Depresja

Depresja-jak czesto nas dotyka?

Jestem 4w3 i mialem co najmniej 1 epizod depresyjny
11
12%
Jestem 4w3 i nie mialem epizodu depresyjnyego
1
1%
Jestem 4w5 i mialem co najmniej 1 epizod depresyjny
60
63%
Jestem 4w5 i nie mialem epizodu depresyjnyego
8
8%
Jestem inna liczba i mialem co najmniej 1 epizod depresyjny
12
13%
Jestem inna liczba i nie mialem epizodu depresyjnyego
3
3%
 
Liczba głosów: 95

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#76 Post autor: Avin » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 18:26

Autsajder-mialam podobnie, cale LO to byl koszmar, elitarna klasa, nie moglam sie odnalezc, az bylam zla ze do takiej sie dostalam a to przez olimpiady z SP , czerwony pasek i dobrze zdany exam, bylam zla, moglam sie mniej uczyc w SP i bylabym w slabszej klasie z innymi ludzmi. ci z mojej mnie dolowali i depresje co roku byly glebsze, myslalam ze nie napisze matury. na studia z trudem sie dostalam i wtedy postanowilam sie zmienic i byc przeciwienstwem smutasa, ale bylam w snobistycznym Collegeu i ci ludzie mnie nie zaakceptowali, kolejne doly, dlugie depresje, trudnosci na examach i samotnosc, teraz jest lepiej tylko dlatego ze pracuje nad soba i mam wsparcie bliskich osob, czego wam wszystkim zycze

wylanie z siebie zalow moze pomoc, ja przynajmniej czulam wtedy ulge i teraz jak jest lepiej potrafie widziec kontrast i cieszyc sie zyciem, choc jak mialam chore oczy-kwiecien-lipiec to tez bylam w dzirze ale mi przeszlo. najgorsze byc wylaczonym z zycia i wszelkiej aktywnosci. ruch pomaga bo wydzielaja sie endorfiny-proponuje codzienna gimnastyke, biegi, rower-szczegolnie rano, by naladowac sie na caly dzien


Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
Lallima
Posty: 81
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 11:03

#77 Post autor: Lallima » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 19:53

Ja przed depresję i nerwicę i zaburzenia osobowości zawaliłam 3 lata studiów. i co mam się zabić? Chociaż rozważałam taka możliwość. Teraz nie mam nic, ani pracy, ani niczego, siedzę w zamknięciu jak wariatka. Ale jakbym miała się o tym rozpisać to by wszyscy tutaj usnęli. I mi jakoś jak wam nie pomaga napisanie o tym. Niedługo muszę iść na psychoterapię i jakoś mnie to przeraza, gadanie o swoich problemach obcej osobie.
4w3

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

#78 Post autor: ein » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 20:45

Napisz CV, poskładaj kilka aplikacji. Ja sobie w szkołach też specjalnie nie radziłem. Jakoś nigdy się nie wbiłem i nie zdałem matury -- nie chodzi o brak szans na zdanie, a o brak wiary w siebie. Jutro idę pierwszy raz do pracy (jeśli dobrze pójdzie to popracuję tam dłużej niż miesiąc) i mam nadzieję, że zdam maturę i będę mógł się dalej rozwijać.

Lallima: Możesz pisać -- ja z miłą chęcią przeczytam. Może tego nie widać po tym temacie, ale mnie zawsze podnosza na duchu takie historie jak Autsajdera, ale nie staram się omijać tych gorszych (w sensie nastroju) postów. Uczycie mnie w pewien sposób empatii, bo ostatnio zbytnio skupiam się na sobie.

Awatar użytkownika
Martinez
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 23 kwietnia 2007, 10:05

#79 Post autor: Martinez » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 22:44

Lallima pisze:Ja przed depresję i nerwicę i zaburzenia osobowości zawaliłam 3 lata studiów. i co mam się zabić? Chociaż rozważałam taka możliwość. Teraz nie mam nic, ani pracy, ani niczego, siedzę w zamknięciu jak wariatka. Ale jakbym miała się o tym rozpisać to by wszyscy tutaj usnęli. I mi jakoś jak wam nie pomaga napisanie o tym. Niedługo muszę iść na psychoterapię i jakoś mnie to przeraza, gadanie o swoich problemach obcej osobie.
Nie ma takiej sytuacji z której nie znajdzie się wyjścia. Trzeba cierpliwie szukać, szukać i jeszcze raz szukać, aż do chwili kiedy to wyjście się zauważy. Lallima, moja bliska przyjaciółka powiedziała mi kiedyś takie bardzo ciekawe zdanie: Bóg da Ci tylko tyle cierpienia, ile zdołasz udźwignąć i chyba jest w tym sporo prawdy.

"(...)to Miasto jest doskonałe. Tutaj jest wszystko. Jeśli się w porę to zrozumie. Jeśli nie... Wówczas nie ma nic, proszę o tym pamiętać", to cytat z pewnej książki.
Za to 'Miasto' wystarczy wprowadzić wiarę w siebie, aby całość nabrała głębszego znaczenia.
"Nikt nie śpiewa tak czysto jak ci, którzy są w najgłębszym piekle. Ich krzyk jest tym, co uważamy za śpiew aniołów"

4w5

Awatar użytkownika
Grave Digger
Posty: 27
Rejestracja: piątek, 29 czerwca 2007, 11:16
Lokalizacja: Warschau

#80 Post autor: Grave Digger » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 22:52

A co jeśli ktoś nie wierzy w judeo-chrześcijańskiego boga?

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#81 Post autor: Avin » poniedziałek, 20 sierpnia 2007, 22:53

masz racje, choc czasem myslimy inaczej i mamy wrazenie ze nie damy rady udzwignac tego ciezaru. kazda choroba musi sie kiedys jakos skonczyc, oby jak najlepiej dla nas
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

ODPOWIEDZ