Enneagram - Poziomy zdrowia: Typ 2.

Dyskusje na temat typu 2
Wiadomość
Autor
painday
Posty: 29
Rejestracja: niedziela, 10 sierpnia 2008, 12:21

#61 Post autor: painday » niedziela, 4 stycznia 2009, 21:56

boogi pisze: Nie powiem, ale zastanowił mnie ten "nieprzerwany ból głowy". Tak to naturalnie jest, że jak coś jest nieprzerwane, to się w końcu przestaje na to zwracać uwagę (patrz chociażby drobne stopy japońskich księżniczek*). To Ciebie boli naprawdę ciągle, czy też bóle są okresowe, napadowe, jakieś takie inne? Zakładam, że z pogody się nie biorą oczywiście...
boli caly czas. jestem przyzwyczajony, ale to jest bol czy chocby nieprzyjemne uczucie. poza tym bol sie zmienia w sytuacjach stesowych, gdy jest halas, brzydki zapach. wtedy sie nasila lub jest inny. to co jest zazwyczaj nazwalbym uczuciem ciezaru, scisku glowy, mozgu. w stresowych sytuacjach moze byc klucie, drganie, jakby pociaganie za haczyk, za strune.



Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#62 Post autor: boogi » niedziela, 4 stycznia 2009, 22:07

Czyli może zwykłe przewrażliwienie (o ile w ogóle mogę mówić o czymś "zwykłym"). Miewam coś takiego, ale na o wiele mniejszą skalę. W dwóch generalnie sytuacjach:
- albo kiedy czuję, że cały świat się na mnie uwziął i wszyscy chcą mi dokopać, nikt mnie nie rozumie i takie tam (tak, dobrze myślisz, depresja, nawet nie będę dalej wyjaśniał bo kto zna, ten wie, a kto nie zna, ten nie zrozumie)
- albo kiedy, hm, czuję, że coś powinienem zrobić, ale jakoś nie mogę się ruszyć; kiedy "głos serca" (czy też sumienia) jest przygłuszany przez pychę/lenistwo (raz jedno, raz drugie, w sumie powiązane ze sobą); kiedy wiem, że coś wręcz muszę zrobić, ale to "muszę" przygniata, bo czuję się jak książę tego świata, wokół którego wszyscy powinni biegać i zachwalać tylko, jaki on piękny i wspaniały.
Tak, aż takie jazdy miewam czasami, nie życzę tego nikomu; na szczęście bardzo rzadko i jak już teraz nachodzi mnie "ale ja jestem piękny i jedyny", to się trochę powstrzymuję i schodzę tych (przykrych i niosących osamotnienie) chmur na ziemię.

Ale fakt - wtedy, kiedy jestem przewrażliwiony, to reaguję niesamowicie drażliwie na wszystko: dźwięki, głosy, zapachy rzadziej ale ja ogólnie mam katar i nigdy nic nie czuję ;)
Aha, jest jeszcze trzecia sytuacja: kiedy zwyczajnie się za bardzo boję, także odpowiedzialności za życie :) (ale ono chyba nie jest takie trudne, przynajmniej jak na razie jeszcze żyję)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

painday
Posty: 29
Rejestracja: niedziela, 10 sierpnia 2008, 12:21

#63 Post autor: painday » niedziela, 4 stycznia 2009, 22:17

boogi pisze:Ale fakt - wtedy, kiedy jestem przewrażliwiony, to reaguję niesamowicie drażliwie na wszystko: dźwięki, głosy, zapachy rzadziej ale ja ogólnie mam katar i nigdy nic nie czuję ;)
ja czuje oddychajac ustami. :lol:

co do reszty twojego postu, moge tylko przytaknac lub nawet nie, nie majac tyle samokrytycyzmu.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#64 Post autor: boogi » niedziela, 4 stycznia 2009, 22:31

painday pisze:nie majac tyle samokrytycyzmu.
Uwierz mi, to pomaga. Jest taka zabawna reguła, która mówi, że inni będą zawsze krytykować (to gdzieś z praw Murphy'ego jest jeśli dobrze pamiętam). Inne prawo mówi, że z każdej krytyki coś można dobrego dla siebie wyciągnąć (co cię nie zabije to cię udziwni, i takie tam). Jak się je połączy i wyjdzie od siebie, to dochodzi się (trochę opacznie, ale co tam) do wniosku, że patrzenie na siebie - krytyczne - jest dobre. Oczywiście nie krytykanckie! Krytyczne, to znaczy świadome i swoich zalet (któż ich nie ma) i swoich wad (któż ich nie ma). I ważne, żeby nigdy na poważnie (bo to się kwalifikuje na szpital psychiatryczny), a zawsze z humorem (za to najwyżej do czubków wyślą ;) ).

Wspomniałeś celnie na początku, że "Dwójka wg Enneagramu ma zablokowany intelekt". To prawda, każda typowa Dwójka jest emocjonalna (reaguje... nie myśli, nie planuje, tylko reaguje na pojawiające się bodźce, zazwyczaj są to bodźce od innych osób), a swoje emocje wspiera działaniem (czyli aktywnie podchodzi do ludzi; no dobra, wtedy potrafi nawet planować ;) ). Spokojne spojrzenie na siebie tak jakby trochę z boku potrafi zdziałać cuda (ale uwaga taka drobna: na początku bardzo boli; zawsze boli, bez wyjątków boli, mocno boli; niestety, cena za zdobywanie dojrzałości*).

Jak Ty oceniasz samokrytycyzm? (nie pytam, czy masz i czy chcesz mieć, to Twoja prywatna sprawa oczywiście)


*wiem, że nie opisałem tego zbyt miłymi słowami, ale nie lubię owijać w bawełnę, przynajmniej niektórych spraw.

EDIT: nie wiem, czy dokopałeś się do tego tematu, mi dzisiaj link tam podano i sobie teraz przeglądam; widzę, że nie jestem sam ze swoimi problemami (i Piątki też cierpią, razem z nami Dwójkami, heh, jakby Enneagram miał na to jakiś szczególny wpływ...)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

painday
Posty: 29
Rejestracja: niedziela, 10 sierpnia 2008, 12:21

#65 Post autor: painday » poniedziałek, 5 stycznia 2009, 11:43

nie wiem, co napisac. przytloczyla mnie twoja wypowiedz, nie mowiaca jednak wiele nowego. jestem na takim etapie ze swoim problemem, ze jedynie psychoterapia moze mi pomoc (ale to juz chyba jest ta prywatna sprawa). bo ja to, co piszesz wiem, ale nie umiem sie do tego zastosowac. w sumie moje najblizsze otoczenie tez bez winy nie jest.
przepraszam, ze jestem niemily...

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#66 Post autor: boogi » poniedziałek, 5 stycznia 2009, 11:47

Nie byłeś niemiły, przynajmniej ja tego tak nie odczułem. Skoro uważasz, że psychoterapia może pomóc, no to chyba... do dzieła, co nie? :)

I powodzenia tam ;]
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

painday
Posty: 29
Rejestracja: niedziela, 10 sierpnia 2008, 12:21

#67 Post autor: painday » poniedziałek, 5 stycznia 2009, 11:56

boogi pisze:Nie byłeś niemiły, przynajmniej ja tego tak nie odczułem.
to dobrze.
boogi pisze:Skoro uważasz, że psychoterapia może pomóc, no to chyba... do dzieła, co nie? :)
bede teraz bardzo niekonsekwetny po tym, jak napisalem, ze to prywatna sprawa, ale napisze dlaczego to nie jest takie latwe. nie chce mi sie rozpisywac. chodzi o takie rzeczy, jak miejsce zamieszkania, dojazdy, o to, ze psychiatra (do ktorego zreszta jezdze) to nie to samo, co psychoterapeuta. gdybym, mial teraz isc na terapie musialbym zamieszkac w szpitalu (psychiatrycznym), a wtedy mialbym problem z jedzeniem, bo nie jem miesa i przeraza mnie mysl o mieszkaniu z obcymi ludzmi w jednym pokoju.
boogi pisze:I powodzenia tam ;]
dzieki. :)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#68 Post autor: boogi » poniedziałek, 5 stycznia 2009, 12:37

painday pisze:to nie jest takie latwe
Nic nie jest łatwe, zazwyczaj; dopóki nie jest niemożliwe, to problemu nie ma :)
painday pisze:gdybym, mial teraz isc na terapie musialbym zamieszkac w szpitalu (psychiatrycznym), a wtedy mialbym problem z jedzeniem, bo nie jem miesa i przeraza mnie mysl o mieszkaniu z obcymi ludzmi w jednym pokoju.
Huh, a skąd wiesz, jak tam jest? :> (myślę, że mięsa można po prostu nie zjeść i oddać; ja jak nie mam ochoty czegoś jeść, to tego po prostu nie jem, ale to ja)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

painday
Posty: 29
Rejestracja: niedziela, 10 sierpnia 2008, 12:21

#69 Post autor: painday » poniedziałek, 5 stycznia 2009, 15:47

boogi pisze:Huh, a skąd wiesz, jak tam jest? :> (myślę, że mięsa można po prostu nie zjeść i oddać; ja jak nie mam ochoty czegoś jeść, to tego po prostu nie jem, ale to ja)
ale wiem jak jest na np. na koloniach. tam moze byc tylko gorzej pod tym wzgledem.

tylko, ze cos jesc trzeba. musza mi cos dac zamiast miesa. i nie chce go miec na talerzu, bo to by mnie obrzydzilo. zupy robi sie na miesie.

uwazam, ze bagatelizujesz. :roll:

Tenar
Posty: 338
Rejestracja: czwartek, 1 listopada 2007, 14:13
Lokalizacja: Kraków

#70 Post autor: Tenar » środa, 21 stycznia 2009, 17:35

Klęska. Jedna wielka klęska. Miałam zamiar wrócic do realu, a tu, cholera, grypa dopadła całą rodzinę bez wyjątku. Sześc piekielnie trudnych dni i płacz dzień w dzień. Czasem nawet dwa razy dziennie, rano i wieczorem. No po prostu porażka. Klęska. Dno totalne.

Mój poziom zdrowia to mieszanka 7 poziomu 2 i 7 poziomu 4. A najśmieszniejsze jest to, że w odruchu "pomocy" mówię ludziom jak i dlaczego warto żyć.
To są szczyty odruchów czy szczyty hipokryzji? :roll:
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".

Awatar użytkownika
chupser
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 5 października 2008, 21:55

#71 Post autor: chupser » piątek, 27 lutego 2009, 02:44

D
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 września 2009, 17:30 przez chupser, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kinia
Posty: 150
Rejestracja: poniedziałek, 8 września 2008, 22:31
Lokalizacja: kraków

#72 Post autor: kinia » piątek, 27 lutego 2009, 22:03

chupser pisze:
ewutek pisze:Poziom 2: Pełny zrozumienia, współczucia i empatii. Przejmujący się i zainteresowany cudzymi potrzebami. Zamyślony, serdeczny, wyrozumiały i szczery.
1. Nie wpieprzam sie w czyjes zycie aby na sile mu pozniej pomoc... przyjaciol najblizszych dobieram ostroznie.
2. Pomogam jedynie jak poprosza (a i tez nie zawsze, bo zalezy tez od rodzaju prosby)
3. Nie uzalezniam ludzi od siebie.
moze ty nie jesteś dwójką chupser?
ad1. tzn jak? czym się kierujesz przy doborze?
ad2. nie pomagasz ludziom? nie stajesz się ich drugim oddechem - że życia bez Ciebie nie widzą?

Awatar użytkownika
chupser
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 5 października 2008, 21:55

#73 Post autor: chupser » sobota, 28 lutego 2009, 13:37

I
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 września 2009, 17:30 przez chupser, łącznie zmieniany 1 raz.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#74 Post autor: Snufkin » niedziela, 1 marca 2009, 20:53

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 19:29 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#75 Post autor: boogi » niedziela, 1 marca 2009, 21:53

Snufkin pisze:Zgodnie z obietnicą boogi.
Piękne dzięki :) (niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi ;) )


Jakby nie było, próbuję wyrwać się z objęć poziomu 5 i wskoczyć już pewnie na 4, ale to jest takie miotanie się między tymi dwoma.
A do poziomu 3 to mi jeszcze cholernie dużo brakuje, szczególnie pewności siebie z połączenia z Ósemką.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

ODPOWIEDZ