Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

Dyskusje na temat typu 1
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#31 Post autor: Intan » niedziela, 22 grudnia 2013, 22:00

Czemu zajebisty? :?


dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

przekopany
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 21:35

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#32 Post autor: przekopany » niedziela, 22 grudnia 2013, 22:09

Zajebisty bo wtedy uśwaidamia sobie,że za dużo mataczyłaś i uzależniłaś go od siebie i teraz nie może bez ciebie żyć.Ch*j ci w oko za to :D
Lepiej nie pomagaj i żadnych prezentów,daj człowiekowi szanse się wykazać :wink:

Awatar użytkownika
999Przemek
Posty: 227
Rejestracja: sobota, 3 sierpnia 2013, 23:44
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#33 Post autor: 999Przemek » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 10:46

Napisałeś to z pkt widzenia kobiety, a mi chodzi o faceta. Jesteś(tak ogólnie) uzależniony od osoby, wyolbrzymiasz zalety, wady zanikają, wszystko zajebiście, w głowie siedzi tylko "to musi być on/ona!" i taki ogólny rozpierdol w głowie, bo tylko o tym jednym myślisz jak emocjonalne pudło... Nie ma znaczenia czy zostaniesz odrzucony czy nie, to i tak (przynajmniej ja) byś się cieszył, że w końcu ogarniasz co się z Tobą działo i że to nie było normalne... Zauważasz zalety/wady, które są dla Ciebie ważne, a nie wszystko optymistycznie koloryzowane. Właśnie wtedy podejmujemy decyzję czy jest sens być z nią/nim czy go nie ma, oceniając w neutralny i obiektywny sposób. Dodam jeszcze, że najczęściej wtedy kobiety mają wyjeb**e na facetów i ich porzucają, a Ci, zakochanie przeżywają coś czego nikomu nigdy nie życzę... ale to tak na marginesie.
Dla mnie to bardzo dobry moment, czasami, gdy byłem pod "wpływem" zakochania, próbowałem "ogarnąć siebie" i myśleć racjonalnie, próbować to jakoś... zniwelować czy coś... Dla mnie zakochanie to największy syf jaki może być, wolę racjonalne podejście do związku i takie... normalne, zwykłe, bez dużego nakładu emocjonalnego ;P
Enneagram: 7w8
Socionika i MBTI: ENTp-ILE
Instynkt: sx

przekopany
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 21:35

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#34 Post autor: przekopany » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 20:54

bo się boisz bólu a miłość może ci go sprawić

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#35 Post autor: Intan » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 21:27

Twój poprzedni post wyglądał, jakby był skierowany do mnie, przekopany. Mylę się? -._-.
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

przekopany
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 21:35

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#36 Post autor: przekopany » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 22:01

Coś ty,wydaje ci się :wink:
Ja bym nic złego o tobie nie powiedział,przecież wiesz.

ElvisRedDragon
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 29 listopada 2013, 17:14
Enneatyp: Szef

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#37 Post autor: ElvisRedDragon » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 22:21

W Ciagu dnia nadchodza takie przeblyski ze zaczynam sobie to ukladac, w jakis lepszy lub gorszy sposob. I dochodze do wniosku, ze ona cos poczula, nie mowila o tym zbytnio gdyz nie chciala bym ja wiedzial, prawdopodobnie bala sie ze gdy zwiazek wrazie sie nie uda to odejde. Ale gdy dochodzila do stanu rozluznienia zaczynala pokazywac ze mnie pragnie, gdy mogla mnie stracic twierdzila ze mnie potrzebuje. Ale na codzien ukrywala to, az ja zaczalem dochodzic ze "cos tu jest nie tak" i weszyc. Zaczalem ja odbierac dwuznacznie jako kogos bliskiego i wroga. A wedlug skali POZIOMU PSYCHICZNEJ w temacie 8mek, dla przyjaciol jestem na 1poziomie, ale w stresie mam poziom 9. Ona wtedy moze chciala powiedziec co ukrywala, ale zaczela bac sie przyznac ze grala nie fer i tego ze ja sie jeszcze bardziej wkurze i zemszcze. Otwierajac sie przed nia raz jej stwierdzilem ze gdy ktos obrobi mi "dupe" robie sie msciwy. Nastepnie zaczela ukrywac ze jestem jej potrzebny i zaczela sie oddalac. A teraz zerwla kontakt, twierdzac ze nigdy nic nie czula i wmawiajac mi jeszcze ze niektore rzeczy sie nie wydarzyly albo ze czegos nie powiedziala, mimo ze faktycznie bylo odwrotnie i mam na to dowody.

Jak reszta mysli, bo widze ze ostre dyskusje sie tu dzieja.

A ja wiem ze po tym zdarzeniu, podobnie jak 999Przemek, bede bal sie otworzyc przed nastepna dziewczyna. :/
8w7

Awatar użytkownika
999Przemek
Posty: 227
Rejestracja: sobota, 3 sierpnia 2013, 23:44
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#38 Post autor: 999Przemek » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 22:34

"bo się boisz bólu a miłość może ci go sprawić"
1. Nie chodzi o ból, chodzi o sam fakt tego, że jak facet się zakocha, to jest to początek końca, to mówię ja (jako że mam doświadczenia) i z tym zgodziły się moje znajome i znajomi. Jak facet się zakocha to zazwyczaj robi się psowaty, co znaczy game over... (czyli stracony czas/ zdrowie enneagramowe, myśli i nerwy na kobietę... i pewnie dużo innych rzeczy, choćby niechęć do następnej podobnej sytuacji, tak jak napisał to ElvisRedDragon)
2. I tak się nie boję :P Ból to coś do czego trzeba się przyzwyczaić :)


Wracając do tematu... myślę że miało/ma to niewielkie znaczenie... zależy jak "emocjonalna" była kiedy to usłyszała, kobiety różnie odbierają słowa kiedy są lub nie są pod wpływem emocji... ja jednak myślę, że to może być cokolwiek, jest na prawdę masa możliwości, dlaczego zrobiła tak, a nie inaczej.... aczkolwiek jeśli była wtedy pod wpływem emocji i wzięła sobie te słowa "do serca" to być może jest tak jak napisałeś... ale i tak nadawałoby się to do bardzo dziwnych zachowań i rozumowania... chociaż z drugiej strony to kobieta (bez urazy), nigdy nie wiadomo o co chodzi i co przyjdzie do głowy (to przez emocje oczywiście... one są powodem tego nielogicznego rozumowania)...
Enneagram: 7w8
Socionika i MBTI: ENTp-ILE
Instynkt: sx

przekopany
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 21:35

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#39 Post autor: przekopany » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 23:10

To twoja interpretacja Elvis ale nie musi być słuszna.
Przykładowo czy ona wie jakim jesteś typem,że może się bać twoich stanów zdrowia i zemsty?

ElvisRedDragon
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 29 listopada 2013, 17:14
Enneatyp: Szef

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#40 Post autor: ElvisRedDragon » wtorek, 24 grudnia 2013, 00:45

Tak wie ale nie wierzy w enneagram. Moze tak.

Interpretacja moja, ale moim zdaniem najbardziec rozumna z mojego punktu widzenia. Chyba ze jest jeszcze inna ze poprostu nic nie poczula w stosunku do mnie, chciala jedynie isc ze mna do "lozka", a odbierala mnie jako przyjaciela. A wiedzac ze ja chce cos wiecej, od czasu do czasu mowila dwuznacznie, tak bym jej nie zostawil. Az w koncu zostawila mnie, muslac ze mnie rani.
8w7

przekopany
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 21:35

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#41 Post autor: przekopany » wtorek, 24 grudnia 2013, 00:54

Zobaczysz co dalej będzie się działo a nie możesz się z nią spotkać?
Troche tak głupio kończyć wszystko na odległość.
Niech ci to powie prosto w oczy wszystko.
Nie wierzy w enneagram,tu nie chodzi o wiare,to coś jak z matematyką.
Są pewne wzory,które się sprawdzają i tyle.
Wierzyć to można w Boga a jakiś opracowany system osobowości to nie to samo.

ElvisRedDragon
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 29 listopada 2013, 17:14
Enneatyp: Szef

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#42 Post autor: ElvisRedDragon » wtorek, 24 grudnia 2013, 01:14

Ona nie chce sie spotkac, nie odpisuje, jestem poblokowany na komunikatorach. Nie mam do niej dostepu, juz. A prawde chcialem by mi powiedziala jak to wyglada, ale tylko jeszcze bardziej zaczela sie platac.
8w7

przekopany
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 21:35

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#43 Post autor: przekopany » wtorek, 24 grudnia 2013, 01:50

To lepiej niech sie już rozplącze bo zaczyna mnie denerwować.
Co to za idiotyczny sposób,że zablokowała cię i ma gdzieś.
Jakieś olewanie człowieka,to najlepiej się odciąć i zapomnieć o kimś.
Powinieneś ja tam dorwać gdzieś w ciemnej uliczce hehehe

-- Posty sklejone automatycznie wtorek, 24 grudnia 2013, 01:56 --

Powiedz jej,że chcesz żebyście zostali przyjaciółmi jak bedziesz miał jakiś kontakt z nią jeszcze i wtedy niby na luzie się będziecie mogli spotkać ale jak się spotkacie to nagle powiesz,że się rozmyśliłeś i nie zamierzasz być tylko przyjacielem i ponowienie ataku :D
Tak sobie żartuje bo jak nie będziesz miał z nią delej żadnego kontaktu to nie ma co zrobić.

ElvisRedDragon
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 29 listopada 2013, 17:14
Enneatyp: Szef

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#44 Post autor: ElvisRedDragon » wtorek, 24 grudnia 2013, 02:02

To co dopisales o ponownym ataku, to juz tak robilem. Dlatego stwierdzila ze mi nie wierzy. :P xD

"mniej wyjebane a bedzie ci dane" xD Boze, kto to wymyslil xD
8w7

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Jak nakłonić krytyczną wobec siebie Jednynke do związku?

#45 Post autor: Intan » wtorek, 24 grudnia 2013, 19:04

Z doświadczenia wiem, że Ósemki są kiepskimi psychologami. A Twoja interpretacja jej zachowania trochę nie trzyma się kupy, że tak powiem... I sorry, ale bardzo możliwe, że miała powód, by się Ciebie bać. Bo nie ma tak, że dla jednej osoby jesteś na poziomie 1., a przy innej staczasz się na sam dół zdrowotnej drabiny! Jeśli tak uważasz, to najwidoczniej nie jesteś ze sobą do końca szczery. Jeśli ona wie, że potrafisz zachowywać się tak paskudnie, jak przedstawia to opis 9. poziomu, to wcale się już nie dziwię, że nazwała Cię psychopatą i zerwała z Tobą kontakt. ._. Owszem, to bardzo nieeleganckie z jej strony, ale obawiam się, że musisz to zaakcepować. Najlepsze, co możesz zrobić, to wykorzystać ten czas do pracy nad sobą. Już nawet niekoniecznie dla niej, ale dla siebie po prostu. Poza tym tego kwiatu jest pół światu, heh...
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

ODPOWIEDZ