Piątki i miłość
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Nie bądźcie sarkastyczni!Wzruszyłam się...
Nie bądźcie cyniczni!Miłość to chemia, choć od tej chemicznej lepsza jest fizyczna
A co do tematu. Miłość to stan ogólnego otumanienia. Przytępiona zostaje wówczas możliwość racjonalnej oceny sytuacji, zaś działania stają się chaotyczne, bezmyślne, nierzadko głupie. Otumanienie często jest tak wielkie, że zakochany znajduje się w stanie permanentnej euforii, lub permanentnego doła.
1w9
Pytania nie są naiwne, są zabójczo proste. Może trochę zmodyfikuję, żeby rozwiać wątpliwości. Usłyszałam ostatnio od pewnej 5 że miłość nie istnieje, że ludzie są razem z wygodnictwa albo ze strachu. Zastanawiam się na ile taka opinia mogła być szczera. Jeśli by była, to co w takim razie stanowi sens życia, co nadaje barwę, wartość? Średnio wierzę w psychologiczne schematy, w tym typy enneagramu, ale jestem bardzo ciekawa Waszej opinii. Gdybym nie wierzyła w miłość, nigdy nie zdecydowałabym się na związek, stałabym z boku i obserwowała życie z dystansu albo topiła czas w czymś, co zaabsorbuje myśli. Tylko niewiarygodne wydaje się, ze ktoś tak może postrzegać świat. A zachowanie gatunku... co mnie w sumie obchodzi?:)
- Słoniu
- Posty: 231
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Wrocław
że miłość nie istnieje, że ludzie są razem z wygodnictwa albo ze strachu.
Będę na tyle miły i życzliwy że uzupełnię tą wypowiedź z którą się de facto zgadzam. Miłość nie istnieje, ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia, bo tak jest łatwiej dostać kredyt, bo nie trzeba potem słuchać szeptów w stylu "matko jaki/a on/a stara a jeszcze nie ma żony/męża". Strach też ma pewną racje bytu ale chyba mniejszą.
Miłość nie istnieje, to tylko wymysł schorowanych umysłów, nie musze dodawać że słabych?.
może trochę przesadzam
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
"Będę na tyle miły i życzliwy że uzupełnię tą wypowiedź"
Doceniam. Dzięki.
"Miłość nie istnieje, ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia".
Jak tworzy się przyzwyczajenie i dlaczego do konkretnych tylko osób?
"Miłość nie istnieje, to tylko wymysł schorowanych umysłów, nie musze dodawać że słabych?. "
Myślę że miłość nie jest wytworem umysłu, zdarza się że działa przeciw niemu. Nie może być sprzeczności w czymś co stanowi jedność. I mówią, ze ma potężną siłę, nie jest wiec cecha ludzi słabych.
Przepraszam za osobiste i może zbyt prywatne pytanie, ale nigdy się nie zakochałeś?
Doceniam. Dzięki.
"Miłość nie istnieje, ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia".
Jak tworzy się przyzwyczajenie i dlaczego do konkretnych tylko osób?
"Miłość nie istnieje, to tylko wymysł schorowanych umysłów, nie musze dodawać że słabych?. "
Myślę że miłość nie jest wytworem umysłu, zdarza się że działa przeciw niemu. Nie może być sprzeczności w czymś co stanowi jedność. I mówią, ze ma potężną siłę, nie jest wiec cecha ludzi słabych.
Przepraszam za osobiste i może zbyt prywatne pytanie, ale nigdy się nie zakochałeś?
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Z wygodnictwa - dość dobre określenie. Bo zawsze ktoś jest pod ręką i nie trzeba daleko szukać. Dla zabicia nudy, dla rozrywki, itd.
Nie wiem czy można być szczęśliwym w związku który istnieje dla samego istnienia. A taką wizję właśnie kreujesz - miłości dla samej miłości.
Co nadaje życiu barwę? Wiele różnych rzeczy, zależy co kto lubi.
Miłość jest wytworem umysłu, w końcu wszelkie procesy chemiczne z nią związane właśnie w nim mają miejsce. A to, że coś nie jest racjonalne, nie oznacza, że nie powstało w umyśle.
Nie wiem czy można być szczęśliwym w związku który istnieje dla samego istnienia. A taką wizję właśnie kreujesz - miłości dla samej miłości.
Co nadaje życiu barwę? Wiele różnych rzeczy, zależy co kto lubi.
Miłość jest wytworem umysłu, w końcu wszelkie procesy chemiczne z nią związane właśnie w nim mają miejsce. A to, że coś nie jest racjonalne, nie oznacza, że nie powstało w umyśle.
- Słoniu
- Posty: 231
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Wrocław
Może ze dwa razy byłem zauroczony, ale zakochany nigdy nie byłem.
Zbyt szybko nudzę się ludźmi. Kiedy stworze sobie już schemat działań obiektu w różnych sytuacjach od euforycznych po stresogenne, pozostawiam taką osobę i szukam dalej, ale raczej biernie (można tak).
nie ma za co dziękować, ponoć miłych chłopak jestem...
a ta Twoja potężna siła, to ona jest jednak całkiem ślepa...
Zbyt szybko nudzę się ludźmi. Kiedy stworze sobie już schemat działań obiektu w różnych sytuacjach od euforycznych po stresogenne, pozostawiam taką osobę i szukam dalej, ale raczej biernie (można tak).
nie ma za co dziękować, ponoć miłych chłopak jestem...
a ta Twoja potężna siła, to ona jest jednak całkiem ślepa...
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R
I know how you feel. I'm just too sober to care.
...
Jeśli miłość nie istnieje, to czemu musi być taka bolesna?:P
Nie jestem pewien, czy wierzę w taką idealną miłość, ale na pewno o niej marzę. I owszem, uważam, że bez niej życie nie miałoby sensu, a tego wciąż ośmielam się poszukiwać.
Nie jestem pewien, czy wierzę w taką idealną miłość, ale na pewno o niej marzę. I owszem, uważam, że bez niej życie nie miałoby sensu, a tego wciąż ośmielam się poszukiwać.
Hm, myślę, że to trudny temat dla Piątek. Z osobistymi doświadczeniami trudno polemizować, do słabości trudno się przyznać.Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
- Amelia
- Posty: 75
- Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 22:00
- Lokalizacja: Z planety zwanej Ziemia
Re: Piątki i miłość
Trudno powiedzieć czy piątki wierzą w miłość...silver pisze:Czy Piątki wierzą w miłość? Co ona dla Was oznacza?
Jedyną 5kę jaką poznałam zakochała się we mnie poprzez słowa i czas jaki jej dałam.. możliwe że chciała pokochać kogos i miała ku temu możliwości...5ki napewno nie zmusisz do miłości musisz jej dać czas i cierpliwośc by Tobie zaufała...
Jeżeli juz wybrałeś sobie jakąś 5kę to dużo zależy w jakim momencie życiowym ona jest i jaką wybrała, drogę swojego życia no i ile zauroczeń(miłości) juz przeszła.
A czy miłość istnieję???
Dziwne pytanie, szczerze sama już w nią coraz mniej wierzę..choć zakochana byłam ale chyba tylko pierwszy i ostatni raz:(