Jaki jest stosunek 1 do zawierania małżeństw?
Jak kocha, to poczeeeka Z tego co pamiętam jesteśmy rówieśnikami, w wieku 22 lat nie jest się jeszcze starą pannąfra pisze:Ech... bo ja mam taką cudną wizję zaręczyn... - wiosna, park, kwiaty, pierścionek... a teraz jesień wstrętna, potem zima będzie, park łysy, zimno, ciemno! Moje zaręczyny mają być wspaniałe! I z tego co widzę, to on nie bardzo wie jaką ja biżuterię lubię... :/
I nie czuję się gotowa. Przeraża mnie to. Będę jak na smyczy, będę się musiała ze wszystkiego spowiadać, rozliczać... brrr. A ja lubię swoją niezależność, nie jestem przecież lotaśka jakaś, jestem domatorką.
Nie wiem co to za bajer z tymi zaręczynami. Serio, raz w życiu byłem w związku (dość długo nawet) i zawsze wiedzieliśmy, że to się kiedyś skończy ślubem, planowaliśmy nawet jak będzie wyglądał ewentualny wspólny domek (na który oczywiście nie ma żadnych widoków, ale co tam). I to nie było dla picu
Szkoda, że się skończyło jak skończyło. Żałuję każdego dnia, od 2 lat i paru miesięcy. Może kiedyś coś więcej napiszę, ale chyba zamulam
1w9
też uważam, że 22 lata to jeszcze nie jest późno - nawet zdecydowanie za wcześnie! Czuję jednak nacisk i to mnie troszkę przeraża. Ale oczywiście to nie jest żaden problem Schlebia mi to nawet
yusti! Ależ ja jestem Jedynką. Może właśnie połowa tych dziwaczek starych panien - Jedynek zbyt długo się wahała przed powiedzeniem "tak"?
yusti! Ależ ja jestem Jedynką. Może właśnie połowa tych dziwaczek starych panien - Jedynek zbyt długo się wahała przed powiedzeniem "tak"?
1w...6
Przeczułam!
wczoraj wieczorem wracam umordowana do domu, a tam świece w salonie, róże czerwone, pierścionek, on w garniaku....
powiedziałam tak
(...)
Reszta wycięta ze względu na mojego NARZECZONEGO SZPIEGA, KTÓRY ZAMIAST ZAPYTAĆ MNIE O MOJE ODCZUCIA, WOLI SOBIE WYSZPERAĆ TE INFORMACJE Z FORUM!
wczoraj wieczorem wracam umordowana do domu, a tam świece w salonie, róże czerwone, pierścionek, on w garniaku....
powiedziałam tak
(...)
Reszta wycięta ze względu na mojego NARZECZONEGO SZPIEGA, KTÓRY ZAMIAST ZAPYTAĆ MNIE O MOJE ODCZUCIA, WOLI SOBIE WYSZPERAĆ TE INFORMACJE Z FORUM!
Ostatnio zmieniony środa, 7 listopada 2007, 10:20 przez fra, łącznie zmieniany 2 razy.
1w...6
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
(...) --Fragment wycięty ze względu na mojego NARZECZONEGO SZPIEGA, KTÓRY ZAMIAST ZAPYTAĆ MNIE O MOJE ODCZUCIA, WOLI SOBIE WYSZPERAĆ TE INFORMACJE Z FORUM! --
Green Eyes też ma sporo racji. Nienawidzę niespodzianek. Z drugiej strony chyba bym się naprawdę wkurzyła, gdyby mi zadeklarował: "za tydzień będą zaręczyny, ok? Znajdź jutro czas i pójdziemy do jubilera, wybierzesz sobie pierścionek i uzgodnimy w którym miejscu w parku mam ci się oświadczyć, dobra?" To by była martwota! On powinien sam wiedzieć! Powinien wiedzieć wszystko...
Nie, nie wszystko. Mój narzeczony powinien znać moje marzenia i je uwzględniać. Czy to jak zwykle za dużo?
Dzięki za życzenia. Pierścionek coraz bardziej mi się podoba. Szczególnie błysk brylantów 8)
Poczuję się tak zupełnie szczęśliwą narzeczoną(wyluzowaną), jeśli nikt nie będzie teraz wypytywał kiedy ślub, czy jakoś inaczej nas traktował, żądał dalszych deklaracji itd. No i narzeczony - już po wstępnej rozmowie zaznaczyłam, że mnie w bambuko z oświadczynami zrobił, ale ślubu wcześniej niż w 2010 roku nie będzie. Kazałam mu sobie obiecać, że nie będzie naciskał. Zobaczymy.
Green Eyes też ma sporo racji. Nienawidzę niespodzianek. Z drugiej strony chyba bym się naprawdę wkurzyła, gdyby mi zadeklarował: "za tydzień będą zaręczyny, ok? Znajdź jutro czas i pójdziemy do jubilera, wybierzesz sobie pierścionek i uzgodnimy w którym miejscu w parku mam ci się oświadczyć, dobra?" To by była martwota! On powinien sam wiedzieć! Powinien wiedzieć wszystko...
Nie, nie wszystko. Mój narzeczony powinien znać moje marzenia i je uwzględniać. Czy to jak zwykle za dużo?
Dzięki za życzenia. Pierścionek coraz bardziej mi się podoba. Szczególnie błysk brylantów 8)
Poczuję się tak zupełnie szczęśliwą narzeczoną(wyluzowaną), jeśli nikt nie będzie teraz wypytywał kiedy ślub, czy jakoś inaczej nas traktował, żądał dalszych deklaracji itd. No i narzeczony - już po wstępnej rozmowie zaznaczyłam, że mnie w bambuko z oświadczynami zrobił, ale ślubu wcześniej niż w 2010 roku nie będzie. Kazałam mu sobie obiecać, że nie będzie naciskał. Zobaczymy.
Ostatnio zmieniony środa, 7 listopada 2007, 10:26 przez fra, łącznie zmieniany 2 razy.
1w...6