"Wszystko to szajs"
"Wszystko to szajs"
Ja gdy na coś zbieram to potrafię przez pół roku odmawiać sobie wszystkiego co nie potrzebne (dobre napoje, cukierki, wszystko co zbędne), jestem więc dla siebie skąpy. Nie mogę patrzyć jak innym pieniądze przepywają przez palce bo kupują jakieś bzdety które i tak za chwilę wywalą.
I ubiór, czy nie lubicie chodzić na zakupy bo i tak niczego przyzwoitego nie znajdziecie!, oraz gdy jak coś kupujecie to przeglądacie wszystkie możliwe sklepy (z wyjątkiem tych beznadziejnych sklepów w których sam badziew ). A tak wogóle to najlepiej było by kópić coś raz i chodzić w tym przez całe życie. Mam bardzo mało ubrań bo szkoda kasy na głupoty 8) .
Czy wasz mózg jest nastawiony na wszystko tak :
"Jaki badziew co za łoś to zrobił!"
"Przecież można było lepiej."
"Dlaczego tak a nie tak!"
"Nie cierpię kredytów lepiej poczekać 2 lata i uskładać samemu nie dzieląc sie z bankiem "
I ubiór, czy nie lubicie chodzić na zakupy bo i tak niczego przyzwoitego nie znajdziecie!, oraz gdy jak coś kupujecie to przeglądacie wszystkie możliwe sklepy (z wyjątkiem tych beznadziejnych sklepów w których sam badziew ). A tak wogóle to najlepiej było by kópić coś raz i chodzić w tym przez całe życie. Mam bardzo mało ubrań bo szkoda kasy na głupoty 8) .
Czy wasz mózg jest nastawiony na wszystko tak :
"Jaki badziew co za łoś to zrobił!"
"Przecież można było lepiej."
"Dlaczego tak a nie tak!"
"Nie cierpię kredytów lepiej poczekać 2 lata i uskładać samemu nie dzieląc sie z bankiem "
Ooooj nie...
Pod tym względem jestem stuprocentową kobietą. Uwielbiam zakupy i z reguły kupuję za więcej niż mnie stać. Jednak mam tak tylko z typowo babskimi rzeczami: kosmetyki, buty, ciuchy. Przebija mnie tylko moja mama - ona potrafi wydać naprawdę baaardzo dużo na np. buty. Sądzę więc, że to kwiestia wychowania. Może to też dzięki temu, że sporo rzeczy mi się podoba i wiem czego chcę. Nie jestem upierdliwa, że gdy wymyślę sobie zielony sweter w brązowe paski, to przejdę wszystkie sklepy ze swetrami i nie kupię nic, zanim nie znajdę tego jedynego. Zakupy dla mnie to rozrywka - tu najczęściej nie mam konkretnej wizji, żadnej listy jak do spożywczaka. Szukam, szperam. Co mi się spodoba, mierzę - jak do tego pasuje i wyglądam w tym świetnie, kupuję. Nie zastanawiam się czy w innym sklepie nie znalazłabym lepszej i tańszej rzeczy - mam wyrobiony gust, wiem w czym czuję się dobrze i potrafię się szybko decydować.
Jednak nienawidzę wydawać kasy na coś, po czym nic nie zostaje. Czyli - kebaby na mieście, wstępy do klubów, koncerty(tak tak, jestem w stanie sobie odmówić nawet koncert ulubionego zespołu, gdy pomyślę, że po 2 godzinach będzie po wszystkim, a portfel chudszy o stówę!)
Jakoś tak lubię, jak kasa materializuje się.
Czyli oszczędzam na wyjściach, chlaniu, imprezach, ale oczywiście też bez przesady. Gdy kumpela ma urodziny i chce je uczcić w fajnym miejscu, stać mnie na wjazd do klubu, nawet 20 zł, bo okazja jest, zamiast tłumaczyć się, jak niektórzy że portfel pusty(bo cały tydzień chlali) i jojczyć za jej plecami, że koleżanka naraża mnie na koszty. Tak mówią osoby, dla których byle wieczór niczym nie różni się od święta - stawiają na ilość a nie na jakość. I jak oni będą wspominać swoje urodziny? Że przeżyli je jak każdy inny weekend - przy dwóch browcach w tej samej knajpie.
Pod tym względem jestem stuprocentową kobietą. Uwielbiam zakupy i z reguły kupuję za więcej niż mnie stać. Jednak mam tak tylko z typowo babskimi rzeczami: kosmetyki, buty, ciuchy. Przebija mnie tylko moja mama - ona potrafi wydać naprawdę baaardzo dużo na np. buty. Sądzę więc, że to kwiestia wychowania. Może to też dzięki temu, że sporo rzeczy mi się podoba i wiem czego chcę. Nie jestem upierdliwa, że gdy wymyślę sobie zielony sweter w brązowe paski, to przejdę wszystkie sklepy ze swetrami i nie kupię nic, zanim nie znajdę tego jedynego. Zakupy dla mnie to rozrywka - tu najczęściej nie mam konkretnej wizji, żadnej listy jak do spożywczaka. Szukam, szperam. Co mi się spodoba, mierzę - jak do tego pasuje i wyglądam w tym świetnie, kupuję. Nie zastanawiam się czy w innym sklepie nie znalazłabym lepszej i tańszej rzeczy - mam wyrobiony gust, wiem w czym czuję się dobrze i potrafię się szybko decydować.
Jednak nienawidzę wydawać kasy na coś, po czym nic nie zostaje. Czyli - kebaby na mieście, wstępy do klubów, koncerty(tak tak, jestem w stanie sobie odmówić nawet koncert ulubionego zespołu, gdy pomyślę, że po 2 godzinach będzie po wszystkim, a portfel chudszy o stówę!)
Jakoś tak lubię, jak kasa materializuje się.
Czyli oszczędzam na wyjściach, chlaniu, imprezach, ale oczywiście też bez przesady. Gdy kumpela ma urodziny i chce je uczcić w fajnym miejscu, stać mnie na wjazd do klubu, nawet 20 zł, bo okazja jest, zamiast tłumaczyć się, jak niektórzy że portfel pusty(bo cały tydzień chlali) i jojczyć za jej plecami, że koleżanka naraża mnie na koszty. Tak mówią osoby, dla których byle wieczór niczym nie różni się od święta - stawiają na ilość a nie na jakość. I jak oni będą wspominać swoje urodziny? Że przeżyli je jak każdy inny weekend - przy dwóch browcach w tej samej knajpie.
Ostatnio zmieniony środa, 12 grudnia 2007, 11:22 przez fra, łącznie zmieniany 1 raz.
1w...6
A mogę wiedzieć ile masz lat? Jak byłem młodszy to myślałem dokładnie jak Ty. Teraz nam 22 lata i troche sie we mnie zmieniło. Moze to sie zmienia z wiekiem. Lubię mieć dużo ubrań i czasem spędzać caly dzień na chodzeniu po sklepach z ubraniami.
Ale zostało mi to że nienawidzę wydawać kasy na to czego nie bede mial długo i to musi byc cos porządnego, a nie wykonane tanim kosztem i byle jak.
I nienawidzę pożyczać kasy nikomu i od nikogo, chyba że mi zależy na tej osobie.
Ale zostało mi to że nienawidzę wydawać kasy na to czego nie bede mial długo i to musi byc cos porządnego, a nie wykonane tanim kosztem i byle jak.
I nienawidzę pożyczać kasy nikomu i od nikogo, chyba że mi zależy na tej osobie.
Ostatnio zmieniony środa, 12 grudnia 2007, 12:08 przez Kamil, łącznie zmieniany 1 raz.
1w9 (a moze jednak 9w1, albo pomiędzy)
"If A is success in life, then A equals x plus y plus z. Work is x; y is play; and z is keeping your mouth shut"
"If A is success in life, then A equals x plus y plus z. Work is x; y is play; and z is keeping your mouth shut"
No to nie wiem, moze to ja troche po babsku myślę. Lubię mieć dużo ubrań, zakładać codziennie cos innego, do tego jakis żel itp. No i za długo w łazience siedzę hehe ale NIE JESTEM gejem. Po prostu od jakiegoś czasu cos mi odbija na punkcie wyglądu i zdrowia.
1w9 (a moze jednak 9w1, albo pomiędzy)
"If A is success in life, then A equals x plus y plus z. Work is x; y is play; and z is keeping your mouth shut"
"If A is success in life, then A equals x plus y plus z. Work is x; y is play; and z is keeping your mouth shut"
ja mam tak samo... tyle tylko że mi nawet celu nie potrzeba... przez całe życie oszczędny i nie kupujący nikomu nie potrzebnych badziewi... ubrań mam mało... słodyczy nie jadam... alkohol piję gdy jest okazja (nawet piwa nie wypije tylko dlatego że lubię) a wszystko po to żeby kiedyś gdy będę potrzebował kupić sobie:
-komputer (po komuni)
-nowy rower (około 4 klasa podstawówki)
-nowy komputer (2 gimnazjum)
-nowy rower (liceum)
-gitarę klasyczną
-aparat
-gitarę akustyczną
poza ubraniami to właściwie były moje jedyne wydatki... od zawsze oszczędzam... jestem dla siebie skąpy... jedyne "bzdety" na których kupowanie nie mam oporów są "bzdetami" dla mojej dziewczyny
-komputer (po komuni)
-nowy rower (około 4 klasa podstawówki)
-nowy komputer (2 gimnazjum)
-nowy rower (liceum)
-gitarę klasyczną
-aparat
-gitarę akustyczną
poza ubraniami to właściwie były moje jedyne wydatki... od zawsze oszczędzam... jestem dla siebie skąpy... jedyne "bzdety" na których kupowanie nie mam oporów są "bzdetami" dla mojej dziewczyny
HE
Zgadzam się z tobą w 100%.
Misiek to witaj w klubie he he
Misiek to witaj w klubie he he
Ciężko cokolwiek napisać, bo ja w ogóle mało kupuję. No, może wreszcie zdecyduje się na nowy rower, w końcu stary ma już 11 lat i się rozsypuje, a wtedy trzeba będzie zbierać na całego, chyba że kupię w Biedronce za 99 zł (koledzy na takich całą Polskę przejechali). Odtwarzacz MP3 2 GB by się przydał, mam 1 GB i kurde nie wystarcza tym bardziej, że ceny tego sprzętu tak ostatnio poleciały w dół, że czuję się ciężkim frajerem
1w9