4 z 4 w związku
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
Co do tego "nie mogłabym być z czwórką".
Bardziej pustych słów nie słyszałem, skoro patrzysz na ludzi z góry, że są czwórkami i szukasz sobie partnerów pod numerek to tylko pozazdrościć.
Znam tyle czwórek i fakt, niektóre są nie dla mnie, ale to nie od tego, że są czwórkami tylko od cech charakteru i w ogóle sposobu myślenia, a są czwórki za którymi szalejesz.
Bardziej pustych słów nie słyszałem, skoro patrzysz na ludzi z góry, że są czwórkami i szukasz sobie partnerów pod numerek to tylko pozazdrościć.
Znam tyle czwórek i fakt, niektóre są nie dla mnie, ale to nie od tego, że są czwórkami tylko od cech charakteru i w ogóle sposobu myślenia, a są czwórki za którymi szalejesz.
Ostatnio zmieniony niedziela, 15 sierpnia 2010, 15:08 przez phalcore, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
Po co zakładasz temat, wymagajacy od ludzi generalizacji ich doświadczeń i przekonań, skoro zaraz potem zaczynasz po nich jeździć? ^^
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
Bo też tak ostatnio szufladkowałem ludzi i doszedłem do wniosku, że to jest ZUEEEEEEEEEEEEEEEE. : P
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
"Nie rzuca się kamieniami samemu będąc w szklanej twierdzy."
Amen. ;)
Amen. ;)
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
phalcore pisze:Co do tego "nie mogłabym być z czwórką".
Bardziej pustych słów nie słyszałem, skoro patrzysz na ludzi z góry, że są czwórkami i szukasz sobie partnerów pod numerek to tylko pozazdrościć.
Znam tyle czwórek i fakt, niektóre są nie dla mnie, ale to nie od tego, że są czwórkami tylko od cech charakteru i w ogóle sposobu myślenia, a są czwórki za którymi szalejesz.
Nie są to puste słowa, jest to moja opinia. Próbowałam kiedyś stworzyć coś z osobą, która jest 4. Wszystko było dla mnie zbyt przewidywalne. Ten ktoś był do mnie zbyt podobny, tak samo postrzegał świat. Nie patrzę na ludzi z góry i nie szukam partnerów pod numerek. Co do szufladkowania... Wierząc w enneagram i udzielając się na forum już w jakiś sposób szufladkujesz ludzi. Na tym właśnie opiera się enneagram, dzieli ludzi na różne typy.
Nie twierdzę, że każda 4 jest taka sama bo zbyt oczywiste jest, że nie i chyba tego nie trzeba tłumaczyć. 4 jednak w podobny sposób odbierają świat. dla mnie byłoby to zbyt mało ekscytujące.
Tanpopo pisze:Niekoniecznie...
Jeśli już myślimy poprzez pryzmat tych wszystkich typologii, dla mnie bardzo ciekawy byłby związek z czwórką, która jednocześnie jest w socjonice i MBTI logikiem (takim typowym logikiem, bo wiadomo, że w socjonice sprawy się często komplikują ; ) ).
Czwórka ISTj, INTp - te zestawienia poznałam do tej pory i są cholernie ciekawe przez kontrasty, jakie wytwarzają wokół siebie.
Btw. na mnie niedostępne obiekty nie działają - nie wiem czy to wynik dumy, godności, czy po prostu szacunku do siebie. I o zgrozo, panowie zbyt łatwo dostępni i czytelni też nie.
Partnerzy, przyjaciele, dobrzy rozmówcy - tak.
I tu jest przykład. Każdy ma swój gust i wybiera to co akurat jemu pasuje
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
Moge Ci pokazac kilka czworek, ktore znam i pokaze Ci jak duuuuuuuuuuuuuuuze roznice sa pomiedzy nimi, nie kazda czworka jest taka jaka ja pisza.
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
Ja się zastanawiam, czemu połowa czwórek lubi i wierzy w enneagram, a drugie wręcz go tępi
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Jak czwórka może poderwać czwórkę i co ta w niej widzi?...
Jeżeli są to 4 to musiałeś do tego jakoś dojść, że tym typem są, tzn, że mają jakieś cechy wspólne, charakterystyczne dla 4. I właśnie o te cechy wspólne mi chodzi. Czy to na prawdę jest tak trudno pojąć?phalcore pisze:Moge Ci pokazac kilka czworek, ktore znam i pokaze Ci jak duuuuuuuuuuuuuuuze roznice sa pomiedzy nimi, nie kazda czworka jest taka jaka ja pisza.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
4w5 z 4w5.
Witajcie.
Mam pewne pytanie odnośnie związku 4w5 oraz 4w5.
Wiem, że takie tematy istnieją, jednak wciąż czuję niedosyt, stąd moje zapytanie.
A więc zacznijmy o tego, że poznałam wspaniałego Pana 4w5.
Intrygujący, przystojny, inteligentny, tajemniczy.
Niestety jest czwórką i jak mniemam niezbyt zdrową (jak ja).
Na początku były długie spojrzenia, uśmiechy...
Spodobał mi się od pierwszego razu, gdy go ujrzałam (chodzimy do tego samego liceum.)
Jednak potem zobaczyłam jak obejmował się z inną dziewczyną.
Pomyślałam 'no ok, ma kogoś, dam sobie spokój.'
I dałam, przez tydzień.
Kilka dni temu napisał do mnie na gg, że napisał, ponieważ przyciągnęłam go 'tym czymś'.
Hmm, pisaliśmy dłuższy czas, miałam wrażenie, że znam go od lat.
Pisał także, że nikogo nie ma.
A jednak dzisiaj w szkole widziałam go obejmującego się z tą samą dziewczyną co wtedy.
Widziałam już to kilkakrotnie, gdy stałam w pobliżu jego, i on to widział.
Myślałam, jak to ja, że może to jednak przyjaciółka, lub chciał wzbudzić we mnie zazdrość.
On naprawdę nie wygląda na podrywacza, ani ten typ taki zwykle nie jest.
Wiem, że zapewne nie udałoby się nam stworzyć związku, jednak lubię gdybać.
Miałam związek (nieudany) z 4w5 - facet był narzucający się i zbyt przewidywalny, więc wolałam to skończyć.
Byłam także z typem 4w3 - był zbyt wybuchowy, czułam się przytłoczona tym, nie mogąc wyrazić swoich uczuć i myśli.
Nie wiem co mam zrobić...czuję, że wariuję, ciągle wyobrażam sobie co by było, gdybyśmy jednak się bliżej poznali.
Wiem także, że w związku z 4 i 4 należy 'początkowo dać delikatnie do zrozumienia, że jest się zainteresowanym i równocześnie olewać' oraz dać czwórce trochę czasu.
Nie chcę się narzucać, ale obawiam się, że narazie z jego strony nic nie wyjdzie.
Denerwuje mnie ta zabawa 'w kotka i myszkę', jednak nie mogę przestać o tym myśleć....
Walczyć o Niego?
Dać Mu spokój?
A może udawać niedostępną i czekać na dalsze ruchy z jego strony??
załamana.
Mam pewne pytanie odnośnie związku 4w5 oraz 4w5.
Wiem, że takie tematy istnieją, jednak wciąż czuję niedosyt, stąd moje zapytanie.
A więc zacznijmy o tego, że poznałam wspaniałego Pana 4w5.
Intrygujący, przystojny, inteligentny, tajemniczy.
Niestety jest czwórką i jak mniemam niezbyt zdrową (jak ja).
Na początku były długie spojrzenia, uśmiechy...
Spodobał mi się od pierwszego razu, gdy go ujrzałam (chodzimy do tego samego liceum.)
Jednak potem zobaczyłam jak obejmował się z inną dziewczyną.
Pomyślałam 'no ok, ma kogoś, dam sobie spokój.'
I dałam, przez tydzień.
Kilka dni temu napisał do mnie na gg, że napisał, ponieważ przyciągnęłam go 'tym czymś'.
Hmm, pisaliśmy dłuższy czas, miałam wrażenie, że znam go od lat.
Pisał także, że nikogo nie ma.
A jednak dzisiaj w szkole widziałam go obejmującego się z tą samą dziewczyną co wtedy.
Widziałam już to kilkakrotnie, gdy stałam w pobliżu jego, i on to widział.
Myślałam, jak to ja, że może to jednak przyjaciółka, lub chciał wzbudzić we mnie zazdrość.
On naprawdę nie wygląda na podrywacza, ani ten typ taki zwykle nie jest.
Wiem, że zapewne nie udałoby się nam stworzyć związku, jednak lubię gdybać.
Miałam związek (nieudany) z 4w5 - facet był narzucający się i zbyt przewidywalny, więc wolałam to skończyć.
Byłam także z typem 4w3 - był zbyt wybuchowy, czułam się przytłoczona tym, nie mogąc wyrazić swoich uczuć i myśli.
Nie wiem co mam zrobić...czuję, że wariuję, ciągle wyobrażam sobie co by było, gdybyśmy jednak się bliżej poznali.
Wiem także, że w związku z 4 i 4 należy 'początkowo dać delikatnie do zrozumienia, że jest się zainteresowanym i równocześnie olewać' oraz dać czwórce trochę czasu.
Nie chcę się narzucać, ale obawiam się, że narazie z jego strony nic nie wyjdzie.
Denerwuje mnie ta zabawa 'w kotka i myszkę', jednak nie mogę przestać o tym myśleć....
Walczyć o Niego?
Dać Mu spokój?
A może udawać niedostępną i czekać na dalsze ruchy z jego strony??
załamana.
Re: 4w5 z 4w5.
przede wszystkim mogłaś napisać w tamtym temacie, zamiast robić śmietnik.
a jeśli chodzi o samą sprawę, to olać. relacja chorego 4w5 z drugą chorą 4w5 będzie wyglądała jak licytowanie się kto ma gorzej i ciągnięcie się wzajemnie na dno. tam naprawdę tylko ze zdrową czwórką idzie budować jakąkolwiek relację na dłużej, przynajmniej dla mnie te chore były bardzo niszczące.
a tak poza tym, to jeśli facet mówi, że jest sam, a zaraz potem przytula się do swojej być może byłej dziewczyny, to już jest skreślony, ja się w nagrodę pocieszenia bawić nie zamierzam.
a jeśli chodzi o samą sprawę, to olać. relacja chorego 4w5 z drugą chorą 4w5 będzie wyglądała jak licytowanie się kto ma gorzej i ciągnięcie się wzajemnie na dno. tam naprawdę tylko ze zdrową czwórką idzie budować jakąkolwiek relację na dłużej, przynajmniej dla mnie te chore były bardzo niszczące.
a tak poza tym, to jeśli facet mówi, że jest sam, a zaraz potem przytula się do swojej być może byłej dziewczyny, to już jest skreślony, ja się w nagrodę pocieszenia bawić nie zamierzam.
4w5? 6?
"Czytam historię
I widzę coś zrobił
Przez tysiąclecia, Człowiecze!
Zabijałeś, mordowałeś i wciąż przemyśliwasz,
Jakby to robić lepiej
Zastanawiam się, czyś godzien,
Aby Cię pisać przez wielkie C"
"Czytam historię
I widzę coś zrobił
Przez tysiąclecia, Człowiecze!
Zabijałeś, mordowałeś i wciąż przemyśliwasz,
Jakby to robić lepiej
Zastanawiam się, czyś godzien,
Aby Cię pisać przez wielkie C"
Re: 4w5 z 4w5.
Ja wiem, że to może być trudne, ale zapytaj go wprost o tę damę, którą tak obejmuje. Polecam ton lekki i ironiczny. Po jego reakcji poznasz, czy jest wart zachodu.
Ja nie lubię ani resztek, ani nagród pocieszenia, a byłam w podobnej sytuacji, on z nią, ale ciągnęło go do mnie (z wzajemnością ). Z tym, że jemu rzeczywiście zależało, najpierw był rozdarty, potem, po rozstaniu, podjął próby by się zbliżyć (dziwna sytuacja), teraz natomiast średnio za mną przepada po tym wszystkim. Ja pomimo, że przez długi czas miałam mu za złe nieczytelne intencje, nadal go lubię i zawsze będę nosiła w sobie dla niego coś więcej.
Ja nie lubię ani resztek, ani nagród pocieszenia, a byłam w podobnej sytuacji, on z nią, ale ciągnęło go do mnie (z wzajemnością ). Z tym, że jemu rzeczywiście zależało, najpierw był rozdarty, potem, po rozstaniu, podjął próby by się zbliżyć (dziwna sytuacja), teraz natomiast średnio za mną przepada po tym wszystkim. Ja pomimo, że przez długi czas miałam mu za złe nieczytelne intencje, nadal go lubię i zawsze będę nosiła w sobie dla niego coś więcej.
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: 4 z 4 w związku
Moje pierwsze pytanie, to skąd pewność, że on i twoi byli są czwórkami? Jak dla mnie z tego co wyżej o nim napisałas, jego zachowanie to zagrywki głupiego dzieciaka a nie żadnej czwórki Podobnie jak 'czwórkowy' nie wydaje mi się ktoś kogo określasz jako 'przewidywalny i narzucający'.
I jedna prywatna prośba - pisz jakoś... akapitowo, zdaniowo, bo Twój post jest mało czytelny.
I jedna prywatna prośba - pisz jakoś... akapitowo, zdaniowo, bo Twój post jest mało czytelny.
xxx xx/xx XXXx
-
- Nowy użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: środa, 8 maja 2013, 09:19
Związek 4 w 5 & 4 w 5. Problemy psychiczne i w zachowaniu.
Witam, jestem nowa na forum. Przepraszam za zakładanie kolejnego posta o takiej tematyce, jednak potrzebuję pomocy i nie mam się z nią do kogo zwrócić. Mam nadzieję, że dostanę jakieś rady, jeśli to będzie bardzo przeszkadzać, to usunę post .
Jestem typem 4 w 5 i mój chłopak też. Oboje mamy 17 lat. On jest bardzo niezdrową czwórką, po próbach samobójczych i z problemami psychicznymi. Niestety jest to związek na odległość, czyli dość ograniczony. Byliśmy bardzo zżyci, dzieki wzajemnemu zrozumieniu jego stan się poprawiał, mój z resztą też chociaż nie był aż tak zły. Jednak on narzekał na brak bliskości fizycznej, chociaż postanowimy, że będziemy się odwiedzać jak najczęściej do czasu, aż ukończymy szkoły. Kontakt mieliśmy ciągły - w domu, w szkole, gdziekolwiek. Jednak ostatnio ze mną zerwał. Nie był to długi, charakterystyczny dla czwórki proces rozstania tylko jego nagła zmiana decyzji z dnia na dzień. Twierdził, ze to przez odległość, a potem, że woli być singlem, bo to mu bardziej odpowiada. Nie rozumiem jego zachowania. Wszystkie inne czwórki jakie znałam były bardzo zżyte, trudno było im się rozstać i dążyły raczej do stałego związku, mimo młodego wieku. Zaczął mnie olewać, z dawnych godzin rozmów zrobiły się chwile jakiejś pogadanki i uciekanie od tematu przyczyny zerwania. Sam się gubi w tym co mówi. Chociaż twierdzi, ze kontakt jako przyjaciele będziemy mieć. Ale nawet nie dotrzymał prostej obietnicy, ze wyjaśni mi wszystko wieczorem, tylko uznał, że wyjdzie z kolegami i wróci rano. Po raz pierwszy go wcale nie rozumiem. Nie wiem co się stało, byliśmy niezwykle zbliżeni, a to on był nawet tą bardziej zaangażowana stroną.
To z kolei spowodowało moje problemy. Nie mogę jeść, spać, mam huśtawki nastroju i napady histerii.Nie umiem się zmusić do jedzenia czy snu przez kilka dni, schudłam drastycznie, a tabletki nasenne nic nie pomagają. Odbija się to także na mojej cukrzycy. Próbowałam wyjaśnić sytuację, ale nie mogę nic od niego się dowiedzieć. Od czasu kiedy mamy bardzo ograniczony kontakt, a on zrobił się na mnie obojętny czas mi się wlecze i nie mogę się pozbierać. Dostaję napadów drgawek i duszności, mam już umówioną wizytę u psychologa.
Proszę o jakieś rady. Jakiekolwiek. Jedyne moje dwie przyjaciółki twierdzą, ze powinnam się uspokoić i jakoś to przeczekać aż i on trochę pomyśli. Ale niestety dla mnie to niemożliwe, chociaż się bardzo staram i próbuję. Czy może ktoś ma pomysł czemu mój chłopak tak się zachowuje? Nie znam się na osobowościach, ale mi się to wydaje całkowicie nienaturalne dla typu 4. Nie wiem co mam robić... Jeszcze raz przepraszam za ten post, który zaśmieca forum i jest taki długi. Mam nadzieje, ze zrozumiecie.
post przeniesiony do istniejacego podobnego watku.kapar
Jestem typem 4 w 5 i mój chłopak też. Oboje mamy 17 lat. On jest bardzo niezdrową czwórką, po próbach samobójczych i z problemami psychicznymi. Niestety jest to związek na odległość, czyli dość ograniczony. Byliśmy bardzo zżyci, dzieki wzajemnemu zrozumieniu jego stan się poprawiał, mój z resztą też chociaż nie był aż tak zły. Jednak on narzekał na brak bliskości fizycznej, chociaż postanowimy, że będziemy się odwiedzać jak najczęściej do czasu, aż ukończymy szkoły. Kontakt mieliśmy ciągły - w domu, w szkole, gdziekolwiek. Jednak ostatnio ze mną zerwał. Nie był to długi, charakterystyczny dla czwórki proces rozstania tylko jego nagła zmiana decyzji z dnia na dzień. Twierdził, ze to przez odległość, a potem, że woli być singlem, bo to mu bardziej odpowiada. Nie rozumiem jego zachowania. Wszystkie inne czwórki jakie znałam były bardzo zżyte, trudno było im się rozstać i dążyły raczej do stałego związku, mimo młodego wieku. Zaczął mnie olewać, z dawnych godzin rozmów zrobiły się chwile jakiejś pogadanki i uciekanie od tematu przyczyny zerwania. Sam się gubi w tym co mówi. Chociaż twierdzi, ze kontakt jako przyjaciele będziemy mieć. Ale nawet nie dotrzymał prostej obietnicy, ze wyjaśni mi wszystko wieczorem, tylko uznał, że wyjdzie z kolegami i wróci rano. Po raz pierwszy go wcale nie rozumiem. Nie wiem co się stało, byliśmy niezwykle zbliżeni, a to on był nawet tą bardziej zaangażowana stroną.
To z kolei spowodowało moje problemy. Nie mogę jeść, spać, mam huśtawki nastroju i napady histerii.Nie umiem się zmusić do jedzenia czy snu przez kilka dni, schudłam drastycznie, a tabletki nasenne nic nie pomagają. Odbija się to także na mojej cukrzycy. Próbowałam wyjaśnić sytuację, ale nie mogę nic od niego się dowiedzieć. Od czasu kiedy mamy bardzo ograniczony kontakt, a on zrobił się na mnie obojętny czas mi się wlecze i nie mogę się pozbierać. Dostaję napadów drgawek i duszności, mam już umówioną wizytę u psychologa.
Proszę o jakieś rady. Jakiekolwiek. Jedyne moje dwie przyjaciółki twierdzą, ze powinnam się uspokoić i jakoś to przeczekać aż i on trochę pomyśli. Ale niestety dla mnie to niemożliwe, chociaż się bardzo staram i próbuję. Czy może ktoś ma pomysł czemu mój chłopak tak się zachowuje? Nie znam się na osobowościach, ale mi się to wydaje całkowicie nienaturalne dla typu 4. Nie wiem co mam robić... Jeszcze raz przepraszam za ten post, który zaśmieca forum i jest taki długi. Mam nadzieje, ze zrozumiecie.
post przeniesiony do istniejacego podobnego watku.kapar
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: 4 z 4 w związku
Nie rozumiem tego związku na odległość skoro "kontakt mieliście ciągły - w domu, w szkole, gdziekolwiek", ale to nie istotne.
Obawiam się, że nikt nie wie, dlaczego twój chłopak tak się zachowuje, lepiej od niego samego. A powodów potencjalnych jest naprawdę wiele i wątpię, czy to sensowne cię nimi wszystkimi zarzucać skoro i tak nikt z nas nie zna sprawy.
Z twojego postu wynika, że wie o tym, że jest dla ciebie ważny, że pragniesz utrzymać z nim bliską relację, ale mimo to podtrzymuje decyzję o zakończeniu związku. To jego decyzja, z jakichkolwiek przyczyn by nie była, i należy ją uszanować. Nie jest dzieckiem, żeby "wiedzieć za niego lepiej". Unika cię bo może ma poczucie winy wobec ciebie, że tak to przeżywasz, może brak mu asertywności i stąd te ucieczki od odpowiedzi, może wstydzi się prawdy, może sam do końca nie wie, skąd ta decyzja, ale czuje, że jest słuszna, może... wszystko to na raz. Znalazłoby się pewnie jeszcze parę możliwości.
Rada? Rada jest taka, żebyś wzięła się w garść i szanowała swoje zdrowie. Rozpacz jak najbardziej jest na miejscu, bo to przykre jest bardzo, gdy kocha się bez wzajemności, ale jakiś szacunek dla siebie też też trzeba mieć, trochę o siebie zadbać, choć do minimum przyzwoitości, bo wiele cię jeszcze może spotkać w życiu i trzeba być na to przygotowanym. Teraz myślisz, że świat ci się zawalił, że to koniec, ja wiem, ale po okresie rozpaczy, gdy się rozejrzysz, możesz spotkać lepszego. A po co ci taki, co cię tak potraktował? Niestety ludzie czasem muszą przeżyć wiele rozstań, zanim natrafią na odpowiednią osobę. Zniszczysz sobie zdrowie i na co ci to? Poczujesz się przez to lepiej? To twoje zdrowie niszczysz. I to twoi bliscy troszczą się o ciebie, gdy jesteś w takim stanie.
Jestem ciekawa, co poradziłabyś osobie będącej na twoim miejscu. Co byś jej powiedziała?
Obawiam się, że nikt nie wie, dlaczego twój chłopak tak się zachowuje, lepiej od niego samego. A powodów potencjalnych jest naprawdę wiele i wątpię, czy to sensowne cię nimi wszystkimi zarzucać skoro i tak nikt z nas nie zna sprawy.
Z twojego postu wynika, że wie o tym, że jest dla ciebie ważny, że pragniesz utrzymać z nim bliską relację, ale mimo to podtrzymuje decyzję o zakończeniu związku. To jego decyzja, z jakichkolwiek przyczyn by nie była, i należy ją uszanować. Nie jest dzieckiem, żeby "wiedzieć za niego lepiej". Unika cię bo może ma poczucie winy wobec ciebie, że tak to przeżywasz, może brak mu asertywności i stąd te ucieczki od odpowiedzi, może wstydzi się prawdy, może sam do końca nie wie, skąd ta decyzja, ale czuje, że jest słuszna, może... wszystko to na raz. Znalazłoby się pewnie jeszcze parę możliwości.
Rada? Rada jest taka, żebyś wzięła się w garść i szanowała swoje zdrowie. Rozpacz jak najbardziej jest na miejscu, bo to przykre jest bardzo, gdy kocha się bez wzajemności, ale jakiś szacunek dla siebie też też trzeba mieć, trochę o siebie zadbać, choć do minimum przyzwoitości, bo wiele cię jeszcze może spotkać w życiu i trzeba być na to przygotowanym. Teraz myślisz, że świat ci się zawalił, że to koniec, ja wiem, ale po okresie rozpaczy, gdy się rozejrzysz, możesz spotkać lepszego. A po co ci taki, co cię tak potraktował? Niestety ludzie czasem muszą przeżyć wiele rozstań, zanim natrafią na odpowiednią osobę. Zniszczysz sobie zdrowie i na co ci to? Poczujesz się przez to lepiej? To twoje zdrowie niszczysz. I to twoi bliscy troszczą się o ciebie, gdy jesteś w takim stanie.
Jestem ciekawa, co poradziłabyś osobie będącej na twoim miejscu. Co byś jej powiedziała?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: 4 z 4 w związku
To na pewno 4w5? Nie potrafię sobie wyobrazić, że można olać kogoś bliskiego będąc tym typem i tak się zachowywać. Chyba, że jakaś głupia ta czwórka (przepraszam, ale nie widzę innej możliwości). Bo przecież też takie bywają.
A jeżeli tak, to nie ma innego sposobu niż zapomnieć (choć się nie da) i żyć dalej z nadzieją, że spotkasz kogoś innego i lepszego (to już można). Naprawdę.
A jeżeli tak, to nie ma innego sposobu niż zapomnieć (choć się nie da) i żyć dalej z nadzieją, że spotkasz kogoś innego i lepszego (to już można). Naprawdę.
4wu5.