7 w związkach...

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
dystansowiec
Posty: 1
Rejestracja: czwartek, 16 lipca 2009, 20:00
Lokalizacja: Brenna
Kontakt:

dlugi termin...hmm?

#136 Post autor: dystansowiec » czwartek, 16 lipca 2009, 20:20

Poruszę ponownie problem niestałości siódemek. Czy jest tu ktoś o typie 7, kto jest w długim związku?


Witam, jestem w zwiazku od osimiu lat, wczesniej bylem cztery wiec bylem z dwoma kobietami z druga jestem do dzisiaj mamy dwojke chlopcow starszy ma 6 lat mlodszy 10 miesiecy. My siudemki mamy to do siebie ze latwo sie przywiazujemy, jesli cos obiecalismy to zeby niewiadomo co sie dzialo dotrzymujemy slowa. Lecz czesto zalujemy ze to obiecalismy. Nie ma zlotego eliksiru na milosc i dlugi zwiazek ja jestem spod barana w zwiazku z panna wiec nasze relacje sa bardzo trudne i czesto moja polowka wydaje mi sie byc szalona i opetana przez wlasne ja ale za to ja wlasnie kocham. Staram sie nie zaglebiac w jej negatywne cechy ale raczej radowac sie ze moge z nia byc. Nasz zwiazek co jakis czas przezywa kryzys (i to dosc czesto) poniewaz wyjezdzam na pare miesiecy w roku. Obiecalem sobie ze tym razem to juz ostatni wyjazd, hmm?



Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#137 Post autor: Pablo » poniedziałek, 20 lipca 2009, 01:05

Pędzący Bakłażan pisze: Też mam takiego bliskiego kolegę (nikogo nie mianuję moim przyjacielem - tak jest bezpieczniej), który czasami mam wrażenie uważa, że skoro jestem jego "przyjacielem" to nie powinienem się już spotykać z nikim innym. Oczywiście skutecznie mu to wybijam z głowy, ale był taki czas, że się pokłóciliśmy o to, że więcej czasu spędzam z moimi nowymi kolegami (wtedy zmienialiśmy szkoły) niż z nim.
Ale już go nauczyłem, że nikt moim życiem nie będzie rozporządzał.
Czasami jeszcze widzę, że trochę się gotuje, ale ja mu prosto z mostu mówię wszystko co myślę. To najlepsze rozwiązanie.
Zresztą on jest ósemką, więc może stąd ta chęć władania moim losem ;)
he he jak to czytam to przypominają mi się stare czasy miedzyludzkiej nieufności i to co widzę w zachowaniu Twojego kumpla nazywałem kiedyś "syndromem dobermana" - sam podobnie miałem.

W sumie to rozumiem o o mu chodzi mimo że facet może być fanatycznym heteroseksualistą, pytanie tylko czy jest wolną od podejrzliwości i potencjalnej wrogości w stosunku do innych 8ką bo chyba nie jest co Bakłażan?

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

#138 Post autor: Pędzący Bakłażan » poniedziałek, 20 lipca 2009, 10:10

Szczerze to nie wiem, ale jedno co mnie zastanawia i czasami martwi to właśnie jego cholerna nieufność w stosunku do jakiegokolwiek mojeog znajomego, który nie jest NASZYM WSPÓLNYM znajomym. Ostatnio wracaliśmy z jakiejś imprezy i tak się złożyło, że on (tj. ten ósemek) i mój inny kumpel nocowali u mnie. Niby ze sobą rozmawiali, ale wyczułem w jego głosie (w końcu trochę go znam) nutkę drażliwości, kiedy ze sobą rozmawiali.
Kiedyś na Sylwestra, po pijaku wszedł na moje gg i zaczął obrażać mojego innego kumpla, bo wcześniej usłyszał jak on coś mówił złego na mój temat. Dostał za tę akcję ode mnie taką reprymendę, że już więcej nie dyskutował na ten temat. No więc czasem mam wrażenie, że chciałby zarządzać moim losem i najlepiej by było gdybym zadawał się jedynie z nim i tymi osobami, które on "przefiltruje" :D

Najlepsze jest to, że jak wyjeżdżam gdzieś na wakacje, urlop, wycieczkę, jak zwał tak zwał to on zawsze marudzi kiedy wrócę i pieprzy coś w stylu: "Na cholerę znowu gdzieś jedziesz?". Niby to mówi w żartach, ale ja już dobrze wiem co mu tam leży na wątrobie. Może jakby sam ruszył dupę częściej z domu a nie tylko do mnie albo do naszego wspólnego kumpla to by mu to na dobre wyszło.
No, ale go lubię i tyle ;) I tylko ja potrafię mu zamknąć jadaczkę jak zaczyna "szefować", nikt inny tego nie potrafi. Więc mam z nim o tyle lżej. Inny kumpel, który jest ponoć jedynką zawsze ulega jego wpływom, pomysłom, kombinacjom, za cholerę nie umie się przeciwstawić. Wychodzą z tego całkiem śmieszne rzeczy :D

Awatar użytkownika
Aleksandrowa
Moderator
Moderator
Posty: 1452
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
Enneatyp: Zdobywca

#139 Post autor: Aleksandrowa » poniedziałek, 20 lipca 2009, 10:45

Ja kiedyś miałam podobną sytuację do PB. Aczkolwiek, ta osoba nie była mi w żaden sposób bliska, znałam ją 2 miesiące, trafiłyśmy na ten sam kierunek studiów, a wcześniej poznałyśmy się na wyjeździe wakacyjnym. Myślała, że po spędzeniu z nią 2 tygodni w pokoju, to że jej jeden brat jest moim najlepszym przyjacielem, a jej drugi brat był mi bliższy, daje jej uprawnienie do 'rozporządzania mną'.

Raz tak zamieszała, że nie mogłam usiąść na wykładzie ze znajomymi, których poznałam wcześniej i z którymi czułam się swobodniej, ale ona oczywiście ich 'przefiltrowała' i uznała za 'niegodnych'. Pomyślałam na początku, że tak wyszło przez przypadek, a ona do mnie z tekstem:

' Nie koleguj sie z nimi, lepiej ze mną, na lepsze Ci to wyjdzie. Pomogłam Ci, usiadłaś ze mną, tak naprawdę będzie lepiej.'

Wziełam swoje rzeczy i usiadłam sama. Ja sobą nie dam rozporządzać. I może dlatego związek z 8 mi nie pasował.

Ale ta osoba miała tylko skrzydło 8. Bo jest 7w8 . :roll:
Did you see SEE se?

Trójkowdwójkę

Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.

John Perry Barlow

Awatar użytkownika
Poetownik
Posty: 334
Rejestracja: czwartek, 9 kwietnia 2009, 22:11
Enneatyp: Mediator

#140 Post autor: Poetownik » poniedziałek, 20 lipca 2009, 16:04

Aleksandrowa89 pisze:Ale ta osoba miała tylko skrzydło 8. Bo jest 7w8 . :roll:
Kurcze, skąd wy tak dokładnie (z dokładnością do skrzydła i bez żadnych wątpliwości) znacie typy wszystkich swoich znajomych? :D

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#141 Post autor: atis » poniedziałek, 20 lipca 2009, 19:32

Poetownik pisze:
Aleksandrowa89 pisze:Ale ta osoba miała tylko skrzydło 8. Bo jest 7w8 . :roll:
Kurcze, skąd wy tak dokładnie (z dokładnością do skrzydła i bez żadnych wątpliwości) znacie typy wszystkich swoich znajomych? :D
też mnie to zastanawia odkąd pojawiłam się na forum, skąd ta powszechna pewność, ze ktos ze znajomych jest danego typu... jakoś nie wierzę,że każdy stąd zmuszał wszystkich dalszych i bliższych kumpli oraz partnerów do robienia testu xDDDDDD
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Aleksandrowa
Moderator
Moderator
Posty: 1452
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
Enneatyp: Zdobywca

#142 Post autor: Aleksandrowa » wtorek, 21 lipca 2009, 17:13

Ta osoba akurat zna Enneagram i sama się wytypowała.
Did you see SEE se?

Trójkowdwójkę

Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.

John Perry Barlow

kangoo
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 1 grudnia 2009, 21:48

7z4 - problem natury uczuć

#143 Post autor: kangoo » wtorek, 1 grudnia 2009, 21:54

Witam po raz pierwszy ;)

i od razu zacznę od pytania do Was 7..
Parę dni temu skończyła się moja bliższa znajomość z 7.. bardzo mi na Niej zależało, a jednak..
Jestem dosyć zdrową 4..
A pytanie jest takie - co czujecie gdy kogoś bliskiego zostawiacie? Kogoś z kim nadal chcecie mieć kontakt i potrafi Was rozśmieszyć i kochacie z nim rozmawiać, ale niestety nic wielkiego Was nie łączy, a może nawet dzieli odległość?
Wiadomo, że ja jako 4 dosyć głęboko to przeżywam.. ale jak to u Was jest?
Czy chronicie się przed tym? Czy to mija w krótkim czasie? Czy może zostaje zapamiętane jako świetna przyjaźń? Będziecie o to walczyć?

Pozdrawiam ;)

PB - Temat przeklejony tutaj, żeby nie było bałaganu.

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

Re: 7 w związkach...

#144 Post autor: Pędzący Bakłażan » środa, 2 grudnia 2009, 17:04

Witaj kangoo. Czwórka, która swój pierwszy post tworzy w naszym dziale. Zdaje się, że to dość częste zjawisko. ;)
Powiem Ci tak. Ja już od bardzo dawna nikogo bliskiego nie zostawiałem, ale kiedy tak się działo to najczęściej odczuwałem ulgę i radość z tego, że teraz nareszcie będę mógł sam decydować o swoim życiu i je kontrolować według swojego upodobania. Chyba tylko jeden jedyny raz odczuwałem smutek (mimo, że to ja porzucałem)
Spoiler:
a kiedy indziej złość, kiedy to ja byłem zostawiany. Tak złość, bo duma siódemki nie lubi być tak poszarpana, prędzej wolałaby sama zostawić kogoś, niż zostać porzucona.
Co do dalszej części pytania. Czy osoba, którą się zostawia z własnej chęci to osoba, z którą chce się mieć dalej kontakt? W 90% nie. Tylko jeden raz zdarzyło mi się, że dalszy kontakt był w miarę możliwy (i tak po jakimś czasie się skończył). Najczęściej było to na zasadzie "Zostańmy przyjaciółmi" (btw tekst oklepany w cholerę, ale każdy lubi nim rzucać) a po jakimś czasie znajomość dogorywała jak ognisko w górach.
A jeżeli lubię z kimś rozmawiać, potrafi mnie on rozśmieszyć, nic wielkiego nas nie łączy i do tego dzieli nas ogromna odległość, to może to nie jest miłość, hmm?
To jest znajomość. Znajomości jest wiele. Jak czegoś jest wiele, to znaczy, że to jest mało ważne. Jak coś jest mało ważne, to nie jesteśmy do tego przywiązani. Jeżeli nie jesteśmy do czegoś przywiązani, to łatwo nam zerwać kontakt. Jeżeli łatwo jest zerwać kontakt, to zbyt głęboko tego nie przeżywamy.

Po pewnym czasie się zapomina, wręcz stara się zapomnieć jak najszybciej. Na pewno będzie jakiś ślad świetnej przyjaźni.
No i nie będę walczyć o coś z czego już zrezygnowałem. Chyba, że czasami...*

A na deser moje pytanie.
kangoo pisze:Jestem dosyć zdrową 4..
Skąd wiesz? :twisted:

Również pozdrawiam ;)

*bo życie jest pełne ironii i zaskakujących zwrotów akcji a życie siódemki to jak spływ kajakowy

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#145 Post autor: atis » środa, 2 grudnia 2009, 17:47

Jeśli to ona zerwała, to nie zależało jej w ogóle - z mojego doświadczenia.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

Re: 7 w związkach...

#146 Post autor: Amber » czwartek, 3 grudnia 2009, 13:27

Trochę demonizujecie, jak zawsze :D
Byłam raz w sytuacji, kiedy to ja zostawiałam kogoś, na kim mi bardzo zależało - ale jako na dobrym kumplu. Robienie z tego związku było niewypałem, pomimo że bardzo go lubiłam. Potem naprawdę się starałam, żeby wszystko między nami się jakoś poukładało.
Więc, kangoo, jeśli sytuacja jest taka, że ta 7 cię lubi i dobrze się z tobą bawi i nadal będzie mogła przy tobie czuć swobodnie, to jeśli to ci wystarczy i nie będziesz od niej wymagał żadnego głębokiego zaangażowania, a ona będzie przekonana, że niczego nie musi... to jest jakaś tam szansa :)
Zresztą, pamiętaj że to tylko cyferki, każdy przypadek jest inny ;)
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
chottomatte
Posty: 1012
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
Kontakt:

Re: 7 w związkach...

#147 Post autor: chottomatte » czwartek, 3 grudnia 2009, 20:16

O Boże! Znów 4 ma problem z 7...

<ucieka i współczuje>
nie przeszkadzaj mi, bo tańczę

Awatar użytkownika
Pandora
Posty: 54
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 20:04
Lokalizacja: Zewsząd

Re: 7 w związkach...

#148 Post autor: Pandora » sobota, 5 grudnia 2009, 22:57

jeżeli mi nie zależy - już nie zależy, albo nigdy nie zależało naprawdę - to zerwanie jest cudowne, jest uwolnieniem od ciężaru powinności, od irytacji, nudy, zobowiązań, różnie w zależności od sytuacji. i to się często zdarza.
jeżeli mi zależy... no tu właśnie nie wiem, bo dopiero stoję przed takim problemem, tzn. zerwanie krąży nade mną jak sęp, a mnie chyba nadal zależy i boję się tego, co będzie potem. założyłam nawet temat 'sztuka zrywania', ale nikt nie chce się wypowiadać, czy to bardzo boli po takim zerwaniu pt. 'naprawdę kochałem/łam'.

no pomóżcie ;)
Wyrzuciłam ze swojego słownika słowo 'problem' i zastąpiłam je słowem 'wyzwanie'.

7w8, ENFP

Awatar użytkownika
kunanini
Posty: 118
Rejestracja: wtorek, 4 sierpnia 2009, 14:05

Re: 7 w związkach...

#149 Post autor: kunanini » sobota, 5 grudnia 2009, 23:05

<przytulenie> Mogę podać Ci rekę. Nade mną też krązy widmo zerwania, ale za bardzo mi zależy widocznie. Tyle na razie moge wykrztusić...

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#150 Post autor: atis » niedziela, 6 grudnia 2009, 18:04

Tak, po takim zerwaniu bardzo boli.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

ODPOWIEDZ