Samotność u dwójek

Dyskusje na temat typu 2
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

Samotność u dwójek

#1 Post autor: Minka » wtorek, 10 grudnia 2013, 11:52

przepraszam, jeżeli taki temat już był, ale niestety nie znalazłam go.

Jak wygląda samotność u dwa? Czy dwa muszą obracać się między ludźmi, być przez nich ciągle adorowanymi i ciągle adorować, czy mogą zamknąć się w swojej "kapsule" i być szczęśliwi? Dwa jest szczęśliwe, udzielając się w organizacjach i spędzając czas z człowiekiem, ale czy nie jest tak, że nie potrzebują chwil wyłącznie dla siebie, swoich myśli, samotności, swoich pasji - z daleka od przyjaciół, partnera, rodziny? Albo co z narzuconą samotnością? Czy potrafią się normalnie wyluzować i w czasie posuchy towarzyskiej, jakiegoś ostracyzmu, zająć się całkowicie sobą, pochłonąć się myśleniem o własnym ja, swoich parytetach, czy popadanie w samotność jest bardziej traktowane jako przymus i głośno wołacie o zainteresowanie? No i ostatnie pytanie - czy dwa muszą być ciągle w związkach - rzucają jednego partnera, wplatają się w ręce drugiego, czy lubią sobie odpocząć, zebrać siły, robić coś dla siebie, imprezować, cieszyć się życiem i/lub kiedyś znaleźć kogoś z kim będą naprawdę szczęśliwe?

przepraszam, jeżeli taki temat już był. liczę na odpowiedzi, pozdrawiam :)


"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Awatar użytkownika
Yarpen_Zigrin
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29

Re: Samotność u dwójek

#2 Post autor: Yarpen_Zigrin » wtorek, 10 grudnia 2013, 13:32

Minka pisze:przepraszam, jeżeli taki temat już był, ale niestety nie znalazłam go.

Jak wygląda samotność u dwa? Czy dwa muszą obracać się między ludźmi, być przez nich ciągle adorowanymi i ciągle adorować, czy mogą zamknąć się w swojej "kapsule" i być szczęśliwi? Dwa jest szczęśliwe, udzielając się w organizacjach i spędzając czas z człowiekiem, ale czy nie jest tak, że nie potrzebują chwil wyłącznie dla siebie, swoich myśli, samotności, swoich pasji - z daleka od przyjaciół, partnera, rodziny? Albo co z narzuconą samotnością? Czy potrafią się normalnie wyluzować i w czasie posuchy towarzyskiej, jakiegoś ostracyzmu, zająć się całkowicie sobą, pochłonąć się myśleniem o własnym ja, swoich parytetach, czy popadanie w samotność jest bardziej traktowane jako przymus i głośno wołacie o zainteresowanie? No i ostatnie pytanie - czy dwa muszą być ciągle w związkach - rzucają jednego partnera, wplatają się w ręce drugiego, czy lubią sobie odpocząć, zebrać siły, robić coś dla siebie, imprezować, cieszyć się życiem i/lub kiedyś znaleźć kogoś z kim będą naprawdę szczęśliwe?

przepraszam, jeżeli taki temat już był. liczę na odpowiedzi, pozdrawiam :)
Taka "kapsuła" to z tego co zauważyłem na tym forum i z własnych doświadczeń coś czego dwójki nie potrzebują, a często nie rozumieją.
Co do związków - też z obserwacji(znaczy znam mało 2, więc to może być gówno prawda), głównie na żeńskich 2, to stwierdzam, że tak. W tych wypadkach, które znam zawsze jest tak, że po jednym związku po niedługim czasie(ok miesiąca - dwóch) zawsze sobie znajdują kogoś nowego. Co im nie przeszkadza w ciągłym imprezowaniu.

Awatar użytkownika
wodzu88
Posty: 129
Rejestracja: wtorek, 13 marca 2012, 15:01
Enneatyp: Dawca

Re: Samotność u dwójek

#3 Post autor: wodzu88 » wtorek, 10 grudnia 2013, 20:04

Yarpen_Zigrin pisze:
Minka pisze:przepraszam, jeżeli taki temat już był, ale niestety nie znalazłam go.

Jak wygląda samotność u dwa? Czy dwa muszą obracać się między ludźmi, być przez nich ciągle adorowanymi i ciągle adorować, czy mogą zamknąć się w swojej "kapsule" i być szczęśliwi? Dwa jest szczęśliwe, udzielając się w organizacjach i spędzając czas z człowiekiem, ale czy nie jest tak, że nie potrzebują chwil wyłącznie dla siebie, swoich myśli, samotności, swoich pasji - z daleka od przyjaciół, partnera, rodziny? Albo co z narzuconą samotnością? Czy potrafią się normalnie wyluzować i w czasie posuchy towarzyskiej, jakiegoś ostracyzmu, zająć się całkowicie sobą, pochłonąć się myśleniem o własnym ja, swoich parytetach, czy popadanie w samotność jest bardziej traktowane jako przymus i głośno wołacie o zainteresowanie? No i ostatnie pytanie - czy dwa muszą być ciągle w związkach - rzucają jednego partnera, wplatają się w ręce drugiego, czy lubią sobie odpocząć, zebrać siły, robić coś dla siebie, imprezować, cieszyć się życiem i/lub kiedyś znaleźć kogoś z kim będą naprawdę szczęśliwe?

przepraszam, jeżeli taki temat już był. liczę na odpowiedzi, pozdrawiam :)
Taka "kapsuła" to z tego co zauważyłem na tym forum i z własnych doświadczeń coś czego dwójki nie potrzebują, a często nie rozumieją.
Co do związków - też z obserwacji(znaczy znam mało 2, więc to może być gówno prawda), głównie na żeńskich 2, to stwierdzam, że tak. W tych wypadkach, które znam zawsze jest tak, że po jednym związku po niedługim czasie(ok miesiąca - dwóch) zawsze sobie znajdują kogoś nowego. Co im nie przeszkadza w ciągłym imprezowaniu.
facet 2 potrzebuje po związku na regeneracje 2-3 msc więc odrobinę więcej :P Co do imprezowania-nie każde dwa to lubi. Niektóre lubią mało osobowe,kameralne spotkania.
Ponad wielkie cycki cenię wielkie serce <3
2 w 1

Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

Re: Samotność u dwójek

#4 Post autor: Minka » wtorek, 10 grudnia 2013, 20:24

kurczę, ale jeżeli dwójki nie potrzebują swojej takiej "kapsuły" to jak żyją w otaczającej rzeczywistości? przecież każdy człowiek (chyba) potrzebuje czasu tylko dla siebie, swoich myśli, pasji i różnych innych rzeczy, których nie chce się wykonywać z drugą osobą. taka społeczna symbioza jest dość niezdrowa, chyba? idąc tym tropem, załóżmy, że znajomi dwójki chcą już czas dla siebie, więc dwójka zaczyna rozmawiać z innymi osobami? szukać nowych znajomych, którzy w tym akurat momencie znajdą dla niej czas? czy to nie jest takie trochę żebranie i w sumie... przemęczenie materiału? pytanie: ile można przebywać z innymi ludźmi, żeby nie poczuć zmęczenia.

rozumiem, że fajnie jest powiedzieć komuś: "wiesz, zawsze możesz na mnie liczyć i możemy pogadać, jak masz zły humor", ale z drugiej strony to nie jest chyba aż tak bardzo dwójkowa cecha.

chcę po prostu dużo wiedzieć, bardzo dużo na każdy temat. wybaczcie :D
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Samotność u dwójek

#5 Post autor: Cotta » środa, 11 grudnia 2013, 17:31

wodzu88 pisze: facet 2 potrzebuje po związku na regeneracje 2-3 msc więc odrobinę więcej :P Co do imprezowania-nie każde dwa to lubi. Niektóre lubią mało osobowe,kameralne spotkania.
Z tym różnie bywa, bo znam Dwójka, który wchodzi w nowe związki praktycznie natychmiast. Jak tylko skończy się poprzedni związek, to bardzo desperacko i wręcz na oślep szuka nowego związku. A bywało i tak, że nawet nie czekał aż poprzedni się skończy, tylko szukał nowego, jak tylko widział, że poprzedni ma się ku końcowi. Sprawia wrażenie człowieka, który panicznie boi się zostać sam. Niestety, ponieważ w te nowe związki pcha się powodowany lękiem przed samotnością, jego wybory bywają... hmmm... dość przypadkowe. Mniej ważne z kim, bardziej ważne, że nie w pojedynkę. Potem się kończy z mniejszym bądź większym hukiem i wszystko zaczyna się od nowa. Fakt, że to mało zdrowy człek, niemniej nie uogólniałabym, że facet 2 potrzebuje więcej czasu. Są zapewne i tacy, co potrzebują, ale też są tacy, co chcą natychmiast "zapchać dziurę", żeby tylko nie być samemu.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
999Przemek
Posty: 227
Rejestracja: sobota, 3 sierpnia 2013, 23:44
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Samotność u dwójek

#6 Post autor: 999Przemek » środa, 11 grudnia 2013, 20:17

Stwierdzam, że dwójki są dziwne... mam nadzieję że tylko niezdrowe typy tak mają, sam znam jedną dwójkę (nie miała nigdy faceta - co wyjaśnia to co opiszę dalej), która po burdelu(przenośnia oczywiście) ze mną, na drugim spotkaniu (które było kilka msc później, a widywaliśmy/widujemy się 5 dni w tyg., tylko widywaliśmy, 0 rozmów, tylko jednoznaczne spojrzenia) odrzuciła (w pewnym sensie) ofertę pocałunku, więc miałem wyjeb**e i do teraz (się nie odezwała ^^, nawet raz wyczułem agresywny ton w jej głosie w tym tyg. co "odrzucenie", co tym bardziej oddziaływało na moją wyj**kę), licząc od tego "odrzucenia" to niecały miesiąc albo i więcej... więcej... nawet 2, zerka na mnie po kryjomu :) Rzygać się chce... Chyba jest chora czy coś (enneagramowo)...
Enneagram: 7w8
Socionika i MBTI: ENTp-ILE
Instynkt: sx

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Samotność u dwójek

#7 Post autor: Venus w Raku » czwartek, 12 grudnia 2013, 16:46

Minka pisze:Jak wygląda samotność u dwa?
No, a jak ma wyglądać samotność u kogoś, kto jest nastawiony na innych. Beznadziejnie. Nie jestem Dwa, to nie mogę się wypowiadać na pewno, ale spekuluję, że Dwójki znozsą samotność gorzej niż większość ludzie.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

Re: Samotność u dwójek

#8 Post autor: Minka » piątek, 13 grudnia 2013, 16:31

Venus w Raku pisze:No, a jak ma wyglądać samotność u kogoś, kto jest nastawiony na innych. Beznadziejnie. Nie jestem Dwa, to nie mogę się wypowiadać na pewno, ale spekuluję, że Dwójki znozsą samotność gorzej niż większość ludzie.
1) "znoszą", nie "znozsą"
2) "większość ludzi", nie "większość ludzie"

Jako jedynka powinnaś zachować perfekcję nawet w tak banalnych rzeczach, jak pisownia. Ale nie jestem jeden, więc w sumie nie wiem.

Co do tematu, bardziej mi chodziło w odniesieniu do przykładów, najchętniej opisów samych dwójek lub ludzi, którzy w miarę obiektywnie podejdą do tej kwestii. Nie jestem w stanie odczuć na własnym doświadczeniu, jak takie osoby mogą się czuć podczas samotności, dlatego pytam. Gdyby chodziło mi o ogólniki to bym nie zadawała pytań.
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Samotność u dwójek

#9 Post autor: ubiotech » piątek, 13 grudnia 2013, 16:49

W artykule [KLIK] piszą coś, co super pokazuje myślenie 2-czki:
"Za każdym mężczyzną sukcesu stoi zmęczona kobieta. Za każdą kobietą sukcesu stoi samotność". Ja wolę wariant pierwszy.
No właśnie... Wspierać, mimo zmęczenia, zamiast... nie istnieć?!

Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

Re: Samotność u dwójek

#10 Post autor: Minka » piątek, 13 grudnia 2013, 19:13

ale przecież też by istniała, skoro miała doskonałą pracę. poza tym - nie była sama, miała dziecko, więc mogłaby odejść od męża i być kobietą sukcesu, mając jednocześnie kogoś, kto się o nią stara. i na dodatek, faceci nie są głupimi istotami i jakby z nim o tym porozmawiała to na pewno doszliby do jakichś konstruktywnych rozwiązań.

a taka rola męczennika jest słaba.
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Samotność u dwójek

#11 Post autor: Snufkin » piątek, 13 grudnia 2013, 19:38

Nie czytałem artykułu ale tak na chłopski rozum to bym wskazał na wariant 1. W sensie to taka typowa kobieca rola a z kobietą sukcesu trzeba by rywalizować i starać się coś udowodnić. To jest pewno dobre dla biurowych romansów ale kto by chciał wracać dla takiej do domu (o ile by w nim w ogóle była).
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
999Przemek
Posty: 227
Rejestracja: sobota, 3 sierpnia 2013, 23:44
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Samotność u dwójek

#12 Post autor: 999Przemek » piątek, 13 grudnia 2013, 21:35

Dokładnie snuf... nie wiem też jakiemu facetowi chciałoby się starać o niedostępną kobietę... ta nawet kszty starania nie oferuje (poza znalezieniem wolnego czasu raz w miesiącu)... Dla mnie to sprzeczność wszystkiego.... potrzebować związku i jednocześnie od niego uciekać (chęcią bycia "kobietą sukcesu", jak dla mnie to porażki)...
Enneagram: 7w8
Socionika i MBTI: ENTp-ILE
Instynkt: sx

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Samotność u dwójek

#13 Post autor: Intan » piątek, 13 grudnia 2013, 22:32

Mam nadzieję, że mój post coś wniesie do tematu, bo nie chciało mi się odpowiadać na każde pytanie z osobna. O związkach się nie wypowiem, bo nigdy w żadnym nie byłam. Przepraszam.

Bycie samotnym ogółem nie jest zbyt przyjemne. Przebywanie w samotności jest mega nieprzyjemne dla Dwójek, bo one po prostu potrzebują innych ludzi. Wiele zależy także od poziomu zdrowia. Ze mną jest np. tak, że jestem introwertyczką, a więc jest pewna część mojego życia, którą mam tylko dla siebie. Uwielbiam przebywać z przyjaciółmi i dobrze się z nimi bawić (w kameralnej atmosferze, a jakże), czuć się przez nich kochana i akceptowana, ale lubię też mieć czas tylko dla siebie. Dla książek, muzyki, filmów, swoich refleksji zapisywanych np. na blogu, o którym nikt nie wie lub którego adresu nie zna. Jeśli chodzi o trzy pierwsze wymienione elementy, to najczęściej i tak czuję później potrzebę podzielenia się tym z kimś, porozmawiania o tym, ale to mimo wszystko jest mi potrzebne, bo dzięki temu nie doświadczam, jak to ujęłaś, Minko, "zmęczenia materiału". Jest to czas na odpoczynek i odnalezienie siebie w tym całym codziennym zamieszaniu.
Nie wiem, czy możliwe jest dla Dwójki, by była całkowicie i zupełnie niezależna od innych ludzi. By mogła funkcjonować obok nich i bez nich, być skupioną tylko i wyłącznie na sobie i swoich pasjach. By mogła oddzielić się od innych ludzi i funkcjonować tylko ze sobą i dla siebie. Nudno tak trochę i monotonnie. Po co komu pasje, kiedy nie ma z kim ich dzielić? Odnoszę wrażenie, że wtedy to już po prostu nie byłaby Dwójka. Nie wymagajcie od nas takich rzeczy.
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

Re: Samotność u dwójek

#14 Post autor: Minka » sobota, 14 grudnia 2013, 12:20

Czytałam ostatnio Starowicza i on pisał, że przyszedł do niego mężczyzna. On i jego żona mięli oddzielne firmy. Firma żony splajtowała, a koleś autentycznie cieszył się, że żona "jest od niego słabsza i może przejąć całkowitą kontrolę". Poza tym, mężczyźnie wcale nie chodzi o to, czy kobieta jest inteligentna, bo mózgiem się nie uprawia seksu ;) Reasumując, kobieta zaradna i sukcesu to po prostu coraz bardziej kreowany przez środowisko styl życia, ale typowy mężczyzna nie potrafiłby się w tym odnaleźć, gdyż, co miało miejsce na przestrzeni wieków, to on jest żywicielem i opiekunem rodziny.

Intan, odnośnie pasji to nie jest czasami tak, że przyjaciel dwójki jest zajarany polityką, więc dwójka powoli również zacznie interesować się polityką i nagle to stanie się jej ulubionym zajęciem, bo nie dość, że zyskała nową, świetną pasję to do tego ma ją z kim dzielić? (;
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Samotność u dwójek

#15 Post autor: ubiotech » sobota, 14 grudnia 2013, 13:04

A może to jest tak że 2-czka ze skrzydłem w 3 mniej odnajduje siebie w takiej [KLIK] roli :wink: i jednak po za byciem Gospodarzem chce tez realizować siebie samego zawodowo?

Wydaje mnie się, że 2 w 1-czce chce bardziej od 2 w3 służyć komuś, żeby Jemu było dobrze i aby On był zadowolony. A Dwójeczka w 3 dba tak że o swoje osobiste spełnienie po za zaspokajaniem innych.

Jak Wy to widzicie? :)
Może to 1-czkowe skrzydełko robi tak, że 2-czka jest dalsza od zdrowego egoizmu?
Ta pierwsza Pani w w/w artykule jest wg. mnie 1-czką, a nie żona chirurga dlatego bo nie potrafiła wyluzować Żona chirurga chciała tylko zadowolić męża, który był 'pedantem'

ODPOWIEDZ