"Coś takiego jak to"? Czy Ty coś insynuujesz?Pierzasta pisze:Możłiwe, że wszystkie zdrowe dwójki są w zakonach albo organizacjach charytatywnych i nie zajmują się takimi rzeczami, jak to forum. A serio - właśnie zajmują się czymś (kimś) na poważnie, nie bawią się w takie coś jak to.
Traktowanie innych
Re: Traktowanie innych
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
-
- Posty: 47
- Rejestracja: niedziela, 10 lipca 2011, 20:36
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Traktowanie innych
2 jakie poznałem zawszę starały się dobrze traktować innych.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 lipca 2011, 19:11 przez Progrodersja, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5
Re: Traktowanie innych
Tak, tematyka enenagramu wiąże sie z samopoznaniem itp. a czy dwójki nie powinny mieć w życiu jakiejś misji i być mało zainteresowane taką tematyką? A może one są na ogół mistycznie religijne i w związku z tym, sceptyczne wobec enneagramu, psychologii itp.?Intan pisze:"Coś takiego jak to"? Czy Ty coś insynuujesz?Pierzasta pisze:Możłiwe, że wszystkie zdrowe dwójki są w zakonach albo organizacjach charytatywnych i nie zajmują się takimi rzeczami, jak to forum. A serio - właśnie zajmują się czymś (kimś) na poważnie, nie bawią się w takie coś jak to.
Naprawdę mnie to nurtuje, bo nie znam chyba zdrowych dwójek - może z wyjątkiem pewnych matek i żon, ale jak dla mnie to one i tak są niezdrowe, bo takie poświęcanie się nigdy nie jest zdrowe, szczególnie, że zwykle za poświęceniem idą oczekiwania czegoś w zamian.(Co jest dla mnie sprzecznością). Jak próbuję sobie wyobrazić zdrową dwójkę to wychodzi mi coś na kształt dziewiątki albo szóstki.
A ty Intan, jak uważasz? Jakie są życiowe cele dwójki i co odróżnia cię od tych typów?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
-
- Posty: 47
- Rejestracja: niedziela, 10 lipca 2011, 20:36
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Traktowanie innych
Moja siostra 2 nie dała sobie za cel życia pomagać innym, pomaga prywatnie i w enneagram nie wierzy
4w5
Re: Traktowanie innych
Ja tam wierzę w Enneagram i denerwuje mnie, jak ktoś próbuje mi wmówić, że to same bzdury, bo jemu coś w teście nie wyszło. c:Pierzasta pisze:Naprawdę mnie to nurtuje, bo nie znam chyba zdrowych dwójek - może z wyjątkiem pewnych matek i żon, ale jak dla mnie to one i tak są niezdrowe, bo takie poświęcanie się nigdy nie jest zdrowe, szczególnie, że zwykle za poświęceniem idą oczekiwania czegoś w zamian.(Co jest dla mnie sprzecznością). Jak próbuję sobie wyobrazić zdrową dwójkę to wychodzi mi coś na kształt dziewiątki albo szóstki.
A ty Intan, jak uważasz? Jakie są życiowe cele dwójki i co odróżnia cię od tych typów?
No wiesz, chyba pierwszym życiowym celem Dwójki jest pomaganie innym. ;o Pamiętam chwilę, kiedy dotarło do mnie z całą mocą dokładnie takie zdanie: "Pomaganie innym - to jest Twój cel w życiu!" To było jak nirwana. XD Drugiego celu to nie znam za bardzo, może inne Dwójki będą wiedziały. .__.
Odróżniać to odróżnia przede wszystkim ta bezinteresowność... Którą inni usiłują "zdemaskować" i zdefiniować jako działanie "tylko i wyłącznie dla siebie, dla swojego szczęścia, bo jak Dwójka pomaga innym, to jest szczęśliwa". Mają rację! Grunt w tym, żeby stwierdzić: czy to jest coś złego? Przecież każdy działa dla swojego dobra, po to, żeby on sam był szczęśliwy. Jeśli Dwójce pomaganie innym sprawia radość, to czemu jej odbierać tą wątpliwą dla innych przyjemność?
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Traktowanie innych
Lubią też chodzić własnymi ścieżkami. A Dwójki nie wiedzą, kiedy przestać głaskać i dać trochę połazić po swojemu.Intan pisze:Przecież kotki lubią, jak się je głaszcze. ;catis pisze:Zaglaskanie kota na smierc. Lub coś w ten desen.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Traktowanie innych
A komu chcesz pomagać? Tak po prostu jak się napatoczy, czy np. pociąga cię działalność dobroczynna czy misyjna?
Bardzo zdrowe podejście, twoje zaakceptowanie radości, jaką czerpiesz z pomagania - tym ciekawsze gdzie są inne zdrowe dwójki, może jednak moja teoria, że są zbyt zajęte żeby tu zajrzeć jest prawdziwa
Bardzo zdrowe podejście, twoje zaakceptowanie radości, jaką czerpiesz z pomagania - tym ciekawsze gdzie są inne zdrowe dwójki, może jednak moja teoria, że są zbyt zajęte żeby tu zajrzeć jest prawdziwa
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Traktowanie innych
Ja wiem, kiedy przestać głaskać. Mam 3 koty i świetnie sie z nimi dogaduję, one mnie uwielbiają.Cotta pisze:Lubią też chodzić własnymi ścieżkami. A Dwójki nie wiedzą, kiedy przestać głaskać i dać trochę połazić po swojemu.Intan pisze:Przecież kotki lubią, jak się je głaszcze. ;catis pisze:Zaglaskanie kota na smierc. Lub coś w ten desen.
Tak, tak po prostu, jak się napatoczy. Ale pociąga mnie również działalność dobroczynna i jak tylko będę trochę starsza, to będę wolontariuszem w schronisku, tak postanowiłam. >: DPierzasta pisze:A komu chcesz pomagać? Tak po prostu jak się napatoczy, czy np. pociąga cię działalność dobroczynna czy misyjna?
Bardzo zdrowe podejście, twoje zaakceptowanie radości, jaką czerpiesz z pomagania - tym ciekawsze gdzie są inne zdrowe dwójki, może jednak moja teoria, że są zbyt zajęte żeby tu zajrzeć jest prawdziwa
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Traktowanie innych
Aha - i Intan zniknie z forów, a przynajmniej ograniczy.Intan pisze: Tak, tak po prostu, jak się napatoczy. Ale pociąga mnie również działalność dobroczynna i jak tylko będę trochę starsza, to będę wolontariuszem w schronisku, tak postanowiłam. >: D
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Traktowanie innych
Ale chyba nie wyczekujesz tego niecierpliwie, no nie? XD" o_OPierzasta pisze:Aha - i Intan zniknie z forów, a przynajmniej ograniczy.Intan pisze: Tak, tak po prostu, jak się napatoczy. Ale pociąga mnie również działalność dobroczynna i jak tylko będę trochę starsza, to będę wolontariuszem w schronisku, tak postanowiłam. >: D
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Traktowanie innych
Nie, ale wyjaśnia to zagadke zaginionych dwójek.Intan pisze:Ale chyba nie wyczekujesz tego niecierpliwie, no nie? XD" o_OPierzasta pisze:Aha - i Intan zniknie z forów, a przynajmniej ograniczy.Intan pisze: Tak, tak po prostu, jak się napatoczy. Ale pociąga mnie również działalność dobroczynna i jak tylko będę trochę starsza, to będę wolontariuszem w schronisku, tak postanowiłam. >: D
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Traktowanie innych
Uff, już się bałam, że od tego głaskania potraciły sierść.Intan pisze: Ja wiem, kiedy przestać głaskać. Mam 3 koty i świetnie sie z nimi dogaduję, one mnie uwielbiają.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Traktowanie innych
Powiedziała mi kiedyś pewna 2, że nie potrafię kochać. Oburzyłam się wtedy, ale było w tym trochę prawdy. Na poziomie świadomym myślę, że potrafię. Na poziomie podświadomym, który poznaję, muszę przyznać, że to jest prawda.
Niedopieszczone, niekochane osoby, które same nie potrafią kochać, ani nawet lubić nikogo, mają niechęć do tych, którzy autentycznie zwracają uwagę na drugą istotę, chcą pomagać i mają ciepłe uczucia dla innych. Akurat uważam, że takie cechy są pożądane u każdego, kto chce mieć bliskie związki z innymi ludźmi, jak również jest wyczulony na sprawy różnic kulturowych, rasowych i wszelkiego rodzaju odmienności. Moim zdaniem bez posiadania cech dwójkowych w charakterze, tak naprawdę, nie można mieć wyrozumiałości, empatii i kochać ani bliskich, ani ludzkoścki jako takiej. Niektóre Dwójki idą tylko za daleko w tym, że starają stapiać się symbiotycznie z drugą osobą i próbują odebrać drugiej osobie jej własną przestrzeń wewnętrzną i zewnętrzną. Ale w sumie wszystkie typy kontrolujące, a szczególnie niezdrowe, które nie uprawiają symbiozy, też tak się zachowują. Kontrola przyjmuje tylko różne postacie i jest bardziej otwarta i "siłowa". Sławetne i oczywiste przykłady, to typy jedynko-podobne i ósemko-podobne.
Generalnie, podoba mi się dwójkowa akceptacja i to, że potrafią zauważyć wartość w drugim człowieku. To miło łechce ego każdego. W każdym razie, jak kochają, to jestem przekonana, że uważają drugą osobę za "nieskazitelną" (najlepszą, najładniejszą, najmądrzejszą, naj, naj, naj... pod każdym względem) i godną wszelkich wyrzeczeń i trudów, i nieliczenia się z własnymi potrzebami. Każdy kto zetknął się blisko z Dwójką wie, że nie potrafi jej się odwdzięczyć takim samym oddaniem jakiego doświadcza od 2 i dlatego u większości osób następuje poczucie winy i niechęć do dwójkowej ofiarności. Ale kto lubi "jechać" po innych, to wykorzystuje Dwójkę na maksa i wydaje się, że właśnie z tymi osobami Dwójka ma najmniejsze problemy, bo w sumie od takich osób otrzymuje najwięcej udawanej akceptacji i zachęty do dalszego poświęcania się.
Niedopieszczone, niekochane osoby, które same nie potrafią kochać, ani nawet lubić nikogo, mają niechęć do tych, którzy autentycznie zwracają uwagę na drugą istotę, chcą pomagać i mają ciepłe uczucia dla innych. Akurat uważam, że takie cechy są pożądane u każdego, kto chce mieć bliskie związki z innymi ludźmi, jak również jest wyczulony na sprawy różnic kulturowych, rasowych i wszelkiego rodzaju odmienności. Moim zdaniem bez posiadania cech dwójkowych w charakterze, tak naprawdę, nie można mieć wyrozumiałości, empatii i kochać ani bliskich, ani ludzkoścki jako takiej. Niektóre Dwójki idą tylko za daleko w tym, że starają stapiać się symbiotycznie z drugą osobą i próbują odebrać drugiej osobie jej własną przestrzeń wewnętrzną i zewnętrzną. Ale w sumie wszystkie typy kontrolujące, a szczególnie niezdrowe, które nie uprawiają symbiozy, też tak się zachowują. Kontrola przyjmuje tylko różne postacie i jest bardziej otwarta i "siłowa". Sławetne i oczywiste przykłady, to typy jedynko-podobne i ósemko-podobne.
Generalnie, podoba mi się dwójkowa akceptacja i to, że potrafią zauważyć wartość w drugim człowieku. To miło łechce ego każdego. W każdym razie, jak kochają, to jestem przekonana, że uważają drugą osobę za "nieskazitelną" (najlepszą, najładniejszą, najmądrzejszą, naj, naj, naj... pod każdym względem) i godną wszelkich wyrzeczeń i trudów, i nieliczenia się z własnymi potrzebami. Każdy kto zetknął się blisko z Dwójką wie, że nie potrafi jej się odwdzięczyć takim samym oddaniem jakiego doświadcza od 2 i dlatego u większości osób następuje poczucie winy i niechęć do dwójkowej ofiarności. Ale kto lubi "jechać" po innych, to wykorzystuje Dwójkę na maksa i wydaje się, że właśnie z tymi osobami Dwójka ma najmniejsze problemy, bo w sumie od takich osób otrzymuje najwięcej udawanej akceptacji i zachęty do dalszego poświęcania się.
1w9, 6w5, sp/sx
Re: Traktowanie innych
Pewnie tak jest w przypadku zdrowszych dwójek - ludzie, którzy kogoś wykorzystują zwykle dorabiają sobie jakąś wymówkę, żeby to usprawiedliwić. Jak to mówią "nienawidzimy tych, których skrzywdziliśmy".
W ogóle w zdrowej dwójce może byc coś przerażającego dla kogoś, kto taką dwójkę docenia, a nie czuje, ze może jej uczciwie odpowiedzieć nawet nie tym samym, ale chociaż uczciwym próbowaniem - nie nazwałabym takiego dystansu brakiem zdolności do miłości. Nie każdy chce interaktować ze świętym.
W ogóle w zdrowej dwójce może byc coś przerażającego dla kogoś, kto taką dwójkę docenia, a nie czuje, ze może jej uczciwie odpowiedzieć nawet nie tym samym, ale chociaż uczciwym próbowaniem - nie nazwałabym takiego dystansu brakiem zdolności do miłości. Nie każdy chce interaktować ze świętym.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Traktowanie innych
O to chodzi, że święta, to raczej jest Jedynka. Tak o sobie świadomie myśli i taką chce się przynajmniej pokazać na zewnątrz. Inne typy - mniej - ale też potrafią dość świętych udawać. Dwójka to co najwyżej święty rozpustnik i/lub pochlebca. Mam wrażenie, że mało ludzi zna intymnie Dwójki. I w zasadzie żaden zdrowy typ nie jest przerażający. W zdrowych ludziach trudno jest rozpoznać jakikolwiek typ, bo nic nie rzuca się w oczy jako wyraźna cecha, która dominuje osobowość i takie osoby wydają się całkiem zadowolone z siebie, z innych i z życia. Bez przymusu i bez udawania. Przerażenie zaczyna się dopiero na poziomach zaawansowanie średnich i wtedy, kiedy wchodzi się na niezdrowe poziomy.
Wiesz, Pierzasta, to już tylko Ty możesz sobie odpowiedzić na to pytanie, czy to co czujesz jest naprawdę miłością. Osobiście uważam, że dystans jest pewnym objawem braku zdolności do odczuwania i kochania. Ja mam często takie myśli, że chcę, żeby mnie ludzie zostawili w spokoju i łapię się też na tym, że nic nie czuję do drugiego człowieka nawet jak sytuacja jest emocjonalna i wymaga uczuć/empatii. Więc zazdroszczę Dwójkom, że potrafią tak silnie łączyć się z drugim człowiekiem i tak mocno akceptować, tego kogo kochają. Czasami/często jest to interesowne, ale jak napisała Intan, każdy z nas jest pod jakimś względem interesowny.
Wiesz, Pierzasta, to już tylko Ty możesz sobie odpowiedzić na to pytanie, czy to co czujesz jest naprawdę miłością. Osobiście uważam, że dystans jest pewnym objawem braku zdolności do odczuwania i kochania. Ja mam często takie myśli, że chcę, żeby mnie ludzie zostawili w spokoju i łapię się też na tym, że nic nie czuję do drugiego człowieka nawet jak sytuacja jest emocjonalna i wymaga uczuć/empatii. Więc zazdroszczę Dwójkom, że potrafią tak silnie łączyć się z drugim człowiekiem i tak mocno akceptować, tego kogo kochają. Czasami/często jest to interesowne, ale jak napisała Intan, każdy z nas jest pod jakimś względem interesowny.
1w9, 6w5, sp/sx