Manipulacja 2, a chęć niesienia pomocy
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
Manipulacja 2, a chęć niesienia pomocy
Jak to jest, że dwójki, niby takie 'chrześcijańskie', pomocne innym, kierujące się zasadami sprawiedliwości, potrafią tak dobrze manipulować innymi ?
Did you see SEE se?
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Tak sobie myślę, że mamy zakorzenione poczucie sprawiedliwości i tego, co jest dobre. Kategoryzujemy rzeczy na dobre, złe, dopuszczalne i pewnie tabu.
Wielu wspaniałych liderów w historii, żeby do czegoś dojść musiało manipulować innymi. Wybrać to 'mniejsze zło' dla dobra większości. Zawsze się znajdzie ktoś, komu coś się nie spodoba, komu to, co my chcemy zrobić będzie przeszkadzać. A, że nam się nie da wytłumaczyć, że to, co myślimy jest dobre, wcale takie nie jest, to wykładamy karty na stół inaczej. Tak, żeby inni patrzyli na to w ten sam sposób, jak my.
Wielu wspaniałych liderów w historii, żeby do czegoś dojść musiało manipulować innymi. Wybrać to 'mniejsze zło' dla dobra większości. Zawsze się znajdzie ktoś, komu coś się nie spodoba, komu to, co my chcemy zrobić będzie przeszkadzać. A, że nam się nie da wytłumaczyć, że to, co myślimy jest dobre, wcale takie nie jest, to wykładamy karty na stół inaczej. Tak, żeby inni patrzyli na to w ten sam sposób, jak my.
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
Dwójka wie że coś jest lepsze dla kogoś, ale wie również że ten ktoś sam się na to nie zgodzi (bo nie wie co jest dla niego dobre wg mniemania dwójki). Wtedy dwójka zaczyna delikatnie urabiać tego kogoś żeby się zgodził na to co jest dla niego "dobre". Jeśli dwójka wie że tym kimś nie da się manipulować to będzie się starała manipulować tym czym jest władna manipulować np. okolicznościami, zdarzeniami mającymi na celu postawić tego kogoś w sytuacji która jest dla niego "dobra".Aleksandrowa89 pisze:Można poprosić o przykład ?G.I.Joe pisze:Czasami manipulacja idzie w parze z niesieniem pomocy
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
Ja nie działam wbrew komuś. Nigdy nie narzucam swojej woli, tego co dobre dla kogoś, bo on sam musi o tym wiedzieć najlepiej. Ewentualnie moge mu pomoc osiągnąć SWÓJ cel, nie MÓJ.G.I.Joe pisze:Dwójka wie że coś jest lepsze dla kogoś, ale wie również że ten ktoś sam się na to nie zgodzi (bo nie wie co jest dla niego dobre wg mniemania dwójki). Wtedy dwójka zaczyna delikatnie urabiać tego kogoś żeby się zgodził na to co jest dla niego "dobre". Jeśli dwójka wie że tym kimś nie da się manipulować to będzie się starała manipulować tym czym jest władna manipulować np. okolicznościami, zdarzeniami mającymi na celu postawić tego kogoś w sytuacji która jest dla niego "dobra".Aleksandrowa89 pisze:Można poprosić o przykład ?G.I.Joe pisze:Czasami manipulacja idzie w parze z niesieniem pomocy
Did you see SEE se?
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Moją główną cechą jako mnie - 2 jest egoizm. Swoją chęć do pomagania innym wykorzystuję jedynie w celu dostania za to rekompensaty, dostania tego czego chcę. "Kiedyś" znaczy się jakiś rok temu byłem taki naiwny... ale teraz myślę, że dobre dwójki to jedynie takie, które się nie chcą przed sobą przyznać, że tak naprawdę w centrum swojej uwagi jesteśmy tak naprawdę my sami. Nie mówię, że każda dwójka, podpieram się tylko na jednym, swoim przykładzie, bo jestem rasową dwójką, i temu nie zaprzeczę. Ja kieruję się jedynie zasadami takimi, które służą mojemu zyskowi, resztę zasad bez większego problemu pomijam. Typ enneagramu wskazuje na predyspozycję do pewnych cech charakteru bardziej niż do innych(tak to sobie tłumaczę, przecież nie musi być dla mnie słowo w słowo jak w regułce), ale od nas zależy którą cechę się wydobędzie ze swojego charakteru, pokora czy egoizm i podporządkowanie życia pod swoją wygodę, muszę na siebie spojrzeć dopiero z przestrzeni lat, żeby zauważyć jak bardzo zmienia się mój charakter. Jedno mnie tylko dziwi, skoro potrzebą dwójki jest aprobata społeczeństwa to czemu ja się mogę bez niej obejść, przynajmniej teraz(kiedyś z jej powodu miałem depresję, ale to inna bajka ) i jakoś mnie to nie kole w serce. Ślepe niesienie pomocy otoczeniu mimowolnie zmieniłem w pobieranie owej pomocy z niego, coś na styl "skoro ja już tyle dałem, to teraz inni niech się odpłacają" ale ja sobie tego tak nie tłumaczę, po prostu działam tak abym wyszedł na + bez potrzeby aby skorzystał ktoś inny.
Trochę namieszałem, ale do czego chcę dojść? Chodzi mi mianowicie o to, że każda dwójka jest egoistyczna i pokorna na raz, pomaga innym ale patrząc przez pryzmat co dostanie w zamian. Zależy która cecha będzie dominować. Ale te niby chrzścijańskie dwójki to takie, które się nie przyznały przed sobą, że czynią to dla swojej korzyści. Przynajmniej ja tak to widzę, i tak widzę siebie jako dwójkę.
Trochę namieszałem, ale do czego chcę dojść? Chodzi mi mianowicie o to, że każda dwójka jest egoistyczna i pokorna na raz, pomaga innym ale patrząc przez pryzmat co dostanie w zamian. Zależy która cecha będzie dominować. Ale te niby chrzścijańskie dwójki to takie, które się nie przyznały przed sobą, że czynią to dla swojej korzyści. Przynajmniej ja tak to widzę, i tak widzę siebie jako dwójkę.
Rasowa 2
Hehe, ciekawa wypowiedź i duży plus za szczerość. Ej, czy nie na to przypadkiem liczyłeś? [żart]
W tym ujęciu można powiedzieć, że w pewnym sensie robią te wszystkie dobre uczynki dla siebie - zapewniają sobie aprobatę Boga i życie wieczne po śmierci.adam0309 pisze:Ale te niby chrzścijańskie dwójki to takie, które się nie przyznały przed sobą, że czynią to dla swojej korzyści.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać
czego trzeba by się bać
- ależ tak, ależ skąd.
- Posty: 29
- Rejestracja: czwartek, 9 listopada 2006, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
o, to, to- właśnie ;]Trochę namieszałem, ale do czego chcę dojść? Chodzi mi mianowicie o to, że każda dwójka jest egoistyczna i pokorna na raz, pomaga innym ale patrząc przez pryzmat co dostanie w zamian. Zależy która cecha będzie dominować. Ale te niby chrzścijańskie dwójki to takie, które się nie przyznały przed sobą, że czynią to dla swojej korzyści. Przynajmniej ja tak to widzę, i tak widzę siebie jako dwójkę.
2w3
"Great for solving problems, after it creates a problem.
Blame it on the Tetons. God, I need a scapegoat now."
"Great for solving problems, after it creates a problem.
Blame it on the Tetons. God, I need a scapegoat now."
A także po to, żeby 'byciem dobrym' zamazać tą swoją egoistyczną świadomość.Rinn pisze:W tym ujęciu można powiedzieć, że w pewnym sensie robią te wszystkie dobre uczynki dla siebie - zapewniają sobie aprobatę Boga i życie wieczne po śmierci.adam0309 pisze:Ale te niby chrzścijańskie dwójki to takie, które się nie przyznały przed sobą, że czynią to dla swojej korzyści.
2w1, so/sx, ENFp.