Strona 1 z 4

A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: niedziela, 12 grudnia 2010, 02:39
autor: silver_bullet
A gdyby tak...

Każdy z nas marzy. Jednak każdy inaczej. Więc o czym marzysz droga siódemeczko?
Wedle Helen Palmer głębokim marzeniem epikureja, podobnie jak motywacje, jest sprawić by świat stał się lepszym miejscem do życia. Gdy się tak zagalopujemy w tym działaniu chwilami można by nas pomylić z dwa czy trzy, tak się wokół nas dzieje. A ile z tego rzeczywiście jest naszym marzeniem i dążeniem do niego?
Jak to jest? Marzenie jest konkretne? Ma kształt? Miejsce? Właściwych sobie aktorów? Jest realne czy z pozoru wogóle nie z tego świata?

W sumie gdyby świnie mogły latać... :mrgreen:


Wszystkich socjopatów uprzejmie proszę - jeśli już macie się wypowiadać niech to będzie coś od siebie, i więcej niż dwa zdania.

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: sobota, 25 grudnia 2010, 17:53
autor: Latino_
ja mam 3 zasadnicze marzenia, na ktore jestem zdeterminowany - nazywam to swoja droga zyciowa ;). 1.wlasny biznes, a co za tym idzie niezaleznosc finansowa, wiec wolnosc. 2. kabriiolet/roadster np. Porsche Boxster albo BMW Z4, ale najwiekszy klimat ma oczywiscie Alfa Romeo 8c Spider. To marzenie w pewnym sensie sie spelnia, bo zbliza sie moj egzamin na prawo jazdy ;) Mam w planach Alfe Romeo GTV spider na teraz (tansza wersja, uzywana). I pozycja 3cia - chce sie wyprowadzic do cieplego miasta - Miami, Honolulu, Las Vegas albo europejski odpowiednik - Malaga, Barcelona, Valencia. Moja droga, to te wszystkie 3marzenia - te trio da mi szescie i spelnienie :)

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: środa, 29 grudnia 2010, 18:49
autor: silver_bullet
Założyłem temat o marzeniach 7 bo zastanawiałem się sam o czym marzę, i wyjdzie na to że o niczym realnym :P

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: środa, 29 grudnia 2010, 19:52
autor: chottomatte
Mam takie marzenie, że chciałabym mieć 3 rzeczy bezpłatne: przejazdy wszystkimi środkami lokomocji, jedzenie i noclegi. Na całym świecie. Moje życie byłoby wtedy piękne <marzy>

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: środa, 29 grudnia 2010, 22:15
autor: atis
Więc masz marzenia z tych praktycznych ;))

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: środa, 29 grudnia 2010, 23:38
autor: silver_bullet
Atis, dla 3 nie ma rzeczy niewykonalnych
wymyśl zarabianie kasy niezależne od miejsca :)

Już wiem dlaczego nie marzę o niczym realnym. Wszystko co realne, o czym mógłbym marzyć jest dla mnie celami :) Może powinienem marzyć o rzeczach prostszych? :P

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 09:30
autor: chottomatte
Owszem, marzę praktycznie, bo to byłaby genialna przepustka do mało praktycznych rzeczy. Wypad na creme brulee do Paryża, na filiżankę herbaty w Londynie, noc w hotelu kapsułkowym w Japonii, podróż Koleją Transsyberyjską itp.itd. Głównym marzeniem są podróże. Mogłabym marzyć o pieniądzach...ale wtedy musiałabym kupować/zlecać komuś kupowanie biletów, obiadu, hotelu i innych bla bla. Kiedy miałabym wszystko za free, jechałabym gdzie chce, jadłabym co chcę i spała gdzie mi się spodoba :D A jeśli znudziłoby mi się podróżowanie*, mogłabym...zamieszkać gdzie chcę, jeść co chcę i jeździć do pracy czym chcę :D
I tak mnie natchnęło, że mam 4 marzenie - chciałabym, żeby komuś mi bliskiemu spełniły się identyczne 3 rzeczy jak mi. Bo nie lubię nie mieć do kogo gadać i samotne podróże tracą dla mnie 90 % atrakcyjności.



*w co wątpię ;D

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 10:42
autor: Snufkin
Siedź lepiej na d... jak Bozia przykazała.
Druga Martyna Wojciechowska się znalazła.
Spoiler:

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 10:49
autor: Snufkin
J...ć edycję.
Spoiler:

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 11:11
autor: atis
Atis, dla 3 nie ma rzeczy niewykonalnych
Już ze 3 miesiące temu obwiescilam na forum zdecydowane NIE bycie trójką, nie zmieniam statusu tylko dlatego, ze mi wszysko jedno co w nim mam jak i tak nic nie jest pewne na 100% w moim przyadku :roll:

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 11:17
autor: silver_bullet
Założę się że gdy pierwszy, wogóle pierwszy raz kryzysowa sytuacja dopadła by cię tysiąc mil od domu to byłbyś ostatnią osobą krzyczącą "Mamo, ja chcę do domu" albo "Zachciało mi się podróży, co ku#$a?" :)
Podróżowanie samemu sucx

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 11:24
autor: Snufkin
No ale zamiłowanie do nowych miejsc/nowych sytuacji/nowych ludzi chyba można w pewnym sensie połączyć z tym typem. A dla mnie by to było chyba za dużo. W dodatku wydaje mi się, że cały ten piękny kolorowy świat jest mocno przereklamowany. W dodatku ci turyści...teraz nawet w Himalajach nie jest czysto i spokojnie.

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 11:54
autor: silver_bullet
Zdajesz sobie sprawę z tego jak absurdalnie śmiesznie brzmi to zdanie wypowiedziane z głębin fotela stanowiska dowodzenia?

To jak rozprawka osoby autystycznej o kolorach i emocjach.

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 11:56
autor: silver_bullet
EDIT:
Są jeszcze miejsca gdzie z rzadka stąpa ludzka stopa; lecz są to miejsca głównie takie gdzie amerykański turysta w klapeczkach nie dojedzie ;p

Re: A gdyby tak... - czyli o Marzeniach 7

: czwartek, 30 grudnia 2010, 11:57
autor: chottomatte
Snufkin pisze:Siedź lepiej na d... jak Bozia przykazała.
Druga Martyna Wojciechowska się znalazła.
Pozdrów swoją Bozię, bo moja mówi co innego. A Martynę oglądam, ale ja nie mam idoli, więc ani ona ani inni podróżnicy nie są dla mnie wzorem (ale i tak im zazdroszczę). Telewizja, kamery - to nie dla mnie, nie czułabym się dobrze podróżując ze stadem operatorów, dźwiękowców itp.
Nie wiem o czym marzą inne 7, ja napisałam o swoich.
silver_bullet pisze:Założę się że gdy pierwszy, wogóle pierwszy raz kryzysowa sytuacja dopadła by cię tysiąc mil od domu to byłbyś ostatnią osobą krzyczącą "Mamo, ja chcę do domu" albo "Zachciało mi się podróży, co ku#$a?"
Ja nie potrzebuję wielu wygód, nie czuję każdego kamyka i szyszki na plecach (a w tym roku pod namiotami nasłuchałam się jaka to gleba niewygodna, deszcz pada na łeb i lepiej było wynająć pokoje...). Mogę myć włosy w zimnej wodzie i nie używać prostownicy :D Mało jest sytuacji bez wyjścia, a ja umiem wygrzebać się z bagna (lata praktyki :D).
Moje plany są tak bardzo elastyczne, że gdybym wymyśliła sobie, że jadę do Meksyku, a wylądowałabym w Rosji to też byłabym szczęśliwa.
Snufciu, kiedyś zabiorę Cię ze sobą, zobaczysz jak bardzo można się nie przejmować różnymi dziwnymi rzeczami, które tu wypisujesz i...żyć.
Za dużo myślisz, za mało żyjesz :D