Poppsychologia

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Poppsychologia

#1 Post autor: yusti » wtorek, 9 sierpnia 2011, 09:54

http://facet.interia.pl/obyczaje/styl-z ... 77497,7528
w co wierzymy. a może nie powinniśmy?
sceptycyzm zawsze.

wydzielam nowy wątek /boogi



Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Poppsychologia

#2 Post autor: Pierzasta » wtorek, 9 sierpnia 2011, 20:24

Dziwnym nie jest, ale już dawno czytałam coś takiego i to wiele razy. Mim owszystko, powinno się przypominać.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
valerie
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 19:28
Enneatyp: Dawca

Re: Poppsychologia

#3 Post autor: valerie » środa, 10 sierpnia 2011, 19:48

No nie wiem. Wiara w przenoszenie się do poprzedniego życia poprzez hipnozę to czysta naiwność, ale co do przekazów podprogowych... Nie znam się na tym, ale czy kiedykolwiek były przeprowadzane badania udowadniające ich nieszkodliwość?
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Poppsychologia

#4 Post autor: Pierzasta » czwartek, 11 sierpnia 2011, 00:36

valerie pisze:No nie wiem. Wiara w przenoszenie się do poprzedniego życia poprzez hipnozę to czysta naiwność, ale co do przekazów podprogowych... Nie znam się na tym, ale czy kiedykolwiek były przeprowadzane badania udowadniające ich nieszkodliwość?
Tak, bo oczywiscie wszyscy się na to rzucili, a szczeólnie rząd USA. Ku ich rozczarowaniu, okazało się że to nie jest skuteczne. Albo sfałszowali wyniki i bombardują nas podprogowym :lol: Ale w dzisiejszych czasach bardzo łatwo by to było wykryć... w sumie już od czasów kaset wideo.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Poppsychologia

#5 Post autor: SuperDurson » piątek, 12 sierpnia 2011, 11:36

Z tego co ja wiem, to jednak działa, ale skuteczność tego jest mniejsza niż skuteczność przekazu jawnego - REKLAMY - więc nie ma sensu utrudniać sobie życia.

..tym bardziej, że użycie tego jest zabronione i bardzo łatwo to wykryć więc ewentualne koszty byłyby większe niż potencjalne zyski.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Poppsychologia

#6 Post autor: Pierzasta » piątek, 12 sierpnia 2011, 22:19

Z tego co pamiętam to działało w ten sposób, że jak pokazywali podprogowo colę, więcej ludzi kupiło colę, ale tylko ci którzy byli spragnieni i lubili colę. :lol:
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Poppsychologia

#7 Post autor: yusti » poniedziałek, 5 września 2011, 21:45

http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/56 ... iatem.html
brrr

dlatego nie lubię aż tak psychologii. nie ufam jej. czytam wypowiedzi jakichś znakomitych psycholożek psychoterapeutek cudów na kiju w Charakterach i czuję, ze wmawia się ludziom uzależnienia, choroby, by sobie na nich kabzę nabijać. tylko rozmowa z terapeutą ci pomoże. na wszystko. na wszystko co MY CI WMÓWIMY ŻE JEST NIEOK

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Poppsychologia

#8 Post autor: Venus w Raku » niedziela, 18 września 2011, 04:16

Podprogowe odziaływanie kojarzy mi się z tym, że był kiedyś taki przesąd, że jak się położy książkę pod poduszkę i prześpi się na niej, to bez uczenia się wiedza z ksiązki wejdzie sama cudownie do mojej głowy. Czy ktoś w to wierzy?

W gruncie rzeczy, to każdy z nas jest trochę szalony i ma odchyłki od normy. Nie spotkałam w moim życiu ludzi kompetnie zrównoważonych i zdrowych psychiczne. Może małe dzieci i osoby do 20 ewentualnie 30 roku życia, a potem, to jest równia pochyła i każdy robi się mniej lub bardziej nienormalny. Psychologia, poppsychologia i reklama robią z osób niezrównoważonych jeszcze bardziej niezrównoważone. I właśnie o to chodzi, bo im bardziej jesteśmy zaburzeni, to tym łatwiej nami manipulować... osobiście, politycznie, ekonomicznie... itd, itp. Ja wiem, że jestem niezdrowa, ale nie mam zamiaru się leczyć, bo jest duże prawdopodobieństwo, że stane się jeszcze bardziej chora. Poza tym na pewne choroby nauka nie ma żadnego lekarstwa. Mogą leczyć tylko słabych, bezradnych i uległych, ale jak ktoś ma trochę więcej wewnętrznej energii lub asertywności, to jest nieuleczalny i żadna psychologia nie wie jak sobie z taką osobą poradzić.

Najlepsze lekarstwo, to są bliscy ludzie i przyjaciele, którzy akceptują nasze szaleństwa, a nie doktor z tytułem klinicznego psychologa, który jest płacony za to, żeby słuchać, ale być odciętym emocjonalnie od problemów swojego pacjęta. Po co mi interreakcja z kimś, kto traktuje mine jak przedmiot. To już bardziej terapeutyczne dla mnie jest jak pokłócę się z mężem, czy z matką, bo wiem, że jak się z nimi kłócą to ich rusza. Jest w tym niezwykła dynamika emocjonalna. A z terapeutą, to jestem z człowiekiem, który jest odgrodzony ode mnie ścianą. On stymuluje moje emocje i nawet nie jestem pewna, czy taka osoba mnie słucha, bo co go obchodzi przypadek numer np. 1023, który opowiada jej/jemu te same pierdoły na temat swoich uczuć/odczuć i problemów w związkach z innymi ludźmi, bo do tego w sumie chyba sprowadza się terapia, aby wywalić z siebie swoje uczucia i problemy. Kiedyś od tego byli przyjaciele, którzy cię pocieszyli i wspomogli, ale jak się poszło za bardzo w kierunku egoistycznego użalania się nad sobą, to cię opierdolili i doprowadzili do pionu.

Ale ludzie wierzą w cokolwiek chcą wierzyć. Jak ktoś potrzebuje terapeutę, to niech go sobie kupi. Ja prawdopodobnie zostałabym wywalona z pokoju terapeuty na drugim spotkaniu, bo chaiałabym załamać terapeutę, ale sama nie pozwoliłabym się złamać.
1w9, 6w5, sp/sx

ODPOWIEDZ