Jak zainspirować dwójkę?
Jak zainspirować dwójkę?
Sam jestem siódemką, niedawno przeszedłem z 7w6 do bardziej odpowiedzialnej 7w8. Kiedy spotykam się z koleżanką dwójką, sama z siebie interesuje się ona moimi problemami, wyszukuje je i sprawa że bardziej skupiam się na uczuciach. Przytula mnie tą swoją miłością, inspiruje do okazywania większej ilości bezinteresownego zainteresowania innym ludziom. I zawsze po takim spotkaniu wracam do domu inny, lepszy.
Teraz pytanie: jak sposób zainspirować dwójkę do rozwoju i zmiany? Drogie dwójki ;p , jacy ludzie was inspiruja?
Przy okazji witam na forum, to mój pierwszy post tutaj.
Teraz pytanie: jak sposób zainspirować dwójkę do rozwoju i zmiany? Drogie dwójki ;p , jacy ludzie was inspiruja?
Przy okazji witam na forum, to mój pierwszy post tutaj.
Rozwoju w jakim kierunku? Zmiany czego? Co byś takiego chciał zmienić w swojej koleżance, czyli czego jej według Ciebie brakuje?Teraz pytanie: jak sposób zainspirować dwójkę do rozwoju i zmiany?
Dwójki mają największe problemy z rozwojem Ośrodka Intelektu, ale nie wiemy właśnie czy o rozwój w oparciu o ten ośrodek Ci chodzi. Jeśli tak to na mnie działa motywacja poprzez dawanie dobrego przykładu, inspiruje mnie sama postawa u innej osoby, chodzi o to, żeby i rozbudzenie we mnie "potrzebę rozwoju". Zaś jeśli chodzi o sam proces rozwoju to dla Dwójki najważniejsze jest wsparcie, docenienie, zauważenie i rozmowa.
ESE Si
Po prostu rozwoju, czegoś dzieki czemu będzie bardziej szczęśliwa, etc.
Kup jej czekoladę. Ale może mieć uczulenie.
Podaruj jej misia. Ale może ma młodszą siostrę, która jej niszczy wszystkie pluszaki.
Napisz jej wiersz. Ale może ma polonistkę-sadystkę, przez którą znienawidziła poezji.
To może zasadź i wyhoduj dla niej bratki. Ale może jej zmarła babcia lubiła bratki i wywoła to tylko bolesne wspomnienia...
Próbuję Ci tylko uświadomić, że każdy człowiek ma własne, indywidualne potrzeby. Musisz je odkryć. Twojej koleżance intuicyjnie udało się dać Tobie to, czego akurat potrzebowałeś. Myslę, że przy każdym spotkaniu ona także czerpie od Ciebie coś dobrego. Jesli chcesz dać więcej - poznaj ją! Masz wyzwanie.
A enneagramowo rzecz ujmując Dwójka potrzebuje duuużo uczucia, zainteresowania, troski i bycia potrzebną. Właśnie to, że może Ci pomóc, pokazać "inny świat", świat uczuć i emocji jest tym, czego potrzebuje. Tylko pamiętaj, żeby zawsze to docenić i odwzajemnić. Spraw, by była dla Ciebie kimś ważnym, wyjątkowym, zrób z niej Twoją księżniczkę
ESE Si
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Co ma rozwój do bycia szczęśliwym? Masz na myśli samorealizację jako drogę do szczęścia? Pudło. Nie ten typ. 2 jest uzależniona od innych. Zmieni się wtedy, gdy ktoś da jej do zrozumienia, że dzięki tej zmianie ją pokocha.Piotruś pisze:Po prostu rozwoju, czegoś dzieki czemu będzie bardziej szczęśliwa, etc.Membaris pisze:Rozwoju w jakim kierunku? Zmiany czego? Co byś takiego chciał zmienić w swojej koleżance, czyli czego jej według Ciebie brakuje?
W uproszczeniu, jedyne czego dwójce potrzeba do szczęścia, to ludzie.
Ma.Orest_Reinn pisze:Co ma rozwój do bycia szczęśliwym?
A co ma samorealizacja do rozwoju?Orest_Reinn pisze:Masz na myśli samorealizację jako drogę do szczęścia?
Mowie o rozwoju osobistym. Chociazby zmianie cech na takie ktore daja wiecej szczescia, np dwojce wieksza empatia jesli jej brakuje co pozwoli na wieksze dawanie siebie innym.
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Orest, nie wypowiadaj się proszę tak arbitralnie... może być zainteresowana, np jeżeli od jej rozwoju zalezy czy ktoś ją pokocha.Orest_Reinn pisze:Tak więc już ci odpowiedziałem: dwójka nie jest zainteresowana rozwojem osobistym. Masz ją po prostu kochać. Tylko tyle i aż tyle.
A zdrowa może byc zainteresowana dla samego zainteresowania
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
Dwójki często mają wrażenie, że są w środku "puste".
Gdybym to ja miała być tą dwójką, o której mówisz potrzebowałabym, żeby ktoś pomógł mi w spełnianiu swoich pasji. Nie wiem jak to wygląda u innych 2, ale ja mam słomiany zapał, szybko się nudzę, nie potrafię się poświęcić czemuś na dłużej. Wciąż szukam czegoś, co pochłonęłoby moje życie i oczywiście chciałabym,żeby to nie była pasja "odgapiona" od mojego przyszłego partnera, bo uważam,że w związku powinno być miejsce na "oderwanie się" od siebie i poświęcenie własnym pasjom. Nie powinno się kopiować, ale rozwijać w swoim własnym kierunku i ewentualnie pomagać w tym drugiej osobie tak, aby nie włazić z butami w jej świat.
Gdybym to ja miała być tą dwójką, o której mówisz potrzebowałabym, żeby ktoś pomógł mi w spełnianiu swoich pasji. Nie wiem jak to wygląda u innych 2, ale ja mam słomiany zapał, szybko się nudzę, nie potrafię się poświęcić czemuś na dłużej. Wciąż szukam czegoś, co pochłonęłoby moje życie i oczywiście chciałabym,żeby to nie była pasja "odgapiona" od mojego przyszłego partnera, bo uważam,że w związku powinno być miejsce na "oderwanie się" od siebie i poświęcenie własnym pasjom. Nie powinno się kopiować, ale rozwijać w swoim własnym kierunku i ewentualnie pomagać w tym drugiej osobie tak, aby nie włazić z butami w jej świat.
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.
2w1
2w1
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
TO JA. Celowo wielkimi literami.Epona pisze:Dwójki często mają wrażenie, że są w środku "puste".
Wszystko, co dalej napisałaś, jest prawdą.Epona pisze:Gdybym to ja miała być tą dwójką, o której mówisz potrzebowałabym, żeby ktoś pomógł mi w spełnianiu swoich pasji.
Ja zaś w akcie desperacji pytam: czy jest inny sposób na rozwój Dwójki? Wszędzie wszyscy piszą (Rohr i Ebert, Palmer, Hurley i Dobson, Słowikowski i Curlej) że Dwójka "musi znaleźć swoją pasję". Ile mi już pasji przemknęło przez mój słomiany zapał. Jest jakaś rada, czy kurczowo się uczepić jakiegoś pomysłu, wmawiać sobie jak jest super, ze sztucznym uśmiechem codziennie iść naprzód - i w końcu upaść pewnego dnia, bo siły organizmu się skończyły? Kłamstwo ma krótkie nogi, nie wszystko da się sobie wmówić, albo ja słaby w te klocki jestem.
Jaka może być droga rozwoju dla Dwójki, jeżeli nie ma ona wsparcia nikogo bliskiego?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Moge powiedzieć, jak ja sobie z tym radzę. Mam swoja Wielką Pasję: historia i literatura (hehe, ostatnio odkryłam nową stronę internetową dla miłośników tegoż, jestem wniebowzięta: www.staropolska.pl ), ale nie zajmuję się tym non stop. Po prostu wracam do tego co jakiś czas. W międzyczasie mam dużo innych róznorodnych (ważne) zajeć. To wychodze z domu, to robie coś na komputerze, to wracam znów do mojej historii (nawiasem mowiąc mnie samą zdumiewa z jaką determinacja obarczam się pokładami wiedzy która nigdy mi się na nic nie przyda). Generalna moja recepta jest taka: ciągłość (jedna duża pasja) i zmiany. Moja pasja jest na tyle szeroka, ze mogę jednego dnia oglądać obrazki ze średniowiecza, a drugiego czytać przemowę jakiegoś dygnitarza a trzeciego czytać sobie o gospodarce jakiegoś kraju w nowożytności, a czwartego poczytac o wpływie jakiejś tam filozofii na herezje w jakiejś tam epoce. No i myślę że równie ważne jest środowisko. Żeby znaleźć kogoś kto to podziela, z kim można to przedyskutować i moze nawet się posprzeczać. To jest inspirujące.boogi pisze:Wszędzie wszyscy piszą (Rohr i Ebert, Palmer, Hurley i Dobson, Słowikowski i Curlej) że Dwójka "musi znaleźć swoją pasję". Ile mi już pasji przemknęło przez mój słomiany zapał. Jest jakaś rada, czy kurczowo się uczepić jakiegoś pomysłu, wmawiać sobie jak jest super, ze sztucznym uśmiechem codziennie iść naprzód - i w końcu upaść pewnego dnia, bo siły organizmu się skończyły?
No i jeszcze jest dla mnie ważne, żeby w tym w kółko nie siedzieć dlatego nie chcę być ani historykiem, ani polonistką.
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja 5 miesięcy. Fakt, wciągnęło mnie ;]
Tylko tak szczerze to nie wiem, czy tym można Dwójkę zainspirować... ja tam się zainspirowałem sam poszukiwaniami duchowymi, jak się okazało, że zaczynam mieć poważne problemy. Więc motywacja była zdecydowanie wewnętrzna (mój wybór). Gdyby ktoś mnie do tego zachęcał, to nie wiem, czy bym się zachęcił... chyba, że powiedziałby, iż mu zależy
Tylko tak szczerze to nie wiem, czy tym można Dwójkę zainspirować... ja tam się zainspirowałem sam poszukiwaniami duchowymi, jak się okazało, że zaczynam mieć poważne problemy. Więc motywacja była zdecydowanie wewnętrzna (mój wybór). Gdyby ktoś mnie do tego zachęcał, to nie wiem, czy bym się zachęcił... chyba, że powiedziałby, iż mu zależy
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
nie mogę sie zgodzićchupser pisze:.... sam enneagram nie jest juz zainteresowaniem? Pomyslcie dlaczego tak dlugo juz w tym siedzimy (ja juz jakies 1.5 roku)?
nie siedzimy tutaj
ja mam fazy, czasami zaglądam codziennie przez 2 tygodnie, a potem nie ma mnie przez kolejne 8 miesięcy...
możliwe że przyjdę za pół roku i stwierdzę że wcale nie jestem dwójką tylko np 6...
tzn Boogi tu siedzi - można by tak przypuszczać po ilości postów