dostojewska pisze:Dochodzę do wniosku, czytając wasze posty, że problem tkwi w tym, że polskie prawo zezwala na skrócenie kary i gdyby dożywocie oznaczało rzeczywiste dożywocie, a nie skrócone po paru latach wiele część osób zgodziłoby się na taką alternatywę.
Z grubsza tak, szczególnie jeśli...
dostojewska pisze:A co powiecie o przymusowej ciężkiej pracy, na rzecz państwa? Z tego mógłby być jeszcze zysk.
Z tym, że nie chodzi o zysk, a o to, żeby skazany zarobił na swoje utrzymanie w pierdlu oraz żeby w nim zbyt dobrze nie miał.
atis pisze:Może niech sobie wybiera, czy chce tyrać z łopatą czy magiczny zastrzyk?
O nie, jeszcze wybierać by sobie miał to, co mu bardziej pasuje?!? W życiu! No chyba, że on wybiera jedno, a dostaję tę drugą karę. Z pozostałą częścią posta się zdecydowanie zgadzam, pewnie zaraz będzie, że humanitaryzm, prawa człowieka itp., wówczas zapytam przekornie, gdzie były te sprawy, gdy przestępca dopuszczał się danego czynu...
Melis pisze:Ja jestem zdecydowanie przeciw karze śmierci. Wiem, że pewnie dla większości z Was moje myślenie wyda się chore, być może głupie, przecież nie można litować się nad zwyrodnialcami, sprawili ludziom już tyle cierpienia. Tyle, że moja psychika działa w dziwny sposób, każde zachowanie staram się usprawiedliwić, zrozumieć - a potem wybaczyć.
Akurat KS to tak trudny temat, że nie mam zamiaru krytykować kogoś, kto ma najzwyczajniej w świecie inne zdanie, co prawda uważam, że moje jest słuszniejsze
, ale na pewno z tego powodu nie będę wyzywał kogoś od chorych, nienormalnych.
Melis pisze:Moim zdaniem krzywdzą tylko ci, którzy zostali już kiedyś mocno poranieni. Odgryzanie się zwierzątka przypartego do muru - nie jestem słaby, nie zniszczyliście mnie, decyduję o życiu lub śmierci innego człowieka - patrzcie tylko, ile zależy ode mnie.
Tylko popatrz na to z innej perspektywy - ilu z tych poranionych, skrzywdzonych ludzi nie popełnia przestępstw, stara się być dobrymi, porządnymi, przestrzegającymi prawa obywatelami, którym przez myśl nie przechodzi nawet łamanie prawa, robienie innym tego, co sami odczuli na własnej skórze?
Melis pisze:I właściwie sama nie wiem dlaczego, ale CZUJĘ, że to tylko ludzie, którzy zagubili się, wpadli w choroby psychiczne, cokolwiek. Należy im się pomoc, ale też i kara. Wystarczyłoby zaostrzyć rygor w więzieniu i udoskonalić trochę prawo, wyobrażacie sobie spędzić większość życia za kratami? Nie widzieć tęczy, nie móc wyjść z przyjaciółmi do parku? To moim zdaniem wystarczająco przybijająca perspektywa.
Poruszyłaś tu kilka istotnych kwestii - zacznijmy może od tego, że także uważam, że najważniejsze jest indywidualne podejście do sprawcy i jego czynu, bo niektórzy rozumieją, że popełnili błąd, chcą się zmienić, poprawić i te jednostki bezwzględnie zasługują na kolejną szansę, tu najważniejsza jest resocjalizacja, nie kara, ta druga ma im tylko uświadomić, że złamali prawo, zrobili źle. Natomiast niektórych nie da się po prostu zmienić, są zbyt zdegenerowani lub zbyt chorzy (problemy psychiczne, o których pisałaś). Przy pierwszej kategorii ja nie widzę powodu dawania im szans, natomiast tych naprawdę chorych trzeba leczyć w odpowiednich instytucjach, odpowiednimi metodami, tu każda kara oprócz odseparowania ich od społeczeństwa, co uważam za konieczne, będzie bezsensowna. No i jeszcze jedno - o ile masz oczywiście rację, że dla normalnego człowieka więzienie jest straszną karą, to dla degenerata będzie niewielką, ba, on się tam jak w domu czuje, często myśli nad kolejnymi przestępstwami (bo więzienie dobrze na ludzi nie wpływa, wystarczą niewielkie problemy z sobą i robi się kłopot), potem wychodzi taki "wampir" z ciupy i zabija kolejną osobę...
Melis pisze:Poza tym, każdemu należy się druga szansa. I trzecia, czwarta, piętnasta i czterdziesta. Ludzie mogą się zmienić, trzeba tylko im pomóc w pracy nad sobą. Dlatego jestem za leczeniem psychiatrycznym i pomocy psychologa w przypadku takich osób. Czy ktoś zdolny do okrutnego zabójstwa (bo chyba za to przewidziana byłaby kara śmierci, nie?) może mieć za sobą piękną przeszłość? Przecież tak naprawdę to ona wpływa na decyzje, jakie podejmujemy w teraźniejszości.
Z tym natomiast nie mogę się zgodzić, choćbym nie wiem, jak mocno próbował, najwyraźniej mamy zupełnie inne podejście do życia. Nigdy nie będzie we mnie przyzwolenia na MOŻLIWOŚĆ, że ktoś dostając kolejną, dziesiątą, piętnastą szansę, po raz kolejny dopuści się poważnego przestępstwa, że swoim czynem zniszczy PRZYSZŁOŚĆ kolejnej osoby. Zwróć tylko uwagę, że nie namawiam do skazywania na KS każdego mordercy, chodzi mi tylko o przypadki szczególnie drastyczne, przede wszystkim seryjne, związek kilku przestępstw, recydywę, głównie wielokrotną, z naciskiem na dokładne zdiagnozowanie każdego przypadku i eliminację tych, którzy nie rokują realnych nadziei na zmianę, poprawę.
Melis pisze:Tak, wiem. Naiwne myślenie dziewczynki, która jest przekonana, że ludzie są w głębi duszy dobrzy i świat kiedyś będzie piękniejszy.
Eee, nie. Ja też uważam, że człowiek jest z natury dobry, a świat można zmienić na lepsze, tylko że w moim podejściu do tego zagadnienia główny nacisk kładę na dobro wspólne, na tych, którzy są przykładnymi obywatelami, którzy powinni być chronieni przed potworami. A świat będzie lepszy, piękniejszy bez tych drugich.