Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#211 Post autor: Gremster » czwartek, 1 stycznia 2009, 23:18

moje skrzydło 8 powoduje że w tym zakresie nie mam nic z 7.... a może nauczyłem sie postępować innaczej...
staram się nie spóźniać i wkurzam się jak inni to robią nagminnie....
staram się dotrzymywać obietnice a jak wiem że ich nie spełnie to ich nie składać...
uważam że zawarta umowa to jest świętość i nawet jeśli jest to dla nas niewygodne powinno się ją dotrzymać bądź zrekompensować jej nie wykonanie....

to jest takie nie siódemkowe .... :P


7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
Pandora
Posty: 54
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 20:04
Lokalizacja: Zewsząd

#212 Post autor: Pandora » niedziela, 4 stycznia 2009, 15:37

Ha, ludzie ciągle mi mówią, że jestem nieodpowiedzialna, niekonsekwentna itp. Faktycznie. Pamiętam, że kiedyś spóźnienie się było dla mnie niedopuszczalne, no jaaaak to, spóźnić się, nie możnaa! I kiedy np. dostawałam smsa, koniecznie od razu na niego odpisywałam. Dzisiaj strasznie to wszystko olewam, ciągle się spóźniam, odpisuję ludziom po paru godzinach, albo w ogóle, zapominam o tym, co miałam zrobić, albo nie robię tego, bo wydaje mi się, że ktoś zapomni :wink: Aj, nie lubię tego w sobie. Ale po prostu nie chce mi się wypełniać drobnych obowiązków, zobowiązań.
Wyrzuciłam ze swojego słownika słowo 'problem' i zastąpiłam je słowem 'wyzwanie'.

7w8, ENFP

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#213 Post autor: Gremster » niedziela, 4 stycznia 2009, 15:45

Pandora pisze:Ha, ludzie ciągle mi mówią, że jestem nieodpowiedzialna, niekonsekwentna itp. Faktycznie. Pamiętam, że kiedyś spóźnienie się było dla mnie niedopuszczalne, no jaaaak to, spóźnić się, nie możnaa! I kiedy np. dostawałam smsa, koniecznie od razu na niego odpisywałam. Dzisiaj strasznie to wszystko olewam, ciągle się spóźniam, odpisuję ludziom po paru godzinach, albo w ogóle, zapominam o tym, co miałam zrobić, albo nie robię tego, bo wydaje mi się, że ktoś zapomni :wink: Aj, nie lubię tego w sobie. Ale po prostu nie chce mi się wypełniać drobnych obowiązków, zobowiązań.
najwidoczniej obniżył ci się poziom zdrowia
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

#214 Post autor: Amber » niedziela, 4 stycznia 2009, 16:31

Ja też nie cierpię się spóźniać, jestem czasem wręcz nadpunktualna (choć ostatnio z tym walczę, bo przychodzenie za wcześnie to jednak strata czasu). Za to wszystko odkładam na ostatnią chwilę. Nie spakuję się wcześniej niż przed samym wyjściem/wyjazdem, nie zacznę się uczyć wcześniej na egzamin (dobrze, że uświadomiłam sobie, że w niektórych przypadkach dwa tygodnie przed egzaminem to już jest ostatnia chwila), no nic, nic, nawet jeśli mam wcześniej sporo wolnego czasu. Ale zawsze się wyrabiam, więc chyba nie ma sensu próbować za bardzo tego zmieniać.
No i odpisywanie na smsy, maile - też częśto w najprostszych przypadkach odczuwam niemoc i brak weny, zwłaszcza jeśli to jakieś zaczepne wiadomości, a nie coś ważnego i pilnego.
A z tym zapominaniem co miałam zrobić - oj, tu się przyznaję :/ Czasem uświadamiam sobie, że się zgodziłam coś zrobić (kup masło, powieś pranie, tego typu rzeczy), chociaż w ogóle nie słuchałam o co chodzi. Ale jeśli to jakieś poważniejsze sprawy, to jednak można na mnie polegać.
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

#215 Post autor: Pędzący Bakłażan » środa, 15 kwietnia 2009, 19:49

Ja spóźniam się notorycznie. Moi znajomi już się śmieją z tego, ale trudno niektórych było przyzwyczaić.
Ostatnio miałem być w pewnym miejscu o 13:00
Dokładnie o 13:00 dzwoni do mnie znajomy i pyta: "A Ty gdzie?"
A ja na to: "No wszystko zgodnie z planem. Jest 13:00 więc jestem w autobusie". :mrgreen:

Ale za to ostatnio coraz rzadziej odkładam coś na ostatnią chwilę.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#216 Post autor: atis » czwartek, 23 kwietnia 2009, 21:26

moj pierwszy post na forum i od razu z problemem ścisle wiążącym się z tym tematem... jestem 100% 7w6 i swojego czasu byłam w związku z równie 100% 8w9. Związek ten był mi zaskakująco bliski jak na tą całą 'płytkość emocjonalną' charakterystyczną dla 7 i gdy wszystko się posypało cierpiałam i rozpaczałam bardziej niż najbarziej chora 4 .^.
//edit - zbyt prywatne wynurzenia//

Awatar użytkownika
honeybunny09
Posty: 9
Rejestracja: czwartek, 17 grudnia 2009, 23:08

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#217 Post autor: honeybunny09 » piątek, 18 grudnia 2009, 00:49

Ja osobiscie jestem dusza towarzystwa, uielbiam wiesc prym wsrod ludzi i swietnie sie bawic!!!no jestem chyba chora 7 bo hedonizm mi z oczu patrzy:))) no i jak ktos tu wczesniej zauwazyl niektore 7 lubia sie rzucac w oczy, wiec zawsze jest wszystko na mnie!!!:P(narcyzm tez posiadam, ale postep bo zdaje sobie z tego sprawy) ahhh i piszac wszedzie uzywam emotikonkow:PPPP
czytajac wasze posty zauwazylam jedna zaleznosc, mamy slabosc do silnych 8!!! ja jestem 7w6 i tez mam sabosc do 8, ale prawda jest taka ze kazda kobieta lubi silnych mezczyzn, a zwiazki z 8 sa bardzo wyniszczajace, oni chca kontrolowac, a my chcemy udowodnic ze sie nie da i w kolko
Ogolem siedem, cechy 7, 7w6 i 7w8 xD

Awatar użytkownika
Aleksandrowa
Moderator
Moderator
Posty: 1452
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
Enneatyp: Zdobywca

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#218 Post autor: Aleksandrowa » niedziela, 20 grudnia 2009, 11:54

Hmm...jestes po prostu ekstrawertykiem, tez lubie byc dusza towarzystwa i wiesc prym wsrod ludzi, wszedzie mnie pelno na imprezie i z kazdym pogadam czy sie posmieje.
Did you see SEE se?

Trójkowdwójkę

Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.

John Perry Barlow

Awatar użytkownika
robacz-kun
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 12 maja 2009, 21:42
Lokalizacja: Droga Mleczna
Kontakt:

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#219 Post autor: robacz-kun » czwartek, 13 maja 2010, 22:19

Witajcie Siódemki.

Mam nadzieję, że trafiłam pod właściwy adres.

Zaprzyjaźniłam się z pewnym Siedem (nie jestem pewna co do skrzydła, wykazuje cechy obydwu, choć w przeważającej częsci skrzydła 6) i tonę w wątpliwościach.
Zacznę od tego, że jestem 4w5. Jeszcze niespełna rok temu byłam bardzo niezdrową Cztery. Po regularnych wizytach u terapeuty i dzięki intensywnej pracy nad sobą oscyluję sobie na poziomach 2,3, 4. Zaznaczę także, że często (na przykład w tej chwili), zagarniam cechy przeciętnych dwójek i jedynek.
Dopiero od niedawna zaczęłam wyłaniać się ze swojego urojonego, wewnętrznego świata i otwierać się powolutku na innych ludzi. Relacje międzyludzkie są dla mnie nadal odłamem czarnej magii, uczę się krok po kroku.
Owy Siedem spełnił istotną rolę w moim procesie zdrowienia. Pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy - ale był gorącym, niezastąpionym bodźcem, który kazał mi się piąć w górę. Stał się żywą bliską mi i drogą osobą - pierwszą od sześciu lat.
Bardzo zależy mi na tej relacji, ale kilka rzeczy nie daje mi spokoju i, nie widząc co począć z tymi natarczywymi myślami - proszę Was o radę.

Nie jest on przykładem zdrowej Siódemki, nie rozmawialiśmy o tym, ale zdaje mi się, że jest bardziej nawet niezdrowy niż przeciętny. Cierpi na depresję (zażywa antydepresanty i nieszczególnie widać po nim ten stan z zewnątrz) oraz bierze leki uspakajające. Posiadacie swój mechanizm obronny - spychacie swoje troski i ból w najgłębsze czeluści świadomości, ale co, gdy sytuacja przedstawia się tak? Martwi mnie jego niska samoświadomość. Nie wiem też, do jakiego stopnia powinnam ingerować w to; czy mówić mu o swoich wysnutych wnioskach dotyczących jego osoby (to nie to, że traktuję go jak obiekt swoich psychologicznych, amatorskich interpretacji; po prostu jako 4w5 dużo czasu zajmują mi przmyślenia i czytanie swoich i innych uczuć).
Ostatnio też zaczęłam wahać się co do samej istoty naszej relacji. Czuję się, cóż, olewana. Odwoływanie spotkań, milczenie na sms'y i wiadomości gg - to bardzo w jego stylu. Czuję się cokolwiek zdezorientowana, ponieważ gdy już jesteśmy razem na danym spotkaniu - jest super. Zawsze jest naturalnie, spontanicznie i ciepło. Jeśli to zwykłe zapominalstwo i brak organizacji - ulżyłoby mi, ale to nie zmienia faktu, że czasem potzebuję go, a odpowiedzi brak. Tydzień temu pisałam z nim na ten temat i zapewniał, że mam się nie martwić i że niebawem się zobaczymy, ale jak do tej pory - cicho (dodam, że mieszkamy jakieś 1,5 h drogi od siebie; dojeżdżamy pociągami, więc spotkania muszą z góry planowane, by w ogóle doszły do skutku), a u mnie wtedy automatycznie włącza się myślenie, że pewnie ma mnie dość i jestem dla niego tylko udręką z całą swoją czwórkowatością. Ale mimo że nie raz zostawałam wystawiona do wiatru - bardzo mi na nim zależy, na tej relacji.

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#220 Post autor: Pędzący Bakłażan » czwartek, 13 maja 2010, 22:23

Warto biegać za kimś kto nie chce żeby za nim biegano?
Zastanów się do czego on Ci jest tak naprawdę potrzebny. I czy na pewno?

Awatar użytkownika
robacz-kun
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 12 maja 2009, 21:42
Lokalizacja: Droga Mleczna
Kontakt:

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#221 Post autor: robacz-kun » czwartek, 13 maja 2010, 22:56

Cóż, skupiłam się w ostatnim poście na swoich obawach i tych negatywnych stronach.
Faktycznie - często jestem przez niego zawodzona i spotykam się z rozczarowaniem, ale nie jestem pewna, czy są to świadome działania. Przypuszczam, że nie są. Co nie zmienia faktu, że przykro mi, gdy tak często jestem pozsotawiana sama sobie.
Do czego jest mi potrzebny? To brzmi dość mocno. Jak już wspomniałam, jest pierwszą osobą, z którą stworzyłam ciepłą relację, ktorej zaufałam i która samą swoją obecnością i tym, że zaakceptowała mnie i zechciała mnie poznać - pomogła mi wyzdrowieć.
Jestem laikiem jeśli chodzi o enneagram, ale ponoć takie niezdyscyplinowanie jest objawem niskiego zdrowia Siedem, więc: z jednej strony przykro mi, gdy jestem tak traktowana, ale z drugiej strony po prostu martwię się i chcę jakoś pomóc. On, poza depresją i nerwicą, ma porabaną sytuację w domu i niezupełnie radzi sobie z samym sobą.
Po prostu zależy mi na nim.
Sama nie jestem pewna swojej pozycji ani tej sytuacji. Aby przybliżyć: tydzień temu był sobie na gg. Powiedziałam mu o swoich obawach, o tym, że czuję się źle. On odparł, że sobie to wmawiam i z jego punktu widzenia nic się w naszej przyjaźni nie zmieniło. No i od tamtej pory milczy, choć rzucił na odchodnym, że niedługo się spotkamy.
Ych.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#222 Post autor: atis » czwartek, 13 maja 2010, 23:19

przejrzyj wątek siedem - na forum jestem od roku i w tym czasie przed TObą było tu co najmniej kilka czwórek zakochanych w siódemkach.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
robacz-kun
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 12 maja 2009, 21:42
Lokalizacja: Droga Mleczna
Kontakt:

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#223 Post autor: robacz-kun » niedziela, 16 maja 2010, 21:52

Dziękuję za zainteresowanie i odpowiedzi.

Czytanie czwórkowo-siódemkowych dylematów było bardzo zabawne :) Jakbym, poniekąd, przejrzała się w krzywym zwierciadle.

atis -> Jednak, widzisz, nie jestem w nim zakochana. Ten Siedem jest orientacji homoseksualnej. Jednak uczucie, jakie do niego żywię, jest bardzo, fakt, intensywne. Chyba po prostu tak mam z osobami, które są mi bliskie. Dla których chcę jak najlepiej. Motam się w swoich uczuciach - mam bardzo mało doświadczeń związanych z relacjami międzyludzkimi, dopiero uczę się przebywać z kimś, czuć się przy kimś swobodnie.
Jak wcześniej wspomniałam - jestem amatorką jeśli chodzi o enneagram. Jednak opis siódemki zdaje mi się bardzo do niego pasować. Jest wciąż pełen optymizmu pomimo przerąbanej sytuacji, cieszy się z połyskującego śniegu, sadzenia kwiatków; rzuca się z jednej atrakcji w drugą, kiedy robi coś nowego - jest pełen energii, jest spontaniczny, robi 'niepoprawne rzeczy' - jak dziecko. Tak jakby uciekał w ten sposób od swoich problemów. Jako, że jest raczej niezdrową siódemką, jest dość bezosobowy. Zachowuje się bardzo powierzchownie - głośno i raczej skandalicznie, otwiera się dopiero, gdy czuje się totalnie swobodnie i bezpiecznie przy danej osobie. Ma olbrzymią wyobraźnię; wiem, że w przeszłości utknął w swoim wyimaginowanym świecie.

AliS
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 20 marca 2010, 16:26
Enneatyp: Entuzjasta

Siódemka i inni ludzie...

#224 Post autor: AliS » niedziela, 30 maja 2010, 20:37

Witam wszystkich Forumowiczów :)

Jeżeli chodzi o obraz mojej siódemkowości i jej relacje z innymi ludźmi to wygląda to mniej więcej tak:

Otacza mnie zawsze dużo osób i ja sama do nich lgnę, bo nie wyobrażam sobie samotniczej egzystencji ;] na Bezludnej Wyspie pewnie zbudowałabym wiele rzeczy, biegała w kółko, wrzeszczała, ale po pewnym czasie zgłupiałabym doszczętnie. ;]

Niestety co do bliższych znajomości (przyjaźni) raczej nie dochodzi. Nie mogę powiedzieć o nikim, że jest moim przyjacielem. To słowo jest tak potężne, że chyba niedoświadczalne ( przynajmniej przeze mnie ). Ja mam raczej "moich dobrych znajomych", "moją wspaniałą ekipę" :P, z którymi uwielbiam spędzać czas, rozmawiać, bawić się, śmiać, robić różne szaleństwa. Jednak myślę, że nikt z nich nie zna mojego wnętrza na tyle doskonale żebym mogła nazwać go przyjacielem.
Chociaż wierzę w przyjaźń. ;) Wiem też, że jestem trochę skomplikowana i bardzo mała garstka osób potrafi zrozumieć co we mnie siedzi głęboko. Dlatego dobrze się bawię, podróżuję, doświadczam nowych rzeczy, wysłuchuję i nakręcam do działania większość i z większością, a rozmawiam o sobie z dosłownie garstką osób i każda z nich wie o raczej różnych od siebie problemach.

Tak to już ze mną jest. ;]

Związki: tak były. :) Jednak po pewnym czasie... coś zaczyna pękać. Wizje na temat świata zaczynają się nie zgadzać. Zaczyna się kontrola, blokowanie, zakazy, zazdrość, a to z kolei przytłacza, podcina skrzydła. Brakuje tej frywolności, wolności!, uśmiechu, szaleńczej, dzikiej i pełnej wrażeń miłości. Przy nas nie można starać się tylko na początku. To musi trwać. Musi być cały czas zabawa, uwaga, emocje, wytrwałość, zrozumienie naszych pragnień, marzeń i dalekobieżnych planów :D

Nierealne? Dla większości pewnie tak. Jednak ja w taki związek też wierzę. :)
..::7w8::.. :D

Awatar użytkownika
insanive
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 listopada 2010, 21:59
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Polkowice
Kontakt:

Re: Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)

#225 Post autor: insanive » niedziela, 15 maja 2011, 02:58

To może i ja dorzucę tutaj swoje trzy grosze.

Siódemką (ze skrzydłem w 6) jest moja przyjaciółka. Znamy się od roku i właściwie od początku mnie do siebie przekonała. Jak patrzę na to z perspektywy czasu znalazła się we właściwym miejscu i czasie (okres, kiedy dwoje bliskich mi ludzi wyjeżdżało na studia) i teraz ciężko mi jest sobie wyobrazić jak moje życie mogłoby wyglądać gdyby w nim nie zagościła. Energiczna, przeważnie wesoła, nie jestem w stanie nudzić się w jej towarzystwie. Dorwanie ciekawego zajęcia to kwestia czasu, przeważnie chwil. Jest chyba jedną z nielicznych osób, z którymi spędzić mogę niezliczone godziny i nie przejeść się towarzystwem. Jeśli sytuacja od niej tego wymaga umie podejść do tematu z powagą, choć fakt, zdarza jej się od tego uciekać - wtedy jestem obok by zwyczajnie ją wesprzeć i zmotywować do podjęcia działań. Zdarza jej się zachowywać dziecinnie, przyznaję, ale jak dla mnie ma to swój urok.

Tutaj ku obronie i przeciwko setkom komentarzy dotyczącym niemożliwości jakichkolwiek głębszych relacji siódemki. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek - będąc w potrzebie czy też nie - zawiódł się na niej. Rzecz jasna zdarza mi się patrzeć sceptycznie na znajomość, niemniej jednak to bardziej wina moja i powszechnie szerzących się stereotypów, a myśli o jakichkolwiek rozczarowaniach nie powinienem dopuszczać do głosu, bo dotychczas nie dała mi ku temu żadnych powodów, a niejednokrotnie udowodniła, że można na nią liczyć.

Żeby nie było tak kolorowo - spóźnia się niczym PKP. Ale właściwie od zawsze otaczałem się towarzystwem posiadającym własną definicję piętnastu minut i chyba zwyczajnie przywykłem.
"Nie ma na świecie rzeczy, której nie można załatwić rozmową albo porządną Berettą 92." -Me, Myself & I

Po wielu fanaberiach 6w5 w każdym calu. [sp/so] [ISFP]

ODPOWIEDZ