Brak celu w życiu/niechęć do obowiazków/potrzeba doświadczeń
Nadia, sorki ale mnie zawsze meczyly te psychologiczne gierki. Nie wiem co jest grane. Wiem jedno: nie sprawia mi przyjemnosci wspopraca z grupa, dawanie siebie i rezygnowanie z siebie. Nie znajduje sobie miejsa w dzieisiejszej rzeczywostosci i tyle. Mierzi mnie to ze trzeba dzis ladnie sie ubierac, prezentowac, i ze swiat ulozony jest tak ze tylko ci co maja super pomysly moga sobie pozwolic na przyjemnosci a inni musza sie pogodzic z tym jak jest. Ja tak nie potrafie i tyle.
może to nie tyle gierki, ile próba zrozumienia Ciebie, żeby znaleźć jakieś rozwiązanie..zed pisze:Nadia, sorki ale mnie zawsze meczyly te psychologiczne gierki. Nie wiem co jest grane. Wiem jedno: nie sprawia mi przyjemnosci wspopraca z grupa, dawanie siebie i rezygnowanie z siebie. Nie znajduje sobie miejsa w dzieisiejszej rzeczywostosci i tyle. Mierzi mnie to ze trzeba dzis ladnie sie ubierac, prezentowac, i ze swiat ulozony jest tak ze tylko ci co maja super pomysly moga sobie pozwolic na przyjemnosci a inni musza sie pogodzic z tym jak jest. Ja tak nie potrafie i tyle.
to o czym mówisz, taka niechęć do świata, trudność pogodzenia się z rzeczywistością, wygląda właśnie na depresję, a dopóki z nią sobie nie poradzisz, to nie wiem czy znajdziemy jakiekolwiek satysfakcjonujące Cię rozwiązanie, bo nie wiadomo, czy coś będzie w stanie Cię ucieszyć.. a co się robi z tego rodzaju depresją to ja nie bardzo wiem, bo nie jestem psychologiem..
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem
coś na kształt siódemko-dziewiątki
coś na kształt siódemko-dziewiątki
Depresja moja wynika stad, ze nie znajduje miejsca w otaczajacej mnie rzeczywistosci. Nie umiem umiejscowic sie w dzisiejszych trendach, wymaganiach spolecznych etc. Nic mi nie dolega. Jestem zdrowy. To ciagla niemoznosc spelniania siebie tak jakbym ja tego wewnetrznie chcial rodzi moje depresyjne samopoczucie.
-
- Posty: 387
- Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03
No wlasnie! A mnie bardziej nerw bierze niz brak sil. Nic na to nie poradze ze mam hedonistyczne podejscie do rzeczywistosci, ze chce ciagle czegos nowego, ze nie umiem dlugo wytrwac przy jednym postanowieniu, ze mam klopot ze wspopraca z ludzmi, ze nie odnajduje sie w swiecie, ktory polega na ciaglym ulepszaniu czegos, wytrwalej pracy dla innych etc. Po prostu chcialbym znalezc takie zajecie, w ktorymm moglbym byc soba i ktore umozliwilobymi robienie przynajmniej w jakims stopniu tego, co chce.
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ty Nadia i SuperDurson też jesteście aktywni i to od początku, ja dopiero gdzieś w połowie gadki do Was wpadłem*nadia* pisze:ej ej to już nie jest miłe, zważywszy, że Boogi najaktywniej stara Ci się pomóczed pisze:Za chxx nie rozumiem tego pierdolenia.
Proste: albo dajcie mi pomysly jak mam cos zrobic albo nie ma sensu kontynuowac tego paplania i tyle.
@Zed: rozumiem, że nie rozumiesz, bo we trójkę wywróciliśmy trochę Twój światopogląd do góry nogami - podaliśmy całkiem inny punkt widzenia niż ten który jest na dzień dzisiejszy Tobie właściwy. Coś o tym wiem, jak ciężko jest się "puścić" swojego wygodnego światka (bez względu na to, czy "wygodny światek" vel "strefa komfortu" oznacza leżenie pod kocem na kanapie całymi dniami, czy też potrzebę ciągłego przemieszczania się po świecie). Co możemy, to robimy, ale sami mamy ograniczony zasób wiedzy, np. nie wiemy praktycznie nic o Tobie (wiek, imię, miejscowość, jakie zarobki Cię satysfakcjonują) - chyba nie zakładałeś, że jest tu ktoś wszechwiedzący co poda panaceum na każdą bolączkę?
Ale przynajmniej masz już parę pomysłów więcej i wiesz, że istnieją światopoglądy odmienne od Twojego (ani lepsze, ani gorsze - po prostu różne), więc jeżeli naprawdę chcesz coś zrobić, to zrobisz.
Nie trzeba się ładnie ubierać ani prezentować. Ja jestem brzydal i jakoś z tym żyję. Pomysłów super nie mam - i może dlatego potrafią mnie czasami ucieszyć proste rzeczy. A może nie oglądałem aż tyle telewizji, żeby nie wiedzieć, iż zrobienie latawca to też jest super pomysł.Mierzi mnie to ze trzeba dzis ladnie sie ubierac, prezentowac, i ze swiat ulozony jest tak ze tylko ci co maja super pomysly moga sobie pozwolic na przyjemnosci a inni musza sie pogodzic z tym jak jest.
A ja mam depresję i nie znajduję przez nią miejsca w otaczającej mnie rzeczywistości - bo widzę ją jako szarą; bez względu na intelektualne podejście - rozumiem rozumowo, że świat jest piękny i radosny, a przynajmniej być powinien - to tego nie czuję. A to jest problem. Ciągle nad nim pracujęDepresja moja wynika stad, ze nie znajduje miejsca w otaczajacej mnie rzeczywistosci.
Powodzenia oraz więcej cierpliwości do innych i siebie - nie złość się tak
Ostatnio zmieniony wtorek, 6 stycznia 2009, 13:27 przez boogi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Po co wam moj wiek (ktory wiecie), miejsce zamieszkania...stary, zarobki, gdybym mogl robic to, co chce to mam gdzies czy zarabiam 1000 zeta czy 10 000 bo ja jestem typem czlowieka ktory w ogole sprawami materialnymi sie nie przejmuje. Jak mam pieniadze to je natychmiast wydaje na rozne zwariowane rzeczy (nie materialne).boogi pisze:Ty Nadia i SuperDurson też jesteście aktywni i to od początku, ja dopiero gdzieś w połowie gadki do Was wpadłem*nadia* pisze:ej ej to już nie jest miłe, zważywszy, że Boogi najaktywniej stara Ci się pomóczed pisze:Za chxx nie rozumiem tego pierdolenia.
Proste: albo dajcie mi pomysly jak mam cos zrobic albo nie ma sensu kontynuowac tego paplania i tyle.
@Zed: rozumiem, że nie rozumiesz, bo we trójkę wywróciliśmy trochę Twój światopogląd do góry nogami - podaliśmy całkiem inny punkt widzenia niż ten który jest na dzień dzisiejszy Tobie właściwy. Coś o tym wiem, jak ciężko jest się "puścić" swojego wygodnego światka (bez względu na to, czy "wygodny światek" vel "strefa komfortu" oznacza leżenie pod kocem na kanapie całymi dniami, czy też potrzebę ciągłego przemieszczania się po świecie). Co możemy, to robimy, ale sami mamy ograniczony zasób wiedzy, np. nie wiemy praktycznie nic o Tobie (wiek, imię, miejscowość, jakie zarobki Cię satysfakcjonują) - chyba nie zakładałeś, że jest tu ktoś wszechwiedzący co poda panaceum na każdą bolączkę?
Ale przynajmniej masz już parę pomysłów więcej i wiesz, że istnieją światopoglądy odmienne od Twojego (ani lepsze, ani gorsze - po prostu różne), więc jeżeli naprawdę chcesz coś zrobić, to zrobisz.
Powodzenia. I nie złość się tak
Frustruje mnie to ze wciaz nie moge znalezc sobie miejscaw swiecie a z moich obserwcji wynika ze dla lekkoduchow czasy beda coraz ciezsze a nie latwiejsze bo zyjemy w scieklym kapitalizmie gdzie wszystko jest na sprzedaz i gdzie kazfy bedzie sie bil o zlotowke zeby byc lepszy od innego. Nie pojmuje tego. Ja chce sie po prostu bawic przez cale zycie, cieszyc sie tym zyciem ale trudno to robic siedzac wciaz w jednymm mijescu. I kolo sie zamyka: na wszystko trzeba miec pieniadze, zeby je miec trzeba pracowac, a zeby pracowac trzeba miec pomysl na prace. Bledne kolo...
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
A zobacz tutaj: http://kochanczyk.pl/zed pisze:stary, zarobki, gdybym mogl robic to, co chce to mam gdzies czy zarabiam 1000 zeta czy 10 000 bo ja jestem typem czlowieka ktory w ogole sprawami materialnymi sie nie przejmuje. Jak mam pieniadze to je natychmiast wydaje na rozne zwariowane rzeczy (nie materialne).
Frustruje mnie to ze wciaz nie moge znalezc sobie miejscaw swiecie a z moich obserwcji wynika ze dla lekkoduchow czasy beda coraz ciezsze a nie latwiejsze bo zyjemy w scieklym kapitalizmie gdzie wszystko jest na sprzedaz i gdzie kazfy bedzie sie bil o zlotowke zeby byc lepszy od innego. Nie pojmuje tego. Ja chce sie po prostu bawic przez cale zycie, cieszyc sie tym zyciem ale trudno to robic siedzac wciaz w jednymm mijescu. I kolo sie zamyka: na wszystko trzeba miec pieniadze, zeby je miec trzeba pracowac, a zeby pracowac trzeba miec pomysl na prace. Bledne kolo...
Podróżnik z 3miasta, wspaniały człowiek (miałem wielką przyjemność spotkać go osobiście; planuję za jakiś czas poznać go i przepytać trochę o jego przeżycia ). Może on będzie dla Ciebie natchnieniem? Zrób jakąś wyprawę. Zbierz niewielką grupę osób - nie musisz być ciągle ani samotny, ani otoczony tłumami. Robisz wypad w dowolny kawałek świata. Zwiedzasz krainy, w których byli na razie jedynie nieliczni.
Poczytaj opisy ("o mnie" itp) na tej stronce. Mnie to interesuje, ale wybrałbym się na taką wyprawę w charakterze "balastu" kiedyś, na pewno nie "przewodnika" czy organizatora.
A jak Ty reflektujesz na tego typu pomysł?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Zależy właśnie, na ile jesteś w stanie być całkowicie samodzielny, a na ile jednak chcesz mieć kogoś nad sobą.zed pisze:No rzeczywiscie fajna rzecz, wlasnie czytam. A mnie ciagle chodzi po glowie zaczac gdzies w jakiejs firmie co wysyla ludzi gdzies...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix