M. pisze:Dlaczego żałujesz? Przynajmniej coś się dzieje na forum.
Żartuję, puszczam oczko
.
Słonie np. łączą się na całe życie. Ale nie jedzą kolacji przy świecach
Nie przyjaźnią się też ze sobą
. Owszem, łaczą na całe życie, ale ma to sens, jest uwarunkowane koniecznością przetrwania i jakimiś tam procesami ewolucyjnymi (wiem, nie podaję konkretów, ale cóż, nie znam się na słoniach
).
Może faktycznie nie potrafię postrzegać miłości jako czegoś ponad wszystkim, cóż, taka moja piątkowość.
Och, też tak nie uważam. Przecież piszę - tylko przyjaźń. Romantyczna miłość jest dla czwórek
.
Oczywiście jak tak sobie myślę, to warto zaznaczyć, że rozmawiamy o jakichśtam ideałach, a stan faktyczny może być... różny. No bo jak tak patrzę na związek dresiarza w wypasionej bmwusze z jakąś zdecydowanie zbyt wymalowaną laską to się tak zastanawiam... to jest miłość (w takim sensie w jakim ją pojmuję)? Czy oni się ze sobą przyjaźnią? Czy czują więź psychiczną? A może im jednak do tych słoni blisko (chociaż wątpię żeby łączyli się na całe życie
).
Chyba już taka moja natura (wada?) piątki, że nie potrafię zrozumieć ludzi nie kierujących się w życiu rozumem i intelektem.
Ale co do zazdrości, rozpaczy, radości itp. to nadal twierdzę, że to nie ma nic wspólnego z kulturą, bo są one takie same pod każdą szerokością geograficzną.
Co do rozpaczy i radości zgoda, ale ich nie wymieniłem, zauważ
(choć różne mogą być oczywiście przyczyny tych uczuć). Co do zazdrości mógłbym się spierać, ale nie wiem czy jest sens. W sumie też rozbija się to raczej o przyczyny zazdrości, a nie o samo uczucie.