Jedynka jako rodzic

Dyskusje na temat typu 1
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako rodzic

#166 Post autor: Venus w Raku » środa, 6 lipca 2011, 15:42

Właśnie tak, Snufkin. Mnie też nic nie wcisną, czego sama nie chcę kupić. Nieraz sprzedawca próbował mnie ośmieszyć, że sama nie wiem czego chcę. Wyładowuję wtedy na takich ludziach moje rozdraźnienie.

@yusti: Kto tu mówi o wywalaniu? Dziecko w pewnym momencie życia, to aż się samo rwie do niezależności, ale "kochający" rodzice przytrzymują go, bo sobie krzywdę może zrobić. Nie lubię takiego udawania, że niby robię to dla ciebie, jeżeli w istocie robię to tylko dla siebie. Jak bardzo młode, to wspierać umiejętnie, ale niech ma poczucie, że samostanowi o sobie.


1w9, 6w5, sp/sx

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako rodzic

#167 Post autor: yusti » środa, 6 lipca 2011, 16:27

ja nie wyładowuję na sprzedawcach rozdrażnienia. patrzę pobłażliwie i mówię sobie z satysfakcją: a chxx! jak chciałaś tak masz. nie zarobisz na mnie za takie pyskówki.
bo na moje uczucie to trzeba sobie zasłużyć.
;p
sprzedawca był bardzo miły. jakieś ciepłe kluski FeSi czy coś bo zwracał uwagę na kolor i kształt pojazdu, a ja go pytam wprost o FUNKCJE sprzętu i zależność wzrostu ceny o 50% do wzrostu funkcjonalności. Zmiękł jak strzeliłam. za twarda jestem.
żal mi się chłopaczka zrobiło. milutki był...
Nieobeznany w sumie.
w ogóle to przeważyła bliskość punktu zakupu, ale w mieście to jest obsługa pod względem fachowości jak się należy i ceny niższe, bo konkurencja działa. ale na wsi to się bierze co jest i nie wybrzydza.


NIE CZYŃ DRUGIEMU CO CI NIEMIŁE. snufkinie.
tego nas nauczono i to blokuje przed pablowskimi zachowaniami
to jest opozycyjne w stosunku do trójkowej zaradności
chu. z moralniakiem!

co z tego że możesz CHCIEĆ żyć samodzielnie, jak NIE POTRAFISZ/nie możesz.
chcieć to nie móc. wpierw trzeba mieć by móc.
1 nie tylko stanowi o sobie ale i o innych! bierze nadmiar odpowiedzialności, bo nikt jej nie wyręczał i się z nią nie cackał. ale ciągle strofowana, pouczana nie chce podejmować własnych akcji, inicjatyw, nie potrafi podejmować ryzyka i prosić o pomoc/zdawać się na cudza łaskę.

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako rodzic

#168 Post autor: Venus w Raku » środa, 6 lipca 2011, 17:42

yusti pisze:1 nie tylko stanowi o sobie ale i o innych!
Tak niby jest, ale żyjąc lata z Siódemkiem przekonałam się, że nikt o nim nie jest w stanie stanowić. Próżne wysiłki. Nawet jak coś jest dla niego ewidentnie niekorzystne, to będzie robił jak on chce, a jak nie wyjdzie, to w swoim umyśle obraca to w sukces. Fantastyczna magia. I póki nie znałam Enneagramu, to wieczna frustracja i kompletny brak zrozumienia z mojej strony, ale teraz obserwuję go i nawet wydaje mi się to zabawne. Łapię się nawet na tym, że okazuję niewymuszoną radość, kiedy on się czymś idiotycznym cieszy.
yusti pisze:[Jedynka] bierze nadmiar odpowiedzialności, bo nikt jej nie wyręczał i się z nią nie cackał. ale ciągle strofowana, pouczana nie chce podejmować własnych akcji, inicjatyw, nie potrafi podejmować ryzyka i prosić o pomoc/zdawać się na cudza łaskę.
Zgadza się w 100%. W jednym zdaniu cała moja filozofia życiowa. Trzeba być samowystarczalnym, ale człowiek nie jest samowystarczalny i sam nie jest w stanie udźwignąć wszystkiego, a udaje, że potrafi. A najgorsze jest to, że nie umiem prosić o pomoc. To jest w mojej głowie: "Nie proś, nie bierz nic od nikogo, nie bądź "potrzebowska", bo zostaniesz skrytykowana, odtrącona i uznana za słabą i zależną." To właśnie łączy Jedynki z Piątkami, bo myślę, że one mają podobnie.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jedynka jako rodzic

#169 Post autor: Cotta » środa, 6 lipca 2011, 18:23

Venus w Raku pisze:
yusti pisze:[Jedynka] bierze nadmiar odpowiedzialności, bo nikt jej nie wyręczał i się z nią nie cackał. ale ciągle strofowana, pouczana nie chce podejmować własnych akcji, inicjatyw, nie potrafi podejmować ryzyka i prosić o pomoc/zdawać się na cudza łaskę.
Zgadza się w 100%. W jednym zdaniu cała moja filozofia życiowa. Trzeba być samowystarczalnym, ale człowiek nie jest samowystarczalny i sam nie jest w stanie udźwignąć wszystkiego, a udaje, że potrafi. A najgorsze jest to, że nie umiem prosić o pomoc. To jest w mojej głowie: "Nie proś, nie bierz nic od nikogo, nie bądź "potrzebowska", bo zostaniesz skrytykowana, odtrącona i uznana za słabą i zależną." To właśnie łączy Jedynki z Piątkami, bo myślę, że one mają podobnie.
Potwierdzam. Z małą korektą - dla 5 może nie być tak ważne, czy inni uznają ją za słabą/zależną/etc. jak to, że sama się będzie tak czuła/tak o sobie myślała.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako rodzic

#170 Post autor: Venus w Raku » środa, 6 lipca 2011, 19:24

Oczywiście. Między Jedynką, a Piątką są zasadnicze różnice w osobowości. Piątka nie czuje się zobligowana ograniczeniami społecznymi i wypina się na nie. Jedynka czuje się zobowiązana, żeby sprostać oczekiwaniom społecznym. Ale w obu tych typach jest krytyczna postawa wobec społeczeństwa.
1w9, 6w5, sp/sx

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako rodzic

#171 Post autor: yusti » środa, 6 lipca 2011, 21:46

źle jest wychować tak dziecko...
to nie jest "zaradność", której i ja bym swemu potomstwu życzyła.

ale kto je tego nauczy?! skoro ja mam tylko łeb pełen nieprzystających do niczego ZBĘDNYCH ideałów

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako rodzic

#172 Post autor: Venus w Raku » środa, 6 lipca 2011, 22:37

No więc, zrób tak jak ja i nie miej dzieci dopóki nie będziesz miała przekonania, że potrafisz dać im przynajmniej umiarkowanie zadowalające życie. Im, a nie sobie. Bo w rodzicielstwie nie liczy się rodzic, ale dziecko. Ale w większości przypadków, to jest akurat odwrotnie. Moja koleżanka ostatnio miała dziecko tylko po to, żeby zatrzymać przy sobie faceta. Po dwóch latach miłość się skończyła. Facet odszedł, a ona teraz ma obowiązki, których nie lubi.

Może jestem bezmyślna w wielu sprawach, ale nie ciągnę za sobą bezmyślnie niewinnego życia, bo nie mam przekonania, że byłabym dobrą i kochającą matką. A dla własnej korzyści... Jedynka w zasadzie nie wie, co to znaczy robić coś dla własnej korzyści. No i w sumie pod względem rodzicielstwa, to jest to dość pozytywna cecha, bo nie ciągnie się tych niewiniątek za sobą tylko i wyłącznie dla posiadania jakichś mżonek, że z dzieciaczkiem, to będzie tak wszystko wspaniele, bo dopaminka przywaliła w stanie zakochania się i już Jedynka bezmyślnie jest gotowa na wszystko. Jedynki odporne są na dopaminkę... w pewnych granicach, bo ja też ze dwa razy miałam podzucie, że po wodzie mogę chodzić i w powietrzu się unosić, jak byłam w stanie zakochania. Ale mimo wszystko nawet w stanie skrajnej jedynkowej euforii, mogą się radować życiem, czy jakimiś wyrywkowymi okolicznościami w życiu, ale nie kosztem drugiej osoby, a tym bardziej własnych dzieci.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Jedynka jako rodzic

#173 Post autor: Emjotka » piątek, 8 lipca 2011, 07:02

Venus w Raku pisze:Bo w rodzicielstwie nie liczy się rodzic, ale dziecko.
Liberum veto. Liczą się oboje, a właściwie obetroje. Inaczej relacje i komfort "zainteresowanych" idą się namiętnie kochać. Tyle, że przez kilkanaście lat to na rodzicu/rodzicach leży lwia część odpowiedzialności. Hm... może to miałaś na myśli pisząc tamto zdanie? ;)
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako rodzic

#174 Post autor: Venus w Raku » piątek, 8 lipca 2011, 14:19

Miałam na myśli, kiedy dziecko jest jeszcze małe i mentalnie, i emocjonalnie nie jest przygotowane, na "zagrywki" dorosłych. Np. matka z ojcem mają nieporozumienia i starają się przeciągać dziecko na swoją stronę. Stawiając dziecko w ten sposób na pozycji wyboru. Lub matka, którą boli głowa bierze dziecko na ręce i użala się, że ją boli, i że dziecko jest jej lekarstwem i takie tak drobne rzeczy, które robimy bezwiednie i bez zastanowienia, a które jakoś wpływają na dzieciaka.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Jedynka jako rodzic

#175 Post autor: Rilla » piątek, 8 lipca 2011, 17:30

Venus w Raku pisze:Obstaję przy swoim zdaniu. Rodzic-Jedynka będzie wspierać niezależność w swoich dzieciach. Jedynka to nie jest typ symbiotyczny i nie chce widzieć swoich dorosłych dzieci "uwiązanych" do siebie. Taka sytuacja byłaby po prostu niepowodzeniem rodzicielskim.
Moja mama jest wyjątkiem tej reguły w takim razie. Zawsze wszystko robiła sama i nie dawała nikomu się wyręczyć, bo co jak co, ale ona robi wszystko najlepiej i wie najlepiej. Nawet gdy ktoś mnie o coś pytał w jej obecności, zawsze odpowiadała za mnie (teraz też właściwie jej się to zdarza), bo ona przecież wie najlepiej. Gdy była ze mną u lekarza, bo byłam chora, też zawsze odpowiadała na każde zadane mi pytanie, bo co jak co, ale ona to najlepiej wie co mnie boli i co mi dolega. Dziś mam z tego powodu ogromny problem, bo nie potrafię lekarzowi powiedzieć, z czym do niego przyszłam. W ogóle boję się cokolwiek zrobić, bo wiem, że zrobię to źle, nie tak dobrze, jak by to zrobiła ona.
Jest Jedynką bez wątpliwości.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jedynka jako rodzic

#176 Post autor: Snufkin » piątek, 8 lipca 2011, 17:43

Rilla pisze:Moja mama jest wyjątkiem tej reguły w takim razie.
Nie. Jedynki by chciały mieć dzieci idealne i właśnie przez to je tłamszą i wychowują na lekko upośledzone.
Można powiedzieć, że ich dzieci mogą stać się w przyszłości ich przeciwieństwem co wcale nie oznacza świadomego buntu.
Jak patrzę na moją mamę to nie widzę żadnego podobieństwa do mojej babci.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Eclipse
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2012, 06:19
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jedynka jako rodzic

#177 Post autor: Eclipse » sobota, 30 czerwca 2012, 16:36

Moja mama jest 1 (robiła test, no i pasuje do niej). Pewne cechy zawsze w niej podziwiałam - obowiązkowa, niezawodna, miała się uczyć - uczyła się, choćby całe dnie, nie zawala żadnych obowiązków, dba o wszystko, ideał. Ja taka nie jestem.
Wiele razy miałam poczucie winy, bo czułam, że nie spełniam jej oczekiwań. Robiła mi wymówki, że się za mało uczę, że za mało sprzątam (bo tak było i jest ;p). Jednocześnie nie była tez surowa, pozwalała na wiele rzeczy (wiem, dziwna mieszanka). Ogólnie miałam poczucie, że ją zawodze, a jednocześnie bardzo chciałam sprawić jej radość, bo ją kocham. Tyle że moja ''olewczo-leniwa'' natura zwyciężała. Nie umiała tez zbudowac ze mną więzi. Teraz, kiedy mieszkamy osobno, dzwoni do mnie, inicjuje kontakt, mówi, że tęskni, ale ja jakoś niestety nie tęsknię (przez co znowu mi głupio przed sobą). Kiedy chcę poruszyć jakiś głebszy temat niż same peirdoły (co słychać, co było na obiad), by poczuć, że naprawdę się jakoś do niej zbliżam - rozmowa szybko się urywa. Jakby jednoczesnie chciała rozmawiać, ale nie chciała się zbliżać.

Ogólnie temat mamy jest dla mnie trudny, bo zalezy mi na niej, chcę, żeby była szcześliwa, ale nie wiem, czy ja się jakoś przykładam do tego szczęścia, czy odwrotnie. Teraz, kiedy jestem dorosła, już jestem bardziej świadoma, że ona mnie kocha taką jaka jestem, a ona chyba nauczyła się akceptować to, że jestem tylko ''zdolnym leniem'' i że nie musze byc najlepsza ;p
4w5 ;)
INFP

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Jedynka jako rodzic

#178 Post autor: michal5225 » poniedziałek, 21 listopada 2016, 20:06

Mój zastępczy stary (1w9 INTJ):
"[19:29:11] Harisson Ford: rób kodowanie
[19:29:13] Harisson Ford: <Cenzura>
[19:29:18] Harisson Ford: bo widzę że rozproszony jesteś
[19:29:27] ostryjagoda: Ty mnie rozpraszasz, pierdoleniem.
[19:29:28] Harisson Ford: teraz serio gadka
[19:29:33] Harisson Ford: jedna
[19:29:34] Harisson Ford: i skończę
[19:29:36] Harisson Ford: na dzisiaj o ty
[19:29:37] Harisson Ford: m
[19:29:50] ostryjagoda: No mów
[19:30:11] Harisson Ford: Generalnie jestem zdania, że jesteś bystry i dużo ogarniasz, ale właśnie takie potrzeby zewnętrzne i dziwne przekonanie że musisz tam <Cenzura> itp. powodują, że strasznie marnujesz swój potencjał intelektualny
[19:30:16] Harisson Ford: pewnie powiesz że jestem stary otp
[19:30:18] Harisson Ford: itp
[19:30:25] Harisson Ford: ale serio myślę, że się rozdrabniasz na drobne
[19:30:42] Harisson Ford: masz przed sobą karierę leada
[19:30:45] Harisson Ford: szefa 4 dusz
[19:30:51] Harisson Ford: to duża odpowiedzialność
[19:30:56] Harisson Ford: nie mówię
[19:30:59] Harisson Ford: że masz życ jak mnich
[19:31:01] Harisson Ford: nie mieć życia
[19:31:01] Harisson Ford: itp
[19:31:04] Harisson Ford: bo wiadomo
[19:31:08] Harisson Ford: każdy żyje jak chce
[19:31:13] Harisson Ford: po prostu musisz porządkować się
[19:31:15] Harisson Ford: wewnętrznie
[19:31:21] Harisson Ford: a czuję, że tego Ci brak
[19:31:26] Harisson Ford: co nie zaprzecza temu
[19:31:30] Harisson Ford: że nie wolno Ci <Cenzura>
[19:31:32] Harisson Ford: bo oczywiście wolno
[19:31:38] Harisson Ford: i masz prawo itp
[19:31:44] Harisson Ford: nie mówię, że robisz źle
[19:31:44] Harisson Ford: itp
[19:31:50] Harisson Ford: po prostu więcej porządku w głowie
[19:31:53] Harisson Ford: i serio masz mega potencjał
[19:32:05] Harisson Ford: na solidny filar dla samego siebie
[19:32:09] Harisson Ford: konic"
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Jedynka jako rodzic

#179 Post autor: boogi » wtorek, 22 listopada 2016, 20:48

I co z tym potencjałem robisz? <jedynka_na_forum>
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Koval
Posty: 183
Rejestracja: wtorek, 9 września 2014, 22:13
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Jedynka jako rodzic

#180 Post autor: Koval » piątek, 30 grudnia 2016, 17:05

Powiedziałbym, że dużo zależy od tego, na jakim poziomie zdrowia jest Jedynka-rodzic, która podejmuje się wychowania dziecka ;) Nie ulega wątpliwości, że w wersji negatywnej te wszystkie nakazy i zakazy mogą porządnie zdołować, ograniczać w rozwoju i doprowadzić do obniżenia własnej wartości, ale według mnie to jednak rzadszy przypadek.
Jedynka będzie wymagająca, drobiazgowa, może trochę schematyczna i nawet upierdliwa (przez ciągłe zwracanie uwagi i poprawianie), lecz jednocześnie sprawiedliwa, próbująca wpoić pewne wartości, determinację i wytrwałość oraz nauczyć życiowego ogarnięcia. W końcu jeżeli mamy być przykładem dla innych to trzeba zacząć od pracy nad sobą, bo pouczanie w przyszłości byłoby hipokryzją. Nie jest to łatwe, bo zazwyczaj jest odbierane jako ograniczanie wolności (jakkolwiek by ją rozumieć..), ale jeżeli to odpowiednio wytłumaczyć, wprowadzić jasny system i być konsekwentnym to efekty powinny to zrekompensować. Duży nacisk kładzie się na systematyczność, pracę nad sobą (która ma wyeliminować bądź mocno ograniczyć wady) i samodzielność, bo często trzeba samotnie brnąć przez przeciwności losu ;) wbrew wszystkim wokół i nie zwątpić w siebie.
"All change is not growth, as all movement is not forward."

1 || LIE (ENTj) || sp/soc

ODPOWIEDZ