Za co nie lubicie Dwójek?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Epona
Posty: 283
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 21:49
Lokalizacja: Opole

Za co nie lubicie Dwójek?

#1 Post autor: Epona » poniedziałek, 4 lutego 2008, 16:09

jest temat o tym, co lubicie w dwójeczkach, ale nie ma czego wręcz nienawidzicie. Dlatego założyłam temat, żeby ożywić ten dział forum.

czekam na odpowiedzi :)


Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.

2w1

Awatar użytkownika
enngiv
Posty: 209
Rejestracja: środa, 6 czerwca 2007, 12:29
Lokalizacja: Warszawa

hm...

#2 Post autor: enngiv » poniedziałek, 4 lutego 2008, 17:18

Za kretynskie podejscie typu lubie nie lubie...hahahahaha...

Tenar
Posty: 338
Rejestracja: czwartek, 1 listopada 2007, 14:13
Lokalizacja: Kraków

#3 Post autor: Tenar » poniedziałek, 4 lutego 2008, 18:11

Czego w sobie nie lubię:
1. Nieustannego poczucia, że coś trzeba zrobić dla kogoś. Zero spokoju!
2. Tego, że manipuluję bliskimi mi ludźmi, uważam sie za alfę i omegę w zakresie tego co dla nich dobre i chcę na nich wymusić by robili jak ja chcę, a w dodatku nie zauważam tego! Dopiero po fakcie lub po awanturze.
3. Niepewności co do tego, jakie jest moje miejsce w życiu. Czasem się zastanawiam, czy jestem wartościowa dlatego że jestem czy dlatego że robię coś dla innych, id o szału mnie doprowadza, gdy inni, określając mnie, patrzą przez pryzmat tego co robię a nie tego, że jestem np. inteligentna, miła itp.
4. Wewnętrznego przymusu naprawiania innym życia. To jest okropne, ja juz nie mogę nawiązywać bliskich relacji z kimś bez dostrzeżenia jego problemu i próby choćby minimalnej sugestii, rady czy choćby pytania, mającego pomóc. Dlatego z oporami podchodze ostatnio do bliższych znajomości, bo dla mnie nowy człowiek oznacza nowy problem, czyli wiecej niepokoju. A dotychczasowi bliscy ludzie to głównie żródło nieustannej troski i nieraz godzinnych przemysleń! (czy to juz choroba?)
5. Tego, że nawet jak pomoge to wiem, że to jest kropla w morzu i dalej są cierpiacy i potrzebujący i dalej trzeba pomagać i to jestfrustrujące, męczące i w ogóle czasem totalna porażka!
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".

Awatar użytkownika
Amelia
Posty: 75
Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 22:00
Lokalizacja: Z planety zwanej Ziemia

#4 Post autor: Amelia » poniedziałek, 4 lutego 2008, 19:42

Nie lubie w 2kach:
-maniupulacji
-traktowania ludzi jak marionetki bez serca(moze juz tylko niezdrowe poziomy)
-są kiedy czuja, że ich potrzebujesz i chcą ci pomóc. ..pomagaja....lecz czasem gdy mają inny obiekt, któremu mogły by pomóc, który bedzie bardziej wdzięczny bez wachania cie zostawia, by czerpać energię tam gdzie jej więcej....

Mam bliskiego znajomego 2ke, chyba najzdrowszym przypadkiem nie jest:/ Pomógł mi dużo, ale krzywdzić też umie świetnie.

jestescie z ludzmi kiedy macie na to ochote, własny egoizm, manipulacja ludzmi czasami przesłania Wam świat
Ogólnie nic do 2jek nie mam,każdy typ może na swój sposób zajść za skórę.

Awatar użytkownika
enngiv
Posty: 209
Rejestracja: środa, 6 czerwca 2007, 12:29
Lokalizacja: Warszawa

hm...

#5 Post autor: enngiv » wtorek, 5 lutego 2008, 10:55

Tego ze przywiazuja sie do ludzi...
Tego ze zwracaja uwage na jeki innych...
Tego ze daja sobie wmowic iz manipulacja to cos zlego...
Tego ze dajac duzo, zabieraja wiecej niz kiedykolwiek...
Tego ze nie potrafia kopac innych...
Tego ze maja mega ostre kopniecie...
Za zbytnia elastycznosc w wiecznie docierajacym sie systemie...
Za glupote typu czuje ze pomagam innym, czuje ze musze pomagac innym...zamiast...mowie innym co mieli lub mogliby zrobic w danej sytuacji i obserwuje, mowia mi to tylko dlatego ze slucham, slucham bo mnie to rajcuje, bawi mnie kazdy zyciowy scenariusz, a ludzie w potrzebie to ludzie slabi, dlatego tak latwo wyobrazam sobie ze moge wiecej, a moge wiecej tylko wtedy kiedy naucze sie dostzregac slabosci innych w szczegolnosci te ukryte, nawet dla nich samych, wiec jesli 9 pajacykow odegra ta sama scene umierania to juz wiem jak zabic...kazdego....hehehehe
Tego ze zamiast czytac ksiazki i kminic rzeczywistosc, sluchamy z pasja...
Tego ze nie widzimy drogi do zycia uslanej trupami przez trupy...
Tego ze w gruncie rzeczy(do reszty krytykujacego motlochu) DAJEMY!!!!!

Awatar użytkownika
Adaras
Posty: 78
Rejestracja: piątek, 29 lutego 2008, 21:40

#6 Post autor: Adaras » sobota, 1 marca 2008, 16:04

Nie lubie w sobie(jako dwójka 90-cio procentowa):
Tego że cały czas pomagam
Tego że oceniam ludzi od pierwszego spojrzenia, pierwszego wypowiedzianego zdania
Tego że nie potrafię odmawiać
Tego że gdy ktoś się mnie pyta o radę nie lubię mówić wprost co ma zrobić, tylko przedstawiam pozytywny skutek podjętej decyzji, negatywny i minimum trzy neutralne skutki w jednym zdaniu.
Tego że nie myślę głową a sercem
Tego że bardzo łatwo się zakochuję
Tego że zawsze daję kolejne szanse osobom które na to nie zasługują
Tego że gdy jest mi źle, potrafię przejść z 1 do 7 stopnia zdrowia i spowrotem, kilka razy dziennie
Tego że nie lubię mówić o swoich osiągnięciach, a mimo to o nich rozmawiam. Głownie w płaszczyźnie pomagania innym.
Tego że mówię co mi ślina na język przyniesie
Tego że czasem jestem szczery... mówię wprost co osoba ukrywa i jak. W większości mam rację, dlatego mam opinię że nie można nic przede mną ukryć...

Co w sobie lubię? To co powyżej - to czego nie lubię.
Jestem kim jestem, nie zmieniam się dużo, choć wady staram się naprawiać.

Lubię siebie za... inność... i za to samo nie lubię.
Ostatnio zmieniony niedziela, 2 marca 2008, 21:09 przez Adaras, łącznie zmieniany 1 raz.
2w1 z odchyleniem ku 5w6.
ENFp 75%sx 25%so

Advanced Global Personality Test Results

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#7 Post autor: Rilla » sobota, 1 marca 2008, 23:09

Nie mam za co nie lubić zdrowych Dwójek, ale bardzo nie lubię u chorych:
- manipulacji (oj tak, one to potrafią znakomicie)
- gdy najpierw narzucają swoją pomoc bez pytania o zgodę czy nie czekając na wyraźną o to prośbę, po czym po dłuuuugim czasie wypominają to, co one robiły z 'dobroci serca', a w zamian nic nie dostały-> wbrew pozorom nie są takie bezinteresowne jak się malują
- narzucania się bez umiaru, niedając chwili wytchnienia
- osaczania swoich ofiar, bezlitośnie przywiązując się do nich i niemogąc przeżyć bez nich nawet przez tydzień

Bliska znajomość z chorą Dwójką- nie dla Intro-, o nie! Klaustrofobia murowana.

P.S. Ale zdrowe są w porządku. Znam jedną- anioł, nie dziewczyna.
No może ogólnie czy zdrowa, czy chora to onieśmiela mnie u Was jednak ta Wasza pracowitość i chęć niesienia pomocy innym.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#8 Post autor: Orest_Reinn » sobota, 1 marca 2008, 23:16

Ja wolę tzw chore. Zdrowe są nudne :P
pracowitość
Eee...?

Awatar użytkownika
Adaras
Posty: 78
Rejestracja: piątek, 29 lutego 2008, 21:40

#9 Post autor: Adaras » sobota, 1 marca 2008, 23:25

no mnie też ta pracowitość dziwi :D
No chyba że chodzi o podświadomą chęć pomagania innym.
Ja w przeciwieństwie do mojego poprzednika wolę jednak zdrowe dwójki :)
2w1 z odchyleniem ku 5w6.
ENFp 75%sx 25%so

Advanced Global Personality Test Results

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#10 Post autor: Rilla » sobota, 1 marca 2008, 23:25

Orest_Reinn pisze:Ja wolę tzw chore. Zdrowe są nudne :P
pracowitość
Eee...?
A no tak Oreście, te Dwójki jakie znam są ogromnie pracowite. Jedna udziela się we wszystkich akcjach charytatywnych w moim mieście, co raz to słyszę o zbiórce tu, o pomocy tam, zajęciach siam. Ja nie wiem kiedy te dziewczę się uczy, a przynajmniej kiedy ma czas dla siebie. A druga potrafi całe dnie utopić we własnym pocie pomagając, np. mi w pozbieraniu wszystkiego do ładu w moim pokoju, gdy miałam remont, a pomogła nie tylko mi.

Jest to oczywiście wielką zaletą, ale gdy widzi się te prace w pocie i trudzie, to na dłuższą metę onieśmiela i wręcz drażni-> "dlaczego ja dobra nie jestem?", taką zazdrość lekką we mnie to wzbudza- wiem, okropna jestem. Powinnam Was miłować, a nie zazdrościć ;P
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#11 Post autor: bíumbíumbambaló » sobota, 1 marca 2008, 23:58

Amelia pisze:Nie lubie w 2kach:
-maniupulacji
-traktowania ludzi jak marionetki bez serca(moze juz tylko niezdrowe poziomy)
-są kiedy czuja, że ich potrzebujesz i chcą ci pomóc. ..pomagaja....lecz czasem gdy mają inny obiekt, któremu mogły by pomóc, który bedzie bardziej wdzięczny bez wachania cie zostawia, by czerpać energię tam gdzie jej więcej....

Mam bliskiego znajomego 2ke, chyba najzdrowszym przypadkiem nie jest:/ Pomógł mi dużo, ale krzywdzić też umie świetnie.
Jakbym o kimś czytała... ech.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#12 Post autor: impos animi » niedziela, 2 marca 2008, 00:04

W moim odczuciu niektóre denerwujące dwójki są:

...upierdliwe
...nadopiekuńcze
...nietaktowne
...narzucające się
...czasami ślepe

Niby mało tych cech, ale jak dla mnie wyjątkowo wnerwiające, dlatego zazwyczaj ciężko trawię ten typ, zwłaszcza na niskich poziomach zdrowia.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
weronia28
Posty: 10
Rejestracja: środa, 20 lutego 2008, 15:49
Lokalizacja: Zambrów:))

#13 Post autor: weronia28 » wtorek, 4 marca 2008, 18:14

impos animi pisze:W moim odczuciu niektóre denerwujące dwójki są:

...upierdliwe
...nadopiekuńcze
...nietaktowne
...narzucające się
...czasami ślepe

Niby mało tych cech, ale jak dla mnie wyjątkowo wnerwiające, dlatego zazwyczaj ciężko trawię ten typ, zwłaszcza na niskich poziomach zdrowia.
a mi się wydaje, że nie trzeba być na tym"złym, poziomie zdrowie" wystarczy Być wnerwionym mocno, żeby być upierdliwym i wystarczy być 2 żeby być nadopiekuńczym...i tyle.
...2w3...ESFJ
"Diabeł musi być optymistą, jeśli myśli, że sprawi, że człowiek będzie jeszcze gorszy..."

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#14 Post autor: Orest_Reinn » wtorek, 4 marca 2008, 18:49

Wystarczy być by kogoś wnerwiać.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#15 Post autor: impos animi » wtorek, 4 marca 2008, 19:54

No dobra, przekonaliście mnie.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

ODPOWIEDZ