Rozpoznanie typu

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
IrekTki
Posty: 100
Rejestracja: środa, 16 listopada 2016, 12:29
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kielce

Re: Rozpoznanie typu

#1606 Post autor: IrekTki » czwartek, 28 grudnia 2017, 22:09

W dziale Testy ten jest ciekawy https://www.quizme.pl/q/anderis/jaki_je ... neagramie4
Określiłbym sie też w BigFive co zawęzi wybór. U mnie wszystkie testy wskazywały jednoznacznie między dwoma typami. Podaj swoją ceche wyróżniającą cię od innych, a najlepiej powiedz sobie jak inni o tobie mówią np że jesteś spokojny, opanowany, milczący ale jak coś powiesz to jest beka i spróbuj odnaleźć te cechy wśród podstawowych w opisach na tej stronie lub książce(u Palmer jest taki nagłówek przed opisem typu).
W ogóle to nie musisz tak napierać na negatywne cechy, czy też mechanizmy obronne bo już jako dziecko mamy pewne pozytywne cechy, które określają nasz typ i wcale wg mnie typ w enneagramie nie musi skupiać sie na niepowodzeniach, spróbuj cofnąć sie do dzieciństwa i wyłapać te pierwotne cechy i pierwsze kontakty z innymi np w szkole i jak reagowałeś, jak inni cie traktowali.
Ostatnio zmieniony czwartek, 28 grudnia 2017, 22:26 przez IrekTki, łącznie zmieniany 2 razy.


inkwizycja i gestapo w jednym

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Rozpoznanie typu

#1607 Post autor: Grin_land » czwartek, 28 grudnia 2017, 22:21

IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Toby
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 3 czerwca 2019, 17:31

Re: Rozpoznanie typu

#1608 Post autor: Toby » wtorek, 4 czerwca 2019, 13:25

Cześć ;)

Jak powstawało to forum miałem kilka lat, teraz już po studiach z ciekawością patrzę na to kim jestem. Mam nadzieje, że jeszcze zaglądacie na forum ;) Zdiagnozowałem siebie, myślę, że poprawnie, natomiast miło byłoby zobaczyć Waszą opinie na temat mojego typu, wysnutą na podstawie mojego wpisu i krótkiej historii.
Otóż pamiętam, że jako dziecko zachwycałem się przyrodą - precyzyjniej - przesiadywałem nad pajęczynami, mrowiskami, (zdarzyło się, że byłem królem Ula - do pierwszego użądlenia). Super czas. Nie stroniłem też od zabaw z rówieśnikami, natomiast musiała być to ekipa, którą znam. Od podstawówki do gimnazjum - w konfrontacji z opinią kolegów czy nauczycieli, moje zdanie o sobie skrajnie się różniło. Według nich byłem raczej wycofany, spokojny, zaskakujący sposobem myślenia, ale wszystko było trzeba ze mnie wyciągać. Według mnie, byłem wesoły, zawsze miałem jakiś dowcip sytuacyjny pod ręką i pomysły na gry i zabawy. W gimnazjum też odciąłem się trochę od świata domowego i podwórkowego. Przykuło mnie do komputera. W liceum, okresie buntu, uważałem się za lepszego od innych, ale tylko na płaszczyźnie myślenia/logiki. Potrafiłem otwarcie drwić z ludzi wierzących w cokolwiek, do osób, która nie postępowały w sposób dla mnie uznawany za logiczny. Nadal trwoniłem czas na komputer z przebłyskami głodu wiedzy, wtedy czytałem 2-3 rozdziały w ksiażce, uznawałem, że wiem już wystarczająco i grałem dalej. Ahh zapomniałem nadmienić, że zawsze lubiłem dziewczyny i od pierwszej podstawówki po gimnazjum, cały czas miałem jakąś na oku. Przeważnie kończyło się na chodzeniu za rękę przez 2 tygodnie i rozstaniu, lub w ogóle nie dochodziło do "chodzenia". W liceum poznałem dziewczyne, która teraz jest moja żoną. Dzięki niej stałem się bardziej zdyscyplinowany, obowiązkowy. Oczywiście nie od razu, nadal się uczę, ale idzie mi już całkiem dobrze ;) Nigdy nie miałem problemu z okazywaniem uczuć w stosunku do niej. W 3 klasie liceum musiałem podjąć decyzje o kierunku studiów. Byłem w klasie o profilu biol-chem, więc oczywistą drogą było zdawanie matury rozszerzonej z tych dwóch przedmiotów. Uczyłem się rok, tylko biologii i chemii - walczyłem nadal z komputerem, więc nie było łatwo. Wyniki matur były dla mnie dość zaskakujące z biologii i chemii miałem 80%. Pewien niedosyt, niedouczenie, brak czasu przez komputer, nie byłem zadowolony. Wynik z matmy - 98%, hmm chciało mi się trochę śmiać, bo Pani groziła mi oceną 2 na koniec roku, matmy się nie uczyłem. Postępowałem zgodnie z kartą wzorów. Z tego jestem dumny do dziś. Co ciekawsze dostałem 100% z matury ustnej z j. polskiego. Pamiętam, że opowiadając o swojej pracy, mówiłem jak po dopalaczach. Co mam na myśli... Mówiłem szybko, wyraźnie, składnie, akcentowałem rzeczy, które skądś wiedziałem, że są dla Pań od polskiego istotne, wchodziłem na tereny, kompletnie dla mnie nie znajome, natomiast zadawałem sam sobie pytania, które im cisnęły się na usta i na nie odpowiadałem. Z zewnątrz wyglądało to zapewne jakbym interesował się tematem pół życia, a ja w weekend przed egzaminem dostałem gotową pracę, ponieważ sam jej nie pisałem. Dziwna satysfakcja, zmanipulowałem całe wystąpienie, trzy pytania od komisji również. Na studiach w trakcie prezentowania robiłem to wiele razy, co doprowadziło mnie do braku chęci przygotowywania się do czegokolwiek. Chodziłem na prezentacje i egzaminy często bez przeczytania okładki ksiązki. Z drugiej strony, zdarzało się, że przygotowałem się, a nie zdałem - to był ból. Moim problemem w uczeniu się była też straszna zdolność zainteresowania się każdym tematem. Byłem równie zainteresowany książką do biochemii, filozofii, fizyki kwantowej, literatury pięknej. Bardzo trudno odnaleźć swoją drogę, jeśli nauka wszystkiego, czy zgłębianie tajników wszystkiego jest interesujące. W trakcie studiów na uniwersytecie medycznym, rozpoczałem drugie na politechnice. Studiowanie dwóch skrajnie różnych kierunków przy zachowaniu znajomych, narzeczonej, obowiązków etc... Jednocześnie nadal siedziałem przed komputerem. Jak sobie z tym poradziłem, hmm chyba tak samo jak z tym egzaminem z polskiego. Kombinowałem, sklejałem detale w całość, byłem trochę tu trochę tu. Wspominam ten czas jako stresujący, ciążące zobowiązania. Po studiach na UM, rozpocząłem studia doktoranckie i poszedłem do pracy w laboratorium... nudnym rutynowym, płacącym grosze laboratorium. 8 godzin dłubania w sprawach, które przypominały składanie długopisów, były tak obciążające psychicznie, że opowiadałem wszystkim o mobbingu w pracy. Znowu dopadł mnie głód informacji. Dodatkowo 1700zł netto miesięcznie było jak gwóźdź do trumny. Po jakimś czasie dostałem propozycje pracy w firmie - jeździć po laboratoriach, oferować nasze produkty, dużo się o nich dowiesz, masa szkoleń itd. Pomyślałem, spoko, lepsza kasa, cały czas coś się będzie działo - idealnie. No idealnie nie jest, co prawda czas spędzony w samochodzie jest bardzo przyjemny, muzyka, autostrada, swobodne myśli, wszystko spoko, tylko trzeba wejść do klienta i rozmawiać z nim o wszystkim, a nienawidzę rozmawiać o pogodzie. Mnóstwo kontaktu z nieznajomymi ludźmi, chyba najtrudniejsza rzecz w tej pracy. Nadal szukam czegoś dla siebie, być może dlatego tu jestem :)

Dzięki, jeśli ktoś doczyta :)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1609 Post autor: Kapar » środa, 5 czerwca 2019, 08:27

Z twojego typu nie da się rozpoznać niczego "enneagramowego". To jak piszesz o sobie daje pewne sugestie odnośnie twojego typu MBTI, wychodzi, ze możesz być ISFJ, to tak po łebkach :o
Jedyne co wylania się z twojego opisu to brak konkretów, dużo opisywania i dawania szczegółów. Z mojego subiektywnego doświadczenia, typy jak 2, 4 i 6 są trochę właśnie mało dokładne i nieprecyzyjne. Dużo rozpisujesz się o uczuciach :P
Aby rozpoznać swój typ nie marnuj czasu na testy tylko przeczytaj główne lęki i motywacje tych typów.

Właściwie tylko ty możesz rozpoznać swój typ, bez poświęcenia czasu na lekturę się nie obejdzie :socionics:
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Rozpoznanie typu

#1610 Post autor: sjofh_ystad » środa, 5 czerwca 2019, 08:51

A nie raczej typ ENTx ? (socjonicznie, wg MBTI możesz być introwertykiem - zwracam uwagę bo to potencjalnie mylące). Ale spoko, nie wykluczam.

Co do Enneagramu - nie wypowiadam się, już dawno uznałem, że bardzo trudno kogoś "z zewnątrz wytypować". W końcu chodzi o bardzo "wewnętrzne" mechanizmy, i nawet jeśli da się zauważyć pewne powtarzające się wzory zachowań (tak jak w przypadku socjoniki/MBTI), jest to potencjalnie bardzo mylące.

Porady dla ciebie, Toby, odnośnie typowania we wszystkich systemach:
Nie wierz tak od razu w to, co czytasz w opisach, w to co nazbyt stereotypowe. Staraj się kwestionować swoje pierwsze intuicje i próbuj się "wgłębiać" w temat - w ten sposób zwiększasz szanse, że dobrze się wytypujesz i może nawet coś ci to da :D Ale serio - dobrze radzę.
Na przykładzie Enneagramu - żeby nie było tak, że typujesz się na 5, bo dużo ostatnio czytasz, na 7 - bo jesteś ostatnio w dobrym nastroju, czy na 4 - bo masz ostatnio głębokie myśli i poszukujesz prawdy o sobie.

Wrzucę ci spoko wątek Anda, który nie stworzył przecież nic nowego, po prostu pi razy oko spróbował wyciągnąć sedno z różnych opisów. A jednak gdy porównasz je z tymi dużymi opisami na głównej stronie, zobaczysz, że niby wszystko fajnie, te długie są rozwinięciem podstawowych motywacji
► Pokaż Spoiler
, ale jednak ile tam jest dopowiedziane, w ilu miejscach można się potencjalnie błędnie zasugerować (zwłaszcza jeśli przypomina się jakiś typ z powodu takiej a nie innej historii życiowej, towarzystwa, w jakim się przebywało itp.).

P.S.
Toby pisze:
wtorek, 4 czerwca 2019, 13:25
Co ciekawsze dostałem 100% z matury ustnej z j. polskiego. Pamiętam, że opowiadając o swojej pracy, mówiłem jak po dopalaczach. Co mam na myśli... Mówiłem szybko, wyraźnie, składnie, akcentowałem rzeczy, które skądś wiedziałem, że są dla Pań od polskiego istotne, wchodziłem na tereny, kompletnie dla mnie nie znajome, natomiast zadawałem sam sobie pytania, które im cisnęły się na usta i na nie odpowiadałem. Z zewnątrz wyglądało to zapewne jakbym interesował się tematem pół życia, a ja w weekend przed egzaminem dostałem gotową pracę, ponieważ sam jej nie pisałem. Dziwna satysfakcja, zmanipulowałem całe wystąpienie, trzy pytania od komisji również. Na studiach w trakcie prezentowania robiłem to wiele razy, co doprowadziło mnie do braku chęci przygotowywania się do czegokolwiek.
High five :D Tzn. ja swoją prezentację sam zrobiłem, ale też wchuj na ostatnią chwilę, na pewno kończyłem w przeddzień egzaminu.

Toby
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 3 czerwca 2019, 17:31

Re: Rozpoznanie typu

#1611 Post autor: Toby » środa, 5 czerwca 2019, 18:51

Cześć,
bardzo dziękuję za posty :cheers:
Właściwie tylko ty możesz rozpoznać swój typ, bez poświęcenia czasu na lekturę się nie obejdzie :socionics:
Przeczytałem w ostatnie dwa dni Enneagram. Zrozumieć siebie i innych Helen Palmer, kilka artykułów z forum i testy :D
Jedyne co wylania się z twojego opisu to brak konkretów, dużo opisywania i dawania szczegółów. Z mojego subiektywnego doświadczenia, typy jak 2, 4 i 6 są trochę właśnie mało dokładne i nieprecyzyjne. Dużo rozpisujesz się o uczuciach :P
Pisząc w takiej formie miałem nadzieje, że uda mi się wepchnąć tam kilka szczegółów, ale formą opisową trochę zniweluje ten subiektywizm i uda się Wam w niej wyłapać co nieco 8-)
Nie wierz tak od razu w to, co czytasz w opisach, w to co nazbyt stereotypowe. Staraj się kwestionować swoje pierwsze intuicje i próbuj się "wgłębiać" w temat - w ten sposób zwiększasz szanse, że dobrze się wytypujesz i może nawet coś ci to da :D Ale serio - dobrze radzę.
Jasne, dlatego też postanowiłem do Was napisać. Nie zrobiłbym tego przed przeanalizowaniem tematu w sposób dla mnie dogłębny, ale tak jak napisałeś, od początku podszedłem sceptycznie i ostatecznie napisałem post. Na pewno pomógł, dlatego, że podaliście inne typy niż sam ze sobą uzgodniłem, co skłania mnie ku dalszym rozważaniom :D

INTP/5w4, takie są moje obserwacje :idea: Jeszcze raz dzięki za opinie :)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1612 Post autor: Kapar » piątek, 7 czerwca 2019, 03:23

Toby pisze:
środa, 5 czerwca 2019, 18:51


INTP/5w4, takie są moje obserwacje :idea: Jeszcze raz dzięki za opinie :)
Haha, czyli niemal kompletnie odwrotnie od mojego wrażenia, to można sobie wszystko o kont dupy :scratch: :sad2: 8-)
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Fau
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 5 maja 2019, 22:50

Re: Rozpoznanie typu

#1613 Post autor: Fau » piątek, 7 czerwca 2019, 22:41

Toby pisze:
wtorek, 4 czerwca 2019, 13:25
Byłem w klasie o profilu biol-chem, więc oczywistą drogą było zdawanie matury rozszerzonej z tych dwóch przedmiotów.
Nie. To nie jest oczywiste. Nawet gdy się obierze jedną drogę, od tej odchodzi wiele innych możliwych, którymi można podążyć.
Nie zrobiłbym tego przed przeanalizowaniem tematu w sposób dla mnie dogłębny
O to jest ciekawe zdanie. Warto się nad nim pochylić, bowiem, jeśli coś jest dla mnie, dla pana, dla pani, dla towarzystwa itp. - dogłębnie przeanalizowane, jest subiektywnym tego poczuciem. Dopiero na tle ogółu populacji można ocenić, jak bardzo owa dogłębność wygląda, jak bardzo temat jest wyczerpany. Niemniej - racja, subiektywnie można zgłębić temat po koniuszki swoich możliwości i wciąż będzie to zgłębione w sposób "dla mnie".
papa

Fau
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 5 maja 2019, 22:50

Re: Rozpoznanie typu

#1614 Post autor: Fau » sobota, 8 czerwca 2019, 00:11

Ah. No i fajnie by było, aby zaprezentować sposób wnioskowania - czemu ten, a nie inny typ. Jakie przesłanki zostały uznane za ważne, kluczowe, przeważające. Co zostało zignorowanej, pominięte, zlekceważone.
papa

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1615 Post autor: Ael » czwartek, 13 czerwca 2019, 14:14

Toby pisze:
środa, 5 czerwca 2019, 18:51
INTP/5w4, takie są moje obserwacje :idea: Jeszcze raz dzięki za opinie :)
Aha! Nie wiem, jaki jest twój typ, ale po tym pierwszym poście było widać, za jaki typ się uważasz xD słowo klucz "głód informacji"

Toby
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 3 czerwca 2019, 17:31

Re: Rozpoznanie typu

#1616 Post autor: Toby » piątek, 14 czerwca 2019, 08:53

Hej, chwilę mnie nie było :)

Ael pisze:
czwartek, 13 czerwca 2019, 14:14
Toby pisze:
środa, 5 czerwca 2019, 18:51
INTP/5w4, takie są moje obserwacje :idea: Jeszcze raz dzięki za opinie :)
Aha! Nie wiem, jaki jest twój typ, ale po tym pierwszym poście było widać, za jaki typ się uważasz xD słowo klucz "głód informacji"
W pewnym sensie tak, chociaż w jednym z tematów, And dodał cytat, który zdecydowanie lepiej opisuje to co miałem na myśli.
John, grafik, opisuje takie podejście do życia:
„Bycie Piątką oznacza wieczną potrzebę nauki, zdobywania informacji o świecie. Dzień bez nauki jest jak dzień bez słońca. Jako Pięć, chcę rozumieć życie. Lubię posiadać teoretyczne wyjaśnienia na temat tego, dlaczego rzeczy dzieją się tak, jak się dzieją. To zrozumienie sprawia, że czuję, że posiadam władzę i kontrolę. Najczęściej uczę się z dystansu, jako obserwator, a nie uczestnik. Czasami wydaje się, że zrozumienie życia jest tak samo dobre, jak uczestniczenie w nim. To trudne zadanie, by nauczyć się, że życie musi zostać przeżyte, a nie tylko zbadane.”
Fau pisze:
sobota, 8 czerwca 2019, 00:11
Ah. No i fajnie by było, aby zaprezentować sposób wnioskowania - czemu ten, a nie inny typ. Jakie przesłanki zostały uznane za ważne, kluczowe, przeważające. Co zostało zignorowanej, pominięte, zlekceważone.
Za kluczowe, oczywiście zostały uznane pragnienia i lęki. Chociaż lęki siódemek, w pewien sposób wpasowują się w moją wizję, to pragnienia już niekoniecznie, a cały opis tym bardziej. No i od tego zacząłem. Raczej od wyeliminowania typów niż wybrania konkretnego. Zrobiłem testy, które już nie pamiętam kto polecił tutaj, pokazujące siatki/słupki, w którą stronę układają się nasze typy. "Dzień bez nauki jest jak dzień bez słońca" coś w tym jest zdecydowanie jest.
Wg. Słowikowskiego
"Piątką jest typem człowieka reagującego na świat jakby z dystansu, bez włączania się bezpośrednio w bieg życia" Tutaj też widzę pewne podobieństwo. Mam na myśli dystans do otoczenia, społeczeństwa, w którym się znajduje zachowany po to, aby lepiej się mu przyjrzeć i zrozumieć. Nie wiem, jakie typy reagują w podobny sposób, ale ostatnio sporo sytuacji potwierdziło u mnie jedną (dla mnie ciekawą, bo nowo odkrytą) cechę. Otóż, dajmy przykład imprezy firmowej połączonej z panelem dyskusyjnym. Gość przeprowadził wykład, nadchodzi dyskusja. Jeśli coś wiem, czuję temat itd. jestem pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię, zabierze głos. Z drugiej strony, wychodzimy na przerwę kawową, wszyscy zbijają się w małe grupki, a ja mam ochotę usiąść z daleka z kawą i tylko oglądać jak rozwija się sytuacja. Nie chcę, nie mam ochoty i potrzeby rozmawiać. W pierwszej chwili wydawało mi się to paradoksem. W momencie, gdzie wszyscy milczą, ja wygłaszam swoje opinie, a moment rozluźnienia, na który wszyscy czekają, ja traktuje jak pułapkę.

Co pominąłem/zlekceważyłem. W pewnym stopniu izolację, tzn. żyje jak wszyscy, nie chowam się w domu, ale staram się jak najczęściej chować w głowie. Zlekceważyłem podejście emocjonalne opisywane w wielu tekstach dla piątki. Z tego powodu, że od nastego roku życia w jakiś sposób się tego uczyłem/pracowałem nad tym, trochę czytałem. Zlekceważyłem to, ponieważ nie potrafię określić, czy pewne zachowania są dla mnie po prostu moralne, odpowiednie, czuję, że są dobre. Czy empatia, którą odczuwam, to wyraz już przećwiczonej, wbudowanej analizy sytuacji i wyciągnięcia wniosków. Nie wiem, czy czuję to co druga osoba, gdy myślę o jej motywacji do zrobienia czy zaniechania czegoś, ale na pewno znajduję wyjaśnienia, które wpasowują się w model danej osoby. Znając jej tok rozumowania, czasem nie jestem w stanie być na nią zły, wkurzony, choć powinienem. To też powód, dla którego nie potrafię się kłócić. Rozumiem, dlaczego ktoś postąpił właśnie w ten sposób.

Nie chcę tworzyć jakoś bardzo rozwlekłego posta, dlatego na tym skończę. Dzięki za odpowiedzi :)

Fau
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 5 maja 2019, 22:50

Re: Rozpoznanie typu

#1617 Post autor: Fau » piątek, 14 czerwca 2019, 22:23

Toby pisze:
piątek, 14 czerwca 2019, 08:53

Za kluczowe, oczywiście zostały uznane pragnienia i lęki.
Nie nazbyt ogólnie? Stawia to inne osoby w sytuacji, w której muszą się domyślić co kryje się za tymi słowami. Może to co było na myśli, może coś innego, może jeszcze inaczej. Nie przedstawia konkretów, na podstawie których inne osoby mogą się konkretnie wypowiedzieć, do których się sensownie odnieść - są przekierowane gdzieś indziej.
Mam na myśli dystans do otoczenia, społeczeństwa, w którym się znajduje zachowany po to, aby lepiej się mu przyjrzeć i zrozumieć
Imo, z tego płynie wniosek na temat introwertyczności. Jeśli przenieść na ennea - po co zrozumieć, co to zmieni, co dostarczy. Skąd potrzeba, by to, co odpowie się na powyższe pytania. Bez odnoszenia się do opisów, to gotowców z internetu, łatwych odpowiedzi - czerpiąc z własnego, głębokiego wnętrza. Albo - od czego chce się uciec. Od czego - poszukując tych odpowiedzi, zajmując nimi swój umysł, swój czas. Przed czym - zadawanie ich - chroni.
Nie wiem, jakie typy reagują w podobny sposób
Myślę że różne, zależnie od poziomu, etapu, zdrowia, życia.
W momencie, gdzie wszyscy milczą, ja wygłaszam swoje opinie, a moment rozluźnienia, na który wszyscy czekają, ja traktuje jak pułapkę.
Nie rozumiem o co chodzi z tym momentem rozluźnienia. Skąd przekonanie, że wszyscy czekają? Czemu czekają? Skąd myśl o pułapce?
staram się jak najczęściej chować w głowie.
Starasz, a więc wkładasz w to jakiegoś rodzaju wysiłek? Jeśli tak, wysiłek ten czemu jest podjęty. Czym grozi otwarcie, nie zamknięcie. (piszę jako osoba, która nie chowa się w swojej głowie, choć może sprawiać takie wrażenie)
Z tego powodu, że od nastego roku życia w jakiś sposób się tego uczyłem/pracowałem nad tym, trochę czytałem.
Czy nie sądzisz, że nauka na tej płaszczyźnie dotyczy różnych osób, o różnych problemach, różnych motywach? Czasem większej, czasem mniejszej palety emocji. Ale też rozgraniczając, że emocje, a uczucia, są odmiennymi stanami, leżącymi w tej samej dziedzinie. Na wiki o tym jest trochę.
nie potrafię określić, czy pewne zachowania są dla mnie po prostu moralne, odpowiednie, czuję, że są dobre.

Na niektóre takie pytania, zapewne nigdy nie będzie odpowiedzi. A na te, na które udało się znaleźć - jakie dominują w nich imperatywy?
Czy empatia, którą odczuwam, to wyraz już przećwiczonej, wbudowanej analizy sytuacji i wyciągnięcia wniosków.
z wiki
Sam poznawczy komponent empatii, czyli zdolność do wyobrażenia sobie perspektywy myślowej należącej do innej osoby (innymi słowy, rozeznania sposobów rozumowania innej osoby), określany jest mianem decentracji (czemu może, ale nie musi towarzyszyć komponent emocjonalny empatii, czyli zdolność do jednoczesnego współodczuwania stanów emocjonalnych owej innej osoby
na pewno znajduję wyjaśnienia, które wpasowują się w model danej osoby.

Czym jest ów model, jaka pewność, czy właściwy, na podstawie, w jaki sposób określony dla danej osoby?
Znając jej tok rozumowania, czasem nie jestem w stanie być na nią zły, wkurzony, choć powinienem. To też powód, dla którego nie potrafię się kłócić. Rozumiem, dlaczego ktoś postąpił właśnie w ten sposób.
Piszesz też, że nie wiesz czy znasz, więc opierasz się na swoim wyobrażeniu, wyjaśnieniu, opartym na jakimś modelu, któremu nadajesz atrybut rzeczywistości, przechodząc do powyższych wniosków - 'nie jestem w stanie czuć złości, wkurzenia' (a może i innych emocji, uczuć) - z jakiegoś powodu odbierając sobie prawo do tego typu zachowań. Ich okazanie, czym by się miało skończyć? Czy za każdym razem? Z jaką częstością, prawdopodobieństwem. Czy kończy się to przeważnie czymś w rodzaju "przepraszam, biorę winę na siebie"?

Tu tylko mała uwaga od siebie - o tym, że odczuwam złość lub to, że powinnam - orientowałam się (lub nie) dopiero po jakimś czasie. I tak naprawdę - dopiero po latach ;)
papa

Kaminheld
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 30 lipca 2019, 08:20
Lokalizacja: Panama
Kontakt:

Rozpoznanie typu

#1618 Post autor: Kaminheld » czwartek, 8 sierpnia 2019, 20:16

Piszac dluga wiadomosc wyskakuje mi "Nie okreslono typu postu" ? Jak pisze jeden wyraz albo bezsenswne znaki post dodaje sie normalnie, a a czasami wyskakuje nieszczescne "Nie okreslono typu postu".
- Nie nie okreslilem go, bo gdzie niby mam to zrobic ?
- Sprawdzilem check files i wszystko ok.
Wiec zna ktos konkretna odpowiedz ? Bo temat poruszony kilku krotnie i zadnej konkretnej odpowiedzi
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ