Ulubione/najmniej lubiane typy
- Truskawkowe_pola
- Posty: 57
- Rejestracja: czwartek, 9 czerwca 2016, 01:53
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
Dlaczego nie lubicie 1?
Ja znam jedną 1 i jest naprawdę spoko. Czasem mnie drażni swoim umiłowaniem do porządku i schematów, ale każdy ma jakieś wady.
Osobiście nie lubię za bardzo 3. Są z reguły nachalne i narzucające się, nie potrafią słuchać. Przynajmniej te, które znam.
Lubię za to piątki, choć czasem drażnią mnie swoją bezpośredniością. Ale uwielbiam słuchać ich wywodów;)
Ósemki drażnią mnie tylko, gdy starają się mną dyrygować, ogólnie to raczej je podziwiam i chciałabym być taka, jak one.
Ja znam jedną 1 i jest naprawdę spoko. Czasem mnie drażni swoim umiłowaniem do porządku i schematów, ale każdy ma jakieś wady.
Osobiście nie lubię za bardzo 3. Są z reguły nachalne i narzucające się, nie potrafią słuchać. Przynajmniej te, które znam.
Lubię za to piątki, choć czasem drażnią mnie swoją bezpośredniością. Ale uwielbiam słuchać ich wywodów;)
Ósemki drażnią mnie tylko, gdy starają się mną dyrygować, ogólnie to raczej je podziwiam i chciałabym być taka, jak one.
6w5 (9w8) (4w5)
ISFP
ISFP
-
- Posty: 206
- Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
Może to zdrowa 1?Truskawkowe_pola pisze:Dlaczego nie lubicie 1?
Ja znam jedną 1 i jest naprawdę spoko. Czasem mnie drażni swoim umiłowaniem do porządku i schematów, ale każdy ma jakieś wady.
Ja mam jakiegoś pecha, że 1 na które trafiam mają zupełnie inne metabolizmy informacyjne (czego wcześniej nie brałam pod uwagę) i jedna to mój konfliktor, druga z kolei jest na 9 PRO, z 3 praktycznie nie mam kontaktu i to tyle 1 z mojego otoczenia.
Poza tym 5 i 1, choć oba typy są w grupie kompetentnej mają inne podejście do zasad, co może je wkurzać.
No i teraz bym chyba 1 nie wystawiła takiej negatywnej opinii, tylko poczekała aż poznam jakieś niegammowe 1, które nie są aż tak chore i wtedy oceniła.
-
- Posty: 36
- Rejestracja: wtorek, 3 maja 2016, 14:38
- Enneatyp: Lojalista
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
Moja mama jest jeden, jedyne co może w niej drażnić to ciągle pytania o to czy na pewno wszystko zrobiłam itd. Chociaż nie we wszystkim się dogadujemy, obie jesteśmy dość emocjonalne, ale ja zdecydowanie bardziej biorę zdanie obcych do siebie (jako 6 odbieram to w końcu jako atak), mama jak to jedynka, nie ma dystansu do siebie, ale boli ją tylko krytyka bliskich, na resztę ma przysłowiowe wyjebane, nie potrafimy się porozumieć kiedy przejmuje się czymś co nie powinno mnie dotyczyć, dla niej to kompletnie irracjonalne. Po za tym nie ma poczucia humoru, chociaż nie jest smutna, po prostu się rzadko śmieje, ale mi to nie przeszkadza, lubię poważnych ludzi, inni za to uważają, że to kompletna drętwota. Zastanawiam się czy coś jeszcze... :>
Nie wiem dlaczego to robię, ale popijam zupy.
-
- Moderator
- Posty: 116
- Rejestracja: wtorek, 19 kwietnia 2016, 13:48
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Okolice Poznania
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
Moim ulubionym typem z Enneagramu jest na pewno Dwójka. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale po prostu postrzegam je bardzo pozytywnie. Często zanim zorientuję się, że dana osoba jest 2 to już ją lubię. Ich towarzystwo mi kompletnie nie przesadza, cenię sobie ich cechy i ogólnie mi się one podobają jako towarzystwo. Nie umiem się nawet na nie gniewać
Potem dałabym 9 i 4 w kolejności lubienia. Z 4 mam dużo kontaktu i może to wynika z tego, że dwie z nich to moi najbliżsi, ale tak czy inaczej podziwiam za emocjonalność i empatię. 9 nie umiem do końca uzasadnić, chociaż powiedziałabym że nie lubię po prostu konfliktowych typów, a one mi się z tym kojarzą (może błędnie, lecz moja jedna koleżanka to 9 oraz moja babcia i powiem szczerze, że są naprawdę w porządku w towarzystwie).
Najmniej lubiany? Chyba nie mam takiego. Reszta jest mi w sumie albo obojętna albo przechyla się troszkę w stronę "lubię".
Potem dałabym 9 i 4 w kolejności lubienia. Z 4 mam dużo kontaktu i może to wynika z tego, że dwie z nich to moi najbliżsi, ale tak czy inaczej podziwiam za emocjonalność i empatię. 9 nie umiem do końca uzasadnić, chociaż powiedziałabym że nie lubię po prostu konfliktowych typów, a one mi się z tym kojarzą (może błędnie, lecz moja jedna koleżanka to 9 oraz moja babcia i powiem szczerze, że są naprawdę w porządku w towarzystwie).
Najmniej lubiany? Chyba nie mam takiego. Reszta jest mi w sumie albo obojętna albo przechyla się troszkę w stronę "lubię".
3w4 sp/soc, LSE
Prawdziwie wielcy ludzie wywołują w nas poczucie, że sami możemy się stać wielcy. ~ Mark Twain
Prawdziwie wielcy ludzie wywołują w nas poczucie, że sami możemy się stać wielcy. ~ Mark Twain
- silvergirl
- Posty: 307
- Rejestracja: czwartek, 2 stycznia 2014, 00:42
- Enneatyp: Entuzjasta
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
Podejrzewam u siebie "miłość" do wszystkich typów, pod warunkiem, że te są mega zdrowe. Średni level juz odpada ;p
Lubię – najbardziej 5, takie oazy spokoju ;p 7 – bo bystre i wesołe, i poważne, i zajefajne w całokształcie. NMo i 8, ale tylko v7 i zdrowe XD
Lubię – najbardziej 5, takie oazy spokoju ;p 7 – bo bystre i wesołe, i poważne, i zajefajne w całokształcie. NMo i 8, ale tylko v7 i zdrowe XD
SLE 8v7
► Pokaż Spoiler
- Wieczna Marzycielka
- Posty: 31
- Rejestracja: środa, 9 marca 2016, 12:04
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
Z tego co zaobserwowałam to 9 są powszechnie lubianym typem, bo nie ma za co ich nie lubić. Im bardziej skrajne opinie ktoś wygłasza tym ostrzejsze reakcje wywołuje. W 8 z reguły ludzie się od razu zakochują albo nienawidzą.
Osobiście lubię męskie 9 - jedyne osoby którym nic nie mogę zarzucić. Tak poza tym to 6 są fajne bo są ... Takie normalne :p towarzyskie i jednocześnie porządne. Z 7 zawsze na początku czuję taka fantastyczna chemię ale z czasem czar pryska bo 7 zawodzą kiedy trzeba przyjść na umówiona godzinę albo spełnić jakąś obietnice...
A czy jakiś typ jest najmniej lubiany? Chyba nie. Tu już zależy od gustu. W każdym typie coś można lubić i nie lubić. Ja osobiście miałam problem z męskimi 4 bo są takie wylewne i nie dają się pocieszyć, czasami za swoją depresję obwiniają innych. 8 z jednej strony lubię ich żywiołowość, z drugiej denerwuje mnie ich zapatrzenie w swoją wspaniałość i to że są kiepskimi słuchaczami.
Osobiście lubię męskie 9 - jedyne osoby którym nic nie mogę zarzucić. Tak poza tym to 6 są fajne bo są ... Takie normalne :p towarzyskie i jednocześnie porządne. Z 7 zawsze na początku czuję taka fantastyczna chemię ale z czasem czar pryska bo 7 zawodzą kiedy trzeba przyjść na umówiona godzinę albo spełnić jakąś obietnice...
A czy jakiś typ jest najmniej lubiany? Chyba nie. Tu już zależy od gustu. W każdym typie coś można lubić i nie lubić. Ja osobiście miałam problem z męskimi 4 bo są takie wylewne i nie dają się pocieszyć, czasami za swoją depresję obwiniają innych. 8 z jednej strony lubię ich żywiołowość, z drugiej denerwuje mnie ich zapatrzenie w swoją wspaniałość i to że są kiepskimi słuchaczami.
"Siedząc na dupie, będziesz tylko siedział na dupie".
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
A kogo nienawidzisz najmniej?
Życie w nienawiści pewnie jest trudne, nie radzę.
Życie w nienawiści pewnie jest trudne, nie radzę.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
Może nie w kontekście lubienia typów. Wpierw - wszystko zależy od człowieka. Typ to tylko taka przyprawa do wiedzy o kimś innym Czy lubię czy nie, zależy od tego, jak wielkim ktoś jest zwyroloem Zamiast tego, jak mi się generalnie układa z przedstawicielami typów.
Najbardziej i najlepiej mi się spędza czas, dogaduje z 6. Nie wiem czemu tak się dzieje. Dość dobrze mi się rozmawia z 4 i 5, acz już inaczej i gorzej, rzadziej wypada takie utrzymywanie żywych kontaktów. Jeśli spotkania, to w dość długich odstępach czasu. Tak mi się wydaje, że z 4 więcej rozmów na jakieś poważniejsze tematy, a z 5 więcej w humorystycznym kontekście. Z typami 3 i 1 zwykle dogaduję się poprawnie, ale to już więcej zależy od danej osoby - albo mam, albo nie mam kontaktu i wtedy bardziej przypomina to relację z 6. Z typami 2, 8 i 7 jakoś trudno mi nawiązywać jakieś relacje inne niż powierzchowne lub brak - też nie rozumiem czemu. Z innymi 9 spokojnie mi się przebywa, a i czasem pogada. Zazwyczaj jednak rzadko coś przyciąga na dłużej. Za to na pewno jest tu pole do wymiany, wsłuchiwania się w podobnie przeżywane doświadczenia, milczące, niezaangażowane, niewidoczne przytakiwanie
Najbardziej i najlepiej mi się spędza czas, dogaduje z 6. Nie wiem czemu tak się dzieje. Dość dobrze mi się rozmawia z 4 i 5, acz już inaczej i gorzej, rzadziej wypada takie utrzymywanie żywych kontaktów. Jeśli spotkania, to w dość długich odstępach czasu. Tak mi się wydaje, że z 4 więcej rozmów na jakieś poważniejsze tematy, a z 5 więcej w humorystycznym kontekście. Z typami 3 i 1 zwykle dogaduję się poprawnie, ale to już więcej zależy od danej osoby - albo mam, albo nie mam kontaktu i wtedy bardziej przypomina to relację z 6. Z typami 2, 8 i 7 jakoś trudno mi nawiązywać jakieś relacje inne niż powierzchowne lub brak - też nie rozumiem czemu. Z innymi 9 spokojnie mi się przebywa, a i czasem pogada. Zazwyczaj jednak rzadko coś przyciąga na dłużej. Za to na pewno jest tu pole do wymiany, wsłuchiwania się w podobnie przeżywane doświadczenia, milczące, niezaangażowane, niewidoczne przytakiwanie
papa
Re: Ulubione/najmniej lubiane typy
To zależy od człowieka, a nie od typu enneagramu. Sto osób o jednym typie i skrzydle, każda będzie inna.