Opis Jedynki M. Słowikowskiego

Dyskusje na temat typu 1
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Opis Jedynki M. Słowikowskiego

#1 Post autor: Intan » sobota, 15 listopada 2014, 13:19

Mirosław Słowikowski „Charakter na całe życie”, Wydawnictwo Ravi, Łódź 2004.

Typ I

Opis świadomego wzorca postrzegania świata

Jedynka najczęściej odbiera świat przez pryzmat dążenia do perfekcji w każdej sytuacji. Objawia się to przekonaniem, że wszystko, co jest w życiu wartościowe, musi być z trudem wypracowane. Wymóg wprowadzenia ładu i porządku do bieżącej sytuacji jest jej hasłem sztandarowym. Z tego powodu wszystko, do czego się zabiera, musi być wykonane w najwyższym standardzie, a czasem nawet poprawione po innych. Przejawia się to sumiennością i dokładnością, czego skutkiem jest trudność w znalezieniu czasu na relaks, dopóki wszystko nie jest „dobrze” zrobione.

Jedynce jednak nie zawsze udaje się zapanować nad utrzymaniem tak wysokiej jakości, zatem często pojawia się u niej wrażenie chaosu, który ją otacza, przytłacza i powoduje spadek poczucia wartości. Wtedy Jedynka zamyka się na małej przestrzeni jednego z „obowiązków” i realizuje go idealnie, woląc nie myśleć, co się dzieje za granicami tego małego świata.

Słowa „muszę” i „powinienem” przez cały czas plączą się po jej głowie, nie dając spokoju. Jest to rodzaj wewnętrznej presji, choć czasem odczuwanej jako przymus z zewnątrz. Jedynki bardzo źle znoszą krytykę, w skrajnych sytuacjach reagując na nią wręcz bólem wewnętrznym, gdyż same w stosunku do siebie potrafią być wystarczająco krytyczne. Wielokrotnie oburza Jedynkę, kiedy ludzie naruszają przyjęte normy postępowania. Z tego też powodu wręcz nie znosi ona cwaniactwa, matactw i naciągaczy.

Jedynka sądzi, że każda sytuacja ma tylko jedno najlepsze rozwiązanie, i trudno jej zaakceptować inne punkty widzenia, gdyż nie rozumie, jak można robić coś na „pół gwizdka”. Typ ten ma ścisłe standardy wewnętrzne, których trzyma się za wszelką cenę. Jedynki często umieją bardzo twardo walczyć w słusznej sprawie i jest to jedna z niewielu sytuacji, w których potrafią okazać gniew. Zwykle wyczulone są na nadużycia władzy. Same zaś w każdej sytuacji pragną być bez zarzutu.

W związkach partnerskich Jedynki starają się być bardzo solidne i „akuratne”, gdyż uważają, że nie mogą pozwolić sobie na okazywanie słabości, bo groziłoby to stabilności relacji.

Poszerzanie i rozwijanie swoich kompetencji sprawia, że Jedynki czują się zrealizowane. Bardzo rzadko jednak człowiek posiadający taki filtr postrzegania świata jest zadowolony z tego, co zrobił, gdyż i tak efekt daleki jest od ideału. Dla Jedynki ważniejsze niż kariera czy zaszczyty jest poczucie dobrze wykonanej pracy. Lęk, że mogłyby popełnić pomyłkę, nie daje im spokoju.

Jedynki w swej czystej postaci są ciągle w ruchu i realizują zadania mogące poprawić los ich bliskich czy społeczności. Potrzeba czynienia dobra jest niezwykle ważną cechą tego typu.

Potrafią przechodzić ze skrajności w skrajność i być nadmiernie ostrożne, a zaraz potem lekkomyślne, zawsze jednak poszukuję fachowej informacji i nie nabierają się na podejrzane promocje.

Jedynka, która zmęczyła się wieczną obowiązkowością, w sytuacjach dużego niezadowolenia z siebie popada w bezlitosny samokrytycyzm i zatraca nadzieję na pozytywne zmiany. Tkwi uparcie przy swoich standardach jakości i staje się rygorystyczna dla otoczenia, co często generuje konflikty. Kryzys u Jedynki objawia się właśnie wystąpieniem nadmiernego krytycyzmu i osądzania, poczuciem konieczności naprawy świata, a w końcu rezygnacją i tragicznym marzycielstwem o lepszym świecie.


Pełny opis (świadomych i nieświadomych) sposobów widzenia rzeczywistości

W niektórych typologiach osobowości Jedynka nazywana jest pedantem albo perfekcjonistą. Jedynka, która trafia na tę etykietkę, mówi zapewne: to nie ja. I ma rację. Te sztucznie dobierane nazwy przypominają próbę opisania wschodu słońca jednym słowem.

Jedynki nie są perfekcjonistami. Bardzo chciałyby nimi być, ale im się to nie udaje. Dlaczego nie potrafią urzeczywistnić tego ideału udanego życia? Ponieważ sposób, w jaki go realizują, jest naiwny. Dziecięcy strach, który powoduje, że Jedynka musi kontrolować całe otoczenie, nie wyłączając siebie, a także wewnętrzny krytyk, który mówi: rób dobrze albo wcale - powodują, że cel staje się nieosiągalny. Nikt nie jest w stanie panować nad całą rzeczywistością, ponieważ wszechświat nie pozwala nam decydować o pracy naszych nerek czy żołądka.

Kiedy pracujemy z Jedynkami podczas warsztatów, przemawia do nich opis pacynki, do której uwiązane są sznureczki trzymające rzeczywistość (wszystkie jej elementy). Gdy jeden z elementów wyrywa się lub trzeba skrócić sznurek, pacynka traci stabilność, a czasem nawet się przewraca. Tak funkcjonuje Jedynka. Jeśli powstaje wokół niej chaos, zaczyna ją przerażać i przytłaczać. W końcu Jedynki puszczają wszystkie sznurki i poddają się, uważając, że poniosły klęskę.

Życie polegające na ścisłej kontroli to życie pełne napięcia, dlatego jest tak ciężkie i mozolne. Stąd bierze się zupełnie błazeńskie przekonanie Jedynek, że „coś” osiągnąć można tylko ciężką pracą. Utrzymanie doskonałego ładu we własnej przestrzeni nie udaje się także z tego powodu, że na życie składają się sprawy bardzo ważne, mniej ważne i zupełnie błahe. Jedynka nie podejmuje wysiłku rozpoznania tej hierarchii i stara się wszystko doprowadzić do najwyższego standardu. Skutkiem tego w „domu” Jedynki panuje kompletny bałagan, gdyż jego właściciel poświęcił się drobiazgowemu porządkowaniu jednego z pokoi, a nie starczyło czasu na całą resztę. A potem nie może cieszyć się z uporządkowania tego pokoju, gdyż brud i chaos dosłownie wlewają się zewsząd.

Jedynki nie znoszą sytuacji chaosu. W momentach życia, kiedy nie panują nad sytuacją, rozlatują się zupełnie, a wewnętrzny krytyk pastwi się nad nimi, podpowiadając: „jesteś byle jaki, nie postarałeś się, byłeś leniwy”. Jedynka, zamiast wyciągnąć wnioski i odkryć błędne przesłanki, które kierują życiem, zaczyna mozolnie owo życie porządkować lub porzuca wszelki wysiłek na rzecz substytutu refleksji, którym jest wewnętrzna pustka. „Tyle jest do zrobienia”, „tyle powinno być zrobione”, „tyle mnie czeka” - to myśli zaprzątające głowę. Nie starcza czasu na pytania: „Co czuję?”, „Czy mi z tym dobrze?”, „Do czego dążę?”, „Co jest dla mnie ważne?”.

Są to pytania, jak twierdzi Jedynka, zbędne, a pomimo to wewnątrz niej odkładają się potężne pokłady gniewu, z którego rodzi się agresja. Bardzo często gniew ten jest tak silnie stłumiony, że na pozór wcale go nie widać, zaczyna jednak zaciskać gardło, źle pracuje serce, pojawia się straszne przemęczenie i apatia. Trudno jest wprowadzić zmiany, ponieważ każde wyzwanie ma tylko jedno najlepsze rozwiązanie, jakże zatem zrobić coś w inny, „gorszy” sposób? Jedynka jest zdumiona, że inni ludzie wybierają te „gorsze” rozwiązania, i najchętniej rzuciłaby się, aby po nich poprawić to, co „źle” zrobili. Czasami śmiejemy się, że gdyby dopadła obrazów Picassa, dopiero miałaby co poprawiać, uznając, że są niedokończone.

Bardzo trudno jest jej dostrzec, że to jedyne, najlepsze rozwiązanie jest najlepsze tylko dla niej. Poszukiwanie doskonałości (nazywanej przez tych ludzi skromniej: wysoką jakością) przekłada się także na odkładanie decyzji, aby nie popełnić pomyłki. Każda decyzja musi być oczywiście najlepsza z możliwych. Popełnianie błędów, według Jedynki, to porażka, zatem trzeba zrobić wszystko, aby jej uniknąć. Jedynki zapominają jednak, że popełnianie błędów to także najlepsza szkoła życia; te z nich, które nie odkryją tej prostej prawdy, długo będą przywalone lawiną powinności.

W lawinie tej toczą się także dziesiątki „kamieni” niedokończonych spraw, bo przecież Jedynka niczego nie potrafi zostawić własnemu biegowi, rozpocznie dziesiątki przedsięwzięć, których nie będzie w stanie zakończyć. „Nagrodą” za poniesienie tego wysiłku są niebotyczne pokłady frustracji. Jedynka żyje — niczym w więzieniu — w kręgu własnych, subiektywnie zawyżonych standardów moralnych i jakościowych, ale nie potrafi z nich zrezygnować. Gdy zaś jej wewnętrzny krytyk nabierze sił i tupetu, radzę nie krytykować Jedynek, bo odpowiedzą atakiem wściekłości.

W domu Jedynka musi bardzo powściągać emocje, a ponieważ — zbyt zajęta realizacją zdań — nie potrafi otwarcie przyznać się do swoich potrzeb, przybiera często pozę pasywno-agresywną. Nakierowanie na działania wsparte silnymi emocjami, które są następnie tłumione w obawie przed ujawnieniem się, sprawia, że bardzo często ośrodek inteligencji emocjonalno-intelektualnej jest wykorzystywany w minimalnym stopniu. Taka sytuacja powoduje obniżenie zdolności twórczych i popadnięcie w szpony przeciętności. Przeciętny, zapracowany, rozdrażniony człowiek, który nie ma czasu na przyjemności, żyje paskudnym, nieciekawym i męczącym życiem, w którym na dorodnym krzewie róży dostrzeże tylko uschły listek, a w uśmiechu dziecka — brak mlecznego ząbka. Niezadowolone z życia Jedynki bywają równie surowe i do bólu racjonalne w stosunkach z otoczeniem. Wewnętrzny krytycyzm przeradza się w skierowaną na zewnątrz krytykę, pesymizm i uszczypliwy sarkazm. Odcięcie się od autentycznego życia, w którym oprócz zadań są także uczucia, ludzie i przyjemności, niszczy tego w istocie mądrego i pełnego talentów człowieka. Czuje się niezrealizowany wedle swoich standardów, rozczarowany sobą, a co za tym idzie — otoczeniem. Zaczyna gwałtownie tracić poczucie wartości, aż dochodzi do stanu załamania, nie widząc nadziei na poprawę. Bardzo często, nie uświadamiając sobie źródłowej przyczyny kryzysu, tkwi przy swojej skłonności do wyśrubowanych wymagań. Jak zmienić tę sytuację?


Gdzie tkwi błąd w sposobie myślenia?

Podstawą niepowodzeń Jedynki jest błędne przeświadczenie, że niedoskonałości, które dostrzega w sobie i wokół siebie, uda się jej przekuć w uporządkowany i poddany kontroli świat tylko na drodze ciężkiej, pełnej determinacji pracy. Tymczasem, postępując w ten sposób, może dojść jedynie do fizycznego lub psychicznego załamania oraz rozpadu wszelkich relacji.


Droga zrównoważonego rozwoju
  • Jeśli położymy sobie ten liść na oczy,
    będzie tak blisko, że nie dostrzeżemy, jaki jest.
    Liść na oczach może odciąć nas od księżyca
    i świata, który nas otacza.
    Wystarczy jednak odsunąć liść od oczu...

    Shundo Aoyama
Podstawowe zasady

Obraz świata może być przesłonięty powinnościami, które będą leżeć jak liść na oczach. Nie dostrzeżemy wtedy świata, tylko sam liść, same powinności. Podłożem zmiany Jedynki musi stać się autorefleksja, która będzie prowadziła do zauważenia wewnętrznego, wręcz dziecięcego przymusu perfekcji i wyznaczania indywidualnych, wysokich standardów we wszystkich sferach życia. Realizacja zbyt wielu różnych zadań uniemożliwia rozwój.

Autorefleksja ta nie może jednak posłużyć walce przeciwko sobie samemu i narzucić kolejny standard. Ma zakwestionować reguły i utarty sposób myślenia. Mechaniczne porzucenie standardów mogłoby doprowadzić do rozdwojenia osobowości na część pedantyczną i część lekceważącą, a przecież nie o to nam chodzi. Refleksja powinna zawierać spostrzeżenie, że świat składa się także z naturalnej niedoskonałości, na którą także Jedynka może sobie pozwolić.

Efektem porzucenia misji ulepszania wszystkiego, a przede wszystkim siebie, będzie pozyskanie czasu na refleksję, budowanie związków, planowanie i myślenie koncepcyjne. Stworzenie atmosfery serdeczności w kontaktach z bliskimi będzie bardzo ułatwiało otworzenie się Jedynki przed innymi ludźmi, co spowoduje, że wewnętrzny krytyk nie będzie mógł już tak bezkarnie wyżywać się na tym z natury dobrym człowieku. Gdy Jedynka zacznie analizować swoje emocje i znajdzie tyle siły, by podzielić się nimi z zaufanymi ludźmi, zauważy, jak topnieją lody niezrozumienia jej sztywnych postaw.

Jedynka będzie zachwycona tym, że jest zdolna do tworzenia idei i realizacji ciekawych pomysłów. Dostrzeże, że poszerzenie pola świadomości ułatwia jej osiąganie kompromisów i poprawia relacje z otoczeniem, uzna bowiem, że inne systemy spojrzenia na problem są także spójne, tylko ujmują go z innej perspektywy. Wskazane jest zatem zapoznanie się z innymi sposobami postrzegania świata, zawartymi w niniejszej typologii.

Gdy Jedynka zadaje sobie pytanie: „Co chcę robić?” zamiast „Co powinienem robić?”, podejmowanie decyzji staje się o wiele łatwiejsze. Do tej pory nie miała czasu na stawianie sobie tego typu pytań, gdyż wszystkie wyzwania uważała za jednakowo ważne. Jedynka powinna także bardzo intensywnie popracować nad schematem powstawania wewnętrznego gniewu i wolności, o którym piszę w dalszej części książki. Potężny miecz samokrytyki w miarę zauważania negatywnych postaw zacznie zagrażać coraz rzadziej i w rezultacie zostanie zastąpiony przyjęciem prawdziwej odpowiedzialności za swoje życie i pozwoleniem na taką samą odpowiedzialność otoczeniu Jedynki.

Kiedy ten zdolny, pełen pomysłów i polotu człowiek zauważy, jak bardzo jego życie zatruwały schematyczne potrzeby, będzie potrafił zbudować prawdziwie wolne i ciekawe życie. Największym zaskoczeniem będzie jednak to, że kiedy proces uwalniania się od schematów oraz odkrywania świata uczuć i emocji nabierze tempa, u Jedynki zrodzą się twórcze pasje związane być może z muzyką, sztuką, tańcem czy innymi działaniami artystycznymi, a także zdolności, o których myślała, że jest ich zupełnie pozbawiona. Poczucie humoru, które pojawiało się tylko jak przebłysk słońca na zasępionym niebie Jedynki, teraz zacznie ukazywać się jako rozradowane „dziecko”, które Jedynka trzymała dotąd w ciemnej piwnicy ze strachu przed dezaprobatą innych „sztywniaków”. Nauka rezygnacji z wewnętrznych zakazów i nakazów otworzy przed Jedynką zupełnie nowe życie, którym się zachwyci, gdyż nie spodziewała się, że może być tak ciekawe i radosne.

Życie w rodzinie i społeczeństwie

Wysokie wymagania Jedynki w stosunku do siebie oraz brak akceptacji słabości niejednokrotnie stają się przyczyną bardzo złych relacji rodzinnych i społecznych. Taką sytuację wspomaga dodatkowo problem zamknięcia się większości Jedynek na emocje, który skutkuje nawarstwiającymi się pokładami tłumionego gniewu. Rozwój emocjonalny spowoduje, że Jedynka pozwoli sobie na szczerość w relacjach, która uwolni ten gniew, a dostrzeżenie wielu punktów widzenia sprawi, iż w rodzinie i grupie będzie częściej wspierała, inspirowała i pomagała znajdować rozwiązania. Gdy udzieli sobie prawo do odczuwania emocji i akceptacji słabości, stanie się znakomitym partnerem, gdyż ludzie będą mogli zachowywać się w jej obecności naturalnie i otwarcie. Będzie zdumiona, że przyznanie się do słabości otwiera tak wiele drzwi, dotąd zamkniętych przed Jedynką.

Praca zawodowa

W pracy zawodowej Jedynka, będąca dotąd wykonawcą zadań i strażnikiem czasem bezsensownych standardów, stanie się inspirującym liderem, który traktuje ludzi podmiotowo, jest twórczy, rozważny i pełen inwencji, pozwala sobie na żarty i realizuje śmiałe plany. Wysokie standardy moralne przekształcają się w sprawiedliwą ocenę, która uwzględnia predyspozycje i możliwości współpracowników. Bezpowrotnie zniknie wrażenie niedopasowania do zespołu i Jedynka poczuje się jego ważną częścią.

Jedynka bez obaw może wybierać różne zawody, a szczególne predyspozycje ma w kierunkach wymagających precyzyjnych zdolności analitycznych, organizacyjnych i planistycznych. Tylko rozwinięte Jedynki mogą natomiast wybierać profesje twórcze czy takie, w których występuje wysoki poziom odpowiedzialności za decyzje oraz konieczność rozpatrywania problemów z różnych perspektyw.


Przeszkody na etapie podstawowych zmian i kruszenia egocentryzmu

Do wyrzeźbienia pięknej formy
nie wystarczy prosty ruch dłuta w jednym kierunku


Proces przemiany u Jedynki będzie wymagał wyostrzenia świadomości i pomimo pewnych trudności, które wypunktuję, przyniesie wręcz nieprawdopodobne korzyści. Oto główne przeszkody, które Jedynka napotka na drodze rozwoju:
  • * Przerażenie, że odpuszczenie kontroli nad swoim życiem obróci je w ruinę.
    * Strach, że odkryte pragnienie odrobiny szaleństwa i lekkomyślności przejmie władzę nad życiem Jedynki.
    * Obawa, że kiedy nie dopilnuje wszystkiego sama, nic nie zostanie zrobione.
    * Deliberowanie, czy na pewno dobrze realizuje proces zmian.
    * Poczucie, że nie ma sprecyzowanych potrzeb i talentów.
    * Przerażenie, że ma w sobie aż tyle gniewu.
    * Szukanie zajęć wypełniających odczucie wewnętrznej pustki.
    * Wymuszanie i przyspieszanie zmian.
    * Skupienie się na pedantycznej realizacji jednego celu.
Jeśli takie przeszkody pojawią się na drodze Jedynki, powinna jeszcze raz przyjrzeć się opisowi zmian, które polecam jej do wprowadzenia w życie.


Jedynki mają niezwykle silną potrzebę perfekcyjnego działania w teraźniejszości. Wydawać by się więc mogło, że nie muszą już nic robić. Wręcz przeciwnie. W działanie, najlepsze, na jakie Was stać, należy włączyć intensywne rozgraniczanie potrzeb realnych od schematycznych. Trzeba zatem już teraz oddzielić rzeczy ważne od nieważnych, tak aby nie musieć martwić się o tysiące spraw odłożonych z braku czasu. W działanie dziś włączajmy planowanie, zainteresowanie innym człowiekiem i odpoczynek, a o efekty pomartwimy się, kiedy nadejdzie czas zbierania plonów teraźniejszych zadań.


Zestawy programujące dla typu I

Oto, co mówi o nich autor:
Zestawy pozytywnych stwierdzeń, które zawierają podstawowe zasady rozwoju dla Twojego typu, przygotowałem po to, abyś mógł z nich korzystać bez konieczności ponownego analizowania całej książki. Przypominają one afirmacje, ale nie chcę ich tak nazywać, ponieważ afirmacje wielokrotnie wymuszają przyjęcie wzorca, który kłóci się z naszymi przekonaniami. W konsekwencji często pogłębiają problem bądź pozostawiają go nierozwiązany na płaszczyźnie podświadomości, czyniąc tylko świadome wrażenie, że w danej sferze nastąpiła zmiana perspektywy.

Stwierdzenia zawarte dalej powinieneś „zakotwiczyć”. Chodzi o to, byś zapamiętywał faktycznie sytuacje ze swego życia, opisywane przez dane stwierdzenie, a potem ponownie „odtwarzał” je, sięgając po samo stwierdzenie (zapamiętaj na przykład sytuację, w której podjąłeś wyzwanie rozwiązania konkretnego problemu, w związku z czym poczułeś wolność i satysfakcję). Wybieraj oczywiście reakcje pozytywne. Z dużym powodzeniem w zbliżony sposób wykorzystują ową technikę metody programowania neurolingwistycznego. To, co proponuję, nie jest jednak wiernym powieleniem zasad NLP.

Zauważysz zapewne, że tylko część afirmacji dla Twojego typu różni są od podanych dla innych. Wynika to z faktu, że dużo wyzwań, z którymi się borykamy, jest wspólnych dla wszystkich. Powtarzam je we wszystkich typach, by ułatwić Ci pracę.

Pracując z nimi, musisz wziąć pod uwagę, że Twoja podświadomość rejestruje nowe wzory myślenia proporcjonalnie do liczby powtórzeń. Powinieneś zatem postępować z sobą jak z małym dzieckiem. Nie wystarczy pokazać, co trzeba, ale należy wielokrotnie przypominać schemat. Możesz na przykład czytać stwierdzenia codziennie przed snem przez co najmniej 21 dni, a najlepiej 3 miesiące. Możesz nagrać je na kasetę i odtwarzać w wolnych chwilach. Być może zechcesz je przepisać i powiesić nad biurkiem. Ja przyznam, że jestem trochę leniwy, więc swoje nowe programy po prostu czytałem codziennie przed snem.

Pamiętaj też, że lepszy jest zrealizowany „program minimalny” niż ambitny, a niezrealizowany. Największym niebezpieczeństwem jest zaś sytuacja, gdy mówimy: „Ja już to wiem”. To nieporozumienie. Twój świadomy umysł może i to „wie”, ale podświadomość tego nie zarejestrowała i będzie kierowała Twoim postępowaniem według starego schematu wbrew świadomemu zrozumieniu. Dlatego wymóg powtarzania pozytywnych stwierdzeń w koło Macieju nie jest wymysłem półgłówka, lecz przemyślaną metodą, służącą trwałej przemianie.

  • Typ I
    1. Zaczynam zauważać w sobie postać małego dziecka, które stawia sobie wygórowane wymagania i nigdy nie jest zadowolone z osiągniętego celu...
    2. Z każdym dniem coraz bardziej udaje mi się rezygnować z osiągania najwyższych standardów we wszystkim, cokolwiek robię, na rzecz odpoczynku, po którym pojawiają się chęć do życia i różnorodne zainteresowania.
    3. Zauważam radość w obserwacji procesu życia, który jest bogaty także w te wydarzenia, na które nie mam wpływu.
    4. Zauważam, że z każdym dniem, w którym rezygnuję z budowy warownego zamku dla samego siebie, cały świat staje się moim domem i czuję się w nim coraz lepiej.
    5. Uczę się cierpliwości, bo wiem, że to ona pozwala mi odkrywać wspaniałe skarby w bałaganie codzienności oraz moje prawdziwe talenty.
    6. Zaczynam zauważać, że głównym efektem ciężkiej pracy jest ciężkie życie, a ja zmieniam swoje życie w lekkie, płynne i ciekawe.
    7. Moje wewnętrzne dziecko uczy się rezygnacji z kontroli nad każdą sytuacją; zaczyna się bawić, radować i cieszyć.
    8. Rezygnując z części wymagań w stosunku do samego siebie, nie muszę już wymagać doskonałości od wszystkich i żyje mi się z tym łatwiej, bo ludzie zauważają we mnie prawdziwego człowieka.
    9. Potrafię żartować z własnych słabostek, co powoduje, że ludzie w moim towarzystwie odprężają się i zapominają o krytykowaniu siebie i mnie.
    10. Rezygnując z poprawiania świata, zaczynam realizować swoje pasje, nawet jesli wydają się dziwne i są nierozumiane przez innych.
    11. Zaczynam zdawać sobie sprawę, że kiedy dokonuję świadomych wyborów, wraca do mnie poczucie wolności i mocno staję na własnych nogach.
    12. Poświęcam czas i energię ludziom, związkom i zwykłym życiowym przyjemnościom.
    13. Podejmuję decyzje, kierując się sercem i intuicją, i pozwalam sobie popełniać błędy, bo wtedy wyciągam z nich wnioski.
    14. Zaczynam znajdować radość w popełnianiu błędów i zdaję sobie sprawę, że nic w moim życiu nie było niepotrzebne, choć przeszłości pozwalam odejść.
    15. Pamiętam, że ranią tylko ludzie, którzy sami zostali głęboko poranieni; dlatego pozostawiam swoją przeszłość bez zachowywania w sobie żalu.
    16. Zauważam, że cały świat jest mieszanką dobra i zła, piękna i szpetoty, zimna i ciepła – i to wszystko jest także we mnie, stanowiąc o mojej barwności i prawdziwej niepowtarzalnej istocie.
    17. Odnajduję w sobie różnorakie uczucia, których nie oceniam i nie segreguję, ale pozwalam im przepływać jak chmurom na niebie.
    18. Rezygnuję z działań na siłę i na pokaz oraz z ludzi, którzy mi nie odpowiadają; pozwalam na pojawienie się w moim życiu tych, z którymi chciałbym być.
    19. Pamiętam słowa mistrzów, że bezpiecznym jest się tylko w grobie; wiem, że im bardziej żyję, tym mniej bezpieczny jestem, ale chce mi się żyć i to jest największa nagroda.
    20. Uwalniam innych od odpowiedzialności za moje szczęście i wtedy wraca do mnie prawdziwa wolność i prawdziwe wielobarwne szczęście.
    21. Kiedy nic nie muszę, zaczynam dużo chcieć!


dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

ODPOWIEDZ