Skłonność do nałogów
Re: Skłonność do nałogów
Sklonnosc do nałogów?? OGROMNA. Piję dużo alkoholu, palę papierosy, ćpam lekkie dragi (njdluzszy ciag mialem z ganja ponad miesiac) i jestem lekomanem. Lubie eksperymentować ale raczej nie ekstremalnie, w granicach 5kowego rozsądku. Nie że to pomaga mi się otworzyć czy coś, jak sie postaram to potrafię bez wspomagaczy. Chyba po prostu lubię.
Innych to przeraża a mnie... chyba nawet bawi?
Innych to przeraża a mnie... chyba nawet bawi?
5w4/ISTJ/borderline
Re: Skłonność do nałogów
Uznałem niedawno, że mam skłonności do nałogów i powinienem się pilnować. Jako 5 najbardziej boli mnie w tym utrata wolności. Zresztą spójrzcie na definicję nałogu z Wikipedii:
Uzależnienie psychiczne:
Czyż to nie jest właśnie koszmar Piątki? Brak wolności, decyzje sprzeczne z rozumem.Nałóg to zakorzeniona dysfunkcja sprawności woli przejawiająca się w chronicznym podejmowaniu szkodliwych dla organizmu decyzji, które są sprzeczne z przesłankami rozeznania intelektualnego.
Uzależnienie psychiczne:
Uzależnienie psychiczne (ang. psychological dependence), znane też jako psychologiczne, to nabyta silna potrzeba stałego wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji, której niespełnienie jednak nie prowadzi do poważnych fizjologicznych następstw. Jego cechy to:
* wzrost napędu związanego z poszukiwaniem środka uzależniającego
* wzrost tolerancji na działanie środka (obniżenie efektu przyjemności, który on dostarcza)
* kompulsywna konsumpcja środka kosztem swojego zdrowia oraz otoczenia
* osłabienie woli
* obsesja brania i natręctwa myślowe utrzymujące się i nawracające nawet po wieloletniej abstynencji
* samooszukiwanie się usprawiedliwiające wykonywanie danej czynności (związane z psychologicznymi mechanizmami obronnymi)
* fizyczne wyniszczenie, brak zainteresowania otoczeniem niezwiązanym ze środkiem i jego zdobywaniem
Re: Skłonność do nałogów
Jeśli patrzeć na powyższą definicję, to nadal mam pewne problemy z alkoholem. Pocieszające jest to, że znacznie mniejsze, niż kilka miesięcy temu. Bez moich pozostałych heroin, czyli sportu, muzyki, filmów, książek i komputera potrafię wytrzymać, choć nie przychodzi to łatwo, szczególnie jeśli miałbym "odstawić" więcej niż dwie rzeczy z tej listy. Chociaż w tych najczarniejszych z czarnych dni był tylko alkohol, z rzadka sport i komp, szczególnie zszokował mnie fakt całkowitego odstawienia muzyki, która normalnie jest stałym elementem, częścią każdego dnia i ciężko mi bez niej wytrzymać.
No UPS - no party.