Nieśmiertelność (S)
Re: Nieśmiertelność (S)
Żyć kilka wieków...to by pewnie było męczące. Ale tak ze 150 lat mogłoby być nieźle
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Nieśmiertelność (S)
A ja chciałabym pożyć 200 lat jeszcze Chciałabym zobaczyć gdzie zajdzie świat, nowe technologie i inne cuda.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
-
- Posty: 302
- Rejestracja: niedziela, 8 marca 2009, 13:39
Re: Nieśmiertelność (S)
Nic nie wiadomo, może odrodzisz się w następnym wcieleniu
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nieśmiertelność (S)
Zdefiniuj "zdrowa psychicznie".
Bedzie INNA. Niekoniecznie niezdrowa.
Bedzie INNA. Niekoniecznie niezdrowa.
Re: Nieśmiertelność (S)
Przykład osoby niezdrowej psychicznie- biegający po ruchliwej ulicy, z tasakiem, nagi mężczyzna śpiewający pieśni religijne.
A na serio... Znane nam zaburzenia psychiczne są już zdefiniowane w książkach tematycznych. Nie posiadam dyplomu doktora psychiatrii, żeby układać lepsze.
A z rzeczy niekorzystnych dla takiego jedynego nieśmiertelnego.... Prędzej czy później mogliby Cię wytropić i zamknąć w jakimś laboratorium na wieki jako własność rządu jakiegoś tam. Cuchnie teorią spiskowa, ale jesteś w stanie udowodnić, że tak by się na pewno nie stało, zakładając Twoją nieśmiertelność?
A na serio... Znane nam zaburzenia psychiczne są już zdefiniowane w książkach tematycznych. Nie posiadam dyplomu doktora psychiatrii, żeby układać lepsze.
A z rzeczy niekorzystnych dla takiego jedynego nieśmiertelnego.... Prędzej czy później mogliby Cię wytropić i zamknąć w jakimś laboratorium na wieki jako własność rządu jakiegoś tam. Cuchnie teorią spiskowa, ale jesteś w stanie udowodnić, że tak by się na pewno nie stało, zakładając Twoją nieśmiertelność?
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Nieśmiertelność (S)
Z jednej strony myśl o tym, że wszystko, co tworzy mnie, kiedyś się rozpadnie, jest lekko przerażająca. Z drugiej - świadomość, że miałabym się użerać z życiem w nieskończoność przeraża jeszcze bardziej. Więc chyba jednak nie, nie chcę być nieśmiertelna.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Nieśmiertelność (S)
Jasne. W ogóle uważam, ze ludziom dobrze by zrobiła nieśmiertelność, a przynajmniej bardzo długie życie (tysiac lat może). Fajnie by było, gdyby znaleziono sposób na wyłączenie starzenia się, chcoiażwtedy trzeba by rozwiązać inne problemy, np. należało by ograniczyć rozmnażanie itp. No i ładnie by było, żeby było to dostępne dla wszystkich, inaczej pewnie powstałby straszny konflikt.
A gdybym ja jako jedyna albo jedna z nielicznych mogła zyskać nieśmiertelność - też bym wzięła. W ogóle słabo rozumiem obawy przed niesmiertelnością - a rozumiem, że prawdziwa nieśmiertelność byłaby gdybyśmy nie dostali np. demencji.
A gdybym ja jako jedyna albo jedna z nielicznych mogła zyskać nieśmiertelność - też bym wzięła. W ogóle słabo rozumiem obawy przed niesmiertelnością - a rozumiem, że prawdziwa nieśmiertelność byłaby gdybyśmy nie dostali np. demencji.
Jeśli mózg i system nerwowy nie ulegałby degeneracji, to dlaczego nie? Rozumiem, ze rozważamy całkowicie teoretycznie zaprzestanie jakiegolwiek starzenia i degeneracji. Powinno być spoko.Chinook pisze: Wątpie też w to, żeby osoba żyjąca 1000 albo wiecej lat była w pełni zdrowa psychicznie.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Nieśmiertelność (S)
Uważam podobnie, jak Pierzasta. Jeśli udałoby się całkowicie zatrzymać procesy starzenia/degeneracji i jeśli nie byłoby innch problemów, np. z przeludnieniem, to nieśmiertelność wydaje mi się całkiem niezłą perspektywą. Przez kilkadziesiąt lat człowiek nie zawsze nauczy się żyć, tak, jakby chciał, ale gdyby miał na to kilkaset czy kilka tysięcy lat, szanse na to by rosły.
No i nie byłoby takiej presji na podejmowanie odpowiednich wyborów, bo np. człowiek mógłby ze sto razy zmieniać kierunek studiów i nie byłoby zagrożenia, że prędzej się zestarzeje, niż znajdzie coś odpowiedniego. Starczyłoby czasu na zrobienie wszystkiego, co człowiek sobie wymyśli, na doskonałe wykształcenie się w swojej ulubionej dziedzinie (tysiące lat praktyk ), na zarobienie odpowiedniej liczby pieniędzy do realizacji swoich celów.
Myślę, że takie życie byłoby mniej stresujące, bo zawsze możnaby sobie powiedzieć, że znajdzie się czas na poprawę, że kiedyś się tego nauczy itp.
No i nie byłoby takiej presji na podejmowanie odpowiednich wyborów, bo np. człowiek mógłby ze sto razy zmieniać kierunek studiów i nie byłoby zagrożenia, że prędzej się zestarzeje, niż znajdzie coś odpowiedniego. Starczyłoby czasu na zrobienie wszystkiego, co człowiek sobie wymyśli, na doskonałe wykształcenie się w swojej ulubionej dziedzinie (tysiące lat praktyk ), na zarobienie odpowiedniej liczby pieniędzy do realizacji swoich celów.
Myślę, że takie życie byłoby mniej stresujące, bo zawsze możnaby sobie powiedzieć, że znajdzie się czas na poprawę, że kiedyś się tego nauczy itp.
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Nieśmiertelność (S)
Jakiś pomysł jak uregulować liczbę ludności w takim wypadku jest w zbiorze opowiadani Kurta Vonneguta "Tabakierka z Bagombo" jest tam takie jedno co się nazywa bodajże "2BR02B" (numer do miejskiej komory gazowej) kiedy postanawiasz umrzeć po prostu tam dzwonisz, kiedy chcesz urodzić dziecko musisz naleźć kogoś kto chce umrzeć. Problem pojawia się wtedy gdy jest mnoga ciąża jak w przypadku żony naszego bohatera. Takie całkiem zabawne opowiadaniePierzasta pisze:Jasne. W ogóle uważam, ze ludziom dobrze by zrobiła nieśmiertelność, a przynajmniej bardzo długie życie (tysiac lat może). Fajnie by było, gdyby znaleziono sposób na wyłączenie starzenia się, chcoiażwtedy trzeba by rozwiązać inne problemy, np. należało by ograniczyć rozmnażanie itp. No i ładnie by było, żeby było to dostępne dla wszystkich, inaczej pewnie powstałby straszny konflikt.
Ciekawe ile czasu zajęło by nam przestawienie się na myślenie o życiu w kategoriach potencjalnej wieczności i jak by wyglądało zachłyśniecie się tą wiecznością
Re: Nieśmiertelność (S)
Z jednej strony tak, bo wydaje mi się, że byłbym w stanie bez problemu zapewnić sobie zajęcie na wieczność, ale z drugiej strony mogłoby się to okazać dla mnie fatalne w skutkach znając moją tendencję to odkładania rzeczy na później
Bywam piątką.