Spotkanie Dwójek
To może zróbmy plan... niech każdy, kto chciałby się spotkać, poda, gdzie mieszka, czy mógłby kogoś przenocować i ile osób.
Zobaczymy do kogo, lub gdzie jest najbliżej, aby się spotkać... tzn jak to wyjdzie najtaniej dla ogółu.
Gdynia, nocleg dla 2-4 osób + z 10 w ogródku z własnymi namiotami ^^ ale ciężko będzie więcej niż trzy postawić, 700m od morza w linii prostej, droga na plażę przez las około 1,5km. Nie chciałbym być niegrzeczny, ale bez składek to by się u mnie nie obeszło, bo bogaty nie jestem
Ale i tak odpada, bo za daleko do mnie jest od wszystkich i mam sąsiadkę wariatkę... policję by nasłała gdyby jakieś namioty u mnie stały, ma schizofrenię...
Zobaczymy do kogo, lub gdzie jest najbliżej, aby się spotkać... tzn jak to wyjdzie najtaniej dla ogółu.
Gdynia, nocleg dla 2-4 osób + z 10 w ogródku z własnymi namiotami ^^ ale ciężko będzie więcej niż trzy postawić, 700m od morza w linii prostej, droga na plażę przez las około 1,5km. Nie chciałbym być niegrzeczny, ale bez składek to by się u mnie nie obeszło, bo bogaty nie jestem
Ale i tak odpada, bo za daleko do mnie jest od wszystkich i mam sąsiadkę wariatkę... policję by nasłała gdyby jakieś namioty u mnie stały, ma schizofrenię...
Oooch, droga na plażę?! Tylko morze zimne Ja niestety przenocować nijak. Mieszkam w Nowej Hucie, w bloku, w mieszkaniu 36 m kwadratowych na 5 osób, mogłabym wystarać się o jakiś nocleg gdzieś w mieście, ale także składki byłyby niezbędne... Za to polecam Krakow bardzo. Ostatnio jest wiele wydarzeń kulturalnych i warto w nich pouczestniczyć. W przerwach między integracją, oczywiście
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
Dobra, wiecie co, trzeba się za to wziąć, jeśli ma coś z tego wyjść. Chętnych jest 6 (enngiv, Orest, Epona, Adaras, netta, ja), propozycje miast to Warszawa, Kraków, Gdynia, Opole, Wrocław. Teraz-sposób na spędzenie wolnego czasu-padły propozycje czegoś namiotowego. Na 2 dni (czyli jakiś weekend). Skoro namiotowego, miasto raczej odpada (raczej podmiejskie tereny) toteż możemy wykluczyć samą Warszawę, sam Kraków itd. Adaras nie może nas ustawić u siebie, musimy poszukac jakieś pole namiotowe, dowiedziec się o koszty itd. Jesteśmy z różnych części Polski, więc dalej obstaję przy centrum (wybaczcie, ale skoro nie doszliśmy do porozumienia... ), więc pasowałoby znaleźć jakies ładne pólko obok jakiegoś miasta w centrum z miarę wygodnym połączeniem. Kto podejmuje się to zrobić? (Jeśli nikt się nie zgłosi i nie zgłosi sprzeciwu a podtrzymujemy chęć spotkania się, to ja moge się tym zająć). Dalej-który weekend? Chciałabym któryś już po gorączce przedklasyfikacyjnej, a przed końcem roku, bo potem wyjeżdżam. I pytanie-kto ma namiotuy i ilu osobowe?
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
na spontanie wychodza najlepsze akcje, wiec im dluzej bedziemy cos planowac tym mniejsze szanse na powodzenie, dla mnie wystarcza tylko dwa slowa: gdzie i kiedy... to jak dojade i gdzie bede spal nie gra duzej roli bo wprawilem sie w bojach xD wszedzie da sie dojechac na stopa, a jezeli bedzie trzeba gdzies spac to nawet pod golym niebem sie da
Obwieszczam wszem i wobec, że jesteście okropni nie zbierzemy się. Ale nie zamierzam się poddawać, chcę was poznać i dlatego myślę, że najrozsądniej byłoby zmodyfikowac lekko plan i na początek nie spotykać się od razu pod namioty, tylko zrobić takie jednodniowe spotkanie. Mniej zachodu, z namiotami odzewu nie ma więc chyba nikt nie ma, z pieniędzmi też raczej krucho, więc pozostaje to. Więc obstaję przy Warszawie i luuudzie, mówcie coś, prooszę, pociągi już mogę posprawdzać
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
hm...
Mam dwie prace na skraju umowy, zmiane mieszkanie i wojsko ktore mnie sciga od 5 lat, a po nad to kobiete 5 dla ktorej musze byc cierpliwy...czy ja jestem dawca??
1.Nie lubie pracowac
2.Sprawy formalne zwiazane ze zmiana mieszkania koszmar
3.Klotnie z majorami ze nie ide do woja moze i sa atrakcyjne ale DOPROWADZAJA MNIE DO SZALU i jak im wytlumaczyc ze dajac bron komus takiemu jak ja...
4."sama,sama,sama,sama"...absurd...
Bardzo chetnie spotkalbym sie z Wami...ale na ten moment jestem lekko zagubiony, gdzie, po co, kiedy, znowu, to ja??......
Tak sobie mysle...dolozyc do tego malzenstwo, zrobic dziecko, upieprzyc sie w obowiazki po pachy czy znow nic nie robic, kiedy nie ma juz szans na zmiane...czuje sie jak stary schorowany wampir, ktory resztkami sil opiera sie pokusie, nie to jest o wiele gorsze to boli, pali, ssie...itd...glupoty...
Bardzo chetnie sie spotkam...
1.Nie lubie pracowac
2.Sprawy formalne zwiazane ze zmiana mieszkania koszmar
3.Klotnie z majorami ze nie ide do woja moze i sa atrakcyjne ale DOPROWADZAJA MNIE DO SZALU i jak im wytlumaczyc ze dajac bron komus takiemu jak ja...
4."sama,sama,sama,sama"...absurd...
Bardzo chetnie spotkalbym sie z Wami...ale na ten moment jestem lekko zagubiony, gdzie, po co, kiedy, znowu, to ja??......
Tak sobie mysle...dolozyc do tego malzenstwo, zrobic dziecko, upieprzyc sie w obowiazki po pachy czy znow nic nie robic, kiedy nie ma juz szans na zmiane...czuje sie jak stary schorowany wampir, ktory resztkami sil opiera sie pokusie, nie to jest o wiele gorsze to boli, pali, ssie...itd...glupoty...
Bardzo chetnie sie spotkam...
Ludziom bezdomnym
teoretycznie czas będę mieć w lipcu, jeśli nie będę pracować. Ale wtedy nie będę miała kasy, żeby przyjechać, a musiałabym ją zarobić, więc zanim ja zarobię i dostanę to wypadnie sierpień. Jeszcze w sumie nie wiadomo,czy znajdę pracę...
koło sie kręci.
Może kiedyś... na razie spotkania dla mnie to tylko marzenia...
koło sie kręci.
Może kiedyś... na razie spotkania dla mnie to tylko marzenia...
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.
2w1
2w1