Dzieci...
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Dzieci...
Na wstępie warto, rzecz jasna, zaznaczyć, zę nie namawiam do zadnej "hodowli" oraz ze nie jestem zwolennikiem wciskania kogokolwiek w formy, zwłaszcza naszych małych szkrabów.
Czy istnieją jednak enneagramowe cyferki, których nie chcialibyście nagle odkryc pewnego smutnego dnia u swoich pociech? Czy są takie, które byscie byli skłonni zaakceptować prędzej niż inne? Czysą takie, które są właściwe, ale tylko dla progenitury określonej płci?
A moze jest Wam to obojetne, wzglednie, każdy typ byłby równie dobry/ zły?
Skoro rozpocząłem ten temat, to pewnie zmuszony jestem ze 2 słowa wyskrobać w tym kierunku. No, 3.
Myślę, ze raczej z bólem przyjąłbym pierwsze trzy enneagramowe typy, zwałszcza u córeczki. Moze to dobrze, ze wychowanie raczej mi nie grozi (1'ki wychowuje sie rpzez "bądź grzeczny", dwójki przez "pomagaj innym" a 3'ki przez "osiągaj!" ponoć i w duzym skórcie. Albo przede wszystkim w dużym skrócie)
4, 5 (ale to chyba tylko u syna) i 7 bym jakoś ogarnął (chboć 4 to podobno "poczucie straty" a 6'ki wychopwują rodzice niegodni zaufania, ale doświadczenie nakazuje mi nie uznawać tego za sztywną regułę. Znowu 5'ki niby od nadmiaru troski... hm... mi to wyjatkowo nie grozi)
8, zwłaszcza u cóki, nie9zbyt pozytywnie by mnie nastroiło, co do zasady. Z opisu wychodzi razcej nazbyt bezrefleksyjny i prosty człowiek.
No a 9... mozę gdy to panna... Bo męzczyzna nie powinienm byc taki nijaki ; >
No dobra, a teraz dodajcie dwa słowa, popastwcie się nad poprzednikami i czekajcie na Emjotkę, któa udowodni, zę ejstem kretynem ; )
Czy istnieją jednak enneagramowe cyferki, których nie chcialibyście nagle odkryc pewnego smutnego dnia u swoich pociech? Czy są takie, które byscie byli skłonni zaakceptować prędzej niż inne? Czysą takie, które są właściwe, ale tylko dla progenitury określonej płci?
A moze jest Wam to obojetne, wzglednie, każdy typ byłby równie dobry/ zły?
Skoro rozpocząłem ten temat, to pewnie zmuszony jestem ze 2 słowa wyskrobać w tym kierunku. No, 3.
Myślę, ze raczej z bólem przyjąłbym pierwsze trzy enneagramowe typy, zwałszcza u córeczki. Moze to dobrze, ze wychowanie raczej mi nie grozi (1'ki wychowuje sie rpzez "bądź grzeczny", dwójki przez "pomagaj innym" a 3'ki przez "osiągaj!" ponoć i w duzym skórcie. Albo przede wszystkim w dużym skrócie)
4, 5 (ale to chyba tylko u syna) i 7 bym jakoś ogarnął (chboć 4 to podobno "poczucie straty" a 6'ki wychopwują rodzice niegodni zaufania, ale doświadczenie nakazuje mi nie uznawać tego za sztywną regułę. Znowu 5'ki niby od nadmiaru troski... hm... mi to wyjatkowo nie grozi)
8, zwłaszcza u cóki, nie9zbyt pozytywnie by mnie nastroiło, co do zasady. Z opisu wychodzi razcej nazbyt bezrefleksyjny i prosty człowiek.
No a 9... mozę gdy to panna... Bo męzczyzna nie powinienm byc taki nijaki ; >
No dobra, a teraz dodajcie dwa słowa, popastwcie się nad poprzednikami i czekajcie na Emjotkę, któa udowodni, zę ejstem kretynem ; )
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
*ciach*
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 maja 2009, 14:55 przez delirium, łącznie zmieniany 1 raz.
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Re: Dzieci...
Nie muszę. Wspaniałomyślnie mnie wyręczasz.Eruantalon pisze: No dobra, a teraz dodajcie dwa słowa, popastwcie się nad poprzednikami i czekajcie na Emjotkę, któa udowodni, zę ejstem kretynem ; )
Co za paskudny nepotyzm... Kochać powinno się kogoś za to, jaki jest, nie za dane w dowodzie osobistym A akceptować chyba wszystkiego się nie powinno?delirium pisze:Dziecko to dziecko, powinno się je akceptować i kochać niezależnie od tego, jakie jest.
Jeśli już wpadłoby mi dziecko w ręce, to niech będzie 4, tak jak jego mama i oficjalny tata Zawsze byłoby łatwiej się zrozumieć, co jest podobno przydatne przy wychowywaniu etc. Zresztą poza 4 i 7 niezbyt znam enneagram
Re: Dzieci...
Jeśli miałbym wybierać, to, nie chciałbym:
1 - nie kumam ich podejścia do życia, w większości wydaje mi sie absurdalny, żeby nie powiedzieć debilny, mógłbym mieć problem z dogadaniem się
4 - dziecko z tendencjami do dołów, to nie jest dobra opcja
7 - bo to typ mający tendencje do kłamstw i jest w tym naprawdę niezły, a nie chciałbym prowadzić z dzieciakiem jakiejś gry
1 - to osobowości nie identyfikujące się z ojcem
4 - brak identyfikacji z obojgiem rodziców
7 - brak identyfikacji z matką
2 - ambiwalencja do ojca
5 - ambiwalencja do obojga rodziców
8 - ambiwalencja do matki
3 - identyfikacja z matką
6 - identyfikacja z ojcem
9 - identyfikacja z obojgiem rodziców.
Więc Eurantalon jak będziesz miał dziecko, z którym złapiesz klimat a np. będziesz miał laskę, która takiego klimatu z dzieckiem nie ma, to 7w6 murowane .
Albo jak bedziesz miał dzieciaka, który bedzie miał klimat z Tobą i matką to 9 Ci grozi itd, itd..
Oczywiście ja sądzę, że tutaj odgrywają rolę też inne czynniki, takie jak nawet geny, pewny typy mają skłonnosci do pewnego formowania się, ale teoria ambiwalencji-identyfikacji myślę, ma bardzo duże znaczenie
1 - nie kumam ich podejścia do życia, w większości wydaje mi sie absurdalny, żeby nie powiedzieć debilny, mógłbym mieć problem z dogadaniem się
4 - dziecko z tendencjami do dołów, to nie jest dobra opcja
7 - bo to typ mający tendencje do kłamstw i jest w tym naprawdę niezły, a nie chciałbym prowadzić z dzieciakiem jakiejś gry
Mi w formowału się osobowości pasuje teoria ambiwalencji-identyfikacji, więc zagrożenie zawsze istnieje. Może to ktoś zna, a może nie, ale napiszę o co be:4, 5 (ale to chyba tylko u syna) i 7 bym jakoś ogarnął (chboć 4 to podobno "poczucie straty" a 6'ki wychopwują rodzice niegodni zaufania, ale doświadczenie nakazuje mi nie uznawać tego za sztywną regułę. Znowu 5'ki niby od nadmiaru troski... hm... mi to wyjatkowo nie grozi)
1 - to osobowości nie identyfikujące się z ojcem
4 - brak identyfikacji z obojgiem rodziców
7 - brak identyfikacji z matką
2 - ambiwalencja do ojca
5 - ambiwalencja do obojga rodziców
8 - ambiwalencja do matki
3 - identyfikacja z matką
6 - identyfikacja z ojcem
9 - identyfikacja z obojgiem rodziców.
Więc Eurantalon jak będziesz miał dziecko, z którym złapiesz klimat a np. będziesz miał laskę, która takiego klimatu z dzieckiem nie ma, to 7w6 murowane .
Albo jak bedziesz miał dzieciaka, który bedzie miał klimat z Tobą i matką to 9 Ci grozi itd, itd..
Oczywiście ja sądzę, że tutaj odgrywają rolę też inne czynniki, takie jak nawet geny, pewny typy mają skłonnosci do pewnego formowania się, ale teoria ambiwalencji-identyfikacji myślę, ma bardzo duże znaczenie
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Teoria z Enneagram Institue.Eruantalon pisze:To mój Tata powinien być 1, a nie 7, Mama 5'ką ; >7 - brak identyfikacji z matką
Dziwna teoria ; >
Wiesz, nie znam historii Twojej rodziny, czasami szkopuł tkwi w tym, że role matki i ojca się zamieniają w oczach dziecka, albo jednego z rodziców brakuje i matka przejmuje rolę ojca, a ojciec matki itd..
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Wątpię, zeby to był Fall ; pWiesz, nie znam historii Twojej rodziny, czasami szkopuł tkwi w tym, że role matki i ojca się zamieniają w oczach dziecka, albo jednego z rodziców brakuje i matka przejmuje rolę ojca, a ojciec matki itd..
Choćby ja z powagą na twarzy wygłosił Zbigniew Herbert to bym w nią nie uwierzył ; > NAwet, gdyby jednocześnie był moim autorytetem w dziedzinie psychologii ; >Teoria z Enneagram Institue.
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
Luz, nie musisz wierzyć. Natomiast, z moich obserwacji ludzi ta teoria w większości się sprawdza i nie mówie tego ot tak, żeby se pierdolnąć, testowałem ją po prostu.Eruantalon pisze:
Choćby ja z powagą na twarzy wygłosił Zbigniew Herbert to bym w nią nie uwierzył ; > NAwet, gdyby jednocześnie był moim autorytetem w dziedzinie psychologii ; >
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Gdybym teoretycznie mial dziecko z Pania Osiem...
Ja bylbym miekki i kochany (pantofel), a matka by byla konkretna i surowsza (zmiekczana przez ojca ;]), wiec jakie by bylo z tego dziecko?
Najchetniej zyczylbym sobie wiec siodemkowego dziecka . Odwaznego i empatycznego.
Ja bylbym miekki i kochany (pantofel), a matka by byla konkretna i surowsza (zmiekczana przez ojca ;]), wiec jakie by bylo z tego dziecko?
Najchetniej zyczylbym sobie wiec siodemkowego dziecka . Odwaznego i empatycznego.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Wiesz, ja nie jestem jakimś zwolennikiem wyszukiwania potwierdzeń do teorii. Lepiej się sprawdza szukanie argumentów negujących (dla mnie to w ogóle jest jedyna słuszna metoda naukowa, ale to już inna bajka) ale, że psychologia nie jest ścisła, to można się pobawić zawsze w spekulacje.Eruantalon pisze:
(To czemu nie jestem 6? ; >)
Musiałbyś poszukać w swoim podejściu do rodziców ambiwalencji i sprawdzić jej faktyczną moc.
Ja np. zawsze miałem dobry klimat z matką, a niezbyt dobry z ojcem, więć teoretycznie powinienem być 3w2, jednak jak pogrzebałem trochę w przeszłości i swoim rzeczywistym nastawieniu, okazało się, że sprawy wyglądają inaczej. Istnieją po prostu obszary w moich relacjach z nią, gdzie sie ultra mocno rozmijamy, w sposób w jaki myślę rozmijać się nie powinniśmy.
W ogóle ambiwalencja do typu 2 u kobiet jest u mnie do dziś najsilniejsza, ale to już inna bajka.
Z pewnością nie chciałbym wychować 9tki lub 4ki. (Córka jeszcze idzie zrozumieć, ale syn z tych typów to tylko ręce załamać )
Jeśli miałbym mieć dzieci to najprędzej jedynaka - Ósemke. (skłaniam sie ku 8w9 bardziej niż 8w7).
Jeśli miałbym mieć dzieci to najprędzej jedynaka - Ósemke. (skłaniam sie ku 8w9 bardziej niż 8w7).
Przesłanie Izraela https://www.youtube.com/watch?v=HvPWsfNZyNM