Rozwój Siódemki

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
_Lucigiolo_
Posty: 13
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 17:41

Rozwój Siódemki

#1 Post autor: _Lucigiolo_ » środa, 25 października 2006, 00:55

Wskazówki rozwojowe:
Rozwój siódemek, Riso i Hudson
Obraz Boga



przyklejam wątek / choku


__________________________________________



Tłumaczenie ze strony Instytutu Enneagramu, może nie najwyższych lotów ale myślę że sens da się uchwycić.

1.
Rozpoznawaj swoje impulsy(nagłe itp.), zrób to poprzez zwyczaj obserwowania swoich impulsów zamiast dawać się im ponieść. To znaczy pozwolić sobie żeby większość twoich impulsów przepuścić i dobrać dzięki lepszej ocenie te, które są warte działania
Im więcej możesz odeprzeć twoich impulsów , tym więcej będziesz zdolny do widzenia ostro co naprawdę jest dobre dla ciebie.

2.
Ucz się słuchać innych ludzi. Są oni często interesujący, i możesz nauczyć się rzeczy które otworzą nowe drzwi przed tobą . Również ucz się doceniać ciszę i samotność: nie potrzebujesz rozpraszać siebie (i chronić siebie przed lękiem) stałym dźwiękiem z TV lub stereo. Ucz się żyć z mniejszą ilością zewnętrznych sytuacji, ucz się ufać samemu sobie. Będziesz szczęśliwszy niż oczekujesz ponieważ będziesz zadowolony cokolwiek będziesz robił , nawet jeżeli to jest mniej niż ty robiłeś.

3.
Ty nie możesz mieć wszystkiego w jednym momencie. Te pokusy nowe nabycia będą w większości dostępne jutro ( to jest z pewnością prawdziwe dla jedzenia , alkoholu i innych prostych przyjemności jak lody np.).Większość dobrych okazji wróci ponownie a Ty będziesz w lepszej pozycji ażeby dostrzec które okazje są dla Ciebie naprawdę najlepsze.

4.
Zawsze wybieraj jakość nad ilość, zwłaszcza w twoich doświadczeniach. Umiejętność posiadania dobrych jakościowo doświadczeń może być nauczona tylko jeżeli będziesz dawał swoją całą uwagę na doświadczeniu które masz teraz w tej chwili. jeśli będziesz ciągle przewidywał przyszłe doświadczenia utracisz obecne i narazisz się na możliwość ze nigdy nie będziesz usatysfakcjonowany.

5.
Upewnij się ze to czego chcesz będzie naprawdę dla ciebie dobre na dłuższa metę. jak mówi przysłowie, uważaj o co się modlisz bo twoje modlitwy mogą być wysłuchane. pomyśl o długofalowych konsekwencjach tego, czego pragniesz bo może się to okazać kolejnym rozczarowaniem a nawet źródłem nieszczęścia




Łączę wątki o tej samej tematyce: Rozwój Siódemki i rozwój osobowosci siedem, pozostawiam nazwę Rozwój Siódemki.
Więcej materiałów znajduje się na drugiej stronie tematu
~atis


7
Bo ze słabości siła

Awatar użytkownika
vodka :)
Posty: 546
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 10:06
Lokalizacja: z PolmosTu :D

#2 Post autor: vodka :) » środa, 25 października 2006, 16:55

1.
Rozpoznawaj swoje impulsy(nagłe itp.), zrób to poprzez zwyczaj obserwowania swoich impulsów zamiast dawać się im ponieść.
z tym będzie spory problem :P
3.
Większość dobrych okazji wróci ponownie a Ty będziesz w lepszej pozycji ażeby dostrzec które okazje są dla Ciebie naprawdę najlepsze.
zawsze sobie to powtarzam, ale... wiadomo - chciałoby się mieć wszystko od razu :)
5.
Upewnij się ze to czego chcesz będzie naprawdę dla ciebie dobre na dłuższa metę. jak mówi przysłowie, uważaj o co się modlisz bo twoje modlitwy mogą być wysłuchane.
co do przysłowia, to jest jak najbardziej prawdziwe! zazwyczaj wszystko się spełnia, ale nie zawsze w odpowiednim momencie...


bardzo ciekawe i cenne wskazówki :)

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

Re: rozwój osobowosci siedem

#3 Post autor: hols » poniedziałek, 11 grudnia 2006, 19:44

Dzięki wielkie za tłumaczenie
_Lucigiolo_ pisze:1.
Z tym mam problemy, głównie dlatego, że co bym nie robił to nie potrafię się nudzić. Marnuję tony czasu. Porządna mobilizacja do działania pojawia się dość rzadko. Dyscyplina w koszu.
_Lucigiolo_ pisze:2.
Zdarza mi się nie pamiętać istotnych rzeczy z wypowiedzi innych, ale raczej nie mam kłopotu z słuchaniem, zwłaszcza jeżeli ktoś przykuwa moją uwagę tematem. Z izolowaniem się nie ma problemów. Sporo czasu spędzam w samotności.
_Lucigiolo_ pisze:3.
Jestem totalnie odporny na wydawanie pieniędzy na rzeczy, których nie potrzebuję. Chodzę w butach do momentu ich autozniszczenia albo usunięcia przez kogoś z zewnątrz ;) Łażę od lat w tych samych ubraniach i dobrze mi z tym.
_Lucigiolo_ pisze:4.
Dlatego unikam innych ziomo-siódemek i ósemek :p Żadko wybiegam w przyszłość, raczej koncentruję się na tym co mam obecnie.
_Lucigiolo_ pisze:5.
Jeszcze 4 lata zanim dowiem się czy wybór moich studiów to decyzja, z której będę zadowolony. Puki co męczę się z moimi studiami cholernie. Oby to było warte całego zachodu. Prognozy w gazetach wskazują, że będzie praca po tych studiach, ale czy będę dobrze się w niej czuł... Nie wiem.

Awatar użytkownika
Mroffka
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 21 grudnia 2006, 19:49
Lokalizacja: ze znowu!

#4 Post autor: Mroffka » czwartek, 21 grudnia 2006, 21:01

ojojoj :lol: juz chce to zobaczyc jak podolam takim zadaniom:D ale przynajmniej z ta impulsywnoscia bede sie starala... ale jak mam to zrobic?! uhhhh... nie no chyba nie bylabym soba gdybym najpierw myslala a potem robila :mrgreen:
pierwsza mowa szatana do rodu ludzkiego
zaczęła sie niewinnie od słowa "dlaczego"....

Awatar użytkownika
sakura
Posty: 37
Rejestracja: wtorek, 2 stycznia 2007, 22:53
Lokalizacja: Gniezno

#5 Post autor: sakura » czwartek, 4 stycznia 2007, 21:54

ja mam problem najwiekszy z tym ze duzo planuje itp i wiele chce zrobic a przychodzi co do czego to nie robie nic... mam slomiany zapal... i brak mi samozaparcia macie na to dobra rade??? pozdrawiam :*

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

#6 Post autor: hols » czwartek, 4 stycznia 2007, 21:58

sakura pisze: brak mi samozaparcia macie na to dobra rade???
Tak. Więcej stresu !!! :) Na mnie to działa, jak się czuje bat na karku, to nagle okazuje się, że mogę być odpowiedzialny, zdyscyplionwany.

Awatar użytkownika
sakura
Posty: 37
Rejestracja: wtorek, 2 stycznia 2007, 22:53
Lokalizacja: Gniezno

#7 Post autor: sakura » czwartek, 4 stycznia 2007, 22:23

hols pisze:
sakura pisze: brak mi samozaparcia macie na to dobra rade???
Tak. Więcej stresu !!! :) Na mnie to działa, jak się czuje bat na karku, to nagle okazuje się, że mogę być odpowiedzialny, zdyscyplionwany.

to mi nic nie pomaga... stresu mam bardzo duzo... tak mi sie wydaje ale i tak nic...
jak ktos chce pogadac zapraszam na gg 6157865

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

#8 Post autor: hols » piątek, 5 stycznia 2007, 14:59

Proponuję wpędzić się w sytuację typu:"zaraz wylecę z tej szkoły/pracy". Wylecisz... jak nic nie zrobisz. Mi pomogła taka sytuacja na studiach.

I ogólnie jeszcze pomaga jakaś silna inspiracja czymś, o takie zjawisko też ciężko. Szukaj czegoś co by Cię fascynowało i tym samym skłaniało do działania.

Do czego jest Ci ta motywacja potrzebna ? Jakieś konkretne cele ?

Awatar użytkownika
sakura
Posty: 37
Rejestracja: wtorek, 2 stycznia 2007, 22:53
Lokalizacja: Gniezno

#9 Post autor: sakura » piątek, 5 stycznia 2007, 17:49

motywacje sa potrzebne mi bardzo bo jesli ich nie mam to wogole nie robie nic... wiem len ze mnie straszny:P no nic to moze nie... chcialabym poprawic moje wyniki w nauce... tak wim dziecinada... no ale... znalazlam dzisiaj motywacje chce byc lepsza od mojej sasiadki z lawki:P to juz jakis kopniak ku nauce .... pozdrawiam....
jak ktos chce pogadac zapraszam na gg 6157865

Awatar użytkownika
vodka :)
Posty: 546
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 10:06
Lokalizacja: z PolmosTu :D

#10 Post autor: vodka :) » sobota, 6 stycznia 2007, 00:13

hols pisze:Proponuję wpędzić się w sytuację typu:"zaraz wylecę z tej szkoły/pracy". Wylecisz... jak nic nie zrobisz. Mi pomogła taka sytuacja na studiach.
hehehe, ja też zawsze w ten sposób działam i teraz jestem właśnie na krawędzi, bo sesja się zbliża, a ja mam większość nieobecności i wszystkie koła zawalone, w tle gdzieś widzę majaki w postaci egzaminów, ale nóż mi jeszcze gardła nie podcina :P dopiero, jak trochę krwi poleci, to się wezmę do roboty :P

Ale chciałam zaznaczyć, że takie postępowanie ma jeden skutek uboczny: po pewnym czasie można się przyzwyczaić do takiej sytuacji stresowej i za którymś razem nie będzie już motywować do niczego (no chyba, że do jeszcze większego "olewactwa" ;))

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

#11 Post autor: hols » sobota, 6 stycznia 2007, 03:00

No w takim razie ja jestem jeszcze na fali nagromadzonego stresu po 2 semestrze ;) Ogólnie, czuję się zmobilizowany. Tak... studia to taki okres, że trzeba się samemu kontrolować, można niechodzić na wykłądy itd. Ogólnie jakbym miał wybierać to wolałbym studia typu liceum. Masz chodzić i tyle, obowiązkowe prace domowe koniecznie :twisted:

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#12 Post autor: Green Eyes » sobota, 6 stycznia 2007, 09:55

niestety ale ja tylko tak sie potrafie zmobilizowac, tzn jak juz zbliza sie termin a ja nadal nic nie mam to dopiero wtedy cos zaczynam. systematycznosci i zapobiegliwosci nie ma w moim slowniku

Awatar użytkownika
vodka :)
Posty: 546
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 10:06
Lokalizacja: z PolmosTu :D

#13 Post autor: vodka :) » sobota, 6 stycznia 2007, 15:56

hols pisze:No w takim razie ja jestem jeszcze na fali nagromadzonego stresu po 2 semestrze ;) Ogólnie, czuję się zmobilizowany.
Hmmm.. we mnie ten stres rozpływa się zaraz po tym, jak zakończę daną sprawę i już nie wraca, więc nie potrafię płynąć na takiej fali, niestety...
Zresztą, stres jest u mnie tak krótkotrwały (zaczyna się na chwilę przed np. egzaminem, ale w trakcie już zanika), że musiałam wymyślić coś innego, by choć trochę się zmobilizować. (tak tak, nóż na gardle przestaje już działać :P)

Ja np. zawsze podnoszę sobie wysoko poprzeczkę, snuję bardzo ambitne plany, dzięki czemu mam motywację, bo jak to zrobię, to będę mieć taaaaaaakąąąąaa satysfakcję :D No i będzie co świętować, hehe :D

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

#14 Post autor: hols » sobota, 6 stycznia 2007, 16:10

Dobrym sposobem jest jeszcze myślenie typu:
"jak to zawalę to:
a) ludzie którzy mi zaufali i pomagają mi w osiągnąć ten cel mogą poczuć się zawiedzeni (np. rodzice który płacą za studia)
b) głupio by było, skończyć coś co się rozkręciło i być postrzeganym jako nieudacznik z tego powodu
c) trzeba coś w rzyciu robić, a wiadomo, że peniądze są potrzebne do przetrwania w obecnym świecie, a przy odpowiednio dużej ilości można żyć wygdoniej, a przecież tego chcę"

Określ priorytet tego co chcesz osiągnąć i do dzieła :)
Takie ludowe mądrości ;D

Awatar użytkownika
vodka :)
Posty: 546
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 10:06
Lokalizacja: z PolmosTu :D

#15 Post autor: vodka :) » sobota, 6 stycznia 2007, 16:16

heh, ja tu właśnie chciałam zaproponować myślenie typu: "jak mi się to uda, to........." ;)

no bo przecież jak się nie uda, to i tak trzeba się z tym będzie pogodzić, a nie opłakiwać..

ODPOWIEDZ