4w5 - jak Was postrzegają?
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Ja jestem przez ludzi odbierana dość skrajnie. Osoby oceniające po wyglądzie, uważają mnie za oryginalną ekscentryczkę lub personę co najmniej dziwną, co człowiek to obyczaj Jest to oczywiście podyktowane moim ubiorem i wyglądem, który dość mocno rzuca się w oczy. Nie sposób przeoczyć mnie na ulicy Osoby z mojego bardzo bliskiego otoczenia widzą mnie jako osobę otwartą, empatyczną, godną zaufania, szczerą, miłą, inteligentną (lub zarozumiałą, zależy od sympatii lub jej braku) gadułę, której buzia się nie zamyka idealistkę, chcącą zbawić świat, która twardo stąpając po ziemi w końcu dochodzi do wniosku, że szkoda zachodu i wysiłku, popadającą w okresową melancholię, sarkastyczną cyniczke z zamiłowaniem do ironii propagującą hedonizm i dręczoną codziennym nihilizmem.
Nowo poznani ludzie uważają mnie za dziewczę niezwykle towarzyskie, zabawne, oryginalne, lubiące rozrywkę, takie z którym nie sposób się nudzić lub za osobę dość spokojną, zaczytaną w mnóstwie książek, niechętną do konwersacji i bądź co bądź wciąż ekscentryczną. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czyli w zasadzie od tego czy uznam daną personę za godną zainteresowania czy też nie. Jeśli ktoś wydaje mi się mało wartościowy, szkoda mi wówczas mojego czasu nań, zdecydowanie wolę przeczytać dobrą książkę, tym samym rozbudowując swoje wnętrze Nawiasem dodam, że nie jestem raczej bierna w towarzystwie, często to ja pierwsza się witam i poznaję z nowymi osobami, bardzo rzadko czekam aż łaskawie sami to zrobią.
Kiedyś spotkałam się z sytuacją, gdy pewien chłopak zaczepił mnie na ulicy i zagadnął, że mam ładne włosy etc. Potem znów go spotkałam będąc z przyjaciółką w parku i od niej później się dowiedziałam, iż ów osobnik zagadnął do mnie wówczas, bo wydałam mu się osobą lubiącą przygodny sex. Bezcenne usłyszeć taki tekst będąc dziewicą
Nowo poznani ludzie uważają mnie za dziewczę niezwykle towarzyskie, zabawne, oryginalne, lubiące rozrywkę, takie z którym nie sposób się nudzić lub za osobę dość spokojną, zaczytaną w mnóstwie książek, niechętną do konwersacji i bądź co bądź wciąż ekscentryczną. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czyli w zasadzie od tego czy uznam daną personę za godną zainteresowania czy też nie. Jeśli ktoś wydaje mi się mało wartościowy, szkoda mi wówczas mojego czasu nań, zdecydowanie wolę przeczytać dobrą książkę, tym samym rozbudowując swoje wnętrze Nawiasem dodam, że nie jestem raczej bierna w towarzystwie, często to ja pierwsza się witam i poznaję z nowymi osobami, bardzo rzadko czekam aż łaskawie sami to zrobią.
Kiedyś spotkałam się z sytuacją, gdy pewien chłopak zaczepił mnie na ulicy i zagadnął, że mam ładne włosy etc. Potem znów go spotkałam będąc z przyjaciółką w parku i od niej później się dowiedziałam, iż ów osobnik zagadnął do mnie wówczas, bo wydałam mu się osobą lubiącą przygodny sex. Bezcenne usłyszeć taki tekst będąc dziewicą
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Quod tu es, fui, quod sum, tu eris
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Quod tu es, fui, quod sum, tu eris
- Lebensgefahr
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 26 września 2014, 22:38
- Enneatyp: Indywidualista
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Pierwsze wrażenie i odbieranie mnie przez osoby słabo mnie znające od zawsze było najgorsze. Jak byłam dzieckiem ciotki mówiły o mnie jako wiecznie naburmuszonej, wyraz twarzy "jakby mi się działa krzywda" - a wcale tak nie było byłam zawsze miła, grzeczna, nie denerwowałam się. Większość ludzi, którzy mnie poznają opowiada mi za jakiś czas o jego pierwszych wrażeniach "myślałem, że jesteś taka", "nie wiedziałem się chować czy uciekać", "zabijasz wzrokiem". Dzieje się tak mimo woli i nie potrafię tego kontrolować. Po bliższym poznaniu zawsze ludzie mieli dużego zonka, bo okazywało się wręcz przeciwnie, że jestem miła i nigdy nie opuszcza mnie poczucie humoru, że żartuję z siebie, od zawsze koleżeńska, potrafiąca z każdym znaleźć wspólny język, nieraz wiądąca prym w towarzystwie. W grupach w szkole, na studiach zawsze stojąca z boku, nie w wąskim kółku, czy podgrupce tylko poza nimi - dlatego paradoksalnie "ze wszystkimi". Postrzegana zawsze jako ekscentryczna z ciętym żartem, zwariowana. Największym dowodem diametralnej różnicy pomiędzy pierwszym wrażeniem a tym jak jestem odbierana później jest to, że bardzo często ludzie opowiadają mi o tych swoich wrażeniach.
Nie uzewnętrzniam swoich uczuć i jakiś trosk na zewnątrz, jak spotykają mnie jakieś przykre przeżycia to nawet jak o nich mówię, to zawsze z humorem, jeśli się żalę to też zawsze kupa śmiechu bo robię to w specyficzny sposób. Zawsze odbierana jako szyderca, twarda osoba - tylko ludzie będący naprawdę blisko ze mną wiedzą co faktycznie i jak mocno przeżywam kiedy cierpię z jakiegoś powodu.
Nie uzewnętrzniam swoich uczuć i jakiś trosk na zewnątrz, jak spotykają mnie jakieś przykre przeżycia to nawet jak o nich mówię, to zawsze z humorem, jeśli się żalę to też zawsze kupa śmiechu bo robię to w specyficzny sposób. Zawsze odbierana jako szyderca, twarda osoba - tylko ludzie będący naprawdę blisko ze mną wiedzą co faktycznie i jak mocno przeżywam kiedy cierpię z jakiegoś powodu.
I tell you: one must still have chaos in one, to give birth to a dancing star.
4w5
4w5
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 26 lipca 2014, 17:19
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
W sumie wiem, jak inni mnie postrzegają. Od różnych osób dostaję kompletnie różne opinie, ale ciężko to sobie w głowie ułożyć, bo to takie tylko strzępki informacji typu "jesteś najbardziej optymistyczną osobą jaką znam" lub "co tak ciągle narzekasz, co za pesymistka" Ehhh, już sama nie wiem, czy jestem optymistką czy pesymistką od tego wszystkiego...
W każdym razie z tych strzępków wyłania się coś takiego:
Rodzina bliższa: samozwańczy cierpiętnik zbawiciel narodów, co to nie chce zjeść lodów, które samodzielnie kupiliśmy (pójść z nami do CityCenter, takie tam) bo mu żal zwierzątek, phh, myśli, że coś zmieni. Mało emocjonalna (to trochę dlatego, że moja rodzina jest jednak bardziej ekstrawertyczna i mnie krępują takimi nagle z dupy wybuchami nie wiadomo czego).
Przyjaciółka, która ma ze mną do czynienia na codzień: wiecznie narzekający zgred (tyle, że narzekający nie na poważniejsze problemy, które zatrzymuje dla siebie - no dobra, to już nie jej opinia, ale moja dygresja - tylko na pierdoły typu za słona zupa) , który robi się może trochę przyjemniejszy w godzinach pozaszkolnych. Jak już się robi, to raz a porządnie. Niezależnie od nastroju sypie z rękawa kiepskim dowcipem, tylko, że czasami bardziej ironicznym. Zdarza się, że powie coś, czemu z racji tego, że nie jest śmieszne nie zostaje przebaczona złośliwość. Woli słuchać i wtrącać trafne spostrzeżenia, niźli samemu opowiadać. Łapie czasami lekkie roszczenia o inne traktowanie i manierę wyższościową (ale to jej się rzuca w oczy tylko jak się na mnie obrazi, więc mało obiektywne).
Przyjaciółka, którą widzę ok. 1 raz na tydzień: raczej szczęśliwy człowiek od czapy, kompletnie niepraktyczna. Nie przejmuje się opinią innych i podejmuje decyzje z łatwością (nie wiem, na jakiej postawie ona ten wniosek wysnuła, ale to jedna z nielicznych rzeczy we wszystkich tych opisach, z którą nie mogę się zgodzić ze 100% pewnością).
Znajomi: no i już jest dla mnie kompletna zagadka, czasem stwierdzają, że wow wow, jak fajnie, że chociaż ty tutaj taka szczęśliwa, wszystkim chumor poprawiasz, czasem coś zupełnie odwrotnego. Już nie wiem, co robić, żeby być mniej uciążliwa dla otoczenia, sprzeczne sygnały mnie dobiegają.
W ogóle to jest dość niepokojące, że mnie tak różnie ludzie postrzegają, bo wychodziło by na to, że sztuczna jestem chyba
Się rozpisałam, a nadal nie wiem jakim jestem typem, więc może tylko spamię.
W każdym razie z tych strzępków wyłania się coś takiego:
Rodzina bliższa: samozwańczy cierpiętnik zbawiciel narodów, co to nie chce zjeść lodów, które samodzielnie kupiliśmy (pójść z nami do CityCenter, takie tam) bo mu żal zwierzątek, phh, myśli, że coś zmieni. Mało emocjonalna (to trochę dlatego, że moja rodzina jest jednak bardziej ekstrawertyczna i mnie krępują takimi nagle z dupy wybuchami nie wiadomo czego).
Przyjaciółka, która ma ze mną do czynienia na codzień: wiecznie narzekający zgred (tyle, że narzekający nie na poważniejsze problemy, które zatrzymuje dla siebie - no dobra, to już nie jej opinia, ale moja dygresja - tylko na pierdoły typu za słona zupa) , który robi się może trochę przyjemniejszy w godzinach pozaszkolnych. Jak już się robi, to raz a porządnie. Niezależnie od nastroju sypie z rękawa kiepskim dowcipem, tylko, że czasami bardziej ironicznym. Zdarza się, że powie coś, czemu z racji tego, że nie jest śmieszne nie zostaje przebaczona złośliwość. Woli słuchać i wtrącać trafne spostrzeżenia, niźli samemu opowiadać. Łapie czasami lekkie roszczenia o inne traktowanie i manierę wyższościową (ale to jej się rzuca w oczy tylko jak się na mnie obrazi, więc mało obiektywne).
Przyjaciółka, którą widzę ok. 1 raz na tydzień: raczej szczęśliwy człowiek od czapy, kompletnie niepraktyczna. Nie przejmuje się opinią innych i podejmuje decyzje z łatwością (nie wiem, na jakiej postawie ona ten wniosek wysnuła, ale to jedna z nielicznych rzeczy we wszystkich tych opisach, z którą nie mogę się zgodzić ze 100% pewnością).
Znajomi: no i już jest dla mnie kompletna zagadka, czasem stwierdzają, że wow wow, jak fajnie, że chociaż ty tutaj taka szczęśliwa, wszystkim chumor poprawiasz, czasem coś zupełnie odwrotnego. Już nie wiem, co robić, żeby być mniej uciążliwa dla otoczenia, sprzeczne sygnały mnie dobiegają.
W ogóle to jest dość niepokojące, że mnie tak różnie ludzie postrzegają, bo wychodziło by na to, że sztuczna jestem chyba
Się rozpisałam, a nadal nie wiem jakim jestem typem, więc może tylko spamię.
- tgchan
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 11 października 2014, 16:06
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
dziwak, popapraniec, odmieniec - To tak slyszane od rodziny
Reszta osob widzi mnie raczej jako pogodna i interesujaca (bo dziwny, niestandardowy,niespotykany itp) osobke.
Dopoki nienatknalem sie na Enneagram... nie sadzilem, ze jest w stanie cos tak dokladnie opisac moje zycie... Sam nie potrafilbym lepiej podsumowac tego co sie ze mna dzieje...
Poza dziwnym sposobem "bycia" pewnie 99% ludzi nigdy by mnie tak nie opisala.
Prawda jest taka, ze 99% z tego opisu to ja... a ten 1% zostawilem tak na zas... bo sam nie wiem jaka roznice moglby przedstawiac.
Druga sprawa jest fakt, ze niewiele osob ma ze mna doczynienia (geek,nerd, gamer itp) wiec nie maja rowniez szansy mnie lepiej poznac. Osoby, ktore juz ze mna zamienia te kilka zdan najczesciej postrzegaja mnie jako bardzo intrygujaca osobe (glownie ze wzgledu ze kogos takiego nie spotkali wczesniej i rzeczy ktore mowie sa dla nich dziwne i nowe lol).
A ja myslalem ze to tylko ja mam takie smuty xD a tu cala armia 4w5 ;p
Pozdrawiam i glowa do gory wszyscy!
Reszta osob widzi mnie raczej jako pogodna i interesujaca (bo dziwny, niestandardowy,niespotykany itp) osobke.
Dopoki nienatknalem sie na Enneagram... nie sadzilem, ze jest w stanie cos tak dokladnie opisac moje zycie... Sam nie potrafilbym lepiej podsumowac tego co sie ze mna dzieje...
Kod: Zaznacz cały
Czwórka ze skrzydłem pieć: 4w5 - "Włóczęga"
Skrzydło 5, daje czwórce introwertyczne zachowanie, odsuwanie się od innych, złożoną osobowość. Ta czwórka może być intelektualistką ale posiada wyjątkową głębię uczuć. Jest otwarta na duchowe i estetycznie doznania. Znajduje wiele znaczeń dla prawie wszystkich zdarzeń. Może posiadać silną potrzebę i umiejętność aby realizować się artystycznie. Samotnik, wygląda tajemniczo i jest trudna do "rozszyfrowania". Do świata zewnętrznego podchodzi z rezerwą, ale wewnętrznie bardzo go przeżywa. Gdy się w końcu otwiera, to bardzo gwałtownie i całkowicie, bez żadnych oporów.
W stresie, 4w5 bardzo łatwo popada w alienację i depresję. Wiele czwórek z tym skrzydłem ma odczucie zupełnej inności, jakby pochodziły z innej planety. Narzeka na swój obecny los, wspomina i przeżywa wiele razy zdarzenia z przeszłości. Dość często ma posębne oblicze, odsuwa się od innych z uczuciem zawiedzenia lub poczuciem wstydu. Żyje we własnym świecie bólu i straty. Może mieć bardzo chorą duszę, wyobrażać sobie i interesować się własną śmiercią.
Słynne czwórki ze skrzydłem pięć: Vincent van Gogh, Kurt Cobain, Edgar Allan Poe, Johnny Depp, Bob Dylan, Ingmar Bergman.
Poza dziwnym sposobem "bycia" pewnie 99% ludzi nigdy by mnie tak nie opisala.
Prawda jest taka, ze 99% z tego opisu to ja... a ten 1% zostawilem tak na zas... bo sam nie wiem jaka roznice moglby przedstawiac.
Druga sprawa jest fakt, ze niewiele osob ma ze mna doczynienia (geek,nerd, gamer itp) wiec nie maja rowniez szansy mnie lepiej poznac. Osoby, ktore juz ze mna zamienia te kilka zdan najczesciej postrzegaja mnie jako bardzo intrygujaca osobe (glownie ze wzgledu ze kogos takiego nie spotkali wczesniej i rzeczy ktore mowie sa dla nich dziwne i nowe lol).
A ja myslalem ze to tylko ja mam takie smuty xD a tu cala armia 4w5 ;p
Pozdrawiam i glowa do gory wszyscy!
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Osoby co mnie widzą i słyszą po raz pierwszy często mają o mnie niskie zdanie.
Jestem głośny, rubaszny, wulgarny, wredny i do niczego nie podchodzę poważnie.
Ci którzy przełkną to pierwsze wrażenie i są równie zwichrowani lubią że sypię dowcipami jak z rękawa, mam tendencję do intelektualnego podpalania się ciekawym tematem i prowadzę dla nich program rozrywkowy na żywo.
Ci co znają mnie dłużej i lubią potrafią się mocno zdziwić kiedy nachylę się nad jakimś ich problemem i zaczynam im radzić, najlepiej jak umiem, co najbardziej ich dziwi to fakt że moje rady są przemyślane i trafiają w sedno.
Potem słyszę że nie myśleli że umiem być taki.
Najgorzej kiedy to ja próbuję się przed kimś otworzyć a rezygnuję z moich mechanizmów obronnych.
Tu efekt bywa różny bo bywamże źle to ulokuję, obrzyganie kogoś poplątanymi emocjami polanymi czarną farbą jest niezrozumiałe i trudne do zniesienia.
Wiem że to głupie i nie umiem innaczej ale połowa tego jest przejaskrawiona, chyba chcę ich odstraszyć i zobaczyć czy przyjmą mnie bezwzględu na wszystko.
To znacząco utrudnia naprawdę głębokie relacje z kobietami :/
Jestem głośny, rubaszny, wulgarny, wredny i do niczego nie podchodzę poważnie.
Ci którzy przełkną to pierwsze wrażenie i są równie zwichrowani lubią że sypię dowcipami jak z rękawa, mam tendencję do intelektualnego podpalania się ciekawym tematem i prowadzę dla nich program rozrywkowy na żywo.
Ci co znają mnie dłużej i lubią potrafią się mocno zdziwić kiedy nachylę się nad jakimś ich problemem i zaczynam im radzić, najlepiej jak umiem, co najbardziej ich dziwi to fakt że moje rady są przemyślane i trafiają w sedno.
Potem słyszę że nie myśleli że umiem być taki.
Najgorzej kiedy to ja próbuję się przed kimś otworzyć a rezygnuję z moich mechanizmów obronnych.
Tu efekt bywa różny bo bywamże źle to ulokuję, obrzyganie kogoś poplątanymi emocjami polanymi czarną farbą jest niezrozumiałe i trudne do zniesienia.
Wiem że to głupie i nie umiem innaczej ale połowa tego jest przejaskrawiona, chyba chcę ich odstraszyć i zobaczyć czy przyjmą mnie bezwzględu na wszystko.
To znacząco utrudnia naprawdę głębokie relacje z kobietami :/
" Nie jesteś spamerem tylko forumowym nekrofilem z syndromem "attention whore""
- mg07
- Posty: 147
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2014, 22:57
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Wrocław
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Wiem tylko, że sprawiam mylne wrażenie na początku przy zapoznaniu. Dopiero jak się ze mną porozmawia, pozna trochę lepiej to okazuje się, że mają do czynienia z zupełnie inną osobą W sumie nigdy się nie interesowałem tym jak mnie postrzegają, muszę zrobić jakieś rozeznanie
SEI-Fe so/sx
Jedna gamma kwadry nie czyni.
Gdzie Si-egowców sześć, tam zawsze jest co jeść.
Jedna gamma kwadry nie czyni.
Gdzie Si-egowców sześć, tam zawsze jest co jeść.
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Często spotykałem się z tym że ludzie którzy mnie bardzo powierzchownie znali uznawali że jestem pogodny albo wyluzowany. Hahaha.
ENFP, 1w9
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Wśród obcych osób pewnie wychodzę na nieśmiałego i wycofującego się. Ci co mnie bardziej znają mówią ze jestem miły, chętny do pomocy, że mam poczucie humoru, choć jestem ciężki do zrozumienia. Ogólnie jestem zbyt skryty i dosłownie kilka najbliższych mi osób wie jaki naprawdę jestem, i co czuje i to też nie do końca.
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Tak jednoznacznie to trudno określić co siedzi w głowach ludzi jak na mnie patrzą. Pierwsze wrażenie z zasady nie jest złe, choć różnie bywa. W sumie wychodzi na to, że więcej osób mnie lubi, niż lubię ja - po prostu rzadko daje do zrozumienia ludziom, że mnie irytują. Jako dyskutant z powołania, gdy schodzi na odpowiedni temat potrafię bronić swojej racji, kiedyś bardziej żywiołowo, teraz stawiając na spokojną argumentację. Nie jestem zupełnie odseparowany od ludzi, lubię sobie czasami porozmawiać, ale jestem zasadniczo wycofany i nie wchodzę w głębsze relacje, więc ludzie traktują mnie neutralnie.
Myślę, że moi najbliżsi kumple najlepiej odczuli mój charakter, a najlepiej mój współlokator. Jedna wielka huśtawka nastrojów, tracący panowanie nad sobą w bzdurnych sytuacjach, zupełnie niezorganizowany, potrafiący rzucać bluzgami na prawo i lewo. Łapiący doły w bliżej nieokreślonych interwałach. Potrafiący nagle zarzucić jakąś zrytą rozkminą czy szalonym pomysłem. Takie rzyganie emocjami. Jestem pod wrażeniem, że to wytrzymuje.
Myślę, że moi najbliżsi kumple najlepiej odczuli mój charakter, a najlepiej mój współlokator. Jedna wielka huśtawka nastrojów, tracący panowanie nad sobą w bzdurnych sytuacjach, zupełnie niezorganizowany, potrafiący rzucać bluzgami na prawo i lewo. Łapiący doły w bliżej nieokreślonych interwałach. Potrafiący nagle zarzucić jakąś zrytą rozkminą czy szalonym pomysłem. Takie rzyganie emocjami. Jestem pod wrażeniem, że to wytrzymuje.
7w6 EIE sx/so
"Piszmy na murach, stropach i rurach
Znakami, których nie da się zmyć
Napisy własne, prywatne hasła
Każdy jest inny - dajcie nam być!"
"Well done is better than well said" Benjamin Franklin
"Piszmy na murach, stropach i rurach
Znakami, których nie da się zmyć
Napisy własne, prywatne hasła
Każdy jest inny - dajcie nam być!"
"Well done is better than well said" Benjamin Franklin
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Ci, którzy nie znają mnie zbyt dobrze mają mnie za grzeczną i poukładaną.
Przy bliższym poznaniu niektórzy zauważają u mnie rogi.
Przy bliższym poznaniu niektórzy zauważają u mnie rogi.
Re:
Skąd ja to znam! Jak byłam zdrową czwórką, zawsze zachowywałam się żywiołowo i wszyscy wiedzieli o moim poczuciu chumoru. Ale teraz mam jak ty, BonnyBonny pisze:Po prostu w ich towarzystwie jestem innym człowiekiem.
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Niejednoznacznie Sinusoida pomiędzy otwarciem na ludzi i głębokim wycofywaniem się. No i jako tego, co jak już zacznie, to często-gęsto schodzi z nudów na dziwne tematy. Myślę, że nieraz jako <zapożyczę sobie z opisu Ni1-ale nie o nich, tylko o ludziach, których niby unikają xD> internally discordant individual.
- Molik
- Posty: 239
- Rejestracja: poniedziałek, 5 stycznia 2015, 18:15
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Rozproszona
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Aż trzy osoby powiedziały mi ostatnio, że lubią na mnie patrzeć, gdy wypowiadam się na jakiś interesujący mnie temat. Ponoć robię to z pasją i zaangażowaniem i świecą mi się wtedy oczy.
Każda prawda jest prawdziwa tylko do pewnego stopnia. Jeżeli przekracza granice, pojawia się kontrapunkt i przestaje być prawdą.
Kierkegaard
Kierkegaard
- Kondziulla
- Posty: 3
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 17:22
- Enneatyp: Indywidualista
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Ja jestem niezdrową czwórką, gdyż mam nerwicę natręctw. Mnie świat postrzega za sympatycznego, zawsze wesołego człowieka, bo gdy jestem wśród ludzi nie zachowuję się tak jak mi w duszy gra. Mam silny samowstręt do siebie i mam często myśli samobójcze. Uważam się, za nienormalnego w swoim wyglądzie. Jak przechodzę obok witryn sklepowych to ciągle patrzę na siebie i siebie nienawidzę. Dziwię się, że inni ludzie nie mówią tak o mnie, a nawet mnie chwalą. Moim zdaniem 4w5 jest najgorszą osobowością, gdyż mimo, że jest wszystko w porządku to ty postrzegasz świat inaczej, często w gorszym świetle i nawet nie wiesz co masz zmieniać? czy siebie czy swoje patrzenie na świat. To jest istne piekło. Najlepiej się czuję gdy śpie, ponieważ wtedy mój umysł się wyłącza i lubię jak mi się coś fajnego przyśni, bo w świecie snów jestem inną osobą i wiem , że to jest nierealne więc moge robić co chce bez konsekwencji.
- Molik
- Posty: 239
- Rejestracja: poniedziałek, 5 stycznia 2015, 18:15
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Rozproszona
Re: 4w5 - jak Was postrzegają?
Kondziulla pisze:Moim zdaniem 4w5 jest najgorszą osobowością, gdyż mimo, że jest wszystko w porządku to ty postrzegasz świat inaczej, często w gorszym świetle i nawet nie wiesz co masz zmieniać.
► Pokaż Spoiler
Każdy niezdrowy typ postrzega świat, siebie, otaczających go ludzi inaczej niż zrobiłby to zdrowy. Każdy z nich boryka się z pewnymi trudnościami, które musi zwalczyć w celu wyzdrowienia. Każdy na początku musi nauczyć się widzieć swoje błędy, których wcześniej nie uznawał za coś złego.
Kiedyś pani psycholog w ramach podnoszenia poczucia własnej wartości kazała mi znaleźć 5 osób dość dobrze mnie znających i poprosić je, aby napisały szczerą opinię o mnie. Następnie miałam je jej przynieść i zaznaczyć na różowo cechy pozytywne. Zaskoczyło mnie to, że było ich całkiem sporo. A najlepsze jest to, że owe istotki miały rację i to ja się myliłam, utrzymując, że nie zasługuję na słowa wyrażające uznanie.Kondziulla pisze:Dziwię się, że inni ludzie nie mówią tak o mnie, a nawet mnie chwalą.
Może warto uwierzyć chwalącym? A jeśli masz wątpliwości czy to pochwała zasłużona - poprosić o argumentację? (Będą się dziwić, że o to pytasz, ale uzasadnienie - poznanie przyczyny - powinno Ci pomóc w przyjęciu do wiadomości, że masz w sobie coś, co powoduje, że jesteś wartościowym człowiekiem).
Tak na marginesie: najwięcej o swoich pomyłkach w tworzeniu obrazu samej siebie dowiedziałam się od swojego otoczenia, porównywując to, co mi powiedzieli ze swoimi spostrzeżeniami i rozważając nieścisłości.
Mój znajomy porównał mnie do sushi, bo się składa z ryby równie surowej jak ja dla samej siebie (po przemyśleniu zaczęłam z tym walczyć. I po dwóch miesiącach widzę znaczny postęp.) i zdaje mi się, że jest to jedna z głównych przeszkód czwóreczek, bo brak wyrozumiałości dla własnej osoby i skupianie się na tym, co jest negatywne wzmacnia pogardę.
A jak śpisz i zamykasz się w świecie marzeń sennych, to nic nie zmieniasz.
Każda prawda jest prawdziwa tylko do pewnego stopnia. Jeżeli przekracza granice, pojawia się kontrapunkt i przestaje być prawdą.
Kierkegaard
Kierkegaard