Mysle ze nie rozumiesz i wyciagasz bledne wnioski.Scythe pisze:Jestem człowiekiem, kobietą a nie jakimś numerkiem i nie rozumiem jak ktoś może chcieć być przez kogokolwiek przypisanym do jakiejkolwiek grupy ludzi...
Kiedy stajesz sie swiadoma, zaczynasz dostrzegac roznice w zachowaniu najpierw u rodzicow i rodzenstwa (jesli je masz), pozniej u kolegow i kolezanek, a pozniej porownujesz to z soba i z wlasnym zachowaniem. Jesli dodatkowo jakis szczegol, jakas czesc Twojej osobowosci zaczyna Ci "uwierac", zaczynasz nie lubic tej cechy u siebie, zaczynasz bardziej zastanawiac sie nad sposobem zrozumienia dlaczego tak masz, dlaczego tak sie zachowujesz. Probujesz najpierw sama sobie z tym poradzic ale jesli Twoje dzialania nie przynosza zamierzonego efektu albo po prostu nie wiesz jak sie do tego zabrac, zaczynasz szukac czegos, co pozwoli Ci niejako ogarnac temat i pomoc sobie samej albo temat Cie po prostu interesuje i szukasz coraz wiecej informacji aby poszerzyc wiedze.
Zakladam, ze jesli tu trafilas, to byl to wynik wlasnie takiego poszukiwania.
Enneagram co prawda "bierze" te wszystkie zachowania i dzieli je na numerki ale nie z powodow ktore zakladasz. Kazdy numerek, to konkretny problem konkretnego czlowieka. Przydzielenie numerka, czyli enneatypu, ma za zadanie najpierw ustalenie jaki dany czlowiek ma problem, nazwanie go oraz pomoc w zrozumieniu i pozbyciu sie tegoz problemu. To dlatego kazdy tu probuje sie najpierw okreslic. Z zalozenia, enneatyp to w pewnym sensie "choroba" na ktora kazdy z nas cierpi, a wyleczeniem sie jest wyjscie z typu.
Tak wiec moze teraz bedzie Ci latwiej zrozumiec, jak mozna chciec byc przez kogos przypisanym do numerkowej grupy ludzi Ja tam wcale sie nie ciesze, ze jestem 5.