#30
Post
autor: And » czwartek, 9 czerwca 2011, 16:08
Ja w poezji nic nie widzę, nic nie czuję, nic mi się tam nie podoba. Interpretacja tego na polskim szła mi całkiem nieźle, ale żeby wynieść z tego coś dla siebie to nie potrafię.
Co do intuicji, to zależy, jak ją definiować.
Jeśli próbuję podjąć decyzję na podstawie jakiegoś chwilowego natchnienia, emocji to z reguły nic z tego nie wynika. Przy poważnych rzeczach rzadko próbuję takiego postępowania, ale gdy np. próbuję wytypować rezultaty wyścigu F1 w ten sposób, to zazwyczaj kończy się na bardzo przeciętnym wyniku.
Jednak praktycznie za każdym razem typuję wynik bez specjalnego zastanawiania się, mam zakodowane w głowie który kierowca dobrze się czuje na jakim torze, który zespół robi postęp itp. i w sumie w krótkim okresie czasu zaznaczam tego i tego zawodnika na takim i takim miejscu i wychodzi mi typowanie takie, a nie inne i to też można nazwać intuicją. Ale jak już próbuję kombinować, np. intuicja "podpowie" mi, że może zdarzyć się to i to w związku z czym należałoby wytypować trochę niestandardowo, to wychodzą nici.
Znacznie skuteczniejsza jest u mnie intuicja "strachowa". Boję się, że przydarzy mi się jakaś nieprzyjemna historia i przeczuwam "zagrożenie" i podejmuję jakieś kroki, by zapobiec tej sytuacji. Te kroki często potem okazują się skuteczne, aczkolwiek czasem przygotowywuję się na coś, co nigdy nie nastąpi.
Często też jestem w stanie przewidzieć, co ktoś z mojej rodziny/znajomych powie za kilka godzin i zazwyczaj się sprawdza. Raczej nie jest to jednak intuicja, bo zazwyczaj wiem, dlaczego powie akurat to. Trochę to wkurzające, że niektórzy ludzie są tak schematyczni, że można przewidzieć, co powiedzą za jakiś czas. Nie są to częste sytuacje, jeśli jednak najdzie mnie jakieś przeświadczenie, że ktoś coś powie, to w ponad 50% przypadkach sprawdza się.
Podsumowując: nie ufam intuicji w znaczeniu potocznym, rzadko się nią kieruję, a jeśli już, to zawodzę się na niej. Jeśli natomiast chodzi o intuicję w znaczeniu procesy myślowe zachodzące poza świadomością, to działa u mnie ona całkiem sprawnie, najczęściej na zasadzie przewidywania zagrożeń, aczkolwiek usprawnia też pewne codzienne czynności, jak u niemal każdego człowieka bo i taki jest chyba jej ewolucyjny sens.