Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

Wiadomość
Autor
DeeTah
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 16:50
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#1 Post autor: DeeTah » piątek, 16 października 2009, 17:30

Historia ta zaczęła się mniej-więcej w tym samym momencie, w którym skończyła się ostatnia. Zerwała ze mną dziewczyna, za którą latałem dwa lata. Wielki psychiczny kryzys, miliard pytań, nowych kompleksów. Poczułem się jak śmieć, bo właściwie całą swoją samoocenę opierałem o nią, a skoro ze mną zerwała, to znaczy, że nie byłem wystarczająco dobry. Minęło trochę czasu, wiedziałem jak zareaguję: od wyparcia, wściekłości, przez desperację, po rezygnację.

Wybaczcie przynudzanie, ale w wakacje po kilku żałosnych próbach powrotu (chyba każdy przez to przechodził) postanowiłem szukać szczęścia gdzie indziej. Nie widziałem siebie bez dziewczyny. Przełomem było przeczytanie pewnego artykułu w playboyu, z którego dowiedziałem się, że istnieje coś takiego, jak szkoła uwodzenia. Nie miałem zamiarów stać się kolejnym PUA (Pick-up Artist), ale po jego przeczytaniu dotarło do mnie, w czym tkwi mój problem. Nie umiem przełamać lodów, jestem zbyt mało pewny siebie. Doszedłem do wniosku, że muszę się uspołecznić.

Plan pierwszy: chodzić na imprezy. Kluby odpadają, bo nie umiem i boję się tańczyć. Na krótką metę podziałało, poznałem kilka dziewczyn które są moimi dobrymi kumpelami, ale niestety, imprez było za mało, a kiedy pokłóciłem się z moją najlepszą przyjaciółką, źródełko kompletnie wyschło.

Plan drugi: regularnie chodzić z kumplem do pubu, tylko po to, żeby przebywać wśród ludzi. On już pierwszego dnia spotkał starą znajomą z angielskiego, odbudował znajomość i szybko zaczęli być razem (a potem równie szybko się to skończyło). Ja niestety jestem najwyraźniej mniej atrakcyjny i wyszło na to, że muszę to nadrabiać inicjatywą.

Plan trzeci: nabrać pewności siebie. Ustaliłem, czego dotyczyły moje główne kompleksy i spróbowałem je zwalczyć. Konkretnie chodziło mi o mój brzuch (od miesiąca jestem na drakońskiej diecie i regularnie ćwiczę ok. godziny dziennie) i zbyt szybkie, nerwowe mówienie (tutaj niestety brakło mi motywacji, a internista powiedział, że lepiej żebym najpierw pogadał z psychologiem, a dopiero potem spróbował u logopedy).

Przełomem był moment, kiedy kumpel wspomniał mi o 21-dniowym kursie zwanym Demonic Confidence. Zdobyłem nagrania i długo brakowało mi odwagi, żeby spróbować. Przeczytałem tylko w poradniku pierwsze zadanie i stwierdziłem, że nie zdobędę się na odwagę, żeby przez 30min pytać wszystkie napotkane dziewczyny o godzinę (przynajmniej jedna na minutę). Koszmarnie się bałem, że narobię sobie obciachu, że ktoś mnie rozpozna albo zapamięta i wypomni w najmniej oczekiwanym momencie.

Bałem się mniej-więcej do momentu odsłuchania prawdziwych nagrań. Są one anglojęzyczne, ale język jest dość czysty. Poczułem się przekonany. Jutro idę spróbować! Niestety, następnego dnia po niedoborze snu, ataku migreny spowodowanej kiepską pogodą i miliardzie innych powodów postanowiłem odpuścić. Cały dzień męczyło mnie poczucie porażki. W końcu postanowiłem: jutro nie uruchomię kompa dopóki nie zbiorę się i nie wyjdę na łodzki plac wolności, by potem chodząc przez całą ul. piotrkowską pytać spotkane kobiety o godzinę, w ramach przełamania nieśmiałości. Udało się.

Jestem naprawdę ciekawy, co czeka mnie jutro i czy dam radę ;) Załozeniem DC jest, że nie czytamy treści zadania na następne dni, a jeżeli ominiemy chociaż jeden dzień, zaczynamy od nowa. Póki co już zauważyłem ogromny przełom: tego samego dnia, kiedy odsłuchałem nagranie, postanowiłem przestać nosić zegarek. Wracając z wykładów do domu spytałem pewną dziewczynę na przystanku o godzinę. Coś mnie podkusiło, żeby dowiedzieć się, czy przypadkiem nie chodzi do mojej uczelni. Dzięki temu pierwszy raz udało mi się nawiązać rozmowę pod przystankiem z nieznajomą i zakończyć ją pytaniem o numer ;)

Zależy mi. Kurczę, koszmarnie zależy mi na tym, żeby nie być samym. Myślę, że jeszcze długo będę nad sobą pracował, zmieniał się, byle się uspołecznić. Ciekawi mnie - czy ktoś z Was przechodził przez coś podobnego? Udało Wam się z tego wyjść? Jeśli tak, w jaki sposób?

---
Parę moich obserwacji po pierwszym dniu DC:

1. najlepiej pytać tych, którzy idą w kierunku przeciwnym do naszego
2. nie patrzeć się w tył, wtedy tylko zwracamy na siebie uwagę
3. ludzie za nami nawet, jeśli nas zauważą, i tak miną nas przy najbliższej napotkanej dziewczynie, która spytana o czas zacznie grzebać w torebce szukając telefonu ;)


4w5 INFP.
(uważajcie na te psychotesty. xP)

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#2 Post autor: pumpkin » piątek, 16 października 2009, 21:42

słyszałam o tym kursie, ciekawe to:] koniecznie zdawaj relacje jak ci idzie :p

trochę mnie dziwi twoja motywacja. jeśli dobrze rozumiem: robisz to po to, żeby nie tyle poprawić pewność siebie, ale żeby zdobyć dziewczynę, bo 'nie wyobrażasz sobie siebie bez dziewczyny'

no ja też próbowałam być pewniejsza i tak dalej. tylko że ja nie bawiłam się w jakieś podchody z pytaniem o godzinę, tylko od razu na głęboką wodę się rzucałam :lol: jak sobie przypomnę te moje poczynania, to zanoszę się śmiechem .. xD
tylko ja doszłam w końcu do wniosku, że to syzyfowa praca. jestem nieśmiała i taka moja natura i trudno :p póki co, wystarczą mi moi dobrzy znajomi, przy których jestem swobodna. a jak przyjdzie mi zawierać nowe znajomości, to wtedy jakoś to przeżeyyyyyyję :] no
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
BialyMag
Posty: 63
Rejestracja: sobota, 10 października 2009, 18:35
Lokalizacja: Śląsk

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#3 Post autor: BialyMag » sobota, 17 października 2009, 00:08

Nie słyszałem o tym :D

Też się na to pisze. Przyda mi się troche demonicznej pewności siebie :twisted:.

Powodzenia w kursie, ale przedewszystkim, powodzenia w poszukiwaniach ;)

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#4 Post autor: SuperDurson » sobota, 17 października 2009, 01:13

Daj znać jeśli skończysz :wink:

PS. W PDFie krąży po sieci wersja tekstowa, po polsku.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#5 Post autor: Snufkin » sobota, 17 października 2009, 09:28

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 21:15 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#6 Post autor: SuperDurson » sobota, 17 października 2009, 11:34

"DLACZEGO POSZUKUJE DZIEWCZYNY!?"

Jeśli ty nie wiesz Snuf po co są chłopcom dziewczęta to chyba nie ma o czym gadać..


Powiedz mi snuf - powiedziałeś kiedyś pięknej, jeszcze nieznanej, bardzo podobającej Ci się kobiecie, że masz 10cm język i potrafisz oddychać uszami? I ZADZIAŁAŁO??
Nie miało prawa..

Więc przestań wciskać innym kit, że powinno zadziałać.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#7 Post autor: Mietła » sobota, 17 października 2009, 13:10

Ciekawe to. Mam tylko jedno pytanie: ćwiczysz pewność siebie tylko i wyłącznie, żeby zdobyć dziewczynę? A w innych dziedzinach życia nieśmiałość Ci nie przeszkadza? Na rozmowach kwalifikacyjnych, zajęciach na uczelni, w pracy? Powodzenia życzę, jak Cię spotkam na Piotrkowskiej, to szczerze pogratuluję, bo ja bym się na coś takiego chyba nie zdecydowała. Trzeba mieć jaja...
Snufkin pisze:Jeśli chcesz robić wrażenie na dziewczynach mów im, że masz 10 cm język i potrafisz oddychać uszami. Powinno zadziałać.
Szczerze, bez ironii, na mnie by podziałało. Pod warunkiem, że reszta rozmowy nie okazałaby się rozczarowaniem. Lepsze to, niż "spadłaś tu z nieba, aniołku?"

DeeTah
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 16:50
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#8 Post autor: DeeTah » sobota, 17 października 2009, 15:36

Dzień drugi za mną! Nie będę zdradzał na czym polegał, ale faktycznie było trudniej i dało jeszcze więcej satysfakcji ;D Koszmarnie się bałem, że będzie to jakieś niewykonalne zadanie, ale w gruncie rzeczy... Jestem do przodu. Super. Co ciekawe, póki co przerabia się jednocześnie teorię i praktykę - poza zadaniami "ekspedycyjnymi" są także elementy czegoś w stylu terapii. Znajomy specjalista ostrzegał mnie, że takie kursy z reguły są nastawione na fałszywe poczucie osiągnięcia, ale nie mogę się powstrzymać: to... niesamowite.

Jako że dwie osoby tu już mnie spytały: owszem, długofalowo chodzi mi o zwiększenie szans na znalezienie dziewczyny. Nie potrafię być szczęśliwy będąc singlem, mam chyba pewną potrzebę adorowania dziewczyn. Wydaje mi się, że tylko kiedy czułem się zakochany, miałem przerwy w czuciu tego koszmarnego bólu. Rosła samoocena, znikały kompleksy, czułem się potrzebny i nie brakowało mi ciepła. Poza tym, nienawidzę myśleć o samym sobie i związek był formą ucieczki (tutaj już się to stopniowo zmienia). Tak czy siak, zawsze podziwiałem tych, którzy po prostu umieją podejść na ulicy do dziewczyny i ją poderwać. Możliwość wyboru, a nie desperackiego łapania się każdej szansy... O to mi chodzi.
Mietla pisze: A w innych dziedzinach życia nieśmiałość Ci nie przeszkadza? Na rozmowach kwalifikacyjnych, zajęciach na uczelni, w pracy? Powodzenia życzę, jak Cię spotkam na Piotrkowskiej, to szczerze pogratuluję, bo ja bym się na coś takiego chyba nie zdecydowała. Trzeba mieć jaja...
Trudno mi to wyjaśnić - generalnie mam pewne objawy fobii społecznych, koszmarnie boję się tłumu. Ciężko mi wytrzymać na trzeźwo imprezy z powyżej czterema nieznajomymi, ale np. na rozmowie kwalifikacyjnej (której jeszcze nie przeżyłem) sądzę, że czułbym się pewnie. W rozmowie w cztery tudzież sześć oczu z reguły czuję się swobodnie, a dzięki sporym pokładom inteligencji intrapersonalnej ludzie po prostu lubią ze mną rozmawiać. Podobno potrafię nawijać godzinami bez przerwy i wtedy już jakoś moja wada wymowy nie przeszkadza ;)

Najciekawsze jest to, że mam coś co nazywam "trybem odpałowym" - bałbym się na ćwiczeniach wyjść przed tablicę, ale jak się spóźnię na wykład i trafię na widownię, to potrafię za szybą machać każdej osobie która zwróci na mnie uwagę i pewnie nie miałbym żadnych oporów, żeby napisać markerem na kartce "ROBIŁA LISTĘ?" i machnąć nią drugiej stronie :P

Kurczę, jeszcze nie wiem co jest ze mną nie tak, ale sadzę, że mam dość dobrą motywację i już mnie ciekawi, co szykuje mi się jutro ;D

Ach, co do tych "jaj" - szczerze mówiąc bardziej bałem się właśnie tego forumowego "jak Cię spotkam na Piotrkowskiej" niż dzisiejszego ćwiczenia ;) Właśnie to jest słaby punkt - gdyby ktoś mnie spytał na ulicy, co ja właściwie odpitalam, ciężko by mi było odpowiedzieć. Dlatego póki co zagaduję tylko do tych, które idą same ;) Wish me goodluck! :D
4w5 INFP.
(uważajcie na te psychotesty. xP)

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#9 Post autor: Mietła » sobota, 17 października 2009, 20:07

DeeTah pisze: Ach, co do tych "jaj" - szczerze mówiąc bardziej bałem się właśnie tego forumowego "jak Cię spotkam na Piotrkowskiej" niż dzisiejszego ćwiczenia ;) Właśnie to jest słaby punkt - gdyby ktoś mnie spytał na ulicy, co ja właściwie odpitalam, ciężko by mi było odpowiedzieć. Dlatego póki co zagaduję tylko do tych, które idą same ;) Wish me goodluck! :D
No dobra, to jak spotkam, to nie pogratuluję - sam chciałeś :wink: Chociaż z forumowymi miałbyś o tyle łatwiej, że wiedzą właściwie co "odpitalasz" :wink: Sama na Piotrkowskiej jestem bardzo rzadko, także jesteś bezpieczny... :wink:
Goodluck! :D

DeeTah
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 16:50
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#10 Post autor: DeeTah » niedziela, 18 października 2009, 13:30

Trzeci dzień za mną... Nie wierzę! To kompletnie sprzeczne z moją osobowością! Wygląda na to, że naprawdę powoli zwalczam moją największą czwórkową przypadłość ^^ Ciekawe, czy to może zmienić indywidualistę w 1/2/7. Nagranie było bardzo krótkie i bałem się go odsłuchiwać, myśląc, że w sześć minut ciężko będzie Archerowi mnie zmotywować, ale naprawdę nie było powodów do strachu. Trzeci dzień był banalny, chociaż chyba nie potrafiłbym od niego zacząć.

Piotrkowska, Galeria, Manufaktura... wyczerpują mi się miejsca w Łodzi, gdzie znalazłbym dużo przechodniów. Jakieś pomysły? ^^
4w5 INFP.
(uważajcie na te psychotesty. xP)

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#11 Post autor: SuperDurson » niedziela, 18 października 2009, 14:16

W okolicach 10-15 dnia pęka już większość społecznych blokad - miejsce przestanie Ci robić różnicę :wink:
W ogóle to gdzie będziesz i kto tam będzie przestanie robić jakąkolwiek różnicę.. Robisz to, na co masz ochotę.
Przetrzymaj i chodź dalej tam gdzie chodziłeś.

Ja sam kiedyś na początku fascynacji NLP, kiedy łamałem wewnętrzne blokady robiłem kilka z ciekawszych misji DC (bo te pierwsze jak pytanie o godzinę, czy drogę to tak naprawdę tylko rozgrzewka żebyś wiedział, widział i czuł że ludzie nie gryzą, a wręcz są bardzo przyjaźni :wink:) i łaziłem na okrętkę po Galerii w godzinach szczytu, oraz po centrum.


Pamiętaj, żeby pisać obserwacje i wnioski - to bardzo ważne.
Ostatnio zmieniony niedziela, 18 października 2009, 14:31 przez SuperDurson, łącznie zmieniany 1 raz.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

DeeTah
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 16:50
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#12 Post autor: DeeTah » niedziela, 18 października 2009, 14:30

Cóż, chyba właśnie zdradziłeś mi zbliżające się zadanie, ale z drugiej strony, spodziewałem się czegoś podobnego na jutro, zobaczymy ;) Notatki piszę i to bardzo obszerne. Zaraz idę skrobnąć kolejną serię ;) Szkoda tylko, że wygląda na to, że teoria się już skończyła :(.
4w5 INFP.
(uważajcie na te psychotesty. xP)

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#13 Post autor: Mietła » niedziela, 18 października 2009, 15:31

DeeTah pisze:Piotrkowska, Galeria, Manufaktura... wyczerpują mi się miejsca w Łodzi, gdzie znalazłbym dużo przechodniów. Jakieś pomysły? ^^
Masz jeszcze od biedy Narutowicza i Zieloną, ew 12 w godzinach szczytu (brrr...). Chociaż chyba się nie musisz obawiać, że po Pietrynie albo w galeriach chodzą ci sami ludzie cały czas. A nawet jeśli - ich problem co sobie pomyślą. Plus jest taki, że w Łodzi ludzie nie patrzą bardzo bezczelnie dziwnie ( :wink: ) jak ktoś wygląda inaczej, albo zachowuje się w specyficzny sposób. Gorzej jest w CK :wink:

DeeTah
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 16:50
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#14 Post autor: DeeTah » poniedziałek, 19 października 2009, 12:52

Dzisiaj zrobiłem czwarty dzień DC. Ze względu na brak konkretnych, jakie musiałem spełniać wczoraj, dzisiaj poszło mi dużo szybciej. Myślę też, że dużo łatwiej. Coraz mniej boję się "obserwatorów", chyba już nie miałbym myśli w stylu "a co jeśli zauważą"? Do zadania celowo wybierałem w większości młode i atrakcyjne dziewczyny, sądzę że już niedługo nie będę się bał podchodzić do dwu-trzyosobowych grupek ;) Zdarzyła mi się jedna zawstydzająca sytuacja, ale - co dziwne - wybrnąłem bardzo naturalnie i zamiast się zdemotywować, tylko poprawił mi się humor.

Wczoraj idąc do Manufaktury minąłem biegacza. Zanotowałem nawet ten fakt, żeby nie zapomnieć, oczywiście i tak wypadł mi potem z głowy ;) Tak czy siak, zauważyłem pewny typ powinowactwa między nami - i ja i on pracujemy nad sobą. Naprawdę budujące... 120 dziewczyn za mną! Tradycyjnie nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia i tradycyjnie będę się już bał, kiedy nadejdzie ;)
4w5 INFP.
(uważajcie na te psychotesty. xP)

DeeTah
Posty: 8
Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 16:50
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Podryw, pewność siebie i kurs Demonic Confidence

#15 Post autor: DeeTah » wtorek, 20 października 2009, 16:38

Niestety, dzisiaj poniosłem porażkę. Nie miałem odwagi, do tego brakło inwencji. Chyba za słabo się rozgrzałem ;) Do tego pokazałem całego workbooka koleżance, a ona stwierdziła że przez piąty dzień i tak nie przeskoczę i mimo, że niby zadanie było banalne, to strasznie mnie zdemotywowała... Zainteresuję się tym NLP, może w ten sposób uda mi się coś ruszyć. Następnym razem postaram się bardziej, znalazłem kilka sposobów na urozmaicenie "rozgrzewki".
4w5 INFP.
(uważajcie na te psychotesty. xP)

ODPOWIEDZ