Uśmiechnij się, to nie takie trudne, ale czy aby na pewno?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
MadameElectro
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 20:04

#16 Post autor: MadameElectro » czwartek, 22 maja 2008, 22:03

Ja nie mam problemów z uśmiechem :) z zasady należę do optymistów i wszystko mnie cieszy.


Zwięzłość słowa rodzi szerokość myśli

Awatar użytkownika
Autsajder
VIP
VIP
Posty: 297
Rejestracja: wtorek, 17 lipca 2007, 07:27
Lokalizacja: spoza układu...

#17 Post autor: Autsajder » czwartek, 22 maja 2008, 22:31

O ile z uśmiechem to jest jeszcze jako tako, choc na zawolanie to nigdy nie potrafiłem wykonac tej czynnosi, a do zdjęcia choć mam ich znikoma ilość to wole stać z kamienną twarza bo inaczej wygladam jak debil. To ja sie prawie nigdy nie śmieje. Nie posiadam takiej funkcji jak wybuchanie śmiechem, poprostu mam tak że tam gdzie inni sie usmiechaja ja tego nie robię, a tam gdzie inni sie głośno śmieją ja się potrafie tylko uśmiechnąć.
5w4, LII (INTj)

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#18 Post autor: bíumbíumbambaló » czwartek, 22 maja 2008, 22:35

Ja jestem INFp więc uśmiecham się tylko na zdjęciach robionych bez mojej wiedzy.
PO tym zresztą poznasz prawdziwego INFp.

Kiedy muszę pozować zwykle robię ordynarne grymasy albo stoję ostentacyjnie sztywno, zawsze na zdjęciach wakacyjnych.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#19 Post autor: impos animi » czwartek, 22 maja 2008, 22:37

bíumbíumbambaló pisze:Ja jestem INFp więc uśmiecham się tylko na zdjęciach robionych bez mojej wiedzy.
PO tym zresztą poznasz prawdziwego INFp.
Dlaczego?
Kiedy muszę pozować zwykle robię ordynarne grymasy albo stoję ostentacyjnie sztywno, zawsze na zdjęciach wakacyjnych.
Też często tak robię, ale też zdarza mi się i uśmiechać, zależy jak mi akurat leży ;)
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#20 Post autor: bíumbíumbambaló » czwartek, 22 maja 2008, 22:55

Bo INFpy uśmiechają się same do siebie i nawet o tym nie wiedzą. :)

Czy Ty masz swoje konto galerię na DA?

Włóczęga
Posty: 11
Rejestracja: środa, 21 maja 2008, 17:09

#21 Post autor: Włóczęga » piątek, 23 maja 2008, 09:32

Zawsze denerwowały mnie prośby fotografów o sztuczny uśmiech do zdjęcia. Ja nie uśmiechałam się tak nigdy... Na pewno wolę powagę niż nieprawdziwy uśmiech.

Ponieważ potrafię odegrać na zawołanie każdą niemal emocję, nawet płacz (czasami zastanawiam się, czy dla mnie życie to nie teatr), uśmiechnąć się również umiem przekonywająco. Tylko czy warto?

Lubię uśmiechać się wtedy, kiedy chcę, czasami na przekór wszystkiemu, lecz muszę chcieć. Nie znoszę przyszywanego uśmiechu.

Awatar użytkownika
sroka
Posty: 85
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 11:47

#22 Post autor: sroka » piątek, 23 maja 2008, 11:25

o ile nie jestem smutna to mój naturalny wyraz twarzy to uśmiech;) dużo uśmiechu :D lubię uśmiech:) u fotografa nigdy nie słyszę "proszę o uśmiech" bo sie sama cieszę, w końcu zaraz będę mieć piękne zdjęcie, a to powód do radości :D

Awatar użytkownika
Yennefer
Posty: 132
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 10:36

#23 Post autor: Yennefer » piątek, 23 maja 2008, 15:22

Ja nie mam problemów z uśmiechem u fotografa, nawet jeżeli jestem smutna. Zdjęcie wychodzi raczej naturalnie. Kiedy uśmiecham się na siłę a zdarza się, to czasem mam wrażenie, że oczy gdzieś błądzą.
ENTP.

hey you, don't tell me there's no hope at all

Awatar użytkownika
Soy
Posty: 36
Rejestracja: wtorek, 16 października 2007, 15:09
Lokalizacja: Wilno, Litwa.
Kontakt:

#24 Post autor: Soy » poniedziałek, 26 maja 2008, 13:05

Uśmiech na zawołanie nigdy nie był dla mnie problemem. Teatralność ma jednak swoje plusy [?] Choć płaczu wywołać ani kontrolować nie potrafią.
Słyszałam, że gdy człowiek uśmiecha się szczerze, to koło oczu robi mu się takie zmarszczko podobne coś. Myślicie, że tak można odróżniać prawdziwy uśmiech od pokazówki?
'And you never can tell how close you are.
It may be near when it seems so far:
So stick to the fight when you're hardest hit
It's when things seem worst that you must not QUIT.'

Awatar użytkownika
sroka
Posty: 85
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 11:47

#25 Post autor: sroka » poniedziałek, 26 maja 2008, 18:54

ja umiem też wywołać to zmarszczko podobne coś, wiec myślę że po tym nie^^

marzycielka
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 15:31

#26 Post autor: marzycielka » poniedziałek, 26 maja 2008, 18:56

jak byłam mała, no i wtedy jeszcze pewnie całkowicie zdrową czwórką to owszem, na zawołanie i nie wyglądało to sztucznie tylko, bardzo autentycznie.
Teraz nie lubię jak mi każą się uśmiechać do zdjęcia na legitymację-wtedy to bardzo sztucznie wychodzi....a tak zależy.

Awatar użytkownika
Soy
Posty: 36
Rejestracja: wtorek, 16 października 2007, 15:09
Lokalizacja: Wilno, Litwa.
Kontakt:

#27 Post autor: Soy » poniedziałek, 26 maja 2008, 18:56

sroka pisze:ja umiem też wywołać to zmarszczko podobne coś, wiec myślę że po tym nie^^
Też mi się tak zdaje ^^
Zbyt łatwa ta teoria do rozpoznawania szczerości jest ;>
'And you never can tell how close you are.
It may be near when it seems so far:
So stick to the fight when you're hardest hit
It's when things seem worst that you must not QUIT.'

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#28 Post autor: Elkora » poniedziałek, 26 maja 2008, 21:37

A ja na zdjęciach lubię robić minki- wychodzę jak przygłup ale jaka radocha :D (szczególnie na klasowych) Jak mam stać spokojnie to mnie łapie jakiś atak nadpobudliwości i fotki wychodzą śmiesznie. Z uśmiechem nie mam problemu, wyrosłam, teraz często siedzę i szczerzę się sama do siebie nawet o tym nie wiedząc :)
Obrazek

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#29 Post autor: papuga » poniedziałek, 26 maja 2008, 23:04

Elkora pisze:teraz często siedzę i szczerzę się sama do siebie nawet o tym nie wiedząc :)
skoro stwierdzasz, znaczy, że wiesz :D ja mam podobnie. tylko że jak idę ulicą. wtedy uśmiecham się (do kogo? do siebie[?!]) a uświadamiam to sobie dopiero po zauważeniu dziwnych spojrzeń ludzi (w stylu: z czego się cieszysz, głupia?). jakoś nie bardzo się zdarza, aby ktoś odpowiedział uśmiechem... albo po prostu - nie w tym mieście :wink:
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
sroka
Posty: 85
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 11:47

#30 Post autor: sroka » wtorek, 27 maja 2008, 09:03

papuga pisze:
Elkora pisze:teraz często siedzę i szczerzę się sama do siebie nawet o tym nie wiedząc :)
skoro stwierdzasz, znaczy, że wiesz :D ja mam podobnie. tylko że jak idę ulicą. wtedy uśmiecham się (do kogo? do siebie[?!]) a uświadamiam to sobie dopiero po zauważeniu dziwnych spojrzeń ludzi (w stylu: z czego się cieszysz, głupia?). jakoś nie bardzo się zdarza, aby ktoś odpowiedział uśmiechem... albo po prostu - nie w tym mieście :wink:
ja też idę ulicą i się ciesze^^ no chyba, że mam zły humor :P ale z reguły to micha mi się cieszy, gapie sie na ludzi i zastanawiam czemu są smutni... Raz mi się nawet zdarzyło podchodzić do ludzi i prosić ich żeby sie uśmiechneli;) tylko dwie naburmuszone panienki skomentowały to niezbyt przyjemnie^^ ale to ich sprawa, może chcą być smutne całe życie;)

ODPOWIEDZ