Bo "Porwanie..." jest już stare, sama nie wiem, jakim sposobem to oglądałam - może rodzice nagrali na kasety i trzymali, aż byłam wystarczająco duża, by to obejrzeć? Pamiętam też inną bajkę o jakimś chłopcu, który miał wakacje (chyba) i chciał się lenić (chyba), ale porwał go jakiś dywano-odkurzacz (za Chiny nie pamiętam, co to właściwie był za stwór, może zwykły dywan z ogonem? xD) i zabrał do jakiejś odległej krainy z innymi dziwnymi stworzeniami. Nie pamiętam tytułu, ale imię tego chłopca mogło być na "M", może Maciek...? I to też była taka stara bajka. I Bolek i Lolek, i Reksio... Ogółem lubię te stare bajki z lat 80. i 90., niedopracowane, dziwaczne, ale i tak silnie oddziałujące na wyobraźnię.
Teraz przypomniała mi się jeszcze jedna! Jakieś królestwo i rodzina czekająca na powrót swojego syna, który został zabrany gdzieś daleko... W jednym z odcinków był na pustyni i fatamorgana ukazywała mu zapłakanych krewnych czekających na jego powrót... Możliwe, że były tam smoki. I ktoś go chyba ścigał. I były fajne efekty dźwiękowe, takie dzwoneczki jakby, "falująca" melodia. Z chęcią bym to teraz obejrzała...
A co do odcinka z kapustą, to prawie go nie pamiętam. :f Ledwo coś mi świta tylko. Pamiętam za to taki o kocie. ♡