7 w związkach...

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

Re: 7 w związkach...

#181 Post autor: Perwik » wtorek, 29 grudnia 2009, 22:51

Pędzący Bakłażan pisze: Mam tak ostatnio z pewnym znajomkiem z dawnej pracy, który mnie teraz zaprasza na mecz, do pubu na piwo, czy po prostu pogadać a ja tego kolesia średnio lubię, ale głupio mi mu to powiedzieć.
No. :mrgreen:
dziwne. ja myślałem, że siódemki wszystkich lubią. w sumie nie pomyślałem nawet, że może być takie podejście. ale ze mnie zimny sxxxxx :|
chodzi mi o to, że ja, jako pełnoprawna siódemka zasadniczo lubię wszystkich, poza nielicznymi wyjątkami. ale te wyjątki wiedzą o tym i są moimi wrogami, bądź za bardzo się boją wejść ze mną w konfrontacje (mam tu na myśli konkretną osobę :P) i wtedy udają, że wszystko jest ok.
a osoby, które lubię, olewam. nie wiem dlaczego tak już mam :D dlatego ze mnie zimny sxxxxx :|



Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#182 Post autor: atis » środa, 30 grudnia 2009, 08:08

wychodzę z założenia, że jeszcze kiedyś mogą się do czegoś przydać (tak, to brzmi zapewne cholernie egoistycznie).
... więc już wiem czemu nie zrywam akurat tej znajomości, na studiach przydaja się jednak znajomi ktorzy z czegoś są dobrzy.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 7 w związkach...

#183 Post autor: Pablo » piątek, 8 stycznia 2010, 23:39

System jest prosty - on skorzystał więc nie masz sobie nic do zarzucenia jak będziesz go wykorzystywać.

kxxxx już zdarzały mi się w życiu zabijanie zwierząt, pobicia, parę podpaleń i wybijanie szyb ale takiej maniany jak ten koleś to jeszcze nie odwaliłem :? Traktuj jego przylepianie się jako manipulację i tyle. I tak samo nim manipuluj - masz dobrą postawę póki co.

No chyba że facet usłyszał kiedyś przez żołądek do serca ale pochwa z żołądkiem mu się od dzieciństwa myliła :lol: - sorry za cynizm ale nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem żeby tą drogą ktoś chciał kobietę zarwać "na całe życie" chociaż niektórym po stosunkach odwalało, paru osobiście musiałem od swoich połówek swojego czasu pogonić - skrajni życiowi looserzy to byli.generalnie mówiąc :roll: no ale zakładam że niekoniecznie jest taki w Twoich oczach jak jesteście w tej samej paczce znajomych, chociaż wyjątki się trafiają - w mojej też.
Naprawdę ludzie zlali ten temat? Z doświadczenia wiem że 7 nawet jak spotka ją coś jeszcze gorszego to na wierzchu uśmiechnięta jakby nigdy nic, trochę zmieszana i zamotana aż można patrząc na to z boku odnieść wrażenie że niektóre rzeczy po prostu się jej podobają ale nie chce się do tego przyznać ani przed sobą ani tym bardziej przed ludźmi. Może powinnaś pogadać o tym z paroma osobami żeby Ci pomogli trochę wykluczyć qrwe ze stada?

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#184 Post autor: atis » sobota, 9 stycznia 2010, 12:31

Tak jak piszesz - ponieważ czulam się manipulowana, z manipulacją nie mam problemow.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
kunanini
Posty: 118
Rejestracja: wtorek, 4 sierpnia 2009, 14:05

Re: 7 w związkach...

#185 Post autor: kunanini » niedziela, 10 stycznia 2010, 20:44

Typ 7 w związkach

Mocne strony (zdrowe atrybuty):
• Spontaniczność, beztroska, wysoka energia
• Entuzjazm, optymizm, radość życia
• Duch przygody, rozrywkowy, lubiący przyjemności
• Żywotność i elastyczność
• Idealizm
• Lotny umysł, wynalazczość, pomysłowość
• Zdolność do przekształcania negatywnego w pozytywne
• Zdolność dostrzegania alternatyw i możliwości
• Zdrowa interesowność i niezależność

Słabe strony (średnie lub niezdrowe atrybuty):
• Uprzedzenie do ograniczeń lub skrępowania wolności
• Nienasycenie przy nowych doświadczeniach, celach i pomysłach
• Psychiczne uciekanie od rzeczywistości
• Skłonność do racjonalizowania i do zamieniania negatywów na pozytywy
• Egocentryzm i narcyzm
• Unikanie bolesnych uczuć i „ciemnej strony księżyca"
• Odpychają emocjonalnie związanie
• Niecierpliwość, poszukiwanie coraz większej stymulacji, by podtrzymywać życie na wysokich obrotach
• Bycie zbyt zajętym i prowadzenie wyskokowego stylu życia

stąd: http://russellrowe.com/enneagram_type_7.htm

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 7 w związkach...

#186 Post autor: Pablo » poniedziałek, 11 stycznia 2010, 16:56

Skoro tak to jesteś jeszcze lepsza babka za jaką wcześniej Ciebie miałem.
Atis moim zdaniem powinnaś z kimś o tym pogadać z tej swojej grupki, jakąś zaufaną osobę musisz mieć chyba? Całkiem spory odsetek osób uważa że słowa powiedziane po alkoholu albo rzeczy pod wpływem jego zrobione nie podlegają późniejszym dyskusjom ani ocenianiu. Więc koleś ma podwójnie przejebane bo to on to zaimprowizował mając cel na końcu wiadomo czego i to on cały czas wiedział co się dzieje (inaczej to he he niezłą kondychę i krążenie musiałby mieć ;) ), Ty byłaś trupem i nie wiedziałaś że tak się to skończy.
Kurde jakby jakaś ciota z moją kumpelą tak postąpiła to osobiście i mało subtelnie zadbałbym o to żeby się więcej obok nas nie kręcił.
A myślałaś co by go potraktować jedną z tych wściekłych 8-ek które znasz? :mrgreen: w końcu z jedną z nich blisko byłaś kiedyś z inną się przyjaźnisz przynajmniej tak mówiłaś.

EDIT - i tym kawałkiem zaokrągliłem swoją kolekcję postów do 1000 :)

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#187 Post autor: atis » poniedziałek, 11 stycznia 2010, 20:39

No niby tak, ale po prostu co inneog pisać o tym na forum, a co innego opowiadać znajomym, nawet najbliższym - bo to i tak zawsze dziewczyna wychodzi na dziwkę, która puszcza się po alkoholu a facet na kozaka, który umiał wykorzystać okazję :/
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 7 w związkach...

#188 Post autor: Pablo » wtorek, 12 stycznia 2010, 12:21

He he nie trzeba od razu go lać, starczy telefonami ponękać ;D jeszcze teraz jak mu grupa dała łomot to jakby zadzwoniła do niego parę razy z telefonu na kartę żeby nie wiedział kto i puszczając gadkę o odpier..... się od Ciebie i reszcie grupy włączając powód dla którego ma Ciebie zostawić i jego akcję którą odwalił wtedy z tą wódą, wspominając mu jeszcze (jakbyś jej opisała tą akcję co go tak zwyzywały na tych mailach) to by się raczej na pewno załamał :mrgreen: No i grupa by się nie dowiedziała a on doszedłby do wniosku że pewnie wszyscy się już dowiedzieli i nie mają go ochoty oglądać - i za tamto i za tą "współpracę".

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#189 Post autor: atis » wtorek, 12 stycznia 2010, 14:09

To chyba... ... po prostu nie w moim stylu xDDD
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 7 w związkach...

#190 Post autor: Pablo » wtorek, 12 stycznia 2010, 16:17

No ale jego akcja też nie była jeszcze na gimnazjalnym poziomie ;) (reszty nie mam możliwości ocenić) jeżeli sama nie potrafisz sobie z tym poradzić ale jednak Ciebie to drąży.... Ok zrobisz jak uważasz. Tylko co da takie odpuszczanie takiemu jego chorych jazd? na pewno nie wykorzeni ich z niego. Wiesz nie musisz się użerać z czyimiś błędami wychowawczo społecznymi.

Awatar użytkownika
illusion
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 8 lutego 2009, 15:39

Re: 7 w związkach...

#191 Post autor: illusion » czwartek, 14 stycznia 2010, 20:07

atis pisze:Uznałam, że potrenuję sobie na nim bajkopisarstwo w kwestii wymowek co do spotkan i na razie się tym nie przejmuję bo mam lepsze dni i natretny wielbiciel mi ich nie popsuje xD
nazywajmy rzeczy po imieniu

bajkopisarstwo/wymówki = Kłamstwa

niby nie chcesz być zła i nie potrafisz chamsko odwalić gościa i zamienisz to na prawienie kłamstw czyli zamieniasz zło na zło. bardzo bardzo źle.
po 2gie - nie wierzę że pijana osoba nie ma świadomości co robi. No chyba ze jest Entuzjastą i ma źle poukładane w głowie no to wtedy wszystko możliwe.
po 3cie - dla Ciebie jest to tylko straszna przylepa. Może spróbuj zrozumieć stanowisko ten osoby? Ba! a moze nawet jej uczucia jak potrafisz [w co wątpię]
Pędzący Bakłażan pisze: zawsze wychodzę z założenia, że jeszcze kiedyś mogą się do czegoś przydać (tak, to brzmi zapewne cholernie egoistycznie).
gorzej niż egoistycznie. Chyba nie ma słowa by to zło opisać
Typ nie jest najistotniejszy

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: 7 w związkach...

#192 Post autor: kama.zielona » czwartek, 14 stycznia 2010, 20:11

Wbij sobie do główki, że nie wszystkim na rękę jest bycie altruistycznym samarytaninem- dwójką- wyobraź sobie, że na świecie istnieją siódemki i trójki.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#193 Post autor: atis » czwartek, 14 stycznia 2010, 20:39

illusion - jakkolwiek by to nie wyglądało z zewnątrz, JA poczułam się wykorzystana przez tego zakochanego palanta i po tym, jak się zachowywał później, mimo moich bardziej i mniej ostrych sprzeciwów, uważam, ze mam pełne prawo kłamać w żywe oczy, żeby się odczepił i przestał mnie nękać.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 7 w związkach...

#194 Post autor: Pablo » czwartek, 14 stycznia 2010, 21:01

Może spróbuj zrozumieć stanowisko ten osoby? Ba! a moze nawet jej uczucia jak potrafisz [w co wątpię]
No właśnie zamiast dać mu kopa w dupę nie spławiała go z jego problemami (które zapewne i tak sobie zawdzięcza) - i jaki efekt to dało?
Zastanów się co wypisujesz chłopie.
Zresztą heh weź mi powiedz byłeś w kimś zakochany? Bo nie masz pojęcia na jakiej zasadzie to funkcjonuje jak widzę

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: 7 w związkach...

#195 Post autor: SuperDurson » czwartek, 14 stycznia 2010, 21:55

Zakochanie polega na obecności osoby "w której się zakochano" (nazwijmy X) w WYOBRAŻENIACH wielu PRZYSZŁYCH kontekstów życia - jeśli zakocham się w Tobie to wyobrażając sobie przyszłość umieszczam gdzieś w przyszłych kontekstach Ciebie. W im większej ilości kontekstów pojawia się osoba X, tym silniejsze jest uczucie związku z X, a więc mocniejsze zniekształcenie rzeczywistości względem X..

Co zrobić, żeby ktoś się odkochał? Najpierw musisz zdać sobie sprawę, że zakochiwanie i odkochiwanie to w gruncie rzeczy proces polegający na zniekształceniu informacji i generalizacji jej w przyszłość. Następnie musisz usunąć X z przyszłych kontekstów, w których X się znajduje.
Jak? Wyszukaj elementy życia tej osoby, o których ta osoba myśli że NA PEWNO będą obecne w przyszłości - na przykład jeśli zakochany/na uwielbia spędzać wakacje w górach to najprawdopodobniej X znajdzie się na przyszłych wyobrażeniach takich wakacji. Jeśli wiesz, że ten ktoś uwielbia grać w szachy to pewnie X jest gdzieś blisko, itd.. Udowadniaj, że X tam nie będzie bo nienawidzi gór, nie jeździ na wakacje, nie toleruje szachów, itd.. Im bardziej kluczowe konteksty zatrzesz, lub po prostu im więcej ich skutecznie wyczyścisz - tym lepszy uzyskasz efekt.
Można to zrobić bardzo szybko używając kotwic i pracy na linii czasu, ale to wymaga minimalnej współpracy zainteresowanej osoby, a poza tym ręczne czyszczenie kluczowych kontekstów też działa i jest w gruncie rzeczy proste.

Jeśli chcesz kogoś w sobie odkochać - uosabiaj sobą te cechy, których ten ktoś zdecydowanie nie lubi (na które reaguje "BLEEEEE"), oraz prowokuj generalizacje tych cech w przyszłość. ["Wyobraź sobie, że nienawidzę gór - tam jest tak podle", "Wyobraź sobie, że ci idioci chcieli ze mną grać w szachy - cóż to za durnowata gra, tylko idioci mogą grać w taką nudną grę!"]. Ciekawe jest to, że najczęściej efektem takiego "odkochiwania" nie jest niszczenie wyobrażeń, lecz jedynie "zamazywanie" w nich postaci X - bo emocje się równoważą (tak jak emocjonalne kotwice nakładają się na siebie wzmacniając się, lub rozpuszczając się). To bardzo ekologiczne i zdrowe bo dzieje się bezboleśnie.
Jak usłyszysz pytanie "Co ja w nim/niej widziałam/widziałem?" to znaczy, że obraz X zniknął z większości kluczowych wyobrażeń i reszta się już zatrze sama. Przestań.

Jeśli w jednym momencie wywalisz X z wszystkich kontekstów niszcząc całe wyobrażenia (np. kiedy wychodzi kłamstwo u podstaw), lub nagle wyrywając X z wszystkich obrazków (nie żyje..) - pojawia się to to uczucie "pustki". Czegoś brakuje. Mowiąc krótko łamiesz komuś serce.

Jeśli przesadzisz z siłą zatarcia - ten ktoś może znienawidzić X.

Jeśli delikatnie i powoli zatrzesz w wyobrażeniach X to zniknie zainteresowanie X. Wygaśnie..
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

ODPOWIEDZ