7 w związkach...

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: 7 w związkach...

#151 Post autor: jouziou » niedziela, 6 grudnia 2009, 20:35

atis pisze:Tak, po takim zerwaniu bardzo boli. Mnie boli już półtora roku i boli bardziej za kazdym razem gdy tylko mysle jak sie wszystko popieprzylo i jakie moje zycie jest i bedzie do dupy w kwestii związkow.
Moja rada? Nie zrywac, tylko walczyc dopoki masz jeszcze nadzieje, ze moze sie wszystko poprawic. Ja wiem, ze chec walki to na dluzsza metode katorga dla 7, ale sama nie walczyłam i nigdy sobie tego nie wybaczę.
Atis, a Twój wybranek/wybranka jaki ma typ w enneagramie?

Sorry, wścibska jestem, ale przynajmniej sie do tego przyznaje.

A poza tym ciekawi mnie, kto kręci naszą atis, bo wymagająca jesteś bardzo ^^


Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#152 Post autor: atis » wtorek, 8 grudnia 2009, 13:05

100-procentowa 8w9.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Pandora
Posty: 54
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 20:04
Lokalizacja: Zewsząd

Re: 7 w związkach...

#153 Post autor: Pandora » środa, 9 grudnia 2009, 23:41

błagam, nie straszcie mnie :shock:
ja nie chcę żadnego resentymentu, żadnych wspomnień, myśli, obrazów, dźwięków, a już na pewno zapachów (te perfumy, cholera...). ja chcę, żeby mój obiekt związkowy nagle zniknął, zapadł się pod ziemię, plum i już go nie ma. nie ma i nigdy nie było, ścieram ostatnie rysy gumką, wygładzam ręką kartkę i chowam przybory do rysowania, a potem wychodzę z czystym sercem i uśmiechem od ucha do ucha i niebo znów jest niebieskie, drzewa zielenieją, ptaki cudownie śpiewają, a kwiaty pachną, pachną...
:(
Wyrzuciłam ze swojego słownika słowo 'problem' i zastąpiłam je słowem 'wyzwanie'.

7w8, ENFP

Awatar użytkownika
*nadia*
Posty: 326
Rejestracja: wtorek, 26 sierpnia 2008, 23:38

Re: 7 w związkach...

#154 Post autor: *nadia* » piątek, 11 grudnia 2009, 22:30

to ja mam pytanie do siódemek, bo mimo wszystkich trudności, jakie niesie usiłowanie bycia z siódemką, ten typ mnie niezmiennie pociąga ;)
po czym poznać, czy 7 choć trochę zależy? jak to będzie okazywała? chodzi o bardzo wstępną fazę znajomości. miałam już do czynienia z niejedną siódemką, ale zawsze lepiej zasięgnąć wiedzy u źródła ;) poza tym 7 jest trudniejsze niż jakikolwiek inny typ, u którego można cokolwiek wyczytać z zachowania :) [i proszę nie patrzeć na mój typ, bo moja trójkowość jest w tej chwili bardzo wątpliwa ;)]
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem ;)
coś na kształt siódemko-dziewiątki

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: 7 w związkach...

#155 Post autor: kama.zielona » piątek, 11 grudnia 2009, 22:48

Jeśli jestem 7 to można poznać po mnie, że na kimś mi zależy jeżeli bardzo staram się, żeby ta osoba ciągle była w dobrym nastroju i żadne zmartwienie nie zajmowało jej głowy. W stosunku do ludzi ogólnie mam takie postanowienie, ale do tej jednej- wyjątkowo. Zazwyczaj zależy mi by ludzie szybko mnie opuszczali-tak by po wspólnie spędzonych chwilach w moich wspomnieniach nie mieli twarzy-by byli radosnymi iskierkami emocji w mojej głowie. By nie mieli ciał i nie rzucali cieni na radosne miejsca. Chcę pamiętać tylko radość, a nie smutek z powodu braku ludzi. Jeśli na kimś mi zależy jestem gotowa pogodzić się z późniejszymi konsekwencjami, jestem gotowa przetrwać złe chwile, zamiast bać się, że gdy odejdą to będą moje ostatnie wspomnienia- bo przecież chcę pamiętać tylko radość.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
*nadia*
Posty: 326
Rejestracja: wtorek, 26 sierpnia 2008, 23:38

Re: 7 w związkach...

#156 Post autor: *nadia* » piątek, 11 grudnia 2009, 23:59

a jak z cierpliwością? z tempem poznawania się? z inicjatywą? 7 może długo czekać i robić w międzyczasie mnóstwo innych rzeczy? wierzy w przeznaczenie, że jeśli ma coś wyjść, to wyjdzie?
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem ;)
coś na kształt siódemko-dziewiątki

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: 7 w związkach...

#157 Post autor: kama.zielona » sobota, 12 grudnia 2009, 00:59

Nie kieruj się mną pod względem inicjatywy, bo jestem starej daty akurat w tej kwestii. Po prostu facet musi zrobić pierwszy krok. Oczywiście zanim do tego dojdzie wysyłam komunikaty. Ile ich będzie zależy od śmiałości faceta. Śmiałemu wystarczy niewiele znaków i wie co robić, nieśmiałemu trzeba dać do zrozumienia, że nie ma się czego bać, w jakiś sposób dać mu się rozluźnić.

Co do tempa... jestem cierpliwa. Fajnie jest robić różne ciekawe rzeczy i w międzyczasie pomyśleć sobie o obecnym obiekcie zainteresowania. Nie przeszkadza mi to w niczym.

W przeznaczenie nie wierzę, ale czekam jak się sprawy potoczą. Nie ma powodu robić czegokolwiek na siłę.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#158 Post autor: atis » sobota, 12 grudnia 2009, 10:13

Też nie robię pierwszego kroku, bez wzgledu na to jak bardzo podoba mi się druga strona.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
*nadia*
Posty: 326
Rejestracja: wtorek, 26 sierpnia 2008, 23:38

Re: 7 w związkach...

#159 Post autor: *nadia* » sobota, 12 grudnia 2009, 12:05

pocieszające :p
u mnie 7 jest facetem, więc jakaś inicjatywa by się przydała, bo ja też wielkich kroków nie robię ;) a z tymi gierkami, to już zdążyłam zauważyć - niby nie lubi, ale je stosuje ;) przyznam, że 7 jest wyjątkowo trudne w odczytywaniu intencji, ogólnie bardzo łatwo mi rozgryźć ludzi, a z 7 ciągłe niespodzianki ;) no, ale tego w końcu potrzebuję ;)
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem ;)
coś na kształt siódemko-dziewiątki

Awatar użytkownika
Pandora
Posty: 54
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 20:04
Lokalizacja: Zewsząd

Re: 7 w związkach...

#160 Post autor: Pandora » niedziela, 13 grudnia 2009, 21:46

też mi się wydaje, że do związków 7 jednak nie jest przystosowana przez naturę :wink:

to ja chyba jestem nowej daty, bo jeśli jestem kimś zainteresowana, to po prostu idę i biorę co mi się należy, że się tak niecnie wyrażę :D tzn. uważam za zły wszelki bezruch. stawiam większe lub mniejsze kroki i zawsze jakoś się udaje skleić z tego znajomość. oczywiście druga strona musi umieć grać w to, co ja grywam. jeśli znajomość ma być owocna, tak, żeby się szybko nie spaliła (w domyśle nie znudziła? nie wiem), okres hmm wstępnej znajomości musi sporo trwać (wiem, że 7 są niecierpliwe, ale właśnie w tym sęk, żeby nie dostały od razu, czego chcą). w każdym razie wniosek jeden, przynajmniej z mojej strony, że jak 7 jest zainteresowane to na pewno coś zrobi, włączając w to okresy ostrożnego bezruchu ('to teraz trzy dni sobie porobię coś z dala od obiektu zainteresowania, żeby poczuć, że nie uzależniam się od niczego).

mam taką straszną naleciałość, nie wiem skąd...kiedy zaczynam jakąś interesującą znajomość (mam na myśli romansssse :) ), automatycznie wyobrażam sobie, jak będzie wyglądał koniec. ja wiem, że to straszne, ale nie potrafię inaczej. może jakaś 7 też ma coś podobnego? chyba to po prostu lęk przed zależnością. brrr paskudne słowo.
Wyrzuciłam ze swojego słownika słowo 'problem' i zastąpiłam je słowem 'wyzwanie'.

7w8, ENFP

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 7 w związkach...

#161 Post autor: atis » poniedziałek, 14 grudnia 2009, 08:04

mam taką straszną naleciałość, nie wiem skąd...kiedy zaczynam jakąś interesującą znajomość (mam na myśli romansssse ), automatycznie wyobrażam sobie, jak będzie wyglądał koniec. ja wiem, że to straszne, ale nie potrafię inaczej. może jakaś 7 też ma coś podobnego? chyba to po prostu lęk przed zależnością. brrr paskudne słowo.

O BOZE a myslalam ze tylko ja jestem taka spaczona.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

DrQuinn
Posty: 14
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 10:48

Re: 7 w związkach...

#162 Post autor: DrQuinn » wtorek, 15 grudnia 2009, 21:50

Ja na przykład mam w sobie coś z faceta. Znacie ta piosenkę o króliczku i gonieniu go? ^^ nie mam oporów przed zrobieniem pierwszego kroku, czasem nawet bywam nachalna...

Co do wierności
Czasami wydaje mi się, że jestem jakaś psychiczna, bo nawet kiedy jestem w stałym, szczęśliwym związku i chciałabym tej drugiej osobie nieba przychylić i w ogóle i w ogóle, to potrafię <często "niechcący"> flirtować, podrywać i uwodzić, byle by tylko sobie podnieść adrenalinkę ^^ nigdy jeszcze nie zdradziłam "poważnie i cieleśnie" ale i tak czasem mam poważnego kaca moralnego...... i pełno natrętnych, pełnych nadziei adoratorów.

I też wyobrażam sobie rozstania..
7w8
"Zamiast tylko marzyć, bądź jak marzenie"
Się ma - się gra!

Awatar użytkownika
*nadia*
Posty: 326
Rejestracja: wtorek, 26 sierpnia 2008, 23:38

Re: 7 w związkach...

#163 Post autor: *nadia* » środa, 16 grudnia 2009, 00:06

jakie to znamienne, że na forum 7 największe zainteresowanie budzą wątki jak uwieść 7, jak zatrzymać 7, idealny partner dla 7, 7 w związkach, itp. itd. :D oj, potraficie zawrócić w głowie, jak żaden inny typ.. :wink: a już zwłaszcza zdobywcom, dla których jesteście zaje**stym wyzwaniem :P i paradoksalnie "nie nadajecie się do związków" <ściana> :)
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem ;)
coś na kształt siódemko-dziewiątki

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: 7 w związkach...

#164 Post autor: NoLeader » środa, 16 grudnia 2009, 00:20

Pandora pisze:błagam, nie straszcie mnie :shock:
ja nie chcę żadnego resentymentu, żadnych wspomnień, myśli, obrazów, dźwięków, a już na pewno zapachów (te perfumy, cholera...). ja chcę, żeby mój obiekt związkowy nagle zniknął, zapadł się pod ziemię, plum i już go nie ma. nie ma i nigdy nie było, ścieram ostatnie rysy gumką, wygładzam ręką kartkę i chowam przybory do rysowania, a potem wychodzę z czystym sercem i uśmiechem od ucha do ucha i niebo znów jest niebieskie, drzewa zielenieją, ptaki cudownie śpiewają, a kwiaty pachną, pachną...
:(
Kurde, jaki zajebisty post :mrgreen: :mrgreen: Uśmiałem się :mrgreen:

Awatar użytkownika
Pandora
Posty: 54
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 20:04
Lokalizacja: Zewsząd

Re: 7 w związkach...

#165 Post autor: Pandora » czwartek, 17 grudnia 2009, 17:54

NoLeader pisze:
Pandora pisze:błagam, nie straszcie mnie :shock:
ja nie chcę żadnego resentymentu, żadnych wspomnień, myśli, obrazów, dźwięków, a już na pewno zapachów (te perfumy, cholera...). ja chcę, żeby mój obiekt związkowy nagle zniknął, zapadł się pod ziemię, plum i już go nie ma. nie ma i nigdy nie było, ścieram ostatnie rysy gumką, wygładzam ręką kartkę i chowam przybory do rysowania, a potem wychodzę z czystym sercem i uśmiechem od ucha do ucha i niebo znów jest niebieskie, drzewa zielenieją, ptaki cudownie śpiewają, a kwiaty pachną, pachną...
:(
Kurde, jaki zajebisty post :mrgreen: :mrgreen: Uśmiałem się :mrgreen:
No czy to by nie było, krótko mówiąc, cudowne? :wink:

Co ja bym oddała za coś takiego teraz! Jestem świeżo po rozstaniu, sama zerwałam i diabelnie tęsknię. Szlaaag by to wszystko wziął nooo.
Ale to wkrótce minie, prawda? To tylko dysonans podecyzyjny? Błagam, powiedzcie, że tak :(
Wyrzuciłam ze swojego słownika słowo 'problem' i zastąpiłam je słowem 'wyzwanie'.

7w8, ENFP

ODPOWIEDZ