W sumie Eol już napisał, co myślę w temacie, ale dowyjaśnię i uporządkuję.
Zakładam, że socjotyp jest wrodzony. Wg mnie tak jak rodzimy się z pewną fizjonomią, tak rodzimy się też z pewnym potencjałem w zakresie metabolizmu informacyjnego. Enneatyp pojawia się wg mnie w bardzo wczesnym dzieciństwie pod wpływem środowiska. Enneatyp tworzy główna motywacja (lęk, gniew, potrzeba uznania/wstyd) oraz wybrany przez osobę sposób reagowania na tę motywację (zbiór mechanizmów obronnych). Każdy socjotyp może doświadczyć każdej z trzech motywacji (jako tej głównej), natomiast metabolizm może wpływać (i wg mnie wpływa) na mechanizmy obronne, jakie się wybiera w odpowiedzi na tę motywację. Bo mechanizmy obronne mają działać, mają tę osobę ochronić przed tym czymś, w stosunku do czego zostały stworzone. A jak ktoś jest w czymś słaby, to zbudowane na tym czymś mechanizmy działać nie będą. Dlatego ciążymy raczej do tych mechanizmów obronnych, w których mamy szansę być skuteczni.
LSE czy ESE mogą na pierwszy rzut oka gryźć się z byciem 8, bo oba te typy nie cenią Se. Ale oba te typy mają Se 4-wymiarowe, dlatego są w stanie sprawnie stosować ósemkowe mechanizmy obronne. LII czy EII, nawet gdyby pojawiła się u nich motywacja gniewu jako ta główna i przyszłoby im do głowy radzić sobie z tym po ósemkowemu, po prostu nie będą sobie z tą strategią dobrze radzić. Bo to tak, jakby osoba, która nie rozróżnia kolorów, uparła się, że będzie malować kolorami. Dlatego, jeżeli już u LII czy EII wykształci się motywacja gniewu, to wybierze sposób radzenia sobie z gniewem typowy dla 1 lub 9, a nie 8.
Powyższe nie oznacza, że zupełnie nie istnieją ludzie, którzy sięgają po takie strategie, które bazują na ich słabych a nie mocnych elementach. Jeżeli presja otoczenia jest wystarczająco silna, a dana osoba nie ma w silnych tego, czego to otoczenie wymaga, może się starać zbudować swoją strategię obronną w oparciu o słabe elementy. Sama znam kobietę 2w1 SLE. ST jest stereotypowo utożsamiane z męskimi cechami, więc część kobiet ST ma problem z czuciem się dobrze ze swoim socjotypem. Tak jest w przypadku tej osoby. Plus dochodzi to, że została wychowana przez lękową alfę (rodzice 5w6 LII i 6w5 SEI, brat 7 SEI). Nie doczekała się więc uznania przez najbliższych dla jej elementu z funkcji programowej. Permanentny brak uznania może łatwo popchnąć do triady wstydu. A wymóg, że powinna być "kobieco" ciepła i dobra do wcielenia się w Dwójkę. Dlaczego uważam to połączenie za nietypowe? Bo SLE to nie jest typ emanujący ciepłem, wrażliwy, dobrze wczuwający się w potrzeby innych, a dwójkowe mechanizmy obronne, żeby były skuteczne, potrzebują tych cech.
Ale ogólnie myślę, że wrażenie "gryzienia się" enneatypu i socjotypu może wystąpić już przy przyjęciu strategii w oparciu o silne ale niecenione. W takich przypadkach powstaje coś w rodzaju łagodniejszej wersji typu (np. Ósemki LSE i ESE są mniej "ostre" od tych Se-egowych).
I nie widzę socjoniczno enneagramowych powodów, dla których ILI nie mogłoby być 2 czy 3.
Nie wszystkie ILI są takie jak ELkora i Snuf, mój szwagier 6w5 to najlepsze ILI ever :3
No właśnie, jest 6, a nie 3 czy 2. Mechanizmy obronne Trójek wymagają energii i charyzmy, której ILI brakuje. Przy mechanizmach obronnych Dwójek ILI spotyka ten sam problem, co np. wyżej opisane SLE. Znowu - pewnie wśród tych 7 miliardów ludzi zdarzają się i takie przypadki, że ILI stanie się 3 lub 2. Ale naturalniej przychodzi takiemu ILI z triady wstydu bronić się po czwórkowemu (ze względu na Ni, a nie etykę).
Edit: Jak piszę o tym, że jakaś strategia/mechanizm obronny jest skuteczny, to chodzi mi o to, że wywołuje taki efekt, jaki dana osoba planowała w danym momencie osiągnąć, a nie że dzięki temu mechanizmowi osiągnie jakieś długoterminowe szczęście.