Rozum a serce - u Ósemki

Czym się częściej kierujesz? [tylko 8]

Głównie rozumem (intelekt)
5
45%
Głównie sercem (emocje)
1
9%
I jednym i drugim (brak konfliktu)
5
45%
 
Liczba głosów: 11

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Rozum a serce - u Ósemki

#1 Post autor: Cotta » sobota, 16 lipca 2011, 17:17

W temacie Traktowanie innych w dziale Dwojkowym (na dole) pojawiła się dygresja na temat konfliktu rozum vs serce, gdzie zahaczyliśmy również o Ósemki. Czy 8 odczuwa taki konflikt? Do końca nie wiem, na czym ten konflikt polega, bo go nie odczuwam (1 i 2 wiedzą), ale wyobrażam go sobie jako patrzenie na jedno z tych dwóch (intelekt bądź emocje) jak na coś gorszego i poczucie przymusu wybierania tylko jednego z nich jako czegoś, czym należy się kierować. Jak to widzą Ósemki? Te dwie rzeczy się wykluczają, są sprzeczne? Czy wręcz przeciwnie, dopełniają się i nie ma konieczności wyboru?

i z tego też mamy nowy temat /boogi

Dodałam ankietę. M.


5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Sprzeczności w ósemce...

#2 Post autor: Mietła » sobota, 16 lipca 2011, 17:37

Rozum rządzi, serce może sobie popiskiwać w formie buntu tylko.
Jak się serce odzywa, to prędzej czy później zostanie zastrzelone przez rozum.


Większość związkowych decyzji podejmowałam myśląc, a nie czując. Znajomości z ludźmi kończyłam / ograniczałam kierując się chłodną logiką. Kilka razy dopuściłam do głosu emocje inne niż gniew, a potem tego żałowałam. Część rzeczy do dzisiaj żałuję...
Trudno, że potem serce boli - poboli i przestanie. Jeżeli decyzja była mądra, to można przyspieszyć logicznymi argumentami gojenie ran.

W moim przypadku z konfliktu rozum vs serce zwycięsko wychodzi rozum. Jak się podchodzi do pewnych rzeczy emocjonalnie, to można zrobić sobie niezłe kuku, czego dowodem jest jedna znajoma, która w taki sposób spieprzyła sobie jakieś dwa lata życia, bo zamiast się zdecydować, co robić, to się oglądała na emocje. Pal sześć, że dorobiła się wrogów i rozchwiania emocjonalnego - ma to na własne życzenie. Gorzej, że tak obficie "czuła" coś w stosunku do kilku osób, że skutecznie skłóciła pewnych ludzi. A wystarczyło pomyśleć i zdecydować - życie byłoby prostsze.

Uczucia mogą się zgadzać z myśleniem, to super sprawa wtedy. Często w bajkach występuje, w życiu jakoś jeszcze nie doświadczyłam ;)

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#3 Post autor: Cotta » sobota, 16 lipca 2011, 18:43

Mietła pisze: Uczucia mogą się zgadzać z myśleniem, to super sprawa wtedy. Często w bajkach występuje, w życiu jakoś jeszcze nie doświadczyłam ;)
No właśnie nie w bajkach, bo u mnie często się zgadzają - jak rozum ma wątpliwości, to w emocjach też są wątpliwości. Jeżeli już mam konflikt, to nie między rozumem a sercem, a w samym sercu, albo w samym rozumie, a nie pomiędzy nimi - czyli sprzeczne emocje albo kilka wariantów rozumowej interpretacji czegoś (za mało danych, żeby wyłonić zwycięską). Samo myślenie i odczuwanie idzie w parze, wspiera się i uzupełnia. Kompletnie nie mam poczucia, że któreś z nich jest "niewłaściwe" i trzeba się kierować tylko jednym. Czasami rozum wątpliwości nie ma, a serce je ma, bądź odwrotnie, ale nie traktuję tego jako konflikt, bo i tak nie zacznę działać, jak emocje i rozum nie dojdą do porozumienia. Jak już ustalą wspólną wersję, to wtedy ten konsensus wcielam w życie. A ponieważ to działanie jest w oparciu o "wspólną wersję", to nie mogę powiedzieć, że kieruję się głównie emocjami lub głównie rozumem. I jedno i drugie ma głos. Może tak mają typy o nierozwiniętym ośrodku działaniu? A konflikt rozum vs serce dotyczy tych, u których ośrodek działania jest bardziej aktywny? No tak, nawet logiczne - jeżeli już rozważać ośrodkowo, to któryś tam ośrodek jest dominujący, któryś wspierający (albo dwa wspierające, jeżeli główny jest tłumiony), a któryś traktowany po sierocemu. Więc u typów z najsłabszym działaniem emocje i rozum powinny się wspierać (z pewną przewagą jednego). U typów z rozwiniętym działaniem, siłą rzeczy bądź emocje, bądź rozum muszą trafić na miejsce traktowanego po sierocemu. Czyli u Ósemek taki konflikt powinien wystąpić. Za to konfliktu rozum vs serce nie powinny czuć 4, 5 i 9. Chyba.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#4 Post autor: Pierzasta » sobota, 16 lipca 2011, 19:01

Obstawiam, że u piątki nie ma takiego konfliktu, stąd rzekomy spokój.

jeżeli odpowiadasz tuż pod postem, to nie ma potrzeby by całego go cytować (usunąłem cały cytat) /boogi
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#5 Post autor: Paweu » sobota, 16 lipca 2011, 19:44

Pierzasta pisze:
Cotta pisze:
Mietła pisze: Uczucia mogą się zgadzać z myśleniem, to super sprawa wtedy. Często w bajkach występuje, w życiu jakoś jeszcze nie doświadczyłam ;)
No właśnie nie w bajkach, bo u mnie często się zgadzają - jak rozum ma wątpliwości, to w emocjach też są wątpliwości. Jeżeli już mam konflikt, to nie między rozumem a sercem, a w samym sercu, albo w samym rozumie, a nie pomiędzy nimi - czyli sprzeczne emocje albo kilka wariantów rozumowej interpretacji czegoś (za mało danych, żeby wyłonić zwycięską). Samo myślenie i odczuwanie idzie w parze, wspiera się i uzupełnia. Kompletnie nie mam poczucia, że któreś z nich jest "niewłaściwe" i trzeba się kierować tylko jednym. Czasami rozum wątpliwości nie ma, a serce je ma, bądź odwrotnie, ale nie traktuję tego jako konflikt, bo i tak nie zacznę działać, jak emocje i rozum nie dojdą do porozumienia. Jak już ustalą wspólną wersję, to wtedy ten konsensus wcielam w życie. A ponieważ to działanie jest w oparciu o "wspólną wersję", to nie mogę powiedzieć, że kieruję się głównie emocjami lub głównie rozumem. I jedno i drugie ma głos. Może tak mają typy o nierozwiniętym ośrodku działaniu? A konflikt rozum vs serce dotyczy tych, u których ośrodek działania jest bardziej aktywny? No tak, nawet logiczne - jeżeli już rozważać ośrodkowo, to któryś tam ośrodek jest dominujący, któryś wspierający (albo dwa wspierające, jeżeli główny jest tłumiony), a któryś traktowany po sierocemu. Więc u typów z najsłabszym działaniem emocje i rozum powinny się wspierać (z pewną przewagą jednego). U typów z rozwiniętym działaniem, siłą rzeczy bądź emocje, bądź rozum muszą trafić na miejsce traktowanego po sierocemu. Czyli u Ósemek taki konflikt powinien wystąpić. Za to konfliktu rozum vs serce nie powinny czuć 4, 5 i 9. Chyba.
Obstawiam, że u piątki nie ma takiego konfliktu, stąd rzekomy spokój.
I 8 też się to w jakimś stopniu tyczy, choć nie całkowicie. O ile burzliwe konflikty między romantycznymi uniesieniami a rozumem u mnie nie występują, przynajmniej nie w tak wielkim stopniu jak u 4 czy 6.
Załóżmy, że ktoś jest dla mnie bliską osobą i nagle odpierdala coś, czego tolerować nie mogę. I w dodatku wychodzą na wierzch rzeczy które ta osoba skrzętnie ukrywała. Nagle wszystko układa mi się w całość, że to była tylko perfidna gra na emocjach i sytuacja jest jednoznaczna. U mnie wtedy nie byłoby jakichkolwiek wątpliwości, niech ta osoba spierdala ode mnie, pukim dobry. I żadnego robienia oczek w stylu kota ze Shreka, bo wtedy dopiero się wścieknę. I wcale potem nie będę miał wyrzutów sumienia, że tak postąpiłem, bo będę miał świadomość że to ja byłem pokrzywdzony przez tamtą kurewnę a jedyny powód do zadręczania się to to, że nie byłem zbyt chamski jak się wsciekłem i kazałem w podskokach wypierdalać :evil: A bardziej uczuciowe osoby, głównie 2, 4 i 6 mimo wszystko że widzą co się dzieje, to i tak będą się powstrzymywać przed działaniem, bo przez długi czas łączyło ją coś z taką osobą a tłumaczenie że to wszystko było naciągane nic nie da.
Co innego jak nie wiadomo co się dzieje. Osoba zachowuje się dziwnie, jest tajemnicza, bardzo zręcznie manewruje i nawija makaron na uszy. Wtedy będzie konflikt rozum vs. emocje ale bynajmniej nie będą to jakieś wzniosłe uczucia tylko zwykłe "o co tu chodzi"? Najlepiej niech wpadnie tu jakaś Dwójka, Czwórka albo Szóstka i wszystko to ładnie opisze jak to wygląda z ich perspektywy to będziemy mogli porównać to z naszym podejściem ;)
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#6 Post autor: Pierzasta » sobota, 16 lipca 2011, 19:52

Chyba chodzi o coś takiego (próbuję sobie wyobrazić) na logikę ktoś jest wobec ciebie ok ale czujesz, że coś jest nie tak. Albo odwrotnie, niby nie masz powodu a masz wobec kogoś ciepłe uczucia. Jak dla mnie jest to tylko sygnał "Aha, należy to ponownie przeanalizować" i raczej nie ma tak, że się do czegoś zmuszam. Może kiedyś, zanim dorosłam, wierzyłam w takie, że trzeba sie przemóc i kogoś lubić na siłę albo coś, ale raczej bardzo rzadko, bo piątka dużo rzeczy sobie racjonalizuje. Albo że chciałbyś coś zrobić, ale rozum każe ci zrobićcoś innego? Dla mnie tylko konflikt między pragnieniami a obowiązkiem, przy czym należy rozpatrzeć również wpływ na psychikę i różne inne - znaczy uczucia mają znaczenie.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#7 Post autor: Paweu » sobota, 16 lipca 2011, 20:14

Pierzasta pisze:Chyba chodzi o coś takiego (próbuję sobie wyobrazić) na logikę ktoś jest wobec ciebie ok ale czujesz, że coś jest nie tak. Albo odwrotnie, niby nie masz powodu a masz wobec kogoś ciepłe uczucia. Jak dla mnie jest to tylko sygnał "Aha, należy to ponownie przeanalizować" i raczej nie ma tak, że się do czegoś zmuszam.
Wiesz co, jest coś takiego, to się po prostu czuje, czasem kogoś lubisz, czasem nie. Ale ja nigdy nie myslalem o tym w kategoriach, że lubię tego kogoś a nie wiem dokładnie za co. Jest w porządku, to o co chodzi? Jak się będzie non stop podejrzewało wszystkich o wszystko, to można paranoi jakiejś dostać. Dopiero jak zacznę widzieć jakieś znaki, że coś jest nie tak, to zapali mi się czerwone światełko i zacznę być ostrożny. Ktoś nawywija jakąś grubą akcję - jest u mnie skreślony i ląduje na czarnej liście bez możliwości odwołania.
Pierzasta pisze:Może kiedyś, zanim dorosłam, wierzyłam w takie, że trzeba sie przemóc i kogoś lubić na siłę albo coś, ale raczej bardzo rzadko, bo piątka dużo rzeczy sobie racjonalizuje.
Takie coś, to było za młodego, że trzeba być na siłę fajnym etc. Normalne u małolactwa :wink: Też to kiedyś przerabiałem, ale zrezygnowałem z tego już dawno, jak zdałem sobie z tego sprawę że po co? Ktoś Cię lubi - bądź dla niego 2 razy lepsza, ktoś Cię nie lubi - olej, po co tracić nerwy na frajerów.
Pierzasta pisze:Albo że chciałbyś coś zrobić, ale rozum każe ci zrobićcoś innego? Dla mnie tylko konflikt między pragnieniami a obowiązkiem, przy czym należy rozpatrzeć również wpływ na psychikę i różne inne - znaczy uczucia mają znaczenie.
Czasami się zdarza, ale staram się wtedy to sobie racjonalizować. Owszem, może to mieć zgubny wpływ na psychikę, ale jeśli nadal występuje tu konflikt, nawet jak już podjęłaś decyzję. Wiesz, że tak trzeba było, ale tak naprawdę tylko dusisz w sobie te emocje które nakłaniały Cię do innej decyzji. Najlepszym środkiem po mojemu jest to co nazywam "wyjściem z siebie i stanięciem obok", czyli spójrz na to co byś zrobiła pod wpływem emocji, ale z perspektywy zewnętrznego obserwatora. Czasem takie wyobrażenia aż bolą, bo wtedy w pełni widzisz, jakie Twoje decyzje byłyby głupie i irracjonalne. Takie coś zwykle pomaga, przynajmniej mi.
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#8 Post autor: Pierzasta » sobota, 16 lipca 2011, 22:55

No a te uczucia to nie jest właśnie intuicja? Dla mnie to właśnie dane: czuję do kogoś niechęć - czy robi na mnie złe wrażenie? - tak-nie - dlaczego - dlatego - koniec.

A jużna pewno nie mam czegoś takiego: robię coś pod wpływem emocji i nie wiem dlaczego to zrobiłam. Jak to nie wiem?

Z decyzjami mam problem, co jest chyba piątkowe, ale to dlatego że widzi się szeroki obraz, wiele możliwości i teraz weź wybierz jak żadna nie wydaje się szczególnie lepsza od drugiej. Ale rozpatruję wiele czynników, również emocjonalne.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#9 Post autor: Paweu » sobota, 16 lipca 2011, 23:44

Wiesz co, w tym kontekście nie nazwałbym tego intuicją. Raczej jak nie widzę u kogoś negatywnych cech, to dlaczego miałbym tego kogoś nie lubić? Chociaż może jest to powód, dla którego kogoś lubię: bo po prostu nie mam go za co nie lubić. Kurde, ale naplątałem :lol:
Pierzasta pisze:A jużna pewno nie mam czegoś takiego: robię coś pod wpływem emocji i nie wiem dlaczego to zrobiłam. Jak to nie wiem?
Zależy co masz na myśli. Jeśli chodzi o ważne sprawy - to podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałaś, też eliminuję emocje i staram się podejmować decyzje oparte tylko i wyłącznie na logice i faktach, natomiast jeśli chodzi o jakieś duperele nie mające dla mnie większego znaczenia, oprócz tego że są po prostu fajne - mógłbym całą masę takich rzeczy wymienić :wink:
Pierzasta pisze:Z decyzjami mam problem, co jest chyba piątkowe, ale to dlatego że widzi się szeroki obraz, wiele możliwości i teraz weź wybierz jak żadna nie wydaje się szczególnie lepsza od drugiej. Ale rozpatruję wiele czynników, również emocjonalne.
Z podejmowaniem decyzji też mam problemy, ale raczej innej natury. Czyli często działam pod wpływem chwili, bez kompletnego zbioru informacji. Ale z drugiej strony - nie da się przewidzieć wszystkiego. Czyli jednym słowem - przed rozpoczęciem czegoś tam układam sobie plan, co mam zrobić, wybieram odpowiednie sposoby a następnie przechodzę do działania. I często gęsto plan który układałem sobie na początku był zmieniany pod wpływem okoliczności które napotkałem podczas jego realizacji, a nie przewidziałem ich na samym początku.
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#10 Post autor: Pierzasta » niedziela, 17 lipca 2011, 00:20

Kiedy ja coś robię pod wpływem emocji, to wiem dlaczego. Wiem, nawet w chwili, kiedy to robię, a co dopiero potem. :) W ogóle nie mam problemu z nazwaniem swoich emocji, opisaniem ich.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#11 Post autor: Basket Case » niedziela, 17 lipca 2011, 00:41

Tak jak ktoś to już stwierdził - ósemki mają na samym końcu ośrodek emocji. Działanie wspierają ośrodkiem intelektu. Tyle teoria.

(po 10min zastanawiania się)

Poddaję się emocjom tylko na krótką metę, w afekcie mogę coś zrobić pod wpływem emocji, jeżeli mam więcej czasu zawsze wygrywa racjonalne przemyślenie korzyści i strat wynikających z danego działania/decyzji. Mam wrażenie, że jeżeli wybieram pójście za "sercem" to jedynie nieświadomie, albo po prostu tak jak napisała Cotta:
u 8 uczucia i intelekt sprawiają wrażenie raczej komplementarnych funkcji.
po prostu nie ma konfliktu. Jeżeli na przykład z miłości decyduję się na radykalne zmiany to jest to moja decyzja, którą uznaję za najkorzystniejsza dla mnie w danej chwili.
Podjętych decyzji nie żałuję.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#12 Post autor: Pierzasta » niedziela, 17 lipca 2011, 01:09

Basket Case pisze: po prostu nie ma konfliktu. Jeżeli na przykład z miłości decyduję się na radykalne zmiany to jest to moja decyzja, którą uznaję za najkorzystniejsza dla mnie w danej chwili.
Podjętych decyzji nie żałuję.
Też tak mam. Decyzje podjęte pod wpływem emocji to też decyzje. Bardziej żałuję decyzji podjętych pod wpływem rozumu, bo jeśli nie wyszło, to okazało się, że źle przypuszczałam. A podjętych po wpływem emocji mniej albo wcale - bo miałam mniejszy wybór.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#13 Post autor: Pablo » poniedziałek, 18 lipca 2011, 05:05

Pierzasta pisze:Decyzje podjęte pod wpływem emocji to też decyzje. Bardziej żałuję decyzji podjętych pod wpływem rozumu, bo jeśli nie wyszło, to okazało się, że źle przypuszczałam. A podjętych po wpływem emocji mniej albo wcale - bo miałam mniejszy wybór.
Powiedziałbym ze to leci tak:

Potrzeby ->emocje -> motywacja -> intelekt-> działanie. Bez tego jest się cyborgiem.

Nie rozmyślam za długo, jeżeli chcę czegoś nowego doświadczyć (a ja się uczę i najwięcej zapamiętuję właśnie przez bycie w jak największej ilości sytuacji, wogóle ja czuję że żyję gdy coś się dookoła mnie dzieje) to rzucam się po prostu w wir wydarzeń. Kiedyś bardziej się zastanawiałem, teraz im mam ich więcej w pamięci, tym mniej to potrzebne - jakoś sobie radzę w trakcie. Czasem przy przejściowych niepewnych ważnych sytuacjach (np. zmiana pracy i całego środowiska, jak jeszcze nie wiadomo jak tam będzie) gdzieś tam głęboko w głowie jest taka niepewność i jakby lekka obawa ale totalnie je ignoruję, albo zwalczam siłą woli odwracając od nich uwagę.
Nie rozmyślam, nie zakładam nic z góry, wychodzę z założenia że jak się coś zwali to i tak nauczysz się potem jak nie popełniać więcej błędów - na nich też korzystasz. Albo najwyżej odkryjesz, że się do tego nie nadajesz i więcej się nie będziesz w to ładować albo władujesz się później jak najdzie ochota i będą bardziej sprzyjające warunki (np. bardziej pomocne dłonie).

Konflikt serce-rozum mam chyba tylko na płaszczyźnie najgłębszych relacji, gdzie zdecydowanie częściej wygrywa to pierwsze. Absurdy jakie z tego wynikały i pozostawanie wystawionym w przyszłości na ryzyko podobnych bodźców, pozostając dalej w relacji opisywałem tu parę razy. Ale tu z kolei mi twardnieje tyłek też jak jest tego za dużo, zamiast się zniechęcać częściowo albo i całkowicie obojętnieję na to i zaczynam działać bardziej logicznie wtedy.
Ale generalnie tu jestem i tak często niekonsekwentny.

Inna sprawa ma się z organizacją spraw życiowych, koniecznością wybrnięcia z trudnych spraw, zachowaniem w pracy, panowaniem nad sobą, planowaniem posunięć - tu pierwszeństwo ma zdecydowanie rozum, emocje nie grają roli bo to po prostu walka z przeciwnościami - tu by one tylko ciążyły albo podpowiadały głupoty. Zresztą to nie jest tak że się je tłumi, po prostu się ich nie czuje. Chyba że są sytuacje naprawdę nieznośne i wyjątkowo kłopotliwe, wtedy biorą one czasem górę...

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#14 Post autor: boogi » czwartek, 21 lipca 2011, 21:55

Basket Case pisze:Podjętych decyzji nie żałuję.
Ósemki nie żałują bo nie potrafią. Ósemki w tych momentach, gdy część innych typów by "żałowała", po prostu się gniewają.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozum a serce - u Ósemki

#15 Post autor: Pierzasta » czwartek, 21 lipca 2011, 22:49

boogi pisze:
Basket Case pisze:Podjętych decyzji nie żałuję.
Ósemki nie żałują bo nie potrafią. Ósemki w tych momentach, gdy część innych typów by "żałowała", po prostu się gniewają.
Hm, zastanawaim się, czy nie mam więcej z osiem, niż się może wydawać... :D
Spoiler:
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

ODPOWIEDZ