Optymista, realista czy pesymista ?

Dyskusje na temat typu 9
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#16 Post autor: NoMatter » wtorek, 13 kwietnia 2010, 10:34

Dziewiątki z reguły czują się:
a)optymistami
b)realistami
c)pesymistami
Dziewiątki z reguły nie namyślają się nad tym bo są Dziewiątkami. Na tym polega właśnie ich esencja że rzutują cudze emocje na siebie ;) U Dziewiątki wszystko zależy od środowiska w jakim się znajdują (akurat ta część jest prawdziwa dla wielu typów) - przez to, że same najczęściej boją się/nie wiedzą jak analizować swoje emocje "z lenistwa" przyjmują zdanie innych. Najprawdopodobniej Dziewięć nie będzie wiedziała jaka jest - przyjmie za prawdę to co sądzą o niej inni, jaki aktualnie jej otoczenie ma stan emocjonalny etc.


"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#17 Post autor: boogi » wtorek, 13 kwietnia 2010, 22:37

NoMatter pisze:Najprawdopodobniej Dziewięć nie będzie wiedziała jaka jest - przyjmie za prawdę to co sądzą o niej inni
Ciekawe, czy o swoim partnerze zyciowym Dziewiatka mysli tak samo. Jak w starym dowcipie:
- Czesc stary, slyszalem ze masz dziewczyne. A dobra jest w lozku?
- Jedni mowia, ze dobra, inni ze nie dobra...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#18 Post autor: NoMatter » środa, 14 kwietnia 2010, 18:17

Tu nie chodzi mi o to że dziewięć nie będzie mieć zdania - ono nie będzie wiedzieć jakie to zdanie jest, będzie musiało się namęczyć żeby je ustalić...

A dowcip jest niesmaczny :P
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

dziewiatek
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 12:41

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#19 Post autor: dziewiatek » czwartek, 15 kwietnia 2010, 22:24

Bardzo smaczny i mi się podoba :)
Spoiler:

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#20 Post autor: NoMatter » czwartek, 15 kwietnia 2010, 22:41

Dla mnie takie pytania są bardzo podobne:
Cześć stary podobno masz dziewczynę, jakie ma iq?
Cześć stary podobno masz dziewczynę i ona pracuje w biedronce LOL, to prawda?
Cześć stary podobno masz dziewczyna i ona jest ślepa, {miejsce na głupie pytanie}
Tego typu teksty uważam za niesmaczne.
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

dziewiatek
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 12:41

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#21 Post autor: dziewiatek » czwartek, 15 kwietnia 2010, 23:00

Niesmaczne to są zgniłe truskawki.
Z Biedronki.
Spoiler:

Awatar użytkownika
Rhoe
Posty: 25
Rejestracja: niedziela, 21 marca 2010, 22:02

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#22 Post autor: Rhoe » czwartek, 15 kwietnia 2010, 23:04

NoMatter pisze:Dla mnie takie pytania są bardzo podobne:
Cześć stary podobno masz dziewczynę, jakie ma iq?
Cześć stary podobno masz dziewczynę i ona pracuje w biedronce LOL, to prawda?
Cześć stary podobno masz dziewczyna i ona jest ślepa, {miejsce na głupie pytanie}
Tego typu teksty uważam za niesmaczne.
Standard:
"Wyższe od twojego"
"Tak, to prawda i przemyca mi piwo"
"A ty swojego tyłka nie znajdziesz bez mapy"

I po problemie :wink: Masz kilka(naście) minut ciszy, zanim się namyśli i (MOŻE) coś odpowie. Jak cwańszy to się przyłożyć bardziej - w końcu go zatka :)
"Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre."

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#23 Post autor: NoMatter » czwartek, 15 kwietnia 2010, 23:06

Rhoe pisze:I po problemie Masz kilka(naście) minut ciszy, zanim się namyśli i (MOŻE) coś odpowie. Jak cwańszy to się przyłożyć bardziej - w końcu go zatka
Spoko, ja sobie poradzić potrafię, nie zmienia to faktu, że czuję w zasadzie fizyczny wstręt do tego typu tekstów
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
Sakuya
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 6 kwietnia 2010, 17:28
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: :D

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#24 Post autor: Sakuya » niedziela, 18 kwietnia 2010, 01:49

optymistka :mrgreen: nawet jak jest mega źle :mrgreen:
jestem 9tka troszkę w 8 :D

Awatar użytkownika
Malv.
Posty: 88
Rejestracja: środa, 5 sierpnia 2009, 23:42
Lokalizacja:

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#25 Post autor: Malv. » niedziela, 25 kwietnia 2010, 18:31

A u mnie jest sinusoidka, a nawet wręcz totalna sinusoida.
Ostatnio mój chłopak śmiał się, że ja jestem optymistką, realistką i pesymistką w jednym i to jeszcze w mniej więcej tym samym czasie. Z naciskiem na te dwa stany skrajne, bo realizmu to są u mnie tylko przebłyski :wink: .
Funkcjonuje to mniej więcej tak:

<Moja rozmowa z chłopakiem o naszych teoretycznych szansach dostania się na medycynę/stomę>

Akt I :
On: Niee no, nie ma szans, przynajmniej ja nie mam szans. Ty to się dostaniesz, ale ja to na peeewno nie, a w tym to już na bank się nie uda. Najwyżej w przyszłym roku. Trudno.
Ja: Oj no co Ty, oczywiście, że się dostaniemy, przecież jest jeszcze xxx czasu, jeszcze się zmobilizujemy, przysiądziemy nad tym wszystkim i się uda. Na peeewno się uda. No co, my byśmy się mieli nie dostać? Zresztą na pewno arkusze nam podpasują, progi będą niższe, nasz rocznik jest kiepski... (i cała lista powodów, dla których szczęśliwym trafem na pewno się uda).

Akt II :
<5 minut później Malwina dzwoni znowu do Mateusza>
Ja: Słuchaj Mateusz. Nie mówię, że uda się na pewno, ale jak tak naprawdę, naprawdę mocno się zmobilizujemy, przysiądziemy to mamy szansę. Musimy tylko naprawdę się za to zabrać. Nie będziemy rozmawiać po trzy godziny dziennie przez komórkę, siedzieć przy komputerze i już. Tylko trzeba się wziąć.

Akt III :
<10 minut później Malwina znowu dzwoni do Mateusza, tym razem spanikowana, zapłakana, obraz nędzy i rozpaczy>
Ja: Mateeeuuusz!!! Ja się nie dostanę. Słuchaj, to jest niemożliwe żeby mieć po 85% ze wszystkiego minimum. Gdzie ja Ci napiszę fizykę na 85%, skoro ja nawet nie rozumiem dobrze prądu stałego, a jak nawet zrozumiem to i tak po paru dniach zapominam? Zresztą jest już tak mało czasu, a ja jeszcze nie przerobiłam materiału, poza tym na pewno spanikuję i wszystko zapomnę. Przecież na stomę to się dostają ci naprawdę dobrzy, a nie takie cieniasy jak ja... A nawet jak się dostanę to i tak się nie utrzymam. Zresztą już sama nie wiem, czy ja chcę na tą stomę, czy nie...


Aktualnie z naciskiem na tą ostatnią wersję :roll: .
Na jakieś 91% 9(w)1 ;) .

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#26 Post autor: Grin_land » niedziela, 25 kwietnia 2010, 19:52

ee standard, ja nie złożyłam papierów na architekturę w Krakowie ani Warszawie bo nie wierzyłam że się dostanę gdziekolwiek, nie wierzyłam nawet, że mnie przyjmą na historię sztuki na kulu, a przyjęli, miałam 99%, na swojej obecnej uczelni na egzaminie na architekturę (gdzie myślałam że wyląduję na wieczorowych bo było wówczas 20 dziennych) zdałam na 3cim miejscu, za pierwszym podejściem-a na arch. ludzie zdają latami . To chyba specyfika bardziej wieku i tego że małe ma się rozeznanie po liceum na co patrzą na studiach. A jak wyobrażasz sobie swoje życie jeśli nie zdasz? Tragedia, potop, koniec świata? Czy może szansa na lepszy choć niezaplanowany wybór drogi życiowej? I pomyśl bardziej o wewnętrznym przeczuciu, niż tym co ci narzuca otoczenie (że bez studiów to sprzątać itp..).
Wierzę, że jeśli jesteś pewna tego, że to droga dla Ciebie i to czujesz w kościach to zdasz nawet jakbyś sobie przypomniała o egzaminie dzień przed. Jak nie w tym roku to w następnym. I trzymam za Was oboje kciuki ;)
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
Malv.
Posty: 88
Rejestracja: środa, 5 sierpnia 2009, 23:42
Lokalizacja:

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#27 Post autor: Malv. » niedziela, 25 kwietnia 2010, 20:25

Zacznijmy od tego, że nie jestem do tego tak na 100% przekonana. Nie wiem, może szukam na siłę dziury w całym, jakiegoś powołania, "tego czegoś"? A może to jednak nie jest ta droga, którą powinnam pójść? Nie wiem kiedy będę umiała odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale raczej nie w najbliższym czasie.
Jeśli się nie dostanę, to będę próbować w przyszłym roku. Bo ze wszystkich "biol-chemowych" kierunków ta stoma najbardziej mnie przekonuje. A jeśli się dostanę... no cóż, chyba to nie będzie aż takie złe :roll: .

Póki co najchętniej otworzyłabym kawiarnię. Albo zarabiała na życie, robiąc kolczyki :wink: .
Grin_land pisze:I trzymam za Was oboje kciuki :wink:
Nie dziękujemy bardzo :wink: .
Na jakieś 91% 9(w)1 ;) .

Awatar użytkownika
Naavle
Posty: 67
Rejestracja: poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 00:25

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#28 Post autor: Naavle » wtorek, 27 kwietnia 2010, 23:05

Optymizm. Czasem pesymizm, ale rzadko. Zdarza się.
9w1
ENFp

Awatar użytkownika
Floo
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 10 maja 2013, 23:36
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#29 Post autor: Floo » wtorek, 21 maja 2013, 19:46

Zdecydowanie, przeważa u mnie optymizm.

Sobie, ani nikomu innemu, staram się po prostu dobrze życzyć. Chcę dostrzegać zalety, zamiast skupiać się na wadach. Zawsze wierzę też w pozytywny skutek jakiegoś wydarzenia, bądź działania... "a nuż pomoże" : )
Przecież wielka jest potęga podświadomości : >

Wychodzę z założenia, że myśląc o czymś źle, faktycznie zbliżę się do takiego skutku, a skoro w życiu za wszelką cenę staram się uniknąć kłopotów i niepowodzeń, to pragnę stawiać rzeczy w jak najlepszym świetle. Często ludzie się mnie pytają, a co będzie, jak się rozczaruję? Nic ^ ^ zachowam nadzieję, że z pewnością uda się następnym razem. Gdybym od początku myślała pesymistycznie, z pewnością byłoby mi trudniej, bo przecież "a nie mówiłam, że mi się nie uda?" - pisząc to, aż robi mi się smutno. To jak zamykanie sobie, albo komuś innemu, drzwi przed nosem : <

A dlaczego nie realizm?
Myślę, że jest dla mnie zbyt suchy. Kiedy trzeba, myślę w ten sposób, jednak...
zbyt wiele rzeczy wolę kolorować i rozmaicie ubarwiać.
Zbyt wiele przeciwności chcę nie dostrzegać, by nazywać siebie realistką.
"Jeśli chcesz, by inni byli szczęśliwi, bądź wyrozumiały.
Jeśli sam chcesz być szczęśliwy, bądź wyrozumiały."


9w1 sx/so lvl 2-3
ESE

Spoiler:

Fi5heR
Posty: 61
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwietnia 2013, 12:53

Re: Optymista, realista czy pesymista ?

#30 Post autor: Fi5heR » czwartek, 23 maja 2013, 08:08

W kontaktach z innymi zdecydowanie optymizm. Jeśli chodzi jednak o własne problemy czasami zdarza mi się jednak tak pesymistyczna zawiecha... Dobrze, że czasami.

ODPOWIEDZ