męczy mnie to, a czasem pod wpływem zbyt silnego stresu potrafi mnie to wpędzić w różne niefajne stany, a w skrajnych przypadkach w histerię. Natomiast znajome mi Siódemki często nie potrafią tego zrozumieć, nawet jak próbuję komuś wytłumaczyć swoją introwertyczną naturę, to spotykam się z totalnym olaniem sprawy, często zwyczajnie obracają wszystko w żart i zachowują się jakby miały gdzieś czyjeś uczucia - liczy się tylko zabawa. Pamiętam jedną sytuację, kiedy jechałam pełnym Siódemek samochodem, celem była jakaś impreza nad jeziorem, ale ja czułam, że bierze mnie schiza, dlatego poprosiłam, żeby odwieźli mnie do domu, bo nie chciałam psuć nastroju. W odpowiedzi usłyszałam rozkazującym tonem "zostajesz z nami" i nawet nie miałam nic do powiedzenia, z samochodu przecież nie wyskoczę. W efekcie siedziałam cały wieczór naburmuszona i atmosfera się popsuła, a wystarczyłoby, żeby taka Siódemka zrozumiała, że jak ktoś mówi, że już nie ma siły, to nie ma siły i nie dla każdego najlepszym lekarstwem na smutki jest impreza. Mnie to tylko jeszcze bardziej przytłacza, a dodatkowo nie cierpię, kiedy się mnie do czegoś zmusza.
Żeby nie było, nie twierdzę, że wszystkie Siódemki są takie, ale istnieją wśród was takie egzemplarze i to mnie bardzo denerwuje. Mam wrażenie, że czasem trudno wam pojąć, że to co wam poprawia nastrój, niektórym ludziom może wręcz zaszkodzić. A jak już się znajdzie ktoś to powie to głośno, to taka osoba najczęściej spotyka się z jakimś szyderstwem albo wyśmianiem, typu "ahaha bo ty jesteś introcośtam to sobie idź i siedź w tych swoich książkach" (autentyczne zdanie, jakie usłyszałam). Żałosne.
Ostatnio gadalem wlasnie o takim koledze i zarzucono mi zazdrosc. Ja odczytuje to inaczej - ja lubie miec kilka bliskich przyjaciol, niz masy znajomych, a kiedy w towarzystwo wpada taka 7, to potrafi kazdemu zburzyc koncentracje.
Siódemki, pewnie jak każdy typ, też potrafią mieć bliskich przyjaciół, ale faktycznie nadmiernie rozentuzjazmowana Siódemka czasami potrafi rozpieprzyć towarzystwo (zależy też od tego, z jakich osobowości to towarzystwo się składa).
ten cały post to jest tak jakby nażekanie na poziomy zdrowia 7 a nie na jakies konkretne cechy uniwersalne nas dotyczace. Oczywiste jest że w momencie kiedy jesteśmy nie zdrowi możemy denerwować ale to samo się odnosi do każdego innego typu! jesli chcecie wyciagnąć jakies kwestie to może mówcie o cechach z wysokiego poziomu zdrowia a nie niskiego.

: niedziela, 3 sierpnia 2008, 15:00
autor: Memory
Uspokójcie się, na Boga. Niepotrzebny ten spór.
Wypowiem się, bo mam pare wspólnych cech z 7.

Najczęstsze zarzuty pod adresem mojej osoby: 'dziecinne' podejście do życia, chaotyczność, roztrzepanie, nieodpowiedzialność i brak dyskrecji.
Specjalnie mnie to nie wzrusza. Większość to bzdura. Szczególnie ostatni, bo sekrety przyjaciół zawsze staram się zachować dla siebie.

Wkurzająca jest sztywność innych ludzi.

Często też płacę wysoką cenę za swoją impulsywność i lekkomyślność.