Szczerze mówiąc to chwilowo z lenistwa nie korzystam z trocin Tak wystarczy przerzucić gdzieś szczura i przejechać się parę razy po klatce mocniejszym strumieniem wody No chyba, że te trociny są dla niego potrzebne/korzystne? W takim wypadku poświęcę się i zacznę się z nimi męczyćOutsider pisze:...Wlasciciel szczora - jak milo, ale zycze powodzenia jezeli Tobie sie bedzie zawsze chcialo zmieniac trociny co 3 dni...
Z tym wietrzeniem to ja tak bardziej do siebie, bo miałem z tym problem przez kilka dni i ulga po odkryciu jego źródła była tak wielka, że do dziś wszystkim wszędzie o tym opowiadam Więc nie miej mi tego za złe - zakładając, że Twoja uwaga była ironiczna, ponieważ i beze mnie świetnie o tym wiedziałaś
W takim razie powodzenia Tylko czemu "albo szczur, albo fretka"? Nie mogą współpracować?Outsider pisze:Porzucenia pasji? to jak bede miec wlasne mieszkanie to napewno wroce do hodowli szczorow...albo tchorzofretki ktora mi sie marzy
A tam złe... Co my biedni poradzimy, że strony bibliotek i pism popularnonaukowych są zawsze nieczynne?Outsider pisze:He no nie ladnie...zue chlopaki
Heh, też myślałem, że jak już będę miał szczura to wejdę z nim w ścisłą komitywę, ale, niestety, z jakiegoś powodu z dnia na dzień coraz bardziej panikuje na mój widok... Teraz nawet nie daje się głaskać, chociaż wcześniej nie sprawiało mu to żadnego problemu. To normalne u młodych? Są może jakieś metody oswajania? Podobnie jak i Ty chętnie bym się do szczura przywiązał, ale trudno o to bez "wzajemności"Rilla pisze:Może to zabrzmi dziwnie, ale to moje śp. maleństwa (2 ogoniaste chłopczyki) nauczyły mnie czym jest miłość. Były jedynymi istotkami, do których się przywiązałam i nie bałam się tego. Zwierzę w odróżnieniu od człowieka nie zostawi, nie wyśmieje, nie odrzuci. Psy, szczury- to mądre stworzenia, bardzo... w nie można zainwestować swe uczucia.