Ile mamy w sobie z 1?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kwiecia
Posty: 213
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 15:54
Lokalizacja: z Puszczy Kozienickiej

Ile mamy w sobie z 1?

#1 Post autor: Kwiecia » środa, 14 lutego 2007, 20:39

Ja mam w sobie sporo jedynkowego perfekcjonizmu, który przejawia się głównie w wysokich wymaganiach odnośnie swoich wyników w nauce, nieumiejętności przegrywania i w tym, że kiedy coś robię, to jestem zadowolona z tego tylko wtedy, kiedy zrobię to idealnie. Przykład - dostanę czwórkę z testu i żałuję, że nie dociągnęłam do tej piątki; przegram w grę na dwie osoby i denerwuję się; piszę coś i czytam to tysiące razy, poprawiając najmniejsze błędy, albo nawet i nie błędy, ale fragmenty, które mi nie odpowiadają.
A jak jest z tym u was?


4w5 :)

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#2 Post autor: Gabriel » środa, 14 lutego 2007, 21:04

Moje połączenie z 1 zależy od zdrowia. Jak jest źle mam wszystko w d... Nie dbam zbytnio o cokolwiek.
Jak jest dobrze to jestem pelny tego nerwowego zapalu charakterystycznego dla jedynek. Do tego w 100% stabilny emocjonalnie, dobrze sprawdzam się w trudnych, stresowych sytuacjach, gdy inni zaczynają histeryzować, obiektywny, umiem się odseparować od moich uczuć, wstępuje we mnie jakiś praktycyzm, większa zaradność życiowa, jestem pewniejszy siebie, lepiej zorientowany, jakby wręcz poziom mojej samoświadomości był zwiększony, poważniej traktuję obowiązki, można na mnie zawsze polegać i jestem bardzo sumienny. Mam też wrażenie, że ludzie odnoszą się wtedy do mnie z większym szacunkiem i budzę spore zaufanie. Generalnie taki poważny, kompetenty pan. Nie przypominam w najmniejszym stopniu emocjonalnego gościa, choć mogę się przełączyć też w mój normalny, czwórkowy stan. Z minusów to może tyle, że moje poczucie humoru raczej jest wtedy niskie. Jak już wejdzie we mnie ta werwa to staram się ją maksymalnie wykorzystać skupiając jak najbardziej na celach materialnych, a czas na dobrą zabawę zawsze będzie później.
Moje połączenie z 1 ogółem jest dość zdrowe, kiedyś aktywniejsze, gdy poziom mojego zdrowia ogólem był lepszy. Mam nadzieję, że jak wyjdę z liceum albo nawet prędzej to znów się wzmocni i na studiach bardziej przyłożę się do nauki.
Tylko przy kiepskim zdrowiu (czyli ostatnio dość często) zaczyna się ujawniać krytykanctwo, widzę wszędzie smród i brud tego świata, wady wszystkich naokoło, choć staram się nie psuć humoru innym i nie informować otoczenia o moim stosunku do świata.
Mój perfekcjonizm co do szkoły skończył się jak poszedłem do liceum. Są o wiele ważniejsze rzeczy od nauki...
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#3 Post autor: Rosveen » czwartek, 15 lutego 2007, 19:18

Oj, dużo mam z Jedynki... Nawet, gdy moje zdrowie spada na niebezpiecznie niski poziom i mam wylane na wszystko i wszystkich, cały czas mam wrażenie że jest źle i należy to pięknie ponaprawiać. A jak jestem zdrowa, to perfekcjonizm mnie męczy cały czas. Nie tylko w stosunku do samej siebie, ale do innych też niestety. Jest jeden problem - strasza siostra też jest perfekcjonistką i oczekuje tego samego od wszystkich naokoło, a wtedy ja już nie potrzebuję tego samego starania się. I ona myśli, że jest mi zupełnie bez różnicy czy jest tak czy inaczej. A ja po prostu nie będę się męczyć, gdy ona już to robi ;)

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#4 Post autor: aliszien » piątek, 16 lutego 2007, 09:43

Nie wiem, czy do końca "jedynkowe", ale kiedy mam coś do zrobienia (matura, sesja, praca magisterska, napisanie książki) - dzielę pracę na etapy, etapy przypasowuje do interwałów czasowych i twardo trzymam się terminów, idę od etapu do etapu. Inaczej bym się nie pozbierała.
Podobnie robiłam, gdy w liceum miałam w ciągu popołudnia nauczyć się do trzech klasówek, napisać wypracowanie, coś przygotrwać - dzieliłam popołudnie na odcinki czasowe i w każdym uczyłam się czegoś innego, starałam się nie odrywać, zanim nie zrobiłam wszystkiego.

Kiedy jestem zdrowa, pomimo moich fochów, emocji i wymóżdżań mocno stoję na ziemi i zanim dam się unieść fali racjonalnie rzecz ocenię. Przez to wiele szaleństw mnie ominęło.

Niestety, perfekcjonistką typową nie jestem. Preferuję styl "byle zrobione" :wink:
4w5, INFj, sp/sx

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#5 Post autor: Rosveen » piątek, 16 lutego 2007, 15:28

Ostatecznie nie jesteśmy Jedynkami, więc całkowicie jedynkowi nie będziemy :)

Co do dzielenia pracy na etapy. Też tak robię, ale dlatego, że muszę. Inaczej wszystko by mi się posypało i z niczym bym się nie wyrobiła. A "byle zrobione" to moje motto życiowe :wink:

Awatar użytkownika
Comfortably Numb
Posty: 105
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 16:51

#6 Post autor: Comfortably Numb » piątek, 16 lutego 2007, 19:20

dzielę pracę na etapy, etapy przypasowuje do interwałów czasowych i twardo trzymam się terminów, idę od etapu do etapu. Inaczej bym się nie pozbierała.
Podobnie robiłam, gdy w liceum miałam w ciągu popołudnia nauczyć się do trzech klasówek, napisać wypracowanie, coś przygotrwać - dzieliłam popołudnie na odcinki czasowe i w każdym uczyłam się czegoś innego, starałam się nie odrywać, zanim nie zrobiłam wszystkiego.
Znam to. Często dochodzi do tego, że nawwet losuję, co mam robić i wieczór schodzi na ustalonym porządku.
Ale robię to po to, bo wiem, że kiedy zostanę sam na sam z emocjami, mogę nie dac sobie rady.
tu postępuję może bardziej jak 3..
See you on a Dark Side of a Moon.

Awatar użytkownika
Noelle
Posty: 20
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 17:17

#7 Post autor: Noelle » sobota, 17 lutego 2007, 16:18

Ja jestem straszną perfekcjonistką chociaż jestem czwórką. Wszystko musi być u mnie idealnie wykonane.

magda
Posty: 121
Rejestracja: wtorek, 28 listopada 2006, 00:00

#8 Post autor: magda » sobota, 17 lutego 2007, 22:23

nic.

Awatar użytkownika
tzlm
Posty: 849
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 14:46

#9 Post autor: tzlm » sobota, 17 lutego 2007, 22:39

http://www.enneagraminstitute.com/Image ... abeled.gif
Jak jesteście zdrowi, to macie dużo Perfekcjonisty w sobie.
magda pisze:nic.
Jejcia.

hab
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 12:18

#10 Post autor: hab » piątek, 23 lutego 2007, 23:27

Mój typ wacha się między 4, a 1. Uznałem, że będę 4.
Charakterystykę mam jedynkową, ale jest we mnie ta inność, dlatego uznałem się 4. O mojej jedynkowej charakterystyce świadczy głównie organizowanie się. Nie potrafie żyć bez zorganizowania: muszę jeść określone ilości jedzenia, muszę ćwiczyć mięśnie codziennie, muszę uczyć się tyle samo codziennie itp. Mam wewnętrzny przymus organizowania się. Nienawidzę więc dezorganizacji, wtedy powoli niszczę się (mam ogromne napięcie).

Myślę że moja jedynkowość umacnia mnie (organizuje moją chaotyczną czwórkowość).
Ostatnio zmieniony niedziela, 8 kwietnia 2007, 20:16 przez hab, łącznie zmieniany 1 raz.

M*
Posty: 209
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 15:41
Lokalizacja: Kraków

#11 Post autor: M* » piątek, 23 lutego 2007, 23:32

hab pisze:O mojej jedynkowej charakterystyce świądczy głównie oranizowanie się.
Onanizowanie? ;> MSPANC

A tak btw to bardzo wygodnickie, samemu decydować "jakim by się wolało być typem". Trudno zaakceptować swoje cechy?
4w3, ENTP

Marek
VIP
VIP
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:59
Lokalizacja: nibylandia

#12 Post autor: Marek » sobota, 24 lutego 2007, 02:12

hab pisze: O mojej jedynkowej charakterystyce świądczy głównie oranizowanie się.

muszę ćwiczyć mięśnie codziennie

(mam ogromne napięcie).
Przepraszam za OT, ale nie mogłem się powstrzymać... :lol:

Awatar użytkownika
NeRvOuS
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 23 lutego 2007, 18:32
Lokalizacja: zewsząd;D

#13 Post autor: NeRvOuS » poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:38

a ja chyba z jedynki mam niewiele...chociaz tez nie lubie przegrywac...mimo to jestem....LEN...OBIBOK...A NAJGORSZE JEST TO ZE SWIADOMY...jak(zwroccie uwage na silne znaczenie slowa JAK=ZADKO) zaczynam sie uczyc to robie taki syf w pokoju ze tragedia...ale gdy skoncze nie moze zostac nawet jedna kartka...porzadek to podstawa(len a sprzata...kolejny paradoks ktorych kryje wiecej)
4w3...INFP...

ortografia nadal kuleje...pracuje nad tym;)

Awatar użytkownika
Bonny
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 16:10
Lokalizacja: Warszawa

#14 Post autor: Bonny » niedziela, 8 kwietnia 2007, 19:50

Ja mam naprawdę niewiele z jedynki... Nie jestem perfekcjonistką, łatwiej przychodzi mi pomyśleć o tym co rozbiłam i powiedzieć sobie: Eee, nie jest tak źle!
100% of 4w5

Awatar użytkownika
magneticwoman
Posty: 22
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 10:05

#15 Post autor: magneticwoman » niedziela, 8 kwietnia 2007, 20:00

Mój perfekcjonizm włącza się w robieniu makijażu ; )
4w3.

Zablokowany