Kobieta 8 - piekło istnienia

Dyskusje na temat typu 8
Wiadomość
Autor
azura
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:17
Enneatyp: Szef

Kobieta 8 - piekło istnienia

#1 Post autor: azura » niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:25

Nie wiem, może to wynika też z jakichś dodatkowych zaburzeń, jednak nie mogę się pogodzić ze swoją rolą płciową, a raczej z faktem, że ofiara ma płeć żeńską. Kobiety są utożsamiane ze słabością, czyli ja również jestem słaba. Odkąd sobie to uświadomiłam to moje życie stało się koszmarem.

Kobiety 8, jak wy na to patrzycie? Czy świadomość bycia potencjalną ofiarą was nie zabija?


ENTP, ILE

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#2 Post autor: Diamentowy Kruk » niedziela, 10 kwietnia 2016, 22:07

Dobra wypowiem się, co mi szkodzi, mimo że 8 nie jestem, połączenie mam mocne.

Nie mam tak jak ty. Ofiara to rodzaj żeński, co więcej agresor to rodzaj męski. Wiadomo w przeszłości był król, władca później sędzia itp, jednak z czasem pojawiły się choćby sędziny. Takie były czasy, trzeba się z tym pogodzić, mężczyźni znaczyli więcej. Teraz jednak myślę, że startujemy z równego pułapu. Uważam, że kobiety są równe mężczyznom (a żadną psycho ani zwyczajną feministką nie jestem). Podejrzewam, że u Ciebie może to być kwestia wewnętrznie ukrywanej niskiej samooceny lub braku pewności siebie czy może najzwyczajniej w świecie nie czujesz się bezpieczna (jeśli tak najprawdopodobniej będziesz kontrfobiczną 6, czasem łatwo pomylić) albo coś w ten deseń, takto by Cię to raczej, a już na pewno nie do tego stopnia ruszyło.

Tak na pocieszenie ofiara to rodzaj żeński, ale potęga, siła czy moc również. :cheers:

azura
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:17
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#3 Post autor: azura » niedziela, 10 kwietnia 2016, 22:37

Tylko, że z racji mniejszej siły fizycznej kobieta nawet w tych czasach ma mniejsze szanse z potencjalnym napastnikiem.
W przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego to również kobiety są postrzegane jako główne ofiary (gwałty)
Mało tego to kobiety poprzez swoje rozhisteryzowanie same pogłębiają utwierdzenie, że kobieta to niestety płeć słaba.

Nigdy wcześniej nie utożsamiałam się specjalnie z kobietami (właściwie to z nikim się chyba nigdy nie utożsamiałam)
Jednak w obliczu ostatnich wydarzeń na świecie i zagłębiania się w temat gdzie kobiety są głównymi ofiarami (akurat równouprawnienie na świecie jest mniejszością) odechciewa mi się żyć.
Sam fakt, że mogę być postrzegana jako ktoś słaby i bezbronny z faktu bycia kobietą mnie dobija.


Raczej nigdy nie miałam niskiego poczucia wartości. No chyba, że o czymś nie wiem :D
Kontrfobiczna 6 raczej odpada. Nawet bez zbytniego wgłębiania się w ten typ neguje go choćby sama nazwa :)
ENTP, ILE

azura
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:17
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#4 Post autor: azura » niedziela, 10 kwietnia 2016, 22:44

Już się poprawiam

Właściwie to w momencie kiedy sobie uświadamiam, że w rzeczywistości jestem słaba to moje poczucie własnej wartości faktycznie spada, albo nawet nie istnieje, bo słaby jest nie warty
ENTP, ILE

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#5 Post autor: Diamentowy Kruk » niedziela, 10 kwietnia 2016, 23:06

azura pisze:Już się poprawiam

Właściwie to w momencie kiedy sobie uświadamiam, że w rzeczywistości jestem słaba to moje poczucie własnej wartości faktycznie spada, albo nawet nie istnieje, bo słaby jest nie warty
Dobra brzmisz jak "rasowa" 8.
Co do równouprawnienia to ja mówiłam tylko o Europie i Ameryce, chociaż teraz i to staje się nieadekwatne.
Wracając.
Za bardzo nie wiem co napisać. Kobiety fizycznie są słabsze (nie liczę porodów) i faktycznie narażone na gwałty. Jeśli czujesz się słabsza, to zawsze można na jakieś karate itp, sama świadomość, tego że jesteś silniejsza niż byłaś, a zarazem silniejsza od większości dużo daje.
Co do kobiet to ich rozemocjonowanie też mnie zazwyczaj irytuje (nie ma to jak 5).
Nie rozumiem za to tego, że czujesz się słabsza, bo np. kobiety są zbyt emocjonalne. Ty przecież być taka nie musisz, zapewne też nie jesteś, nie widzę powodu, by oceniać siebie, z perspektywy oceny swojej płci. Ja na przykład lepiej dogaduję się z mężczyznami i żyję, zawsze jakiś temat się znajdzie, a jak nie to chociaż pożartować idzie, a z paniami z mojego otoczenia dramat, temat dupa pokroju tamta gwiazda, ten celebryta, bla bla bla, ta ma dziecko, a widziałaś te spodnie, dupa dupa dupa, modna jest zieleń i jeszcze raz dupa.
(Oczywiście nie mówię, że wszystkie kobiety takie są, może ja mam jakiegoś pecha i panie z mojego otoczenia to wybitne ehhh zresztą nie ma co walić epitetami)

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#6 Post autor: Intan » niedziela, 10 kwietnia 2016, 23:13

Jeśli przeszkadza Ci słabość fizyczna, zapisz się na sztuki walki - na pewno podniosą Twoje poczucie bezpieczeństwa i zmniejszą poczucie bycia potencjalną ofiarą. Tak jest niestety ten świat urządzony, że kobiety są z natury słabsze fizycznie od mężczyzn, ale to nie znaczy, że nie można nic z tym zrobić. Co do emocjonalności, Piątki, Ósemki i Trójki chyba nie mają z tym problemu, a przynajmniej nie wszystkie. ;) Zależy od Ciebie więcej, niż myślisz.
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

azura
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:17
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#7 Post autor: azura » niedziela, 10 kwietnia 2016, 23:25

Diamentowy Kruk pisze: Dobra brzmisz jak "rasowa" 8.
Heh, a już zaczęłam nawet rozważać ewentualną antyfobiczną 6 :D
Diamentowy Kruk pisze:Za bardzo nie wiem co napisać. Kobiety fizycznie są słabsze (nie liczę porodów) i faktycznie narażone na gwałty. Jeśli czujesz się słabsza, to zawsze można na jakieś karate itp, sama świadomość, tego że jesteś silniejsza niż byłaś, a zarazem silniejsza od większości dużo daje.
Kiedyś też tak myślałam (nawet miałam w planach zapisać się na krav magę) Jednak fakt bycia trochę silniejszej to i tak jest dla mnie za mało.
Nawet będąc mistrzynią w danej dziedzinie i tak mogę być bezbronna w sytuacjach ekstremalnych, a na co dzień i tak postrzegana jako słaba.
Diamentowy Kruk pisze:Nie rozumiem za to tego, że czujesz się słabsza, bo np. kobiety są zbyt emocjonalne.
Nie czuję się z tego powodu słabsza. Dobija mnie po prostu fakt, że kobiety jako ogół zachowując się w ten przesadnie emocjonalny sposób pogłębiają wizerunek słabej kobiety poprzez co ja również mogę być przez kogoś za taką uznawana, a od tego to już mały krok do litości :?


Przed chwilą mój facet oglądał film "Róża" ja sobie darowałam bo wiedziałam jaka jest tematyka. Wojna widziana oczami kobiet i masowe gwałty na nich przeprowadzane. Wizja, że on może mnie z nimi utożsamiać po prostu mnie dobija.
ENTP, ILE

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#8 Post autor: Diamentowy Kruk » niedziela, 10 kwietnia 2016, 23:53

Pozastanawiaj się nad tą kontrfobiczną 6 najlepiej, przeanalizuj motywacje, bo one są najważniejsze np. 6 motywacją jest posiadanie poczucia bezpieczeństwa i to mi trochę Ciebie przypomina, czy choćby to, że myślisz o takich rzeczach jak gwałty, ja niby z triady strachu, a nie nurtują mnie takie sprawy akurat i to brzmi moim zdaniem 6tkowo.

Prawdę mówiąc radzę mieć w dupie to czy postrzegają Ciebie przez pryzmat płci. Ja się nie utożsamiam z grupą kobiet z mojego otoczenia i inni też mnie nie utożsamiają. Nie będzie wesołego knucia intryg i mieszania mnie w coś, powiem w pysk, a co wtedy zrobią te biedne lalunie? Otóż nie zrobią nic, prawda je boli. Nie będzie angażowania mnie w nic. Była moja zgoda? Nie, więc przykro mi. Jeśli bardzo odstajesz od typowych zachowań płci pięknej w swoim otoczeniu, to nikt nie będzie patrzył na Ciebie jak na taką jak one. Taka prawda. Nawet za czasów jak próbowałam się dopasować uważano mnie za inną, nie chce wiedzieć co myślą teraz. :twisted:
► Pokaż Spoiler
Przybyłam ja, pojawił się offtop...

azura
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:17
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#9 Post autor: azura » poniedziałek, 11 kwietnia 2016, 20:44

Diamentowy Kruk, przeanalizowałam sobie tą antyfobiczną 6 i doszłam jednak do wniosku, że nią nie jestem.
Co prawda faktycznie ta cecha się ze mną zgadza, jednak jest to chyba tylko jedna jedyna (bo czy większość z nas nie ma chociaż krztyny z każdego z typów?)
Enneagram poznałam z 15 lat temu i od tamtej pory wynik mi się nie zmienił (chociaż moja osobowość uległa pewnej ewolucji) Poza tym wykonywałam go również na innych stronach i zawsze jestem 8. Sądzę, że może istnieć trochę mylne przekonanie, że 8 zupełnie nie odczuwają lęku, co raczej powinno mijać się z prawdą bo to by oznaczało, że wszystkie 8 to psychopaci :P
No i kolejna sprawa. Jeśli chodzi o moje rozważania to one raczej nie wynikają z niepokoju dotyczącego tego, że obawiam się, że coś mi się stanie, tylko tego, że mogę być postrzegana jako ofiara, czy też ktoś może się nade mną litować. Poczucie siły to chyba cecha charakterystyczna 8, więc podważenie tej siły może być dla 8 dosyć bolesne, a zastanawianie się na ten temat raczej może wynikać z mojego silnego połączenia z 5 (które w moim przypadku jest wyjątkowo zgubne, bo przez nie utraciłam również ważne dla 8 wartości tj sprawiedliwość i prawdę. Kiedy sobie uświadomiłam, że one nie istnieją to została mi jeszcze siła, teraz już jestem spustoszona)
Poza tym ciekawą sprawą są również te instynkty, które mogą okazać się kluczowe jeśli chodzi o moje skojarzenie z 6.
Ponoć przeważa u mnie samozachowawczość (sp), inaczej ujmując dbam o ochronę samej siebie, czyli wiąże się to pewnie z jakąś tam potrzebą poczucia bezpieczeństwa.

Aha, i jaką motywację mają 8?
Można być dosyć asocjalną 6? :) Czy też 6, która nie chce/nie posiada bliskich?

Diamentowy Kruk pisze:Prawdę mówiąc radzę mieć w dupie to czy postrzegają Ciebie przez pryzmat płci.
No właśnie to jest dla mnie bardzo ciekawe, bo zwykle faktycznie mam w dupie jak inni mnie postrzegają, jednak wyjątkiem jest ta siła i jej podważenie.
Może da się to jakoś zracjonalizować, jednak moje racjonalizowanie zazwyczaj przynosi odwrotny skutek (szkodliwy dla użytkownika) :D
Diamentowy Kruk pisze:Jeśli bardzo odstajesz od typowych zachowań płci pięknej w swoim otoczeniu, to nikt nie będzie patrzył na Ciebie jak na taką jak one. Taka prawda. Nawet za czasów jak próbowałam się dopasować uważano mnie za inną, nie chce wiedzieć co myślą teraz. :twisted:
Sądzę, że w ogóle kobiety, które mają w mbti/socjonice T odbiegają od kanonu płci pięknej (słabej :?)
Jakoś pocieszył mnie fakt, że poprzez swój sposób bycia nie do końca muszę być utożsamiana z ogółem, jednak niestety zdarzało mi się doświadczyć pewnej stereotypizacji, która nieraz bywała wręcz absurdalna. Można się domyślać, że wynikała ona z dosyć ograniczonych intelektualnie umysłów ale i tak mnie to wkurzało :D
No i jednak nadal niestety jestem w dupie pod tym względem, że mogę być ofiarą litości przez kogoś kto nie wie jaką jestem osobą :?
ENTP, ILE

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#10 Post autor: Diamentowy Kruk » poniedziałek, 11 kwietnia 2016, 21:14

1 Teoretycznie enneatyp nie może się zmienić, może za to wzrosnąć/zmaleć poziom zdrowia, co ma bardzo duży wpływ na nas.
2 Nie uważam, że 8 nie odczuwają lęku. Każdy typ ma główną motywacje, która z kolei wynika z głównego lęku, w zależności od PRO (im niższe) robi się ich coraz więcej.
3 To ja z kolei mam bardzo wielkie poczucie sprawiedliwości, uważam, że każdego prędzej czy później dopadnie, a ja nie zamierzam zniżać się do poziomu innych, będąc niesprawiedliwą. Sprawiedliwość stała się dla mnie bardzo istotna właśnie, gdy wzrosło me połączenie z 8. Dobra nieważne. Poczucie siły jest typowo 8mkowe.
4 Instynk sp przeważający faktycznie może Ciebie "przybliżyć" z pozoru do 6.
5 Motywację i podstawy podstaw zapraszam sprawdzić w temacie "Motywacje-żeby pewne rzeczy uporządkować sobie w głowie" (telefon się psuje nie chce wkleić linku).
6 Na podstawie badań wykazano, że u kobiet przeważa F, a u mężczyzn T.
7 Z jakim absurdalnym traktowaniem się spotkałaś? Pytam, bo mi się coś takiego nie przytrafiło. Zamiast łaski za to myślano, że będę się zachowywać jak typowa kobietka. :wall:

azura
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:17
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#11 Post autor: azura » poniedziałek, 11 kwietnia 2016, 21:44

Diamentowy Kruk pisze: Na podstawie badań wykazano, że u kobiet przeważa F, a u mężczyzn T.
Chyba widziałam te statystyki, jednak już sam fakt istnienia kobiet T świadczyłby o tym, że uogólnianie dotyczące, że kobiety są wyłącznie emocjonalistkami nie ma racji bytu.
Swoją drogą to widziałam też chyba gdzieś statystki, z których wynikało, że znaczna większość ogółu społeczeństwa ma F, czyli nawet jeśli faceci z T zdarzają się częściej niż kobiety, to nadal w ich grupie jest od cholery F

No i w związku z tym rodzi się odpowiedź na ostatnie pytanie. Może nie tyle spotkałam się z jakimś absurdalnym traktowaniem co z absurdalnym twierdzeniem w moim otoczeniu. Np zapominanie się w moim towarzystwie i powielanie jakichś tam porzekadeł, typu "A kobiety to zajmują się tylko plotkami" Jednak bardziej trafnym nawiązaniem będzie inna sytuacja. Otóż kiedyś jakiś typek z ewidentnym F chciał się ze mną spierać, że kobiety racjonalistki nie istnieją :facepalm:
ENTP, ILE

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#12 Post autor: Diamentowy Kruk » poniedziałek, 11 kwietnia 2016, 21:56

A to ocenianie po pozorach to standard, którego ja również nie trawię.Ja jednak zazwyczaj w takim momencie ukrywam swoją złość i zaczynam robić sobie jaja. Wtedy panowie orientują się, że to jednak nie do końca tak jest, że kobiety są "takie takie i takie, a mężczyzni tacy tacy i tacy", chociaż zdarzali się niekumaci panowie, orientujący się, że żartuję kiedy waliłam tekstem, iż "każdy prawdziwy mężczyzna potrafi upolować mamuta". Spokojnie, to normalne, ja z kolei miałam starcia z powodu logiki "bo etyka, bo etyka, a co inni sobie pomyślą". No kurde co pomyślą, nie obchodzi mnie to, zazwyczaj liczy się dla mnie logika.

azura
Posty: 15
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2016, 21:17
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#13 Post autor: azura » poniedziałek, 11 kwietnia 2016, 22:18

Diamentowy Kruk pisze:A to ocenianie po pozorach to standard, którego ja również nie trawię.Ja jednak zazwyczaj w takim momencie ukrywam swoją złość i zaczynam robić sobie jaja. Wtedy panowie orientują się, że to jednak nie do końca tak jest, że kobiety są "takie takie i takie, a mężczyzni tacy tacy i tacy", chociaż zdarzali się niekumaci panowie, orientujący się, że żartuję kiedy waliłam tekstem, iż "każdy prawdziwy mężczyzna potrafi upolować mamuta".
Niestety istnieje wiele bardzo opornych jednostek, na które nic nie podziała a np robienie sobie jaj obrócą jako dowód własnej teorii :D
Diamentowy Kruk pisze:Spokojnie, to normalne, ja z kolei miałam starcia z powodu logiki "bo etyka, bo etyka, a co inni sobie pomyślą". No kurde co pomyślą, nie obchodzi mnie to, zazwyczaj liczy się dla mnie logika.
Hah, no z tym to również standard. Ile to razy się wkurzałam na swoje koleżanki, które próbowały mnie uciszyć podczas wyrażania mojego zdania, wśród nowego otoczenia. One chyba nie mogły pojąć tego, że ja wcale nie chcę być uciszana
ENTP, ILE

Zyfika
Posty: 84
Rejestracja: wtorek, 26 stycznia 2016, 19:11
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#14 Post autor: Zyfika » wtorek, 19 kwietnia 2016, 12:11

azura pisze:Tylko, że z racji mniejszej siły fizycznej kobieta nawet w tych czasach ma mniejsze szanse z potencjalnym napastnikiem.
W przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego to również kobiety są postrzegane jako główne ofiary (gwałty)
Mało tego to kobiety poprzez swoje rozhisteryzowanie same pogłębiają utwierdzenie, że kobieta to niestety płeć słaba.

Nigdy wcześniej nie utożsamiałam się specjalnie z kobietami (właściwie to z nikim się chyba nigdy nie utożsamiałam)
Jednak w obliczu ostatnich wydarzeń na świecie i zagłębiania się w temat gdzie kobiety są głównymi ofiarami (akurat równouprawnienie na świecie jest mniejszością) odechciewa mi się żyć.
Sam fakt, że mogę być postrzegana jako ktoś słaby i bezbronny z faktu bycia kobietą mnie dobija.


Raczej nigdy nie miałam niskiego poczucia wartości. No chyba, że o czymś nie wiem :D
Kontrfobiczna 6 raczej odpada. Nawet bez zbytniego wgłębiania się w ten typ neguje go choćby sama nazwa :)
Rozumiem, że chodzi tylko o tę przewagę fizyczną, która jest niestety faktem. To powiem Tobie jak zareagowałam na przemoc i gwałt. Po pierwsze nie postrzegam siebie jako ofiarę gwałtu. Po drugie dość szybko sobie z tym psychicznie poradziłam. Nie korzystałam z pomocy psychologów.

W trakcie tego zdarzenia najgorsze było to poczucie, że ktoś ma całkowitą kontrolę nade mną. W pierwszej chwili byłam oczywiście w szoku, spanikowałam ale dość szybko opanowałam się i chciałam jakoś przejąć kontrolę nad sytuację. Byłam wściekła i myślałam o zemście. Ósemka nie pozwoli zrobić z siebie ofiary. Ponieważ nie miałam fizycznie żadnych szans to w ruch poszedł mózg jak tylko udało mi się zapanować nad strachem. Mam świadomość, że tylko spokój może nas uratować. Udało mi się odwrócić jego uwagę i wezwać policję. Gdybym tego nie zrobiła, pewnie czułabym się totalnie upokorzona. A tak to ja wygrałam z nim. Dlatego absolutnie nie czuję się ofiarą. Dziś pamiętam już tylko to jak on chodził w panice ze strachu, że policja właśnie puka do drzwi i błagał mnie żebym nie mówiła co mi zrobił. Poczułam wtedy kontrolę nad nim i to mi w sumie wystarczyło, że żył w strachu co teraz zrobię i w ten sposób się zemściłam. Bał się, dokładnie tak, jak ja się bałam wcześniej.

Pozostał mi natomiast taki brak zaufania do bycia sam na sam z facetem w jakimś zamkniętym pomieszczeniu. To był ktoś kogo długo znałam i komu ufałam. Gdzieś tam w tle mam ten strach, co oczywiście postrzegam jako słabość i ciągle to w sobie zwalczam.

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

Re: Kobieta 8 - piekło istnienia

#15 Post autor: Basket Case » sobota, 4 czerwca 2016, 18:54

Przeczytałam ten wątek już dawno, ale nie mogłam się zmusić wcześniej do odpowiedzi ze względu na moje zniesmaczenie tytułem i treścią postów autorki ;) Azura od kilku tygodni nie loguje się na forum więc pewnie nie będzie miała okazji przejąć się moim komentarzem. Niech więc posłuży za studium przypadku nie-ósemki-która-chce-być-postrzegana-jako-ósemka (może nawet w to wierzy):

Na początek rozważmy tytuł wątku:

Kobieta 8 - piekło istnienia

Kto z was 8-forumowych nie popatrzył z niedowierzaniem na temat, niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem :lol: To poetyckie :lol: wyrażenie "piekło istnienia" istnieje w słowniku raczej osób mocno neurotycznych, a neurotyczność nie jest cechą Ósemek nawet na niskim poziomie rozwoju. No, ale dobra to tylko tytuł wątku, zobaczmy o co chodzi z tym "piekłem istnienia":
azura pisze:Kobiety są utożsamiane ze słabością, czyli ja również jestem słaba. Odkąd sobie to uświadomiłam to moje życie stało się koszmarem.
Aha. Autorka ma problem z tym, że ludzie/ludzkość/nieokreślony-ktoś utożsamia jej płeć ze słabością, co prowadzi ją do wniosku, że jej "życie stało się koszmarem". Czyli jej życie stało się koszmarem ze względu na to co, ona uważa, że mogą myśleć o niej inni na postawie jej płci... So Ennea Eight :? :lol: Nie mogę powstrzymać się od śmiechu, sorry :lol: :lol: :lol:

Przejdźmy jednak dalej. Wszak to tylko jedno zdanie, nie można wyciągać wniosków na postawie jednego zdania...
► Pokaż Spoiler
Także ten... :lol:

Droga autorko masz problem z nadmiernym przejmowaniem się tym co ludzie/ludzkość/anonimowy-ktoś o Tobie pomyśli. Jest to problem na tyle poważny, że (jak piszesz) wpływa na jakość i sens Twojego życia ("Odkąd sobie to uświadomiłam to moje życie stało się koszmarem"). Taka postawa jest obca osobom o typie ennea-Osiem niezależnie od poziomu rozwoju. Główną motywacją ÓSEMKI jest kontrola nad obszarami, które są dla danej ÓSEMKI, z jakiegoś powodu, ważne. Poczucie sprawstwa. Przypomnijmy dodatkowo, że kolejność ośrodków w przypadku tego typu jest następująca:

o. DZIAŁANIA - o. INTELEKTU - o. EMOCJI

Łącząc główną motywację z kolejnością ośrodków powyższe jękolenie-na-temat-tego-że-życie-staje-się-koszmarem-bo-inni-mogą-mnie-potencjalnie-jakoś-postrzegać zdaje się tak dalekie postawie ósemkowej jak to tylko możliwe :shock: Przejmowanie (lękanie) się hipotetycznymi przekonaniami jakiegoś nieokreślonego ogółu bardziej pasuje mi do typów: 4 (układ ośrodków: EMOCJE - INTELEKT - DZIAŁANIE), 3 (stłumiony/negowany najsilniejszy o. EMOCJI) oraz 6 (stłumiony/negowany najsilniejszy o. INTELEKTU). 6 dodaję również ze względu na to, że to Twoje przejmowanie się zdaje się być podszyte lękiem (główną motywacją 6).

O lęku pisząc...
azura pisze:Sądzę, że może istnieć trochę mylne przekonanie, że 8 zupełnie nie odczuwają lęku, co raczej powinno mijać się z prawdą bo to by oznaczało, że wszystkie 8 to psychopaci :P
Rozróżnijmy LĘK od STRACHU, to dwa, zupełnie różne pojęcia:
► Pokaż Spoiler
Odczuwanie STRACHU przez Ósemki jest czymś naturalnym, na LĘK Ósemka jest mocno uodporniona. Wynika to głównie z układu ośrodków (na końcu o. EMOCJI, drugi od końca o. INTELEKTU), które sprawiają, że Ósemka bardzo rzadko "wchodzi głęboko w siebie". Skutkuje to tym, że takie rozważania jak powyżej w wykonaniu azury są nie tylko absurdalne z punktu widzenia Ósemki, ale również totalnie obce.

ODPOWIEDZ