Czwórkowe teksty
Re: Czwórkowe teksty
Teksty JołZioła:
I know I can
Be what I want to be
If I work hard at it
I'll be where I want to be
I know I can
Be what I want to be
If I work hard at it
I'll be where I want to be
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Czwórkowe teksty
Podoba mi się to. Twojego autorstwa?
Brzmi dość ósemkowo. Moja znajoma ósemka ma wręcz kręćka na punkcie bycia kowalem własnego losu. Cieszy fakt, że tekst ten jest tekstem Czwórki.
Brzmi dość ósemkowo. Moja znajoma ósemka ma wręcz kręćka na punkcie bycia kowalem własnego losu. Cieszy fakt, że tekst ten jest tekstem Czwórki.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: Czwórkowe teksty
Znam ten tekst od dawna, a pochodzi z piosenki tego pana >*<Rilla pisze:Podoba mi się to. Twojego autorstwa?
Brzmi dość ósemkowo. Moja znajoma ósemka ma wręcz kręćka na punkcie bycia kowalem własnego losu. Cieszy fakt, że tekst ten jest tekstem Czwórki.
Ale czasem są takie słowa, których nie jesteśmy autorami, a czujemy, że mogliśmy napisać to samo, bo od dawna gdzieś tam w nas to jest.
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
Re: Czwórkowe teksty
Moze już podane, lecz
Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i jesieni cicha wrzawa,
Niby sen pożółkła już trawa,
Na przedmieściu dziś wieczorem jest zabawa
Ona zjawi się tam!
Będzie tańczyć, słońce moje
Z nowym swym wybranym!
A mnie w głowie będzie się kręciło!
A mnie w piersiach mocno będzie biło!
Gdybym mógł,
Gdybym tak mógł
Wydrzeć sobie serce
I odrzucić serce
I być bez serca,
Byłoby mi lepiej,
Dużo lepiej,
Byłoby najlepiej,
Chociaż nie wiem, nie wiem, nie wiem...
Smutno! Smutno! Smutno!
Smutno! Smutno! Smutno!
Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i w jesiennej cichej wrzawie
Cienie lamp kołyszą się w trawie,
Na przedmieściu jest już dawno po zabawie.
Ciągle w oczach mam,
Jak tańczyła, słońce moje,
Patrząc tylko na niego!
I wciąż w głowie wszystko mi się kręci!
I wciąż duszno, boli coraz więcej!
Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i jesieni cicha wrzawa,
Niby sen pożółkła już trawa,
Na przedmieściu dziś wieczorem jest zabawa
Ona zjawi się tam!
Będzie tańczyć, słońce moje
Z nowym swym wybranym!
A mnie w głowie będzie się kręciło!
A mnie w piersiach mocno będzie biło!
Gdybym mógł,
Gdybym tak mógł
Wydrzeć sobie serce
I odrzucić serce
I być bez serca,
Byłoby mi lepiej,
Dużo lepiej,
Byłoby najlepiej,
Chociaż nie wiem, nie wiem, nie wiem...
Smutno! Smutno! Smutno!
Smutno! Smutno! Smutno!
Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i w jesiennej cichej wrzawie
Cienie lamp kołyszą się w trawie,
Na przedmieściu jest już dawno po zabawie.
Ciągle w oczach mam,
Jak tańczyła, słońce moje,
Patrząc tylko na niego!
I wciąż w głowie wszystko mi się kręci!
I wciąż duszno, boli coraz więcej!
jeszcze niedawno 4w5, teraz dość duży przechył w stronę 4w3, ale jestem ogólnie między a między.
W połowie drogi mojego żywota posród ciemnego znalazłem się lasu. Las ten, co gorsza, był z i e l o n y.
W połowie drogi mojego żywota posród ciemnego znalazłem się lasu. Las ten, co gorsza, był z i e l o n y.
Re: Czwórkowe teksty
absolutne cudo, genialne wykonanie sdm-u.Ina pisze:Gdybym mógł,
Gdybym tak mógł
Wydrzeć sobie serce
I odrzucić serce
I być bez serca,
Byłoby mi lepiej,
Dużo lepiej,
Byłoby najlepiej,
Chociaż nie wiem, nie wiem, nie wiem...
Smutno! Smutno! Smutno!
Świetne
don't worry - be hippie
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Re: Czwórkowe teksty
Nie ma potężniejszego zamknięcia niż nieskończoność otwarta przed człowiekiem.
Wiktor Hugo
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
Re: Czwórkowe teksty
z Mistrza i Małgorzaty:
Zrozumcie, że język może ukryć prawdę, ale oczy - nigdy! Ktoś wam zadaje niespodziewane pytanie, nie zdradzacie się nawet drgnieniem, błyskawicznie bierzecie się w garść i wiecie, co należy powiedzieć, żeby ukryć prawdę, i wygłaszacie to niezmiernie przekonywająco, i nie drgnie na waszej twarzy żaden muskuł, ale - niestety - spłoszona pytaniem prawda na okamgnienie skacze z dna duszy w oczy i już wszystko stracone.
Ogarnął mnie smutek przed daleką drogą. Prawda, messer, że taki smutek jest czymś naturalnym nawet wtedy, kiedy człowiek wie, że u kresu tej drogi czeka go szczęście?
i mój absolutnie ulubiony:Idzie o to, że człowiek, który w głębi siebie nie kryje niespodzianki, z reguły nie bywa interesujący.
Niech pani nigdy nikogo i o nic nie prosi! Nigdy i o nic, tych zwłaszcza, którzy są od pani potężniejsi. Sami zaproponują, sami wszystko dadzą.
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."
4w7
4w7
- Nescafe
- Posty: 39
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2009, 17:46
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: spod twojego łóżka.
Re: Czwórkowe teksty
"Chciałbym, żeby kiedyś ktoś tak na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty nie mógłby zasnąć."
"– Samotność szybko się nudzi!
– Zdziwił byś się, jak wiele ją lubi"
Muminki są mądrzejsze od Coehlo i innych temu podobnych przyszłych wielkich pisarzy.
"– Samotność szybko się nudzi!
– Zdziwił byś się, jak wiele ją lubi"
Muminki są mądrzejsze od Coehlo i innych temu podobnych przyszłych wielkich pisarzy.
Nie ma takiej rzeczy, której by nie można było spie**olić, jeżeli się człowiek tylko odpowiednio postara.
4w3
4w3
- glutownica
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 15:49
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Czwórkowe teksty
Bardzo dobry tekst, ludzie wrażliwi wyczują ludzi wrażliwych.
52 Dębiec - "Koniec Fantazji"
http://ennu.wrzuta.pl/audio/1vOY2c7K0p9 ... c_fantazji
Ten uśmiech, w którym tonę jest mój, lecz jakiś obcy
Wewnątrz cały płonę, wokół sami nałogowcy
Upojony tłum siny w powodzi serotoniny
Jest tylko ona i my, ucieczka od życia, kpiny
O Boże, błagam zatrzymaj ruch Ziemi uff
Niemi ludzie, tu gdzie w brudzie żyją
Teraz płyną chwilą do szczęścia brzegów
W gramach cudu białych śniegów
Bez cierpienia i reguł, nienawistnych oczu szpiegów
Pot spływa po ciałach, ekstazą spływa cała sala
Ja już się nie mieszczę w sobie, ta powłoka jest za mała
Widzę dłonie, twarze, światła, dziwne pejzaże
Nie wiem, ja to świat, świat to ja, nie wiem, tylko marzę
Kto ten czar zna, zna dar zła i wiara w nim zamarzła
Że raz przechylając czarę, rozstanie się z tym nektarem
Pukam do raju bram, oddam Bogu to co mam
Spytam dlaczego tu oddał całą władzę złu
Wzlecę w mydlanej bańce, w nieba krańce
I tam zatańczę, potem rozkroję księżyc niczym pomarańczę
I klasnę głośno, aż spadnie na mnie nieboskłon
By chwycić w ręce gwiazdy, tutaj tak może każdy
Spoglądam nieprzytomnie jak anioł zstępuje po mnie
Bym uleciał na skrzydłach nad szarość, która zbrzydła
Nad świadomość nikłości, bym widział lepiej jutro z rana
Swą wolność woli pojmaną przez szatana
Fluoksetyna, pramolan, imipiramina, z kolan wstań kolejny wiraż
Komipramina, oksaflazon, kilogram ołowiu obciąża ciało
Kamień u szyi ciągnie cię na dno, ten czarny dół
Wypełniony smołą, to bagno opływa
Chcąc dusić, trudno się ruszyć, trudno wstać, zrobić coś z sobą
Tym trudniej, że ja nie mogę, a inni mogą
Nie potrafię chcieć, a nawet zmusić się do chcenia
Wystarczy przecież krok by to pozmieniać
Tylko ten krok jest tak bardzo nie do zrobienia
Tianeptyna, sulpiryd, zawieszony w tej cieczy
Bez siły toloksaton, karbamazepina
To jak szatan i jego kpina z nich i nas
On nie zabija lecz pokazuje, wolność jest tak blisko
Ty jej nie zakosztujesz, wystarczy sięgnąć ręką
Rękę masz za ciężką, to przecież łatwe
Lecz emocje jak martwe, więc kto ma podjąć walkę
Wiloksazyna, nomifenzyna i moklobemid
Ile razy zaczynam zaciskam zęby
By znów czuć się pusty, wyprany i zmięty
Bezsilny po raz setny, w kawałkach, w proszku
Jak namiastka, dość już, może rozpuszczę się w alkoholu
Zmieszam i wyleję się znowu, wsiąknę w dywan
Wyschnę i wstanę w całości, nim przeciąg zdmuchnie proszek
A ktoś zdepta pozostałości? a gdzie światło w ciemności?
Jak głęboka jest ta studnia? gdzie dno by się odbić i wyrównać?
Czy spadam wciąż, czy może lecę? nie wiem, może zapytam się tabletek?
Piękny przekaz, naturalny talent do wylewania myśli w tej jedynie wybranej formie Właśnie o to chodzi - mniejsza o formę muzyki, musi nieść bombę w sobie, bombę, późniejszą eksplozję doznań. Ach
52 Dębiec - "Koniec Fantazji"
http://ennu.wrzuta.pl/audio/1vOY2c7K0p9 ... c_fantazji
Ten uśmiech, w którym tonę jest mój, lecz jakiś obcy
Wewnątrz cały płonę, wokół sami nałogowcy
Upojony tłum siny w powodzi serotoniny
Jest tylko ona i my, ucieczka od życia, kpiny
O Boże, błagam zatrzymaj ruch Ziemi uff
Niemi ludzie, tu gdzie w brudzie żyją
Teraz płyną chwilą do szczęścia brzegów
W gramach cudu białych śniegów
Bez cierpienia i reguł, nienawistnych oczu szpiegów
Pot spływa po ciałach, ekstazą spływa cała sala
Ja już się nie mieszczę w sobie, ta powłoka jest za mała
Widzę dłonie, twarze, światła, dziwne pejzaże
Nie wiem, ja to świat, świat to ja, nie wiem, tylko marzę
Kto ten czar zna, zna dar zła i wiara w nim zamarzła
Że raz przechylając czarę, rozstanie się z tym nektarem
Pukam do raju bram, oddam Bogu to co mam
Spytam dlaczego tu oddał całą władzę złu
Wzlecę w mydlanej bańce, w nieba krańce
I tam zatańczę, potem rozkroję księżyc niczym pomarańczę
I klasnę głośno, aż spadnie na mnie nieboskłon
By chwycić w ręce gwiazdy, tutaj tak może każdy
Spoglądam nieprzytomnie jak anioł zstępuje po mnie
Bym uleciał na skrzydłach nad szarość, która zbrzydła
Nad świadomość nikłości, bym widział lepiej jutro z rana
Swą wolność woli pojmaną przez szatana
Fluoksetyna, pramolan, imipiramina, z kolan wstań kolejny wiraż
Komipramina, oksaflazon, kilogram ołowiu obciąża ciało
Kamień u szyi ciągnie cię na dno, ten czarny dół
Wypełniony smołą, to bagno opływa
Chcąc dusić, trudno się ruszyć, trudno wstać, zrobić coś z sobą
Tym trudniej, że ja nie mogę, a inni mogą
Nie potrafię chcieć, a nawet zmusić się do chcenia
Wystarczy przecież krok by to pozmieniać
Tylko ten krok jest tak bardzo nie do zrobienia
Tianeptyna, sulpiryd, zawieszony w tej cieczy
Bez siły toloksaton, karbamazepina
To jak szatan i jego kpina z nich i nas
On nie zabija lecz pokazuje, wolność jest tak blisko
Ty jej nie zakosztujesz, wystarczy sięgnąć ręką
Rękę masz za ciężką, to przecież łatwe
Lecz emocje jak martwe, więc kto ma podjąć walkę
Wiloksazyna, nomifenzyna i moklobemid
Ile razy zaczynam zaciskam zęby
By znów czuć się pusty, wyprany i zmięty
Bezsilny po raz setny, w kawałkach, w proszku
Jak namiastka, dość już, może rozpuszczę się w alkoholu
Zmieszam i wyleję się znowu, wsiąknę w dywan
Wyschnę i wstanę w całości, nim przeciąg zdmuchnie proszek
A ktoś zdepta pozostałości? a gdzie światło w ciemności?
Jak głęboka jest ta studnia? gdzie dno by się odbić i wyrównać?
Czy spadam wciąż, czy może lecę? nie wiem, może zapytam się tabletek?
Piękny przekaz, naturalny talent do wylewania myśli w tej jedynie wybranej formie Właśnie o to chodzi - mniejsza o formę muzyki, musi nieść bombę w sobie, bombę, późniejszą eksplozję doznań. Ach
ILE
jeszcze razy się nie uda
jeszcze razy się nie uda