Błędy Waszych rodziców

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#91 Post autor: Gabriel » niedziela, 20 maja 2007, 14:53

Wszystko jest logiczne. Ja w całej rodzinie mam niepasujące z moim Socjoniczne typy. Od urodzenia czuję się tu jak odmieniec.


ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
after
Posty: 328
Rejestracja: sobota, 19 maja 2007, 16:16
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#92 Post autor: after » niedziela, 20 maja 2007, 15:33

Moja mama jest wspaniała. Jest moim przyjacielem. Sponsorem. Nie kocham jej. Ale bardzo lubię i szanuję. Tak, to skomplikowane.

Jej jedynym błędem było to, że gdy miałem 6 lat wyjechała do Belgii, do pracy. Jest tam do dziś. Mnie oddała "na przechowanie" do swojej siostry, któa miała 3kę starszych ode mnie dzieci. Na początku były tylko listy. Przez pierwsze 2 lata nie przyjechała nawet na wigilię. Ale jakie miałem fajne zabawki! Potem telefon, teraz skype. Przywykłem. Jestem samodzielny. Tylko nie potrafię zaufać. Nie potrafię kochać.

Takie szczegóły.

___edit:
No tak, zapomniałem wspomnieć o ojcu. To dlatego, że byłem dzieckiem niespodzianką. Impreza andżejkowa + alkochol + kolega z pracy i mama = ja. Koleś chyba nawet nie wie o moim istnieniu. I dobrze, bo już wtedy miał chyba 2kę własnych dzieci. Hej, no i jakby na to nie patrzeć - nie popełnił żadnego błędu :D
______________________________________________________________________________________________Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
metje
Posty: 253
Rejestracja: niedziela, 17 czerwca 2007, 22:40
Lokalizacja: Londyn

#93 Post autor: metje » wtorek, 10 lipca 2007, 20:31

Mogłabym napisać dłuuuugą listę błędów moich rodzicieli... A raczej podręcznik 'podstawowe błędy wychowawcze rodziców'. Śmieszy mnie ich podejście 'rób co chcesz, byle nie pod naszym dachem'. Tak było i tak jest. Skutki tego są natomiast opłakane. No, ale bądźmy optymistami...
Jestem chyba już przewrażliwiona na punkcie relacji dziecko-rodzic. W pracy mam kontakt z rodzicami/opiekunami i widze te relacje. I zauważam u siebie zdaje się zła cechę... faworyzowanie dzieci z rodzin problemowych.
Bo łatwo spalić za sobą przeszłość, jeśli była słomianym ogniem....
4w5 INFP + 4w5

Awatar użytkownika
Far
Posty: 127
Rejestracja: czwartek, 2 sierpnia 2007, 18:34
Lokalizacja: Gdańsk

#94 Post autor: Far » piątek, 24 sierpnia 2007, 11:56

Mam starszego od siebie brata, który jest moim całkowitym przeciwieństwem jeśli chodzi o osobowość. (Jesteśmy prawie jak Yin i Yang). On nigdy nie usiedzi w jednym miejscu, ma pełno znajomych, pełno energii, spory ekstrawertyzm, dużo podróżuje i tak dalej. Ja niby mu czasami zazdroszczę ale skłaniam się do tego żeby zaakceptować swój typ osobowości i odnaleźć indywidualny styl życia. Ciągle jednak odczuwam presję ze strony rodziców, którzy chcą żebym był taki jak mój brat. Czemu nie robie to co on? Powinienem pójść za jego przykładem itd.
Im bardziej dają mi to do zrozumienia tym bardziej staram się iść w przeciwną stronę. Tak mi się już nieodwracalnie wypaliło w mózgu. Za wszelką cenę nie chcę wtórności i podążania za czyimś cieniem. Jednocześnie do tej pory nie udało mi się znaleźć zdrowego i alternatywnego stylu życia, który mógłbym dla siebie "wypromować". Wszelkie postępy w tym nadchodzą tak wolno, że bardzo drażni mnie upływający szybko czas. Mam prawdopodobnie inne tempo niż reszta świata :P.

Edit: Stąd chyba pasuje do mnie nazwa - Indywidalista.
4w5

Awatar użytkownika
iMM
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 17 sierpnia 2007, 18:01

#95 Post autor: iMM » piątek, 24 sierpnia 2007, 13:20

Chciałem mieć normalne dzieciństwo, ale nie udało sie... Chciałem słyszeć raz na jakiś czas kocham Cie, ale też sie nie udało...
I ujrzałem "Anioła" swego, który nie zabrał mnie do siebie...

Awatar użytkownika
Anathema
Posty: 202
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2007, 23:31

#96 Post autor: Anathema » piątek, 24 sierpnia 2007, 13:29

Mnie rodzina straszy egzorcystą :D
zajebiste mam z nią życie

Awatar użytkownika
sarnandynka
Posty: 241
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16

#97 Post autor: sarnandynka » piątek, 24 sierpnia 2007, 13:38

...
Ostatnio zmieniony środa, 3 czerwca 2009, 23:19 przez sarnandynka, łącznie zmieniany 1 raz.

freakstranger
Posty: 42
Rejestracja: wtorek, 18 września 2007, 23:25
Lokalizacja: Kraków

#98 Post autor: freakstranger » piątek, 21 września 2007, 00:35

Czy ja wiem czy tu chodzi o błędy wychowawcze? Mam brata starszego o 8 lat i jest zupełnie inny (muszę mu pokazać ten enneagram bo nie wiem jaki ma typ, na pewno nie 4 :P ), z kolei ja i starsza o 7 lat siostra jesteśmy 4w5. Przy takich różnicach wiekowych wątpię żeby miało tu wychowanie jakieś większe znaczenie. Poza tym ja się zawsze sam wychowywałem inaczej niż chcieli rodzice i jestem tym kim jestem, i właściwie teraz w sumie dobrze mi z tym :D
"Och... Listen to them... The children of the night. What sweet music they make!"

Awatar użytkownika
Kivi
Posty: 235
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 17:15
Lokalizacja: Warszawa

#99 Post autor: Kivi » wtorek, 25 września 2007, 11:41

Ja mam rodziców całkiem w porządku. Takich rodzicowatych.
Błędy napewno zrobili, chociaż nie wynikały one z ich złej woli, tylko z niewiedzy, braku kompetencji w dziedzinie wychowywania 'trudnych', mało dostępnych dzieci. Po prostu mnie nie rozumieli i zawsze byli i nadal są zupełnie inni ode mnie, dlatego pewnie trudno im zrozumieć moje zachowania.
Troche im brakuje cierpliwości, próbują mi często narzucić na siłę swoją wolę, nie mają na mnie sposobu, więc jak coś im nie leży, to po prostu się drą, chociaż wiedzą że nie robi to na mnie wrażenia i dla mnie są wtedy tylko sfrustrowanymi ludźmi, którzy tracą panowanie nad swoim dzieckiem.
UWAGA RODZICE! Darcie się na dzieci o byle gówno tak samo jak o najgorsze przestępstwa, NIE jest dobre. Powoduje że dzieciom krzyk robi się całkiem obojętny!!
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."

Awatar użytkownika
Emka
Posty: 185
Rejestracja: poniedziałek, 12 lutego 2007, 17:19
Lokalizacja: Polska

#100 Post autor: Emka » czwartek, 27 września 2007, 16:00

Ze strony mamy nadopiekuńczość. histeryzowanie.

niksonia
Posty: 21
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:47

#101 Post autor: niksonia » czwartek, 27 września 2007, 17:49

matka uważa, że sama powinnam przyjść i zapytać się w czym jej pomóc, ale to jest w moim wypadku nie dopomyślenia, dlatego czasem zmusza mnie do zrobienia czegoś, rzadko zrobię coś z własnej inicjatywy, wychodząc z założenia, że nie warto jeszcze się przyzwyczają i będę musiała tak zawsze, ale jak już coś zrobię to nie słyszę dziękuje, zrobiłaś to zajebiście czy coś takiego, raczej coś w sensie i tak powinno być, a ja po prostu nie nawidze jak ktos każe mi coś zrobić, to uwłacza mojej godności np. takie masz teraz pozmywać po obiedzie (pff.. oburzające) mam wolną wolę więc dlaczego miałabym robić coś bo ktoś mi każe ( dobrze, że matka nie zna kodeksu cywilnego, bo tam są takie głupie zapisy, że rodzice maja prawo wymagać robienia takich rzeczy od swoich pociech) , ale czy wszystko nie wyglądałoby inaczej gdyby matka powiedziała proszę, czy mogłabyś...


a tak poza tym - w chwilach napięć, ostrych starć- słyszę od matki tekst, wiem na pewno myślisz sobie skończ, czego ta głupia matka chce ode mnie.. i to mnie strasznie irytuje, bo skąd ona ma wiedziec co ja ,myślę zakłąda z góry rzeczy, które nie muszą mieć miejsca w danej chwili

i ostatni zasadniczy błąd wiążący się ponieką z pierwszym , teksty typu : zobacz "kasie" jaka uśmiechnięta, w domu pomoże, zaopiekuje się siostrą, sama się wyrywa do pracy, ona by się tak do matki nie odezwała

i to też mnie wkurza, bo jak ona mnie może do kogoś przyrównywać skandal

albo używanie określenia : jesteś najgorszym dzieckiem w rodzinie, odbierasz mi radość z zycia, wiecznie jesteś niezadowolona, boję się normalnie do ciebie odezwać, rano juz nawet nie wstaje żeby nie widzieć twojej zdegustowanej miny

:D:D


straszne, lae chyba gorsze jest moje podejście do zycia, że dobrze mi jest jak jest
IV-w-V ENTPowate :)

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#102 Post autor: Gabriel » czwartek, 27 września 2007, 18:14

niksonia pisze:straszne, lae chyba gorsze jest moje podejście do zycia, że dobrze mi jest jak jest
Tylko Ty wiesz, które podejście jest lepsze DLA CIEBIE.
Dziecko i rodzic wychowują się nawzajem. Nie inaczej.
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

pomarańczka
Posty: 98
Rejestracja: czwartek, 2 sierpnia 2007, 19:17

#103 Post autor: pomarańczka » piątek, 28 września 2007, 18:16

...
Ostatnio zmieniony środa, 10 września 2008, 11:55 przez pomarańczka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marecki
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 1 października 2007, 13:12
Lokalizacja: Legnica

#104 Post autor: Marecki » poniedziałek, 1 października 2007, 14:08

Moja matka to 6 a ojciec 4. Rozwiedli się :-)
Ona kompletnie nic nie kapuje, nie jest nawet w stanie zrozumieć że ktoś może mieć inny typ osobowości. Jej złote myśli wyprowadzały mnie zawsze z równowagi, miała "genialne" recepty na wszystko, które zawsze wydawały mi się płytkie, śmieszne i bezużyteczne. Dawała za przykład do naśladowania innych ludzi, co chyba każdą Czwórkę doprowadza do szewskiej pasji :-)

ami
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 6 listopada 2007, 22:50

Czworki-cheer up:)

#105 Post autor: ami » wtorek, 6 listopada 2007, 23:03

Witam, czytajac wyniki testu enneagramu ktory podeslala mi siorka - entuzjastka;) normalnie mnie siekly...ale trudno mi sie z nim nie zgodzic, jestm 4w5 i tyle;)Ale jak kazdy test ten ma tez mnostwo odnog i sadze ze nie przejawiam bardzo skrajnych postaw, a wrazliwosc..mysle ze lepiej sie zyje ludziom czujacym "glebie" choc nie latwiej...A zaglebiajac sie w fakt ze zycie to tylko chwila, to jakie ma znaczenie czy jestesmy super przebojowi czy mniej, i tak kazdy z nas moze sie wcielac na codzien w rozne role, nawet musi odgrywac je np w pracy...wazne zeby znalezc bliskich dla ktorych bedziemy moglo choc w czesci czuc sie soba;) i po prostu zyc, bo na rozmyslanie bezproduktywne szkoda czasu:)
Buzki serdeczne!!!
M.

ODPOWIEDZ