#55
Post
autor: Chinook » poniedziałek, 3 marca 2008, 01:17
A wiesz, że jeden facet zagłodził na śmierć psa w Ameryce Południowej i nikt temu zwierzeciu nie pomógł? A zrobił to dla "sztuki". Serio. Potępiam jego czyn, życze mu, zeby połamał obie nogi i ręce, tak samo potepiam tych, którzy tylko cykali fotki zwierzęciu, zamiast je odwiązać a "artyście" dać w ryj.
Morderstwo nie jest sztuką, ale dla mnie fenomenem jest, np że policja nie mogła złapac jednego człowieka, przez tyle lat, bo nie ukrywajmy był inteligentniejszy od całego sztabu ludzi odpowiedzialnych za schwytanie go, albo że brutalny morderca pozostawił po sobie takie całkiem sensowne i prawdziwe komentarze na temat ludzkiej cywilizacji. Więc co nim kierowało, że zabijał? Nie dowiemy się dokładnie.
A poza tymi kilkoma ciekawymi przypadkami reszta to rzeczywiście zwichrowane w dzieciństwie umysły. Tylko, że jeden gwałcony przez rodziców zostaje mordercą, a drugi jakoś żyje w pokoju z innymi nosząc w sobie piętno. Ludzka psychika jest tak skomplikowana jak ludzki mózg i tajemnica potencjału jego uspionych komórek. Wszakże wykorzystujemy zaledwie kilka procent możliwości naszego mózgu. Ile wykorzystywali seryjni zabójcy? A ile Platon i Arystoteles? Jak zachowywał by się człowiek, który uruchomiłby 60% swojego zasobu? Czy gardziłby nami, jak my gardzimy umaczaną w łajnie muchą? Byłby masowym mordercą ludzi, rozwiającym hobbystycznie nauki ścisłe na taki poziom, na jakim dzisiejszym profesorom fizyki i matematyki przegrzała by się chłodnica? A może miłujacym pokój, wegeterianinem o wielkiej wiedzy i licznych talentach ?
Padło tutaj coś o Lecterze. To postać fikcyjna, ale wiedzy o jego motywach nie należy opierać na filmach, kto nie przeczytał ksiażek Harrisa, nie ma pojęcia. A kto nie ma pojęcia nie może mieć zdania. A, że jadł swoje ofiary. No ludzie. Jeden zakopuje, drugi pali, a on zjadał i tyle!
PS. ostatnie zdanie nawiązuje do filmu Allena "Przejrzeć Harry'ego":P