Dzieci...

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

Dzieci...

#1 Post autor: Eruantalon » niedziela, 3 sierpnia 2008, 01:07

Na wstępie warto, rzecz jasna, zaznaczyć, zę nie namawiam do zadnej "hodowli" oraz ze nie jestem zwolennikiem wciskania kogokolwiek w formy, zwłaszcza naszych małych szkrabów.

Czy istnieją jednak enneagramowe cyferki, których nie chcialibyście nagle odkryc pewnego smutnego dnia u swoich pociech? Czy są takie, które byscie byli skłonni zaakceptować prędzej niż inne? Czysą takie, które są właściwe, ale tylko dla progenitury określonej płci?

A moze jest Wam to obojetne, wzglednie, każdy typ byłby równie dobry/ zły?

Skoro rozpocząłem ten temat, to pewnie zmuszony jestem ze 2 słowa wyskrobać w tym kierunku. No, 3.

Myślę, ze raczej z bólem przyjąłbym pierwsze trzy enneagramowe typy, zwałszcza u córeczki. Moze to dobrze, ze wychowanie raczej mi nie grozi (1'ki wychowuje sie rpzez "bądź grzeczny", dwójki przez "pomagaj innym" a 3'ki przez "osiągaj!" ponoć i w duzym skórcie. Albo przede wszystkim w dużym skrócie)

4, 5 (ale to chyba tylko u syna) i 7 bym jakoś ogarnął (chboć 4 to podobno "poczucie straty" a 6'ki wychopwują rodzice niegodni zaufania, ale doświadczenie nakazuje mi nie uznawać tego za sztywną regułę. Znowu 5'ki niby od nadmiaru troski... hm... mi to wyjatkowo nie grozi)

8, zwłaszcza u cóki, nie9zbyt pozytywnie by mnie nastroiło, co do zasady. Z opisu wychodzi razcej nazbyt bezrefleksyjny i prosty człowiek.

No a 9... mozę gdy to panna... Bo męzczyzna nie powinienm byc taki nijaki ; >

No dobra, a teraz dodajcie dwa słowa, popastwcie się nad poprzednikami i czekajcie na Emjotkę, któa udowodni, zę ejstem kretynem ; )


Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

delirium
Posty: 197
Rejestracja: czwartek, 30 sierpnia 2007, 10:41
Kontakt:

#2 Post autor: delirium » niedziela, 3 sierpnia 2008, 01:32

*ciach*
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 maja 2009, 14:55 przez delirium, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Dzieci...

#3 Post autor: Emjotka » niedziela, 3 sierpnia 2008, 01:34

Eruantalon pisze: No dobra, a teraz dodajcie dwa słowa, popastwcie się nad poprzednikami i czekajcie na Emjotkę, któa udowodni, zę ejstem kretynem ; )
Nie muszę. Wspaniałomyślnie mnie wyręczasz. ;)
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Zoidie
Posty: 572
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 00:24

#4 Post autor: Zoidie » niedziela, 3 sierpnia 2008, 01:42

delirium pisze:Dziecko to dziecko, powinno się je akceptować i kochać niezależnie od tego, jakie jest.
Co za paskudny nepotyzm... Kochać powinno się kogoś za to, jaki jest, nie za dane w dowodzie osobistym :wink: A akceptować chyba wszystkiego się nie powinno?

Jeśli już wpadłoby mi dziecko w ręce, to niech będzie 4, tak jak jego mama i oficjalny tata :wink: Zawsze byłoby łatwiej się zrozumieć, co jest podobno przydatne przy wychowywaniu etc. Zresztą poza 4 i 7 niezbyt znam enneagram :lol:

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: Dzieci...

#5 Post autor: NoLeader » niedziela, 3 sierpnia 2008, 01:47

Jeśli miałbym wybierać, to, nie chciałbym:

1 - nie kumam ich podejścia do życia, w większości wydaje mi sie absurdalny, żeby nie powiedzieć debilny, mógłbym mieć problem z dogadaniem się

4 - dziecko z tendencjami do dołów, to nie jest dobra opcja

7 - bo to typ mający tendencje do kłamstw i jest w tym naprawdę niezły, a nie chciałbym prowadzić z dzieciakiem jakiejś gry
4, 5 (ale to chyba tylko u syna) i 7 bym jakoś ogarnął (chboć 4 to podobno "poczucie straty" a 6'ki wychopwują rodzice niegodni zaufania, ale doświadczenie nakazuje mi nie uznawać tego za sztywną regułę. Znowu 5'ki niby od nadmiaru troski... hm... mi to wyjatkowo nie grozi)
Mi w formowału się osobowości pasuje teoria ambiwalencji-identyfikacji, więc zagrożenie zawsze istnieje. Może to ktoś zna, a może nie, ale napiszę o co be:

1 - to osobowości nie identyfikujące się z ojcem

4 - brak identyfikacji z obojgiem rodziców

7 - brak identyfikacji z matką


2 - ambiwalencja do ojca

5 - ambiwalencja do obojga rodziców

8 - ambiwalencja do matki


3 - identyfikacja z matką

6 - identyfikacja z ojcem

9 - identyfikacja z obojgiem rodziców.


Więc Eurantalon jak będziesz miał dziecko, z którym złapiesz klimat a np. będziesz miał laskę, która takiego klimatu z dzieckiem nie ma, to 7w6 murowane :D .

Albo jak bedziesz miał dzieciaka, który bedzie miał klimat z Tobą i matką to 9 Ci grozi itd, itd..

Oczywiście ja sądzę, że tutaj odgrywają rolę też inne czynniki, takie jak nawet geny, pewny typy mają skłonnosci do pewnego formowania się, ale teoria ambiwalencji-identyfikacji myślę, ma bardzo duże znaczenie

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#6 Post autor: Eruantalon » niedziela, 3 sierpnia 2008, 01:57

7 - brak identyfikacji z matką
To mój Tata powinien być 1, a nie 7, Mama 5'ką ; >

Dziwna teoria ; >
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

#7 Post autor: NoLeader » niedziela, 3 sierpnia 2008, 02:02

Eruantalon pisze:
7 - brak identyfikacji z matką
To mój Tata powinien być 1, a nie 7, Mama 5'ką ; >

Dziwna teoria ; >
Teoria z Enneagram Institue.

Wiesz, nie znam historii Twojej rodziny, czasami szkopuł tkwi w tym, że role matki i ojca się zamieniają w oczach dziecka, albo jednego z rodziców brakuje i matka przejmuje rolę ojca, a ojciec matki itd..

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#8 Post autor: Eruantalon » niedziela, 3 sierpnia 2008, 02:06

Wiesz, nie znam historii Twojej rodziny, czasami szkopuł tkwi w tym, że role matki i ojca się zamieniają w oczach dziecka, albo jednego z rodziców brakuje i matka przejmuje rolę ojca, a ojciec matki itd..
Wątpię, zeby to był Fall ; p
Teoria z Enneagram Institue.
Choćby ja z powagą na twarzy wygłosił Zbigniew Herbert to bym w nią nie uwierzył ; > NAwet, gdyby jednocześnie był moim autorytetem w dziedzinie psychologii ; >
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

#9 Post autor: NoLeader » niedziela, 3 sierpnia 2008, 02:09

Eruantalon pisze:
Choćby ja z powagą na twarzy wygłosił Zbigniew Herbert to bym w nią nie uwierzył ; > NAwet, gdyby jednocześnie był moim autorytetem w dziedzinie psychologii ; >
Luz, nie musisz wierzyć. Natomiast, z moich obserwacji ludzi ta teoria w większości się sprawdza i nie mówie tego ot tak, żeby se pierdolnąć, testowałem ją po prostu.

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#10 Post autor: Eruantalon » niedziela, 3 sierpnia 2008, 02:14

A, to co innego, ciekawa spraw, hmm

(To czemu nie jestem 6? ; >)
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#11 Post autor: Absynt » niedziela, 3 sierpnia 2008, 02:41

Gdybym teoretycznie mial dziecko z Pania Osiem...
Ja bylbym miekki i kochany (pantofel), a matka by byla konkretna i surowsza (zmiekczana przez ojca ;]), wiec jakie by bylo z tego dziecko?

Najchetniej zyczylbym sobie wiec siodemkowego dziecka :). Odwaznego i empatycznego.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

#12 Post autor: NoLeader » niedziela, 3 sierpnia 2008, 02:58

Eruantalon pisze:
(To czemu nie jestem 6? ; >)
Wiesz, ja nie jestem jakimś zwolennikiem wyszukiwania potwierdzeń do teorii. Lepiej się sprawdza szukanie argumentów negujących (dla mnie to w ogóle jest jedyna słuszna metoda naukowa, ale to już inna bajka) ale, że psychologia nie jest ścisła, to można się pobawić zawsze w spekulacje.

Musiałbyś poszukać w swoim podejściu do rodziców ambiwalencji i sprawdzić jej faktyczną moc.

Ja np. zawsze miałem dobry klimat z matką, a niezbyt dobry z ojcem, więć teoretycznie powinienem być 3w2, jednak jak pogrzebałem trochę w przeszłości i swoim rzeczywistym nastawieniu, okazało się, że sprawy wyglądają inaczej. Istnieją po prostu obszary w moich relacjach z nią, gdzie sie ultra mocno rozmijamy, w sposób w jaki myślę rozmijać się nie powinniśmy.

W ogóle ambiwalencja do typu 2 u kobiet jest u mnie do dziś najsilniejsza, ale to już inna bajka.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#13 Post autor: yusti » niedziela, 3 sierpnia 2008, 08:11

.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 22:12 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

#14 Post autor: MartiniB » niedziela, 3 sierpnia 2008, 13:23

Z pewnością nie chciałbym wychować 9tki lub 4ki. (Córka jeszcze idzie zrozumieć, ale syn z tych typów to tylko ręce załamać :))

Jeśli miałbym mieć dzieci to najprędzej jedynaka - Ósemke. (skłaniam sie ku 8w9 bardziej niż 8w7).

pacanoid
Posty: 378
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 08:46

#15 Post autor: pacanoid » niedziela, 3 sierpnia 2008, 13:56

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 16 lipca 2009, 23:37 przez pacanoid, łącznie zmieniany 1 raz.
5

ODPOWIEDZ