Enneagram w szkole
Ja w szkole jestem nie do zniesienia. Strasznie leniwa, ale zdolna. Nauka przychodzi mi z latwością, ale mi się nie chce siedzieć nad tymi nudnymi książkami, chociaż wiele z tematów w nich poruszonych naprawdę mnie interesuje. Ale ja jestem ponad to... mi nauka nie jest potrzebna... Oczywiście to tylko tak wygląda. Nauka przychodzi mi z łatwością, i nie jest źle, gdyby nie zadania domowe, bo jestem tak roztrzepana, że nawet jak zapiszę, że coś mam zrobić to to zgubię, choćby to miał być ogromny ścienny kalendaż.
Jestem też strasznie nerwowa. Sa lekcje, na których mam ochotę wstać, przewrócić ławkę i wyjśc trzaskając drzwiami tak, żeby szyba z nich wyleciała...
To jestem ja w szkole...
Jestem też strasznie nerwowa. Sa lekcje, na których mam ochotę wstać, przewrócić ławkę i wyjśc trzaskając drzwiami tak, żeby szyba z nich wyleciała...
To jestem ja w szkole...
4w5
Dzieckiem ciemności mogę zwać się...
Krwiopijcą, w głowie mogę być...
Wampirzycą, demonem, bo to one siedza w mej głowie...
Kiedyś krwiożerczą bestią się stanę...
I będę studiowac księgi zakazane...
I rozmyślać...
Niszcząc siebie...
Dzieckiem ciemności mogę zwać się...
Krwiopijcą, w głowie mogę być...
Wampirzycą, demonem, bo to one siedza w mej głowie...
Kiedyś krwiożerczą bestią się stanę...
I będę studiowac księgi zakazane...
I rozmyślać...
Niszcząc siebie...
Mam możliwości, wiem, że mogę, ale mi to wszystko zwisa.
Mam ambitne plany, ale nie chce mi się. Nie umiem się zmotywować. Kiedy coś mnie przybije do muru to zabiorę się, spróbuje naprawić oceny, ale to trwa bardzo krótko.
Moja postawa na lekcjach jest dość frywolna. Wpół leżąca. Nogi rozstawione, cząsto opieram kończyny o krzesło sąsiada. Do tego wiecznie rozbiegany, 'niekontaktujący' wzrok. Nauczyciele na początku się denerwują, czasem doprowadza ich to do desperackich, wyszeptanych na ucho niezbyt ładnych słów. Mają ze mnie ubaw, jestem dość komicznym osobnikiem. Taki już jest mój styl bycia .
Dziwnym trafem, kiedy trzeba coś załatwić nauczyciele są dla mnie dość przychylnie nastawieni.
Kiedy wiem, że nie umiem na sprawdzian mówię sobie 'zawsze można się poprawić'. Albo 'wkręcić bajer' i zwolnić się.
Mobilizuję się wtedy, kiedy zbliża się coś co mocno zadecyduje o mojej przyszłości. Wtedy zakopuję się w książkach na całe dnie - nikt mnie wtedy nie poznaje.
Czasem panikuję - kochane skrzydło się odzywa .
Podsumowując niczym nie wyróżniam się spośród innych 7. To ja z perspektywy lo. W podstawówce było zupełnie inaczej, a w gimnazjum też, choć bardziej podobnie.
kama, moje obserwacje na temat 7w6 i 7w8 w szkole są zbieżne z Twoimi .
Mam ambitne plany, ale nie chce mi się. Nie umiem się zmotywować. Kiedy coś mnie przybije do muru to zabiorę się, spróbuje naprawić oceny, ale to trwa bardzo krótko.
Moja postawa na lekcjach jest dość frywolna. Wpół leżąca. Nogi rozstawione, cząsto opieram kończyny o krzesło sąsiada. Do tego wiecznie rozbiegany, 'niekontaktujący' wzrok. Nauczyciele na początku się denerwują, czasem doprowadza ich to do desperackich, wyszeptanych na ucho niezbyt ładnych słów. Mają ze mnie ubaw, jestem dość komicznym osobnikiem. Taki już jest mój styl bycia .
Dziwnym trafem, kiedy trzeba coś załatwić nauczyciele są dla mnie dość przychylnie nastawieni.
Kiedy wiem, że nie umiem na sprawdzian mówię sobie 'zawsze można się poprawić'. Albo 'wkręcić bajer' i zwolnić się.
Mobilizuję się wtedy, kiedy zbliża się coś co mocno zadecyduje o mojej przyszłości. Wtedy zakopuję się w książkach na całe dnie - nikt mnie wtedy nie poznaje.
Czasem panikuję - kochane skrzydło się odzywa .
Podsumowując niczym nie wyróżniam się spośród innych 7. To ja z perspektywy lo. W podstawówce było zupełnie inaczej, a w gimnazjum też, choć bardziej podobnie.
kama, moje obserwacje na temat 7w6 i 7w8 w szkole są zbieżne z Twoimi .
Jaki typ przeważał u Was w klasie? U mnie chyba 4 i 7 z tego co na razie widzę . A co najgorsze to chyba zero 8 a jak juz to pewnie słaba albo chora bo klasa nie ma 'przywódcy' i jest tak średniawo. Jest troche jedynek, troszke trójek i troche dziewiątek. Dwójek to chyba w ogole nie ma . Ani w gimnazjum ani w podstawówce nie miałem dwójki ani w LO. Dziwne?
- Kimondo
- Posty: 1599
- Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Spaghettiland
- Kontakt:
Odradzam, jeśli to lubisz to możesz iść na prawo. Jeśli nie lubisz to będzie katorga. Aha no i, przez 3 lata liceum nie miałem piornika. Wystarczał mi długopis tylko. Resztę pożyczałem na bieżąco. CO do wagarow to sie zdarzały. Szczegolnie w okresie pierwszej klasy gdy dopadła mnie tzw. depresja egzystencjalna. Ale to minęło. No i jutro rozszerzona matematyka na maturze. MAtko, boska, jak ja to zrobie.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
- radosiewka
- Posty: 9
- Rejestracja: piątek, 16 marca 2007, 12:17
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jestem 5, chodzę do dobrego liceum i jestem druga w klasie. Ale kiedy wracam do domu po szkole z reguły siadam przed kompem, ogladam filmy, czytam książki;) Uczę się zrywami-> gdy coś jest dla mnie ważne albo gdy lubie dany temat, potrafię cały dzień nad nim przesiedzieć. Uwielbiam pisać rozprawki, rozwiązywać zadania z fizyki i matmy, uczyć się historii i geografi;) Bardzo dużo wynoszę z lekcji, robię notatki, śłucham, od razu porządkuję swoją wiedzę. Lubię poszerzać swoją wiedzę na wszystkie tematy, bo każda informacja może się przydać;) Na wiele sprawdzianów zapamiętuję najważniejsze rzeczy i fakty, a rasztę później staram się wywnioskować. Co do piórnika-> nauczyłam się, że najlepiej mieć jeden długopis, bo wtedy nikt Cię nie prosi, abyś mu pożyczyła coś do pisania;)
5w4 ISTJ
Myśliciel, znawca
Kinestetyk, dotykowiec
dominacja zmienna z faworyzowaniem lewej
twórcza, werbalna, potem intrapersonalna i punkt mniej logiczna i interpersonalna
Myśliciel, znawca
Kinestetyk, dotykowiec
dominacja zmienna z faworyzowaniem lewej
twórcza, werbalna, potem intrapersonalna i punkt mniej logiczna i interpersonalna
- Smutny_finek
- Posty: 69
- Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 09:45
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
(4w5) Ja mam spore problemy z nauką. Próbuję się uczyć. Zaczynam czytać. Przeczytam jedną stronę, drugą i... myślę zupełnie o czymś innym. Zanurzam sie w marzeniach i przestaję myśleć o nauce. Jak dochodzę do siebie to stwierdzam że mam ciekawsze rzeczy do roboty i odkładam książkę na bok. Niestety mam tak nie tylko ze szkołą ale także z nauką czegoś co lubię, lub chcę się nauczyć. Eh... Takie niestety życie czwórki. Nic tylko się pociąć 8)
Ja jako jedynka nie miałam problemów z nauką w szkole. Jako 5latka nauczyłam się czytać, podstawówka i gimnazjum minęły mi z łatwością - wtedy nawet 4 była dla mnie tragedią. Później liceum: było trudniej... oceny trochę się obniżyły, ale jakoś ciągnęłam ze średnią koło 4,0...potrafiłam nawet do 2 lub 3 siedzieć nad książkami....ale byłam, zresztą dalej jestem cholernie ambitna i nie lubię jak coś mi nie wychodzi.. zresztą..na maturze też sobie nie żałowałam: zdawałam 5 przedmiotów na rozszerzeniu.. a na studiach?? zobaczy się od października
...Open up your eyes...
1w2
1w2