Normalność
Sądzę, że normalność dla każdego znaczy co innego, zależy od poglądów itd, chociaż ludzie często starają się dostosować do ogólnie przyjętych wzorców w danej grupie, przyjmują je bez dyskusji. Bo tak łatwiej. Ja też bym czasem chciała dać tak się zaszufladkować, trochę mi ciężko z moją 'odmiennością' (zdaniem innych), gdy ja czuję się całkiem normalnie z samą sobą .
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
No wikipedia ponoć wie wszystko: http://pl.wikipedia.org/wiki/Norma_(psychologia)[/url]
Ostatnio zmieniony czwartek, 13 listopada 2008, 01:44 przez impos animi, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
No wikipedia ponoć wie wszystko: http://pl.wikipedia.org/wiki/Norma_(psychologia)
PS Nie wiem czemu w poście powyżej treść się nie wyświetla.
PS Nie wiem czemu w poście powyżej treść się nie wyświetla.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
To w tym temacie chyba nie jestem typową piątką. Od zawsze czerpałem satysfakcję z manifestowania drobnych zachowań lub poglądów sprzecznych z ogólnie przyjętymi (łamanie tabu przesądów w szkole średniej wbrew przrażeniu zabobonnych koleżanek z klasy - "Nie dziękuje" za życzenie powodzenia i tyego typu bzdety; czy manifestowanie np. poparcia dla stanu wojennego na uczelni w moim regionie Polski wybitnie prawicowo-katolickim)
5w4
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Normalność
W pierwszym odruchu chciałam zaznaczyć nie, ale tak po prawdzie to wiele rzeczy w innych ludziach jest dla mnie "nienormalne". "Nienormalne" w sensie, że inne niż u mnie (czyli niezrozumiałe). Ale specjalnie biorę to słowo w cudzysłów, bo nie uważam, że ci ludzie są jacyś chorzy psychicznie. Chodzi jedynie o to, że, w moim odczuciu, nie zachowują się logicznie, racjonalnie. I przez to są nieprzewidywalni. Więc najłatwiej ich wrzucić do worka z napisem "nienormalni": ta laska jest chyba "nienormalna", że tak histeryzuje, ten koleś jest "nienormalny", że działa tak niekonsekwentnie itd. Ale to tylko takie słówko, generalnie staram się ich zrozumieć i czasami myślę, że to ja jestem bardziej nienormalna od ludzi, którzy zachowują się bardziej ekspresyjnie i emocjonalnie.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Normalność
Absolutnie nie, wręcz przeciwnie.melonka pisze:Mam wrażenie, że piątki (i chyba czwórki też) są przeczulone na punkcie tego słowa. Dopasować się do normy tak, aby od niej odstawać tylko kawałeczek.
Kim jest wg was osoba "normalna"? Czy wy jesteście normalni? Jak postrzegacie osoby normalne?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- Szej-Hulud
- Posty: 183
- Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54
Re: Normalność
Czy jestem przewrażliwiony na punkcie normalności? Nie wiem, nie znam stopnia wrażliwości przeciętnego człowieka, jednak- jak gdzieś wspomniała Emjotka- jako piątka mam zaniżony stopień wrażliwości na pewne sygnały.
Wielu ludzi sugerowało mi, że jestem w jakiś sposób nienormalny- najczęściej niezdrowe jedynki, trójki, szóstki i ósemki, jeśli miałbym teraz ocenić. Dotykało mnie to w dość znacznym stopniu, nie chciałem się wyróżniać. Jednak ostatnio jakoś niezbyt mnie to obchodzi.
Czy jestem normalny? Ha! W moim przekonaniu tak, ale to tylko moje przekonanie. Reszta może uważać co innego. Ale zastanówmy się- jak piątka może konkurować z np. ósemką? Nie jest towarzyska, "wywyższa się", nie jest spontaniczna, wycofuje się, "nie ma" emocji itd. W takim porównaniu po prostu wygląda tak, jakby piątka cierpiała na autyzm (hiperbola celowa).
Pozwolę sobie wysnuć dość oczywisty, jednak mimo wszystko ciekawy wniosek: Normalność jest formowana przez typy charakteryzujące się łatwością w nawiązywaniu kontaktów i wyrażaniu emocji. Piątki muszą się jej uczyć, co nie jest łatwe.
Wielu ludzi sugerowało mi, że jestem w jakiś sposób nienormalny- najczęściej niezdrowe jedynki, trójki, szóstki i ósemki, jeśli miałbym teraz ocenić. Dotykało mnie to w dość znacznym stopniu, nie chciałem się wyróżniać. Jednak ostatnio jakoś niezbyt mnie to obchodzi.
Czy jestem normalny? Ha! W moim przekonaniu tak, ale to tylko moje przekonanie. Reszta może uważać co innego. Ale zastanówmy się- jak piątka może konkurować z np. ósemką? Nie jest towarzyska, "wywyższa się", nie jest spontaniczna, wycofuje się, "nie ma" emocji itd. W takim porównaniu po prostu wygląda tak, jakby piątka cierpiała na autyzm (hiperbola celowa).
Pozwolę sobie wysnuć dość oczywisty, jednak mimo wszystko ciekawy wniosek: Normalność jest formowana przez typy charakteryzujące się łatwością w nawiązywaniu kontaktów i wyrażaniu emocji. Piątki muszą się jej uczyć, co nie jest łatwe.
5w4,
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.
Re: Normalność
Wydaje mi się, że to głównie bardzo konformistyczne jednostki mają problem z tymi nonkonformistycznymi, bo uważają, że to "nie fair". Gdy byłam młodsza miałam dziwne przyjaciółki, chyba chore dwójki, które mi zazdrościły olewczości ,ale ogólnie im byłam starsza tym mniej rówieśnicy mieli problemów z moim "odstawaniem", fakt że być może ja się zmieniłam, ale myślę, że przede wszystkim dojrzalsi ludzie są bardziej wyrozumiali i tolerancyjni. Teraz też już unikam ludzi z kompleksami, nie jestem dla nich, ani oni dla mnie.
Ogólnie wydaje mi się, że piątki to typ, który dużo zyskuje na wejściu w dorosłość, natomiast okres dorastania może być trudny, jeśli ktoś nie umie walczyć o swoje. Grunt, żeby nie dać się w tym okresie stłamsić ani wypchnąć poza nawias.
Ogólnie wydaje mi się, że piątki to typ, który dużo zyskuje na wejściu w dorosłość, natomiast okres dorastania może być trudny, jeśli ktoś nie umie walczyć o swoje. Grunt, żeby nie dać się w tym okresie stłamsić ani wypchnąć poza nawias.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Normalność
Z moimi doświaczeniami się to zgadza. Kiedy byłem młodszy moja nieśmiałość mi bardzo przeszkadzała, często czułem się niedopasowany do otoczenia. Do tego moja mama - Jedynka - miała z moim odstawaniem od normy duże problemy. Zresztą nadal ma.Pierzasta pisze:Ogólnie wydaje mi się, że piątki to typ, który dużo zyskuje na wejściu w dorosłość, natomiast okres dorastania może być trudny, jeśli ktoś nie umie walczyć o swoje. Grunt, żeby nie dać się w tym okresie stłamsić ani wypchnąć poza nawias.
Tylko, że teraz ja to olewam. Doszedłem do wniosku, że nie będę się na siłę dopasowywał do świata - jestem taki, a nie inny, dobrze się z tym czuję i jeśli komuś się nie podoba to I love you
Spoiler:
Wystarczy, że dobrzy ludzie nie będą nic robili, a zło zatriumfuje.
Edmund Burke
Edmund Burke
Re: Normalność
Temat fajny ale na 8 takie coś by nie przeszło to o czym piszesz to raczej czyjeś dziwactwa. Zgodnie z ogólną ludzką świadomością każdy jest na swój sposób jakoś tam powalony - i to święta prawda. To nie kwestia konwenansów tylko tego że każdy inaczej postrzega świat i ludzi, więc zawsze dla kogoś tam będziesz powalony.Cotta pisze:W pierwszym odruchu chciałam zaznaczyć nie, ale tak po prawdzie to wiele rzeczy w innych ludziach jest dla mnie "nienormalne". "Nienormalne" w sensie, że inne niż u mnie (czyli niezrozumiałe). Ale specjalnie biorę to słowo w cudzysłów, bo nie uważam, że ci ludzie są jacyś chorzy psychicznie. Chodzi jedynie o to, że, w moim odczuciu, nie zachowują się logicznie, racjonalnie. I przez to są nieprzewidywalni. Więc najłatwiej ich wrzucić do worka z napisem "nienormalni": ta laska jest chyba "nienormalna", że tak histeryzuje, ten koleś jest "nienormalny", że działa tak niekonsekwentnie itd. Ale to tylko takie słówko, generalnie staram się ich zrozumieć i czasami myślę, że to ja jestem bardziej nienormalna od ludzi, którzy zachowują się bardziej ekspresyjnie i emocjonalnie.
U mnie ogólnie granicą nienormalności jest sposób postrzegania świata, który jest na tyle pozbawiony zdrowego rozsądku i konsekwencji, że zalicza kogoś do kategorii ludzi, którzy mają marginalne albo wypaczone jego pojęcie (wynikające z doświadczenia w życiu ew. braku umiejętności uczenia się na własnych błędach) do tego stopnia, że nie potrafią niezależnie w nim istnieć - z korzyścią dla niego albo dla siebie samych.
Jak biorę sobie określenia indywidualista i indywiduum to przypomina mi się tekst "Pamiętaj Kiedrzu że prawie robi wielką różnicę"
Taki indywidualizm nie jest już kreatywnym i cennym elementem osobowości, opartym na różnych fajnych niekonwencjonalnych pomysłach i ideach - bo muszą być one związane z jakąś tam odmianą konkretnej wiedzy i znajomości właśnie tych krytykowanych tu społecznych schematów, żeby umieć jakoś je powiedzmy zmodyfikować - to jest pozytywne.
Jak ktoś nie ma pojęcia o tych schematach i o życiu i nie ma punktu odniesienia do niczego jest bardziej karykaturą a jego pomysły są tym bardziej dziwaczne i niedorzeczne.
Inna sprawa że na codzień z takimi nie ma się do czynienia, za to na niektórych forach netowych, szczególnie na czatach, jest tego na pęczki W cięższych przypadkach często nie działa nawet reguła swój do swojego ciągnie a to już naprawdę kiepsko o takim świadczy
-
- Posty: 159
- Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2010, 20:23
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Normalność
Osobiście nie jestem przeczulony, ba uważam, że jestem nienormalny.melonka pisze:Mam wrażenie, że piątki (i chyba czwórki też) są przeczulone na punkcie tego słowa. Dopasować się do normy tak, aby od niej odstawać tylko kawałeczek.
Kim jest wg was osoba "normalna"? Czy wy jesteście normalni? Jak postrzegacie osoby normalne?
Natomiast spora liczba ludzi używa słowa "normalny", która spełnia jakieś, postawione przez daną osobę wymagania.