Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego typu

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#46 Post autor: Pierzasta » środa, 27 lipca 2011, 12:42

Kabanos, ty na pewno jesteś piątką?
Przeczytaj jeszcze raz posty Atis. A żeby nie było, też postaram się odpowiedzieć.

Zdrowa osoba odczuwa wpływ tych linii ? Tak, szczególnie linii integracji. Weź pod uwagę, że to nie jest gra, na której wskakujemy na następny level, tylko poziomy zdrowia dość płynnie przechodzą jeden w drugi. I tak jak Atis napisałą, czynniki zewnętrzne mają na nie wpływ.
Kiedy linia (dezintegracji, integracji) uaktywnia się ? Przeczytaj jeszcze raz moje tłumaczenie oraz posty Atis.
W okresach stresu lub dezorientacji piątka może doświadczyć psychologicznych pułapek niezdrowej siódemki.
W okresach równowagi i jasności piątka ma możliwość doświadczenia najlepszych cech zrównoważonej ósemki.
Jest jakieś zastosowanie tych linii dla naszego rozwoju ? One po prostu są częścia bycia jakimś typem. Praktycznie można ich użyć w taki sposób, że jak widzisz, że siódemkujesz to jest to sygnał ostrzegawczy, a jak ósemkujesz to znaczy że jest dobrze.


Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#47 Post autor: Pierzasta » środa, 27 lipca 2011, 12:58

Gdzieś ostatnio toczyła się na ten temat rozmowa, chyba w dziale ósemek. Ja np. uważam, że u piątki zachowania siódemkowe są negatywne bo przynoszą więcej stresu i niezadowolenia. Siódemka działając spontanicznie, chaotycznie dobrze się bawi a potem tego nei żałuje, nawet jeśli widzi że np. popełniła błąd (mówię o zdrowych siódemkach i zachowaniach) a piątka po czymś takim poczuje, że narobiła głupot, będzie to rozstrząsać itp. Zresztą piątka z linii dezintagracji będzie czerpać tylko właśnie "psychologiczne pułapki" siódemki, a nie jej zalety. Bo pozytywnego entuzjazmu czy energii siódemki raczej się nie osiągnie, mam wrażenie, będąc piątką. Za bardzo analizujemy.
Zdrowe połączenie z osiem daje piątce zdecydowanie i siłę, których w momentach stresu może piątce brakować. Natomiast raczej nie czerpiesz negatywnych aspektów osiem, a już na pewno nie na wysokich poziomach zdrowia, bo za bardzo analizujesz. :D


Ale jak widzisz jest też teoria, że czerpiemy zarówno negatywne jak i pozytywne aspekty - pamiętaj że ennagram to tylko taki sposób na opisanie osobowości, a nie prawda objawiona ;)
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#48 Post autor: lasuch » środa, 27 lipca 2011, 13:25

Pierzasta pisze:Zresztą piątka z linii dezintagracji będzie czerpać tylko właśnie "psychologiczne pułapki" siódemki, a nie jej zalety. Bo pozytywnego entuzjazmu czy energii siódemki raczej się nie osiągnie, mam wrażenie, będąc piątką. Za bardzo analizujemy.
Ja uważam inaczej, można wyciągnąć pozytywne strony z obu przejść. Znam Piątkę, która potrafi wykrzesać z siebie entuzjazm i energię, myślę że fajnie by było gdyby każda piątka potrafiła np. się bardziej otwierać na nowe znajomości (w siódemkowy sposób), zachowując przy okazji swoje wewnętrzne wycofanie i racjonalne postępowanie przy bliższych kontaktach. Nauczyć się brać to co potrzebne w swoim typie, skrzydle i przejściach...i na prawdę dużo jest z tego korzyści.

Popatrzmy chociażby na takiego Yarrena...niby Entuzjasta, niby Obserwator...jeśli Obserwator, to chyba musi mieć bardzo pozytywne przejście w 7, skoro się za takiego ma (więcej wiedzą ci co go spotkali i mieli okazję poznać 'na żywo').
8w7 SLE-Ti

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#49 Post autor: Pierzasta » środa, 27 lipca 2011, 20:05

lasuch pisze:
Pierzasta pisze:Zresztą piątka z linii dezintagracji będzie czerpać tylko właśnie "psychologiczne pułapki" siódemki, a nie jej zalety. Bo pozytywnego entuzjazmu czy energii siódemki raczej się nie osiągnie, mam wrażenie, będąc piątką. Za bardzo analizujemy.
Ja uważam inaczej, można wyciągnąć pozytywne strony z obu przejść. Znam Piątkę, która potrafi wykrzesać z siebie entuzjazm i energię, myślę że fajnie by było gdyby każda piątka potrafiła np. się bardziej otwierać na nowe znajomości (w siódemkowy sposób), zachowując przy okazji swoje wewnętrzne wycofanie i racjonalne postępowanie przy bliższych kontaktach. Nauczyć się brać to co potrzebne w swoim typie, skrzydle i przejściach...i na prawdę dużo jest z tego korzyści.

Popatrzmy chociażby na takiego Yarrena...niby Entuzjasta, niby Obserwator...jeśli Obserwator, to chyba musi mieć bardzo pozytywne przejście w 7, skoro się za takiego ma (więcej wiedzą ci co go spotkali i mieli okazję poznać 'na żywo').
Mi chodzi o coś innego. Uważam, że piątka ma naturalnie te skłonności, tak samo jak te złe, one tak naprawdę nie należą do innych typów tylko do piątki. I tak samo z każdym typem.
Zdrowe połączenie piątki z siódemką daje piątce poszerzoną wyobraźnie i nieco uzdolnień socjalnych. Może popychać je do poszukiwania nowych doznań i przygód, intelektualnych, duchowych czy socjalnych. Może sprawiać wrażenie pozytywnie nastawionej osoby. Daje jej ciekawość, która pomaga jej poznawać świat. Może być całkiem rozrywkową osobą pokazującą zaangażowany entuzjazm. Ochoczo zainteresowana różnymi rzeczami, pozostaje duchowo żywa nawet w podeszłym wieku. Ma zdolność pozytywnego ratowania sytuacji. Czasem okazuje gest do bycia wspaniałomyślnym.
Elo, piątka ma z natury rozwiniętą wyobraźnię i ciekawość. To bardzo charakterystyczne cechy piątki (zdrowej). I dlaczego ma nie być pozytywnie nastawiona? Stereotypy moga być zabawne, ale jak mówimy serio o typach to starajmy się unikać etykietek typu "nieśmiały, ponury nerd, siedzi w domu i liczy całki". Ludzie często biorą racjonalne i krytyczne podejście piątek za ponuractwo i pesymizm. A przecież to nie to samo. Ja np. uważam się za optymistkę, to nie znaczy że pałam bezmyślnym entuzjazmem do każdego pomysłu. A niektórzy tak rozumieją optymizm.
Mniej zdrowe połączenie może sprawić, że piątka staje się bardziej abstrakcyjna i schizofreniczna. Uwidacznia się u niej bardziej socjalna niezależność i odosobnienie oraz zwiększony problem z wchodzeniem w związki. Może nieuchwytnie krążyć w swoich myślach, dzieląc swoją uwagę na nic nie znaczące zainteresowania. Ujawnia tendencję do życia głównie przyszłością, pokazuje chciwość i dyletantyzm. Używa humoru aby bagatelizować różne sprawy. Podejmuje działania bardzo sporadycznie i często z dziwnych, nieracjonalnych powodów. Różne fragmenty osobowości piątki ujawniają się w różnych momentach, tracąc poczucie równowagi. Bawi się w gierki słowne i umysłowe aby odwrócić uwagę od istotnych rzeczy i aby nie nie zaangażować się emocjonalnie. Mogą się ujawnić dziwne fobie i problemy, głównie na temat skrywanych potrzeb.
^Też piątkowe problemy. Wynikają z piątkowej niezależności i skłonności do analizowania.
Zdrowe połączenie (z osiem) ułatwia piątce dostęp do instyktownej energii i agresji. Przejmuje dowodzenie w sytuacjach, które by mogły ją zawstydzić czy dać uczucie przygniecenia. Połączenie z silną ósemką jest bardzo pomocne osobom, które zamykają się w sobie. Daje też piątce seksualność i fizyczność, odwagę moralną i socjalną. Piątka określa swoje potrzeby, inicjuje kontakt, załatawia sprawę po swojej myśli. To połączenie pomaga jej przetworzyć wiedzę w działanie. Podejmuje ryzyko, staje się inicjatorem zamiast obserwatorem.
Ale tak naprawdę to jest pewne zewnętrzne podobieństwo do osiem, nie "połączenie". To się tak tylko nazywa. Zdrowa piatka ma wszelkie podstawy do bycia silną i walczenia o swoje: nonkonformizm, świadomość swoich praw i racji. I potrzeb. Zdrowa piatka myśli racjonalnie i niezależnie. Bez jaj z tą seksualnością i fizycznością. ;) Piątka to nie mnich.
Druga strona tego połączenia, wspomaga antysocjalne nastawienie. Piątka może stać się nie miła, karząca i dotkliwa dla innych.
Mniej zdrowe połączenie z ósemką, daje piątce tendencje do naśmiewania się z innych i niedorzeczność w zachowaniu, które mogą wspomagać trzymanie się z dala, z agresywnym nastawieniem "idź w końcu do diabła!". Agresja w służbie utrzymywania dystansu. Ochrona za wszelką cenę, tego co posiadają. Zimna, odosobniona, z atakami przykrego charakteru. To ósemkowe zachowanie, może także obrócić się przeciwko niej. Prowadzi piątkę do sytuacji, w której sama zaczyna się krytykować, "wrzeszczeć" na siebie z powodu popełnionego głupstwa. Zaczyna prześladować samą siebie.
To są niezdrowe poziomy piatki - cynizm, wrogość, paranoja. W końcu jest ten lęk, a nie zawsze można uciekać. Autoagresja - trudno mi powiedzieć, zawsze była to dla mnie idea obca i trudna do zrozumienia. Według mnie to choroba.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#50 Post autor: boogi » środa, 27 lipca 2011, 20:12

yusti pisze:1 ma sporo samokrytyki
i jej drogą rozwoju jest zluzować
A drogą regresu jest spiąć się w sobie i czepiać się innych z żalem do świata - podobnie jak w przypadku chorej Czwórki (punkt stresu dla Jedynki). Pamiętaj, że opieprzanie innych to nie jest luzowanie i nie pomaga Jedynce - bierze się to u niej ze stresu i po każdej takiej akcji będzie sobie ona wyrzucać, że nawyzywała innych. Wolność brana z Siódemki to całkiem co innego - rzekłbym, że wręcz przeciwnego: bo m.in. oznacza odpuszczenie - i sobie, i innym. I dopiero wtedy można wyluzować, a nie kiedy po innych się przejedziemy.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#51 Post autor: yusti » środa, 27 lipca 2011, 21:41

a nieprawda! trzeba mówić co się czuje, a nie jakies kxxxx podchody i cackania ala Superniania stosować.

i mnie tu nie oświecaj oczywistościami, bo ja wiem co robię!
zrobiłam bo chciałam! i niczego nie żałuję. Nie implementuj mi tez wyrzucania sobie, ze innych nawyzywam. to jest zajebiście oczyszczające. Powiedzieć co się myśli i czuje, żadne chxx-muje podchody na dwóje. prosto z mostu raz-dwa, szast-prast i błogość. To inni ode mnie oczekują wyrzutów sumienia, cisną na ugrzecznienie, zrezygnowanie ze szpil. A ta kąśliwość jest taka... dogłębnie kojąca! Lubię ją!
stres okres wszystko naraz, ulżyć sobie czasem trzeba. a z odpuszczania nic dobrego dla mnie nie wynikło. czas wrócić do "regresu"
lepszy fanatyzm niż defetyzm, lenistwo, brak chęci do walki, unikanie niedoskonałości. Kiedyś to ja byłam Woda a nie Glebą i do tego rwącego nurtu czas powrócić, bo źle się dzieje od tego kxxxx filozofowania i na wyczekanie przyjmowania!

"odpuść sobie" a znajdziesz się w grobie, za życia. Przyjemnego kicia! ja wole wolność. choćby despotyczną.

Opieprzanie nie bierze się ze stresu. w stresie to ja się wycofuję. Opieprzam jak jestem czegoś pewna, chce mi się walczyć o idee, jestem żywotna, silna, mam przewagę, czuję się wartościowa. Kocham opieprzać!
Twoje teorie do mnie nie pasują. Nie zaszufladkujesz mnie! jestem unikatowa! -owa owa

I spinać się trzeba bo warto! a nie taka rozlazła mamleją być i dać sobą wodzić, wychujac się na wszystkie strony.wtłoczyć sobie do głowy androny. nic z tego dobrego nie przyjdzie. Spinać się, gonić, walczyć, Zdobywać/ a nie być jedynie marnującym swój zapał analizatorem tego pojebanego chxx wokół.

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#52 Post autor: Venus w Raku » piątek, 29 lipca 2011, 08:27

yusti pisze:Nie implementuj mi tez wyrzucania sobie, ze innych nawyzywam. to jest zajebiście oczyszczające. Powiedzieć co się myśli i czuje, żadne chxx-muje podchody na dwóje. prosto z mostu raz-dwa, szast-prast i błogość.
No chyba aż taka otwarta w realu nie jesteś?
boogi pisze:A drogą regresu jest spiąć się w sobie i czepiać się innych z żalem do świata - podobnie jak w przypadku chorej Czwórki
Zgadzam się całkowicie. Na tym właśnie polega czwórkowość Jedynki... i jeszcze użalanie się nad sobą... i niekontrolowanie wybuchy emocji. Kiedy idę do Siódemki robię się niezwykle tolerancyjna.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Pandorsko
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 14 maja 2011, 20:42
Enneatyp: Indywidualista

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#53 Post autor: Pandorsko » niedziela, 31 lipca 2011, 11:54

Dobrze, że trafiłam na ten temat, coraz bardziej jestem pewna, że jestem jedynką, która w stresie i rozpaczy zachowuje się jak czwórka. Wątpię, że jestem 4, która przechodzi w 1, kiedy ma lepszy humor. Po prostu za dużo od siebie wymagam, ale nie potrafiłabym odpuścić sobie...
4 są dla mnie zbyt dołujące teraz, może jednak 1...
"Do you know who I am? I'm the man who's gonna burn your house down with the lemons!"
http://pandorsko.tumblr.com/

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#54 Post autor: atis » środa, 12 października 2011, 12:39

Pandorsko pisze:Dobrze, że trafiłam na ten temat, coraz bardziej jestem pewna, że jestem jedynką, która w stresie i rozpaczy zachowuje się jak czwórka. Wątpię, że jestem 4, która przechodzi w 1, kiedy ma lepszy humor. Po prostu za dużo od siebie wymagam, ale nie potrafiłabym odpuścić sobie...
Kiedy czwórka przechodzi w 1, jej ideały, które w czwórce powodowały tylko chęć bycia innym, farbowanie włosów na dziwaczne kolory i słuchania alternatywnej/ niestrawnej/ tróó muzyki przekładają się na świat dalszy niż czubek ich nosa. "Integracja w kierunku Jedynki zapewnia czystość osądów i racjonalność. Zdrowe (4w5) zaczynają uciekać od obsesyjnej, mrocznej introspekcji, skupiając swą uwagę na świecie zewnętrznym."
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#55 Post autor: Paweu » piątek, 9 grudnia 2011, 21:44

Albo jestem jakąś nietypową Szóstką, albo z tymi połączeniami coś jest nie tak. Podobno połączenie z 3 jest dla 6 negatywne, a połączenie z 9 jest pozytywne, a tymczasem u mnie jest na odwrót. Kiedy coś się dzieje i przechodzę w "tryb działania", to potrafię być bardzo zdecydowany, skuteczny i potrafię podejmować szybko ważne decyzje, jak 3. Owszem, nie zawsze jest to przyjemne zwłaszcza jak dotyczy to czegoś, czego nie chcę zrobić, a po prostu muszę, bo inaczej może być przypał (bo kto normalny lubi się denerwować), ale zauważyłem, że jak byłem pod ścianą to właśnie wtedy budziły się we mnie wszystkie "ukryte moce". Ale jeśli dotyczy to czegoś, co po prostu chcę zrobić, nie jest to w żaden sposób wymuszone to po prostu czuję się świetnie z tym. Zwłaszcza jak działam razem z innymi ludźmi i wszyscy dzięki temu jesteśmy zadowoleni. A jeśli nic się nie dzieje i włącza mi się połączenie z 9 to po prostu jest to koszmar. Nuda, syf, kiła i mogiła, dopada mnie lenistwo, robię się powolny i ociężały i muszę jakoś sam z siebie się zmotywować, żeby z tego stanu wyjść (np. teraz, szarówka na dworze, spać się chce jak diabli, do szkoły zajebiście nie chciało mi się iść, a do sesji jeszcze daleko i nie ma tej adrenalinki :twisted: ) i nie mam żadnych rzeczy, z którymi muszę się zmagać (swoją drogą wcale mnie do tego nie ciągnie, bo takiego źródła adrenaliny już miałem wystarczająco dużo, aby obdzielić nim 10 ludzi). Chętnie bym sobie jakoś ubarwnił życie w pozytywnym sensie ale... k...a nic mi się nie chce;/ Jak zresztą co roku jak jest jesień i zima i włącza mi się połączenie z 9 i najchętniej bym zapadł w sen zimowy jak niedźwiedź. W moim przypadku połączenie z 3 działa na mnie dobrze, a połączenie z 9 to ZUO :evil:
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#56 Post autor: atis » piątek, 9 grudnia 2011, 22:05

Sam napisałeś, że połączenie w 3 włącza sie jak jestes 'pod ścianą' - a to właśnie jest 'moment stresu'. Sytuacja jest nieciekawa, twoją pierwszą reakcją będzie uruchomienie punktu stresu i wiesz.. moze TOBIE się wydaje, ze wtedy dzialasz, bo przeciez 'ogarniasz sytuację i wychodzisz na prostą', ale mogę ci zaręczyc na podstawie swojego przypadku i paru innych, ze dla otoczenie musisz być wtedy absolutnie NIESTRAWNY. Dlatego moje akcje jedynkowo-perfekcjonistyczne doprowadzają moją siostrę do białej gorączki a znajomych do podejrzyliwych spojrzen ("boze, to nie jestes ty, ja cie wole jak jesteś taka wesola i głupia" :lol: :lol: :lol: ) dlatego piątkujące óśemki są takie wnerwiające i dobijające całokształtem, dlatego u wielu znanych mi dziewiątek w obliczu problemów z którymi sobie nie radzą jest roztaczanie szóstkowych wizji armagedonu.

A z drugiej strony, w zależnosci od tego, którą wersje przyjmie dany 'autor enneagramowy' uznaje on, ze albo pukty strsu/relaksu dzialają (czasem nawet wyciągają punkty stresu i relaksu ze skrzydeł, co jest już lekką abstrakcją miejscami ;>), albo ze z OBU połączen czerpiemy zarowno dobro jak i zlo. Mam wrazenie, ze kazdy mial na swoim przykladzie i otaczających go ludzi rozne poglądy na ten temat i - jak z instynktami - ciezko dojsc do pewnych wniosków, gdy sensowne źródła są w tym zakresie.. tak różne ;)
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#57 Post autor: Paweu » piątek, 9 grudnia 2011, 23:33

atis pisze:Sytuacja jest nieciekawa, twoją pierwszą reakcją będzie uruchomienie punktu stresu i wiesz.. moze TOBIE się wydaje, ze wtedy dzialasz, bo przeciez 'ogarniasz sytuację i wychodzisz na prostą', ale mogę ci zaręczyc na podstawie swojego przypadku i paru innych, ze dla otoczenie musisz być wtedy absolutnie NIESTRAWNY.
Trafiłaś z tym w dziesiątkę. Nie spojrzałem na to od tej strony, ale to prawda. Jak mi się w stresie włączy połączenie z 3, to jestem zupełnie inny niż jak mnie na zlotach poznaliście. Jestem zajęty i myślę cały czas o tym, co mnie gryzie, dla innych totalnie nie mam czasu, robie się strasznie drażliwy i o byle g...o mogę zacząć się wydzierać, jak mi ktoś truje dupę jakimiś pierdołami;/ Jak swego czasu byłem w dość nieciekawej sytuacji, to parę osób się mnie dopytywało czy jakiś diabeł we mnie nie wstąpił, bo nie byłem tym wesołym Pawełkiem do którego przywykli.
atis pisze:albo ze z OBU połączen czerpiemy zarowno dobro jak i zlo.
W tym też coś jest. Moje połączenie z 3 może być przyjemne i pożyteczne zarówno dla mnie jak i dla innych, ale jak się włącza ze zdrowej chęci do działania które nie jest wymuszone tym, że coś się dzieje nie tak. Podobnie będzie chyba z połączeniem z 9. Znajomi mi mówili, że ze mną można pogadać na każdy temat bo zawsze wysłucham, udzielę jakiejś rady, jeśli się na czymś znam etc. Czyli to można podpiąć pod pozytywny wpływ połączenia z 9. Ale to połączenie z 9 czasami (głównie jesienią i zimą, czyli w porach roku które uważam za złe i po mojemu są niepotrzebne w ogóle :lol: ) sprawia, że totalnie nic mi się nie chce, jestem ospały i powolny jak jakiś wykastrowany osioł :roll: Czyli nie można mówić, że jedno połączenie jest dobre, a drugie złe, bo na moim chociażby przykładzie widać, że z obu połączeń mogą wynikać rzeczy zarówno pozytywne jak i negatywne.
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#58 Post autor: atis » piątek, 9 grudnia 2011, 23:46

Wiesz, jak przyjrzałam się ludziom, to jesienno-zimowego lenistwa i otępienia nie wiązałąbym z żadnym konkretnym typem, bo widziałam to chyba u przedstawicieli wszystkich xD z brakiem słońca i ponurą aurą jest jak z przeziębieniem - zasadniczo niewiele osób tryska wtedy energią i chęcią do dzialania ;)
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#59 Post autor: boogi » niedziela, 11 grudnia 2011, 15:42

Paweu pisze:Albo jestem jakąś nietypową Szóstką, albo z tymi połączeniami coś jest nie tak. Podobno połączenie z 3 jest dla 6 negatywne, a połączenie z 9 jest pozytywne, a tymczasem u mnie jest na odwrót. Kiedy coś się dzieje i przechodzę w "tryb działania", to potrafię być bardzo zdecydowany, skuteczny i potrafię podejmować szybko ważne decyzje, jak 3. (...) A jeśli nic się nie dzieje i włącza mi się połączenie z 9 to po prostu jest to koszmar. Nuda, syf, kiła i mogiła, dopada mnie lenistwo, robię się powolny i ociężały (...)
Z połączeniami jest wszystko OK, trzeba tylko dobrze je zdefiniować. Piszesz, iż przejście w "tryb działania" jest dla Ciebie dobre (i wiążesz to z przejściem w stresie w Trójkę), oraz że marazm wynikający z braku działania jest dla Ciebie negatywny (i wiążesz to z przejściem w Dziewiątkę). Rozpatrzmy więc sposób działania połączeń na Twoim przykładzie - przykładzie Szóstki.
W stresie Szóstka przechodzi w Trójkę. W zależności od Poziomu Zdrowia może to oznaczać różne zachowania, jednakże generalna zasada jest prosta. Szóstka ze swej natury jest nieufna i podejrzliwa. W stresie jest jeszcze bardziej niepewna, tak więc zaczyna sobie swój lęk kompensować zachowaniami trójkowymi - robi to, co inni od niej oczekują. Trójka robi to, by się przypodobać i uzyskać zapewnienie bycia wartościową, zaś Szóstka po to, by utrzymać poczucie przynależności.
Kluczową kwestią jest tutaj rozróżnienie, iż Szóstka nie staje się Trójką (nie przejmuje jej motywacji - w poprzednim zdaniu pokazałem iż ich motywacje są różne), a jedynie przejmuje niektóre zachowania i postawy Trójki dla uzyskania celów determinowanych przez jej własną szóstkową motywację. Zachowania i postawy są zewnętrznymi przejawami motywacji, i te same zachowania i postawy mogą wynikać z różnych motywacji.
Tak więc, Szóstka w stresie przejmuje niektóre postawy i zachowania Trójki. Zależnie od poziomu rozwoju, mogą to być np. wzięcie na siebie większej liczby obowiązków i cięższa praca (na poziomach przeciętnych), aż do udawania kogoś kim się nie jest (kamuflowanie się ze strachu przed pokazaniem prawdziwego ja, którego otoczenie by nie polubiło). Różne metody zależnie od Poziomu Zdrowia, ale cel ten sam - akceptacja otoczenia, wsparcie grupy.

W relaksie Szóstka przechodzi w Dziewiątkę. Dzięki temu potrafi porzucić swój największy problem - swoje lęki, brak pewności co do otoczenia, na rzecz głównej cechy Dziewiątek: zaufania otoczeniu. Dzięki pozbyciu się lęków Szótki stają się niezależne, a problem z zależnością to był ich podstawowy problem - potrzebowały autorytetów którym mogłyby zaufać, teraz zaś same ufają sobie i mogą być swoim własnym autorytetem. W szczególności zaś, nierozwinięte Szóstki potrzebowały akceptacji od grupy, teraz zaś zaczną przyciągać przyjaciół same, jako silne i pewne jednostki, które nie tylko nie są zależne od akceptacji, ale też są same w stanie jej udzielić. Integrujące się Szóstki przestają być reaktywne (przestają działać wyłącznie poprzez reakcję na zdarzenia zewnętrzne) dzięki czemu potrafią same budować stabilne środowisko. Krótko mówiąc, integracja w kierunku rozwoju daje Szóstkom pewność siebie.

OK, to jaka jest w takim razie różnica między jednym a drugim kierunkiem? Czy oba kierunki mogą dawać coś dobrego, bądź coś złego? Uważam, że podstawowa różnica jest taka, iż kierunek stresu działa dobrze tylko na krótką metę - pozwala ugasić "pożar" (tj. nagłe wystąpienie problemu), ale nie powoduje pozytywnej zmiany w dłuższym okresie czasu, może zaś spowodować negatywną zmianę w dłuższym okresie czasu. Zaś kierunek integracji w perspektywie długofalowej przynosi dobre efekty. Skoro omawiamy Szóstkę, to może na jej przykładzie:
- przejście w kierunek stresu w sytuacji "pożaru" spowoduje nagły wzrost pracowitości Szóstki - Szóstka ugasi pożar, poczuje się lepiej, stwierdzi iż kierunek stresu zadziałał dla niej dobrze, oraz że ów schemat jest dla niej wartościowy bo daje wymierne, łatwo zauważalne efekty; ukrytym minusem tej sytuacji jest to, że Szóstka przyzwyczai się do takich zachowań i zacznie cały czas gasić kolejne pożary, zamiast zaplanować dalej wprzód swoje działania i nie dopuścić nawet do powstania pożaru; ze względu na przyjęcie takiej taktyki, Szóstka będzie miała w swoim życiu coraz więcej pożarów (nie nauczyła się im zapobiegać, ale nauczyła się je gasić, tak więc im nie zapobiega, tylko do nich dopuszcza i potem je gasi), tak długo póki sytuacja jej nie przytłoczy; wtedy - jak pokazuje doświadczenie oraz mówi teoria Enneagramu - Szótka przyjmie nowe podejście, z Poziomu Zdrowia o jeden niższy niż ten na którym była
- integrowanie się do kierunku swojego punktu rozwoju, w przypadku Szóstki do Dziewiątki, sprawi, że Szóstka będzie w stanie nie tylko reagować na to, co się dzieje, ale też działać proaktywnie. W szczególności nie dopuści nawet do powstania pożaru. Prawda jest taka, że większość "pożarów" da się przewidzieć - np. zbliżający się termin rocznego sprawozdania (bądź sesji w przypadku studentów) jest znany na długo przed swoim wystąpieniem, a jednak często osoby przygotowują się do tego wydarzenia "na dzień przed" - de facto gasząc pożar, do którego powstania mogły wcześniej nie dopuścić. Wiąże się to właśnie z różnicą pomiędzy działaniem reaktywnym (umiejętnością tylko reagowania na problemy w tej chwili występujące) a działaniem proaktywnym (czyli umiejętnością przewidywania i podejmowania właściwych działań - charakteryzującą głównie osoby o zbilansowanych trzech Ośrodkach Inteligencji).

Jak widać, różnica pomiędzy Punktami Stresu oraz Rozwoju jest najwyraźniejsza w perspektywie czasowej. Zachowania przejęte z Punktu Stresu pozwalają rozwiązać chwilowy problem, ale przyzwyczajenie się do nich jako do jedynego rozwiązania może spowodować w dłuższym okresie czasu problem i degenerację (być może na przestrzeni wielu lat będzie się ona odbywać, ale jednak). Z całą zaś pewnością wykorzystywanie w życiu tylko Punktu Stresu nie zapewni rozwoju osobowości - ponieważ w kółko powtarzamy ten sam mechanizm, to zamiast uczyć się czegoś nowego, umacniamy tylko istniejące nawyki. Aczkolwiek jest to mechanizm prosty i łatwy do zastosowania nawet bez szczególnego jego przemyślenia.
Z drugiej strony, skorzystanie z dobrodziejstw Punktu Rozwoju da korzyści długofalowe, jednakże jeżeli spojrzeć na to krótkofalowo (tu i teraz), to widać iż wymaga to nakładu pracy i przemyśleń, wymaga poświęcenia i nie daje efektów natychmiastowych - te mogą objawić się dopiero w dłuższej perspektywie czasowej.

Podsumowując w skrócie. Zaletą przejęcia zachowań z Punktu Stresu jest natychmiastowy pozytywny skutek (ugaszenie pożaru), oraz prostota: przejęcie tych zachowań nie wymaga jakiegoś wysiłku ale wręcz nasuwa się samo. Wadą jest brak zalet długofalowych (ugaszenie pożaru nigdy nie daje zalet długofalowych) oraz możliwość przyzwyczajenia się do nich jako do jedynego sposobu rozwiązywania wszelkich problemów.
Zaletą przejęcia zachowań z Punktu Integracji jest korzyść długofalowa (pozbywamy się charakterystycznych dla swojego enneatypu problemów, uczymy się nowych możliwości rozwiązywania problemów). Wadami zaś jest to, że dużego, intencjonalnego wkładu własnego potrzeba teraz, zaś korzyści otrzymamy później.


Tyle na temat Punktów Stresu i Integracji ogólnie oraz dla Szóstek - mam nadzieję że przynajmniej część wątpliwości została rozwiana. Oczywiście osobną sprawą pozostaje jeszcze to, czy reakcja mobilizacyjna PaweUa wiąże się z Enneagramem (tj. jego motywacją do poczucia przynależności do grupy), czy też jest całkiem poza tym i wynika tylko i wyłącznie ze zwykłego stresu wspólnego wszystkim bez względu na ennatyp ("jak nie siądę dzisiaj do nauki, to jutro nie napiszę dobrze klasówki") bądź z wychowania. Enneagram opisuje jedynie wycinek rzeczywistości, a nie wszystkie możliwe sytuacje. Złapanie jesienno-zimowej depresji nie wiążę oczywiście u PaweUa z przejściem w Dziewiątkę, tylko ze zbyt małą ilością słońca i tranu :P
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Punkty stresu i rownowagi - przejmowanie cech innego ty

#60 Post autor: Snufkin » niedziela, 11 grudnia 2011, 16:55

Dzięki boogu za rozwinięcie tematu - dzięki temu ułożyłem sobie w głowie to co na swój sposób podświadomie wyczuwałem. Punkt stresu - szybkie, łatwe i przyjemne rozwiązanie problemu, punkt relaksu - nieszybkie, niełatwe i często nieprzyjemne..
Oczywiście wszystko to kwestia doświadczenia, im szybciej nabędziemy odpowiedniej świadomości tym lepiej.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

ODPOWIEDZ